Skocz do zawartości

Wito76

Uczestnik
  • Zawartość

    2 738
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wito76

  1. Wito76

    Magnat mr780

    Ja swojemu nastolatkowi dokupiłem DACa do Wiima, właśnie dzisiaj na dzień dziecka. Niech się młody wciąga w hobby.
  2. Wito76

    Magnat mr780

    No coś w tym jest, ale to takie ogólne i trochę krzywdzące stwierdzenie. Są i egzemplarze buble jak się okazuje i normalne, z których użytkownicy są całkiem zadowoleni. Faktem jest, że trochę często tu na forum słychać o jakichś problemach. Ciekawe tylko, jak to się ma w skali całej produkcji i sprzedaży. Na pewno nie wszyscy posiadacze tu są i piszą. Podejrzewam, że jest tu jedynie jakiś odsetek posiadaczy w Polsce. Tak więc nie do końca wiemy jaka jest skala problemów. Niemniej jednak problemy o których tu piszą ludzie mogą być irytujące jak piszczące trafo, buczenie, problemy z potencjometrem czy jakieś krzywe podświetlenie lamp. U mnie np jedna z lamp była słabiej podświetlona i wizualnie trochę to denerwowało i przy sprzedaży trzeba było o tym wspomnieć i głupio się tłumaczyć, że to nie sama lampa tak świeci tylko nieistotne dla wzmacniacza jako grajka podświetlenie led. Ale to akurat był drobiazg. Co innego próbować sprzedać piszczący wzmacniacz, tu robi się trochę problem. Najgorsze, że nie do końca wiadomo gdzie jest problem z takim piszczeniem, nikt tu nie napisał jeszcze, że usunął problem samodzielnie bądź w serwisie
  3. Wito76

    Magnat mr780

    Coś jest nie tak z tym sprzętem (egzemplarzem). Klipsche mają wysoką skuteczność i nie powinno być żadnego problemu z głośnością. Co robi za źródło? Owszem, były tu głosy nowych posiadaczy, że "to nie moja bajka, Yamaha, Nad czy co to tam jeszcze gra lepiej" ale z Twojego opisu sprzęt gra jak zepsuty. Nikt tak grubo po Magnacie nie pojechał.
  4. Wito76

    Magnat mr780

    Dokładnie jak @Matt Daemon powiedział. Klipsch to dynamiczne ale takie trochę brutalne, nieaudiofilskie granie. Jak ktoś wejdzie to potrafią słuchacza wbić w podłogę, ale to tylko efekt pierwszych 5 minut, gdy zaczniesz doszukiwać się czegoś więcej, szukać dźwięku w dźwięku to okaże się, że średnica i wszystkie jej smaczki są trochę cofnięte. Wiem, bo tez miałem klipsche. Wspomniany Onkyo miał kolega, bronił się mocą i wygarem, ale dopiero po modyfikacji (wymiana kondensatorów w torze zasilacza) wzmacniacz dostał więcej barwy, kontroli basu i przyjemności ze słuchania
  5. Wito76

    Magnat mr780

    @Matt Daemon Zmieniłeś właśnie Magnata na Vincenta w podobnych pieniądzach. Pisałeś o mega zadowoleniu i znacznej poprawie względem Magnata. Przypomnij, który to model Vincenta? P.S. Szczerze mówiąc nie wiem co takiego fajnego jest w tym Onkyo. niektórzy twierdzą że trochę analityczny, czytaj: suchotnik. Też kiedyś myślałem, że te wszystkie opcje i jeszcze Hdmi na pokładzie to jest to czego mi trzeba. W audio tak jak w życiu, jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Najbardziej zawsze do mnie przemawiał przykład z fotografii i lustrzanek, którymi to też się interesuję. Jak obiektyw jest uniwersalny, tak zwany spacer-zoom czyli ma i krótkie ogniskowe do szerokiego kąta i długie do zbliżeń czyli mega uniwersalny sprzęt (nie trzeba plecaka obiektywów ze sobą nosić) to jakość niestety leci na łeb. Lepiej mieć dwa ale dedykowane do danych potrzeb.
  6. Nie było dopóki.... sam wyciągnij wnioski.
  7. Z jednej strony fajnie, że punktujesz gościa, kibicuję ci, ale z drugiej strony taka refleksja, że to kompletna strata czasu. Dyskusja jak z Dzikiem, który nie ma kompletnie żadnego doświadczenia praktycznego w tej materii, nigdy nie pokusił się o przepinanie kabli, o odsłuchy ale WIE. Myślę też, że jeden i drugi gość za gówniarza musieli dostać niezły wpierdol kablem od żelazka (np. za głupie dyskusje) i stąd ta dzisiejsza trauma i awersja do wszelkich kabli.
  8. Jeszcze rok temu widząc taki idiotyczny komentarz miałbym "pianę na pysku", dzisiaj jestem wyluzowany jak kwiat lotosu na tafli jeziora, szkoda zdrowia na tłumaczenie, przekonywanie itd
  9. Dokładnie tak jak post wyżej, kolego autorze @logo83, jakie lampy używasz, oryginalne czy zmieniłeś na jakieś "markowe" ? Tu jest większe pole do popisu i możliwości poprawy wręcz wszystkiego niż kabelek za 350zł. Za tę kwotę kupisz fajną parę lamp sterujących ewentualnie interkonekt analogowy RCA. Nie kwestionuję znaczenia coaxiala, ale zacznij od fundamentów a potem dopieszczanie. No wiadomo, jak jest jakieś konkretne wąskie gardło to lampy dużo nie pomogą. Ale zawsze to lepszy pomysł na wydanie kasy niż coaxial. no chyba że reszta toru już jest dopieszczona i został tylko coaxial. Ale zmiany jakich oczekuje autor ... no nie tędy droga. Alufelgi do Lanosa to dobry pomysł, ale czy najlepszy?
  10. Pytanie do autora @Arko55, kiedy ten skromny test zobaczymy?
  11. Mam podobnie - Chromecast w szufladzie jako zawodnik rezerwowy, Allo DigiOne 1.2 i Wiim Mini. Podobnie jak Piotr z S4H czy Tomek4446 pisałem w głównym wątku Wiim, że malina jest sporo lepsza od Wiima. Dźwięk z Digione jest głębszy, mniej techniczny, "cyfrowy", wybrzmienia są lepiej słyszalne, jest więcej takiego micro, takiego planktonu i powietrza w dźwięku. Wszystko to słuchane z zasilaczem liniowy. Pisałem też o tym w wątku WiiMa, że w mojej ocenie pod ładowarką jest słabiej, jeszcze bardziej "technicznie". Tragedii nie ma, da się słuchać, ale malina daje sporo więcej przyjemności.
  12. Nie chcę chwalić dnia przed zachodem, ale od weekendu czyli już tydzień prawie nie wy***ło WiiMa i cały czas jak włączam Tidala widzę go dostępnego. Nie korzystam z niego osobiście, bo jest u syna w pokoju, ale wcześniej znikał i jak zauważyłem to musiałem chodzić i mu resetować. Chyba ten upgrade rozwiązał ten upierdliwy problem znikania.
  13. Tę kasetę to oczywiście ze stolika na łódzkim Górniaku albo rynku bałuckim :).
  14. Nie mam go gdzie wsadzić. Zresztą w paczce od Ciebie jest jakiś neotech XLR i nie używam go oczywiście . No chyba że przelutuję sobie wtyczki Nie nie, dzięki już. To może być frustrujące doświadczenie, może lepiej nie wiedzieć jak gra kabel za ponad 2k . A ten za 39zł to może Belden czy jeszcze jakiś inny "kiler"? Ja to ostatnio po pogawędkach z jednym kolegą (tym co pożyczył mi Atlas i Fezz) mam coraz "normalniejsze" w sensie zdrowsze przemyślenia. Jak sobie posłucham tego kolegi, jego poszukiwań dźwięku w dźwięku, o alikwotach, o nerwowości w głosie Cohena, takich dogłębnych psich analiz (jest policjantem) to dochodzę do wniosku, że to wszystko to choroba jakaś. My nie słuchamy muzyki tylko sprzętu i dźwięków. Zamiast choćby jak gówniarze posiedzieć z telefonem w łapie i niech sobie coś tam w tle plumka to siedzimy jak jacyś nawiedzeni i strzyżemy uszami i rozkminiamy jakieś niuanse na poziomie nietoperza. Pamiętam jak w erze pirata człowiek słuchał empetrójek z komputera na wieży Philipsa, człowiek ściągał e-mule jakieś albumy, zgrywało się od kumpli te empetrójki i to było to. Zapełniało się dysk muzyką. Człowiek cieszył się jak dziecko jak zdobył całą dyskografię Kultu, Queen czy the Cure od kogoś. I słuchało się tak jak w erze kaset albumy od dechy do dechy i znało każdy utwór. A jak się pojawił nowy album Kazika to albo kupowało się kasetę albo piratowało. No ale to wszystko 15 lat wstecz. I wiecie co, nie byłem wtedy audiofilem, ale nie wiem czy nie większą frajdę dawało tamto słuchanie muzyki niż teraz na sprzęcie kilkakrotnie lepszym. Teraz człowiek nawet często nie wie, że jego ulubiony artysta wydał nową płytę. W erze streamingu mamy tej muzyki do porzygania się i już nie ma tej frajdy i radości. Ja szczerze mówiąc więcej teraz słucham tych swoich ulubieńców z czasów akademika i studiów niż bieżącej muzyki. Takie tam przemyślenia i refleksje....
  15. Niekoniecznie, nie słuchałem tych wartych 1k i więcej ale myślisz, że tu będzie wszystko idealnie? Moje wnioski są takie, że to takie błędne koło i pewnie jest kabelek i za 150zł, który skosiłby te wszystkie wymienione, tylko go jeszcze nie spotkałem. No nie zapowiada się niestety, nie znam też nikogo z forum kto posiada któryś Mogami. Ale sam jestem ciekaw. No rzeczywiście zabrakło platformy testowej. Półka budżetowa i kabelki myślę adekwatne wartością do systemu: Yaqin MS30L z różnymi wariantami lamp mocy i sterujących, żródło Digione, DAC SML Sankrit (wszystko pod zasilaczem liniowym), kolumny Monitor Bronze 6. Ogólnie to cholerne trudne przedsięwziecie takie testowanie kabelków. Co jakiś czas zastanwiasz się czy na pewno, czy tylko coś ci się wydaje, czy faktycznie jest lepiej/gorzej czy masz już halucynacje. Kilkanaście godzin słuchania i godzina pisania. Na tą chwilę moje podium ex-eaquo to Fezz FAC01, Neotech 5220, Atlas Equator Integra. Potem gdzieś Aqudioquest Big Sur, Belden, Kacsa, Neotech 3002, chińczyk Audiocrast.
  16. Sorry, nie powstrzymam się, skojarzyło mi się od razu z naszym antykablarzem. Belden kolegi @tomek4446 jest aktualnie u mnie, ale za chwilę odsyłam go więc... dogadajcie się w Bydgoszczy. Jakby co to w Dziale Stereo w wątku "Zwykły RCA vs Melodica MD2R05 " napisałem swoje wrażenia z jego odsłuchów. No i też pozwoliłem sobie przy okazji na skromny, totalnie amatorski test kilku kabelków, opisy we wspomnianym wątku. Chociaż test to za dużo powiedziane, takie chaotyczne kilka zdań o każdym RCA.
  17. W kilku wątkach, gdzie pisze się aktualnie o kabelkach wspominałem, że mam majową zajawkę na RCA i testuję kilka kabelków od 25 do 700zł. Niektórzy pytają jakie mam wrażenia i wciąż odpowiadam, że jeszcze chwilę i dam znać. No i znalazłem chyba tę chwilę. Na wstępie gorące podziękowania dla @tomek4446 za wypożyczenie czterech, a sorry pięciu kabelków licząc ten sprzed roku. Kolekcja Tomka robi wrażenie i naprawdę to miłe, gdy ktoś wysyła ci paczkę wartą kilkanaście stów z zaufaniem, że nie dojdzie do sytuacji jak w Misiu „nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi”. Audiofilski szacun. A teraz do rzeczy. W sumie słuchałem 10 kabelków. 1. KaCsa KCO-IS2 UP-OCC - Miedź monokrystaliczna . Kabelek węgierskiej marki KaCsa, cena metra ze szpuli około 70zł, mówi się że Kacsa to taki uboższy krewny Neotecha, ale ich produkty są właśnie na miedzi Tajwańskiego producenta. Brzmienie. Nie mając porównania z innymi ma się wrażenie, że jest dobrze, że w niewielkich pieniądzach dostajemy markowy produkt ciekawie grający. Jednak porównanie z innymi obnaża trochę słabości tego IC. Dla mnie kabelek trochę tak cierpko gra, trochę jakby filtruje średnicę, spłaszcza plany, choć potrafi ładnie poprowadzić bas czy dźwięcznie zagrać górą. Nie powiem, że zamula, po prostu momentami ma się wrażenie jakby między kolumnami a słuchaczem postawiono parawan. Taki trochę dwulicowy. Potrafi zagrać dynamicznie i jednocześnie zrobić w utworze bałagan i sieczkę. Poprawnie, ale można lepiej. 2. Neotech NEI-3002, miedź monokrystaliczna OCC najwyższej czystości plus nitki posrebrzanej miedzi OCC, cena metra ze szpuli około 220zł, gotowiec z wtykami to przynajmniej 5 stów. Patrząc na budowę to taki trochę arystokrata w moich testach. Brzmienie. Oczekiwania spore, przyznam się że napaliłem się na ten kabelek jak Arab na kurs pilotażu. I… niestety ale ten kabelek to jedno z dwóch największych moich rozczarowań. Nie wiem, czy to aplikacja ze srebrem, czy po prostu mój system go nie lubi. Podobnie jak Kacsa, cierpko, ale z jeszcze większą płaskością lub raczej suchością przekazu. Tzn bardzo odchudza dół, brakuje dociążenia, takiego drajwu. Owszem, szerokie granie, stereofonia wyraźnie zaznaczona, dźwięki fruwają po całej scenie, ale to wszystko lekko spłycone, pozbawione trochę aury. Średnica czytelna, detaliczna ale to pewnie z racji cofnięcia dołu. No i delikatnie wyostrza. U mnie ten kabelek odpada. 3. Belden 8402. Na naszych i zagranicznych forach sporo o nim informacji. W pewnych kręgach kabelek uznany za kultowy, legendarny, jest nawet pewna japońska szkoła jak go lutować i z jakimi wtykami. @Mateolo ostatnio zgłębiał te tajniki i posiada też ten IC. Oczekiwania spore, bo za powiedzmy 55zł/metr ponoć dostaniemy kilera, który pobił niejeden droższy i szlachetniej urodzony. Wklejam fragment recencji (i sami powiedzcie jak tu się nie podpalić ) Belden 8402 jako interkonekt RCA? Fantastyczny! Gładka i naturalna realistyczna barwa, niesamowita muzykalność. Yazaki-San uważa kabel mikrofonowy Belden 8402 za „ostateczny” i nie zaprzeczyłbym. Powinienem również wspomnieć, że kiedy Yazaki-San mówi o Belden 8402 "jako o jakimś rodzaju ostatecznym", mówi o nim w kontekście 'Real Sound', związanego z jego zdolnością do brzmienia bogatego i naturalnego, realistycznego brzmienia, z piękna barwą i muzykalnością oraz wysoki poziom zaangażowania emocjonalnego, zamiast w bardziej typowych audiofilskich kategoriach przejrzystości, rozdzielczości, neutralności i tym podobnych. A moje odczucia? Faktycznie muzykalny kabelek, nie można mu tego odebrać. Nie zgodzę się natomiast z powyższym, że jest przejrzysty. Gra tak „analogowo”, relaksująco, nie drażni, można go słuchać godzinami. Ale właśnie ta miękkość, grzeczność dla mnie jest jego wadą. Jest bardzo plastycznie, ale brakuje mu trochę lepszej konturowości, drajwu, takiej nerwowości w przekazie, emocji. Detale są, nie zamula , ale dopiero gdy przełączysz na inny kabelek słyszysz, że w tym innym dostajesz więcej cukru w cukrze, a może raczej pieprzu cayene, chili czy innych przypraw. Po prostu to taki miły grzeczny kabelek, uniwersalny, taki rumianek, ani nie pomoże ani nie zaszkodzi, można pić codziennie. Na pewno wolę go od Kacsa czy Neotech 3002, ale jak się najpierw przeczytało o jakimś mistrzu Yazaki San to chciałoby się, by był to interes życia, przystępny cenowo i kiler jednocześnie. Nie jest zły, ale patrząc przez pryzmat oczekiwań trochę rozczarował. Coś jak trener Sousa, najpierw napompowany balonik i „Zibi top” a finał znamy. 4. Audiocrast. Tani chińczyk Audiocrast 6N OCC Silver plated Za około 70zł z Aliexpress. Posrebrzana miedź OCC. Budowa dosyć ciekawa, wielożyłowