Skocz do zawartości

elektron6

Uczestnik
  • Zawartość

    1 393
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez elektron6

  1. Niestety ale kolega nie wie co to jest masa i do czego służy. Zakłócenia przedostały się do masy...czyli w przewodach ekranowanych należało by odpiąć ekran...plus trzeba by było odpiąć wszystkie kondensatory odsprzęgające..a jeszcze lepiej metalowa obudowa wzmacniacza nie powinna być podłączona z punktem masowym...
  2. Preferujesz lampe czy tranzystor? Nowe konstrukcjevczy vintage? Do jakiej kwoty szukasz sprzętu?
  3. Sansui AU-111 to kawał ładnej historii. Jest to najwyższy model wzmacniacza lampowego tej marki. Co ciekawe sami projektanci Sansui, uznawali ten model za referencyjny i starali się projektować konstrukcje tranzystorowe aby brzmieniem przypominały ten model. Kto wie być może potoczne stwierdzenie, iż wzmacniacze, amplitunery tej marki grają bardzo ciepło ma uzasadnienie w AU-111. Moim zdaniem z sprzętu vintage jest to lampa w pierwszej dziesiątce najlepszej konstrukcji i ten model może śmiało konkurować nawet z najwyższymi modelami współczesnych konstrukcji (biorąc pod uwagę konstrukcje PP). Miłośnikom Sansui również mogę zaproponować aby przynajmniej posłuchać tego klocka jako wstęp do historii Sansui. Znawców Sansui często pytam "ok wydaje się, iż wiesz sporo o danej marce ale czy słuchałeś legendy Sansui AU-111? odpowiedz najczęściej - NIE - zatem jest jeszcze sporo do poznania,...). Z posiadaniem takiego sprzętu nie jest już tak łatwo (możemy go kupić tylko w Japonii, ceny - można samemu sprawdzić). W Europie pojawia się raz na rok za spore pieniądze. Miałem przyjemność obcować z tym modelem. Jak dla mnie dźwięk idealny jak na lampę i nie trzeba szukać żadnych współczesnych Labenów ect. Wykonanie - pancerne - trafa głośnikowe takie, iż współczesne konstrukcje nie mają takich gabarytów nawet w trafach zasilających... Poniżej fotki z moich chwil z opisywanym modelem.
  4. Electricity Saving box - patrz dzisiejszy artykuł na wirtualnej . Temat trochę podobny (marketigowo) do zaslepek
  5. W temacie wzmacniaczy lampowych z lat 60 tych. Konstrukcje amerykańskie ( Fisher, Scott, HK, Bogen) z reguły zbudowane są z lepszej klasy podzespołów : brak kondensatorów olejowych - typowa przypadłość usterek w konstrukcjach japońskich ( Pioneer, Kenwood, Sansui, Lafayette) i bardzo stabilne rezystory. W konstrukcjach japońskich często co drugi ma tolerancje 20-30% i kwalufikuje się do wymiany. Elki filtrujące to problem wszystkich konstrukcji - problemem jest znalezieniem podobnych pod względem wyglądu, rozmiaru, sposobu mocowania. Czasami zawodzą potencjometry, podstawki lamp. Warto zwrócić uwagę na stan chassis - niektóre przeleżały w wilgotnym strychu... korozja. Na plus konstrukcji japońskich przemawia często zasilanie na 230v, konstrukcje z us to w większości trafo na 117v ( koszt trafa około 150 zł). Warto sprawdzić na jakich lampach końcowych pracuje wzmacniacz - nietypowe lampy są drogie i trudno dostępne. Na plus wiele konstrukcji to układ pp na el84 (tanie lampy). Generalnie na dziesiątki różnych konstrukcji poświęcam od 3 do 30 roboczogodzin aby wznak był gotowy na kolejne 10 lat użytkowania. Nie ma co liczyć, iż po zakupie wzmak taki nie będzie wymagał serwisu no chyba ze kupujemy od sprawdzonej osoby i prawda jest iż wymieniono to i tamto. Części nie są specjalnie drogie ale czas...gdzie kupywać? W jednym z wątków wypowiadałem się o Allegro - wielka niewiadoma... Ebay - lepiej - mniejsze ryzyko kupna sprzęty zgrzebnego, choć i tutaj miałem kilka wpadek-no cóż nie zawsze opisy mówią prawdę.Generalnie temat ciekawy ale i nie taki prosty. Czy sprzęt taki zagra współczesna muzykę ?- nie gorzej a według mnie lepiej niż współczesne lampowce na takich samych czy podobnych lampach. Współczesna muzyka np. metal - tutaj pogubi się każda lampa...jak to w lampie - największą zaletą jest średnica, piękny wokal.
