Skocz do zawartości

TomekN

Banned
  • Zawartość

    1 600
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez TomekN

  1. Nie, noje pytanie było zupełnie na serio. Naprawdę nurtuje mnie gdzie dokładnie leży ta cienka linia pomiędzy tym, co jest "oczywiste", a tym w czym można "mącić". Co wyznacza tę granicę? Tymczasem niechcący pokazałeś, na jakie manowce potrafi człowieka sprowadzić przedkładanie empiryzmu i wrażeń nad wiedzę i fakty.... Aż przykro to czytać.
  2. Zaskakująca informacja. Szybciej bym się spodziewał likwidacji takich gniazd jak Component Video (w 2021, srsly?), Phono-In, itd. Pre-outy, chociaż na fronty, wydają się wręcz niezbędne, aby z amplitunera wydusić jako takie stereo. A biorąc pod uwagę fakt, że zaraz będzie na rynku wysyp tanich i dobrych wzmacniaczy klasy D w cenie paruset złotych, ta decyzja Yamahy jest tym bardziej zaskakująca. Ja w każdym razie już sprzedałem swoją Yamahę i kupiłem Denona. Tak więc męczyć nie będę, spijcie spokojnie 😅
  3. Masz 5000 zł na samochód i pytasz, czy da się za nie kupić da? I błagam, poprawa ten ort w tytule...
  4. To trochę za słaby model kupiłeś, bo ten nawet nie ma wyjść pre-amp, a wzmacniacze wbudowane w amplitunery nie są najwyższych lotów (zwłaszcza te klasy A/B).
  5. Panowie, zeszliśmy na HDD vs SDD, a pytającemu dalej spędzają sen zbyt szczupłe flaki i pyta jak je pogrubić
  6. Czy dobrze rozumiem, że sugerujesz koledze rozwiązanie przedstawionego problemu poprzez kupno większych dysków i słuchanie tylko wav'ów? 😉
  7. Ostatnio Amir w przystępny sposób tłumaczył zakres dynamiki (DR), może komuś się przyda obejrzeć:
  8. Przyznam, że jestem rozczarowany 🙂 Wszyscy zwolennicy poznawczej wartości odsłuchu nagle się pochowali i jakoś nikt nie pisze, że indywidualne wrażenie odsłuchowe jest ważniejsze niż to, co "na papierze". Nikt nie pisze "nie czytaj specyfikacji i internetów, tylko zaufaj sobie, zaufaj swojemu słuchowi", dlaczego? Bo algorytm kompresji jest prostszy do zrozumienia, niż zasada działania DAC? Doprawdy jest prostszy? A może jednak flac wskutek kompresji (a raczej wskutek zapotrzebowania na zasoby niezbędne do jej odwrócenia) jednak zatraca lub zniekształca jakieś walory utworu, tylko jest to niemożliwie do "wytłumaczenia" za pomocą współczesnej matematyki i techniki? 😉 @michal40 zawsze możesz jeszcze te flaki wygrzać przez czas od 4 do 13 godzin. Podobno w temperaturze puchną, więc może się pogrubią do wielkości wav i będą brzmieć tak samo 😉
  9. Ooo, to będzie świetny wątek, zwłaszcza w świetle ostatnich dyskusji o empiryzmie 😉
  10. Nie, zdyskwalifikowałem go, bo szkoda mi czasu na bezcelowe eksperymenty. Wystarczająco dobry kabel głośnikowy kosztuje przecież 2-5 zł za metr i takie używam u siebie. Nie kupuję i nie kolekcjonuję drogich kabli, bo skoro nie ma różnicy, byłaby to dla mnie kasa dosłownie wyrzucona w błoto.
  11. Ze względu na te 35%...? Lub te 45%, bo kolega słucha na 110% 😉
  12. Tomek, nie schodźmy proszę do infantylnego poziomu dyskusji. Wymagania techniczne odnośnie kabli głośnikowych są znane. Wieszak na ciuchy też ich nie spełni.
  13. Jasne, że tak. Ale miałoby to znaczenie, gdybym podejmował decyzje zakupowe po odsłuchu (skompromitowanym tzw. efektem aureoli po obejrzeniu pomiarów). Na przykład: czytam pomiary Toppinga D90, zamawiam go oraz inny dać np. za 200 czy 300$, który również dobrze się pomiaruje. Odsłuchując je oba bez podwójnie ślepych testów, prawdopodobnie mój mózg wskazywałby na lepsze brzmienie D90. Dlatego właśnie, aby dokonać rzetelnej oceny porównawczej, potrzebny jest ślepy test. Moim skromnym zdaniem - w przypadku transparentnych DACów zbędny i uzasadniałem dlaczego. Może się mylę, ale mam takie samo prawo zabierania głosu na tym forum jak inni. Tzw. audiofile negują wagę pomiarów, ja neguję wagę tzw. odsłuchu. Spieramy się w tym przedmiocie i każdy przedstawia swoje argumenty. Nie jest moją intencją nic nikomu "na siłę udowadniać", ale jeśli odniosłeś wrażenie, że wytrwale i możliwie najbardziej merytorycznie staram się wspierać podawane przez siebie argumenty, to masz rację. Przy czym nie ukrywam, że może mi być trochę łatwiej niż interlokutorom, bo mogę powoływać się na rzeczy mierzalne. Odnośnie "najmojszej racji", to nie przypominam sobie, abym gdzieś napisał, że "jak do stereo, to tylko amplituner". Za to wielokrotnie czytałem na tym forum, że "jeśli do stereo, to koniecznie musi być wzmacniacz stereo". Najlepiej integra i najlepiej w klasie A/B.
  14. No właśnie Tomek, to jest kluczowa różnica w naszych podejściach. Mi wystarczyło, że zapoznałem się regułami fizyki które rządzą kablami, ich bardzo dokładnymi pomiarami i szeregiem eksperymentów je potwierdzających (zwróć uwagę: jest tu dużo więcej, niż sama "teoria"). To mnie w stopniu wystarczającym przekonało, że kable nie grają. Nie kusiło mnie i nadal nie kusi, aby samemu to "weryfikować". Kupować kable, aby się samemu przekonać, że powszechnie dostępna wiedza naukowa jest prawdziwa...? Że pomiary i eksperymenty są prawdziwe...? Wywalać na to grube tysiące...? Dla mnie to niedorzeczne. Podobnie jest z DACami, bo w pewnym sensie mają z kablami sporo wspólnego. Upraszczając, mają przesyłać dźwięk z punktu A do punktu B (dodatkowo konwertując format cyfrowy na analogowy). I tak samo jak w przypadku kabli, łatwo zmierzyć i porównać dźwięk w punkcie A i B. Nie ma tu żadnej głębszej filozofii. I podobnie jak z kablami, nie odczuwam potrzeby kupowania 8-miu czy 10-ciu DAC'ów, aby potwierdzać pomiary z których jednoznacznie wynika, że w nowoczesnych konstrukcjach dźwięk na wyjściu jest taki sam (dla ludzkiego ucha), jak dźwięk na wejściu. Są osoby które tak zrobiły i one również to potwierdzają. Po co miałbym wydawać własne pieniądze, aby potwierdzać to po raz kolejny?? Empiryzm w obszarze audio - w środowiskach audiofilskich wręcz oblepiony kultem - jest [moim zdaniem, ale chyba nie tylko moim] jednym z najbardziej zawodnych narzędzi oceny i jest znacznie "przereklamowany". Wrażenia słuchowe odbierane przez mózg mogą być bowiem (i na ogół są!) oszukane na wiele różnych sposobów - załączam przykładową info-grafikę. A piszę że empiryzm jest "przereklamowany", bo złudność tej metody przydaje się w sprzedaży i dlatego jest silnie propagowana przez branżę. Wypożycz do domu i przekonaj się sam. Nie ufaj innym, zaufaj swoim własnym uszom. Itd. Wszyscy to znamy. Moim zdaniem najbardziej wartościową (a może nawet jedyną?) metodą wykorzystania własnego słuchu do wartościowania (i różnicowania) sprzętu audio są podwójnie ślepe testy. Ale niestety mało kto je robi. Często z powodów praktycznych (i ja te powody rozumiem), ale niestety często też z powodów ideologicznych. Bo ludzie po prostu wolą wierzyć, że "słyszą".
  15. 1. Dowolne najtańsze OFC 2x2,5mm2, najlepiej "instalacyjne". Np. Bitner LP0204. 2. Nie. To jest audiofilska bzdura na resorach. Kable nie muszą być równej długości. 3. Po prostu kup gniazdka głośnikowe. Ja bym użył tych z gniazdami bananowymi, ale te z zaciskami na kabel też będą działać.
  16. Popatrz na zalecenia odnośnie lokalizacji głośników SL i SR (+ ich wysokość). I pooczytaj o subwoofer crawl.
  17. Dałbym tej Yamaszce jeszcze szansę, tylko z jakimś z dobrym power ampem.
  18. Rozumiem że są ludzie, dla których audio jest pasją. Którzy mają czas, aby jeździć do kolegów i wspólnie słuchać muzyki na ich systemach. Aby je porównywać ze swoim, uczyć się sztuki audio i bez końca dążyć do bliżej nieokreślonej doskonałości. No bo sam piszesz, że nadal do czegoś dążysz, a jak sądzę robisz to od lat. Może się wydawać, że niektórym osobom chodzi o to, aby gonić króliczka, a nie żeby go złapać. Że tutaj chodzi "o drogę", a nie "o cel". I ja to doskonale rozumiem, bo też mam pasje (inne), w których chodzi o drogę. I również sobie na tę drogę czasami rzucam utrudnienia, aby była trudniejsza, ciekawsza. Choć może nie aż takie, jak niektórzy audiofile, co w innym wątku w zabawnej ironii ujął @Stolarz: 😁 Ja akurat należę do osób, którym w audio nie chodzi o drogę, lecz o cel. Dlatego moje podejście nie bazuje na doświadczeniach empirycznych, a pragmatycznej metodologii. Po prostu szkoda mi czasu i energii na niekończące się odsłuchy i ciągłą niepewność, czy może za rogiem nie czeka coś lepszego. Tym bardziej, że sam swojemu słuchowi za bardzo nie wierzę (wierzę za to w perceptual bias, confirmation bias, itp). A przynajmniej wierzę swojemu słuchowi mniej, niż obiektywnym pomiarom i dowodom. Dlatego swoje wybory w audio opieram na wiedzy, doświadczeniu i opinii osób, które uważam za autorytety. Tak jak wcześniej pisałem, wierzę w naukę i wiedzę, dlatego w przypadku audio - ufam rekomendacjom ASR. Dlatego wybrałem do siebie możliwie najbardziej transparentny AVR i możliwie najbardziej transparentne końcówki mocy. To mi daje poczucie graniczące z pewnością, że od źródła dźwięku aż do głośników, dźwięk jest możliwie najbardziej (czy raczej: wystarczająco) wierny. I dokładnie tego od elektroniki oczekuję. Trochę inaczej sprawa ma się z kolumnami - ten element systemu rzeczywiście ma b. istotny wpływ na brzmienie. A dodatkowo musi współgrać z akustyką pomieszczenia, która również ma istotny wpływ na brzmienie. Jednak na akustykę dużego wypływu mieć nie mogę. Tak jak i Ty nie mam odrębnego pomieszczenia kinowego, a zwykły salon. Mogę powiesić na ścianie z dwa, trzy, może cztery ustroje, ale gdybym powstawiał jakieś bass-trapy, itd, to kobita powiesi na ścianie mnie - za jaja. Zresztą sam nie chcę z salonu robić pokoju odsłuchowego. Tak więc mając akustykę prawie constant, postanowiłem się oprzeć na możliwie dobrym systemie korekcji oraz najlepszych głośnikach, jakie mogłem kupić. Padło na R3-ki, bo zostały ocenione przez ASR jako wybitnie dobre, a mieściły się w moim zasięgu finansowym. Czy grają dobrze? - Tak, grają bardzo dobrze. Czy coś mogłoby u mnie grać lepiej? - Pewnie tak. Ale o ile lepiej? Czy chce mi się jeździć do kolegów i słuchać ich systemów, aby się o tym przekonać? - Nie. Nie mam zresztą na to czasu. Czy chce mi się eksperymentować, zamawiać od "branży" kolejne kolumny na domowe odsłuchy, podłączać, oceniać, pakować, odsyłać, podłączać, oceniać, pakować, odsyłać, itd.? - Nie, nie chce mi się. Osobom, które mają podobne podejście jak ja, polecam dużo czytać ASR i inne dobre źródła, mniej eksperymentować i więcej cieszyć się muzyką (a nie sprzętem). Z żonglowania sprzętem bez endu też można sobie zrobić pasję, ale to zupełnie nie moja bajka 🤷‍♂️
  19. Przychylam się do opinii, zacytowanej na poprzedniej stronie:
  20. Ja to pamiętam tak: Ja: Wszystkie transparentne DACi będą wiernie przetwarzać dźwięk cyfrowy na analogowy. Czyli z punktu widzenia ludzkiego o słuchu, będą grały dokładnie tak samo. Audiofil #1: Ja słyszę różnicę. Audiofil #2: [Oburzenie] Audiofil #3: Nie znasz się, a poza tym na pewno masz Tonsile Audiofil #4: Nie jesteś partnerem do dyskusji, bo nawet nie napisałeś co masz Audiofil #5: Co o DACach może wiedzieć posiadacz ampltunera? Nic! Audiofil #6 Ja też słyszę różnicę Audiofil #7: Ja również Ja: Ok, udowodnijcie, że słyszycie różnice w ślepym teście ABX. Wszyscy audiofile (poza jedną osobą):
  21. Napisałem tam, że wrzucę zdjęcia i kiedy. Potrzebujesz dowodu że ten sprzęt posiadam, bo nie wierzysz, czy o co chodzi?
  22. I jeszcze okazję skoczyć po fajki. Oraz ewentualnie wyczyścić buty.
  23. Ty wyczuwasz nawet efekt naskórkowy. W kablach u sąsiada. Dwa piętra niżej 😅
×
×
  • Utwórz nowe...