  6. Tu akurat się zgadzam:) Samopoczucie jest bardzo ważne i spokojna głowa (nawet jak człowiek ma jakiś problem danego dnia to i muzyka tak nie smakuje a nawet przeszkadza).
  7. A ja wychodzę z założenia, iż firma produkcyjna z założenia dąży do maksymalizacji zysku - nie ma co się oszukiwać "w XXI wieku, pieniądz rządzi światem a szczególnie w handlu oraz w dobie wysokiej konkurencji". Jeśli dane akcesorium nie zostało opatentowane (wszak zapewniło by to i sławę marketingową i prawo do odsprzedania licencji produkcyjnych) to dane akcesorium należy uznać tylko za fajny gadżet a nie za coś co poprawia jakość dźwięku. Jak wynaleziono system Dolby to go i opatentowano i zarobiono na tym grube miliony. Tutaj jest inaczej zatem ???
  8. Hej, Wyobrażenie o małej detaliczności sprzętu vintage bierze się z reguły z odsłuchów segmentów klasy niższej i średniej - tego na rynku polskim jest sporo a nawet ogrom.. i wiele osób wyrobiło sobie opinię o brzmieniu ciepłym ale mało dynamicznym etc. Zgadzam się, tak jest w wielu sprzętach tupu popularne wzmacniacze TFK, Grundig, SABA, Sansui, Pioneer,.. (np. SV40 - typowy miś, choć gra przyjemnie). Aby poczuć klasę sprzętu z lat 70, 80 -tych, trzeba za punkt odniesienia wziąć prawdziwe perełki - niestety u nas a nawet w Europie takich konstrukcji jest jak na lekarstwo a i ceny są wysokie. Bardzo często, ciekawe klocki pojawiają się 2 - 3 razy do roku i to na aukcjach np. w Japonii. Akurat miałem styczność z takimi konstrukcjami, słuchałem, serwisowałem, oceniałem - coś pięknego w wykonaniu, użytych materiałach a przede wszystkim w reprodukcji dźwięku. Przykład z ostatniego miesiąca - unikat - Onkyo A-711/150 (lata 70-te). Aż dziw bierze, iż kiedyś coś takiego produkowano. Pytanie - ile osób słuchało tego typu sprzętu? Fotki poniżej. Z sprzętu z lat 90 -tych, na plus oceniam na przykład Yamahę AX-2000, ostatnio osłuchiwałem i naprawdę czuć moc, dynamikę, rozdzielczość. Z bardziej dostępnych klocków polecam wzmacniacze lampowe z lat - 60 - tych ale głównie producentów z US (przykład Fisher X100 z wersją z prostownikiem lampowym . Za cenę ok 3-4 tyś złotych możemy mieć super dźwięk). Wydaje się, iż w sprzęcie współczesnym jest nieco gorzej jeśli chodzi o dostępność- fakt te najwyższe modele potrafią zagrać a ich cena jest niewiele wyższa od wysokich modeli vintage ale dla mniej zasobnego portfela ciężko znaleźć coś ciekawego za te 4 tyś zł (wykonanie + reprodukcja dźwięku). W temacie zatyczek - nie zwalczam tego wynalazku a próbuje znaleźć choć odrobinę uzasadnienia naukowego w tego typu akcesoriach.
  9. Hej Dlaczego jest wart dłubania - bo po pracy przy takim dlubaniu można odpocząć i miło spędzić czas jak dla mnie to najlepszy relaks. Czy jest lepszy od nowych konstrukcji? To zależy w jakiej kategorii cenowej - tak w cenie do 10 tys zł jest lepszy bo jest lepiej wykonany; talerz wazy z 4 kg, silnik, przekładnia wieczne, bo drewno jest tutaj drewnem, bo metal jest metalem a nie stopem niewiadoma czego, bo nie plastikowych trybików,... bo jak oposcisz go z pół metra na podłogę to dalej działa a nie rozpada się w drobny mak. Bo pokrywa ma tak mocne zawiasy ze nie pęka. Bo po 30 latach trzyma obroty jak ta lala. Bo przewód sygnałowy jest z prawdziwej miedzi a nie z wielkiej niewiadomej...bo Design jest wyjątkowy i przyciąga oko a nie jest wykonany na jedno kopyto. Bo możesz go kupić za pare tys zł a nadwyżkę pieniędzy możesz przeznaczyć na płyty. Bo da się go naprawić za kolejne 10 lat w przeciwieństwie do nowych konstrukcji. Minus- kupując możesz trafić b. Dobry stan lub ruinę po różnych fachowcach. Powyżej 10 tys złoty powoli powoli może i wygrywa nowość. Kto co woli ?
  10. Trzeba czytać z zrozumieniem i nie będzie problemu. Ja również nie mogę zrozumieć osób piszących o wpływie szumów 75Ghz i amplitudzie kilku uv na sygnał akustyczny. Mistrzostwo Wikipedia- Audiofil to osoba dążąca do najlepszej jakości dźwięku, kolekcjonująca unikatowy sprzęt audio. Co ważne nie ma tam wzmianki iż jest to osoba nie szanująca i nieuznająca praw fizyki, akustyki zatem pytanie otwarte kto tutaj nazywa się audiofilem a kto zabobonem?
  11. Czyli jak wlewasz E95 to demagnetyzer nie działa a jak wlewasz do baku E98 to już działa. No ciekawa teoria = zabawki dla bogaczy:)
  12. Popieram to jest filmik w stylu "kup Pan cegłę". Niestety wiele razy w historii byliśmy narodem naiwnym...
  13. Można poczytać na przykład o Tinnitus Balance (szumy uszne). Pytanie otwarte
  14. Spokojna głowa - szum da się zmierzyć - to nie jest jakieś mega trudne w obecnych czasach i to nawet szum uszny. Wskazana wizyta u laryngologa - polecam generator szumu (szum podawany w przeciw fazie).
  15. Rzeczywistość opiera się na faktach i dowodach. Brak faktów i dowodów to odrealnienie. Panie Pboczek - w tym wątku nie piszę o smacznym boczku tylko o szumach i ich wpływie na dzwięk, zatem wypraszam sobie feedback w temacie iż tu a tam nie wolno czegoś napisać.
  16. Tak sprawa jest istotna, gdyż to że dany element pomierzono i ustalono jakiś parametr to nie znaczy, iż dana wartość wpływa na parametr Y. W przypadku szumów i zakłóceń aby uznać, iż dana wielkość może mieć przełożenie na sygnał wyjściowy należy podać poziom danego szumu. TheNaturath - uznajesz pomiary za wiarygodne i test za właściwy zatem powinieneś sprawdzić wszytkie aspekty - nie wystarczy za dowód podać argumenty w stylu jest link, jest filmik to jest przełożenie na dzwięk. Z mojej strony nie zamierzam pisać do producenta - jeśli producent jest wiarygodny to powinien podać w filmiku niezbędne dane. Zatem? nie ma faktów i dowodów to i nie ma konstruktywnej dyskusji. Argumenty iż badali temat 3 lata i wydali na badania kupę kasy - znowu spytam o fakty i dowody...z drugiej strony nie opatentowali odkrycia i nie zarobili jeszcze więcej kasy...no cóż trochę dziwne. Każdy z nas może puścić film "ala", iż wynaleźliśmy bezpiecznik gdzie rozszerzalność oprawek zmniejszyliśmy z poziomu 0,0003 mm do 0,0002mm i cóż tego ? to nie znaczy, iż ma to wpływ na sygnał docierający do głośników. Marketing i tyle z mojej strony. Jak widać część osób uwierzyła w Marketing i dała zarobić firmie - to też sukces jakby nie patrzeć, taki jest cel Marketingu.
  17. W opisie "oszczędne" odnoszę się do "prostego" układu ograniczenia prądu rozruchu. Ale tanie (koszt termistora to ok. 5 zł) to nie znaczy złe. Czasami proste rozwiązania są najlepsze. W temacie trafa - fakt wydaje się solidne a to podstawa sukcesu.
  18. Poproszę o informację o jakim poziomie szumu rozmawiamy - konkretnie ilość + jednostka. Teoretycznie każdy jeden element elektroniczny tworzy i wprowadza szum (tranzystor, układ scalony, rezystor, lampa etc) wszystko jest kwestią rzędu wielkości - analogia do ciśnienia krwi 120 Versus 120,002...Szum w elektronice jest na zjawiskiem normalnym (szum własny elementów) i nie da go się wyeliminować w 100%. Równie dobrze możesz zacząć wymieniać w wzmacniaczu dziesiątki swoich tranzystorów, rezystorów na inne modele lub ten sam model ale innych producentów. Ale są to takie rzędy wartości, iż nikt sobie głowy tym nie zawraca (nawet technika kosmiczna). Proponuję kolejny uzasadniony "upgryde"- wymianę tranzystorów mocy w końcówce mocy na różnych producentów NEC, Hitachi, SANKEN, Toshiba..
  19. Według mnie jest to zrobione następująco. Na wejściu mamy gniazdo zasilania z filtrem przeciwzakłóceniowym. Do gniazda podłączony jest warystor (to ten niebieski element). Później włącznik zasilania i w szereg wpięty termistor (czarny, okrągły element). Termistor ogranicza prąd rozruchu (rozwiązanie dosyć proste i "oszczędne). Biała kostka - jest to zwykła kostka połączeniowa lub stycznik opóźniający załączanie trafa (zdjęcie mało wyraźne zatem nie mam 100% pewności). Zwróć uwagę jak odizolowane jest trafo od podstawy obudowy - warto odkręcić trafo i podłożyć jakieś wytłumienie z gumy (być może odczucie buczenia trafa będzie mniejsze).
  20. Popieram -lampka wina:) Co do kolców - tak to prawda i to jest mierzalne? Bez kolców niskie tony rezonują na podłogę, która to wzmacnia bass swoim rezonansem. Im podłoga bardziej "chodzi" tym większe odczucie wzmocnienia basu. Tak samo jest z rigipsami na ścianach. Ale zjawisko rezonansu zbadano już 100 lat temu,...co innego złote bezpieczniki i zatyczki,...
  21. To nie do końca musi być od razu sąsiad i jego śmieci. 1. Każde trafo ma pewien poziom brumu 2. Generalnie im większa moc trafa tym większe prawdopodobieństwo mocniejszego brumu 3. Duży wpływ ma dopasowanie obciążenia do mocy trafa. Zarówno trafo przeciążone jak i zbyt niedociążone może brumić. I w cale nie jest najlepiej używać trafa na parzykład w konfiguracji pobór mocy 100W versus trafo 1,5kW 4. Wykonanie rafa - ilośc zwojii (zbyt oszczędnie nawinięty) 5. Błędne odizolowanie trafa od metalowej obudowy (rezonanse). Czasami pomaga dokręceni trafa, podłożenia gumowych, damperów etc. 6. Brum podczas załączania - tym bym się nie przejmował - stan nieustalony, magansowanie rdzenia etc swoje robii.. Hej, Co do warystora - element ten nie ogranicza prądu udaru. Prąd udaru ogranicza na przykład termistor lub pozystor umieszczony w szereg w zasilaniu. Obecnie takie elementy stosuje się głównie w zasilaczach impulsowych. Warystor - w sprzęcie audio używany jest na napięcie 250V i włączany jest równolegle za bezpiecznikiem. Jego zadaniem jest nagłe zmniejszenie rezystancji, kiedy napięcie sieci przekroczy 250V czego skutkiem będzie nagły wzrost prądu i przepalenie bezpiecznika. Podsumowując załóżmy, iż w sieci pojawia się napięcie 260V, chwila , pstryk i wzmak się wyłącza (przepalenie bezpiecznika).
  22. Popieram to co napisano powyżej. To że wykonano pomiar rezystancji bezpiecznika nie znaczy iż udowodniono wpływ tego parametru na dźwięk. Ja również w warunkach domowych mogę dokonać rezystancji i co? I znowu kłania się fizyka a dokładnie prawo ohma. Załóżmy, iż nasz wzmak pobiera około 200W mocy czyli w danej chwili przez bezpiecznik płynie ok. 1A x 2,25mohm daje spadek napięcia 2,25mV. I teraz i co z tego? Jak to się ma do 230V i zmian napięcia sieci? Nawet najlepszy kondycjoner sieci nie wystabilizuje napięcia z taką dokładnością. O takie napięcia nie "walczy" nawet technika kosmiczna...to jest wciskanie ludziom kitu. To jest trochę takie porównanie jakbyśmy chcieli wmówić człowiekowi iż jak ma ciśnienie krwi 120 versus 120,002 to przy drugim wyniku poczuje różnicę w samopoczuciu.
  23. Nie no zaraz - bezpieczniki w torze sygnałowym? Ok kiedyś było kilka takich konstrukcji w latach 60 -tych, kiedy był problem z zbudowaniem systemów zabezpieczeń zespołów głośnikowych w postaci układu w postaci przekaźnik + tranzystorowy układ załączania przekaźnika. Tak dawało się tam w szereg na wyjściu wzmacniacza bezpiecznik (tor sygnałowy) - tutaj zgodzę się jeśli załóżmy styki bezpiecznika były skorodowane to mogło to wpływać na dźwięk. W konstrukcjach od lat 80 - tych nie spotkałem się z takim rozwiązaniem. Bezpieczniki są czy to po stronie pierwotnej czy wtórnej transformatora a to jest tor zasilania. Bezpiecznik i ewentualna jego kierunkowość nie wpływa na fakt iż taki element zmieni nam barwę dźwięku etc
×
×
  • Utwórz nowe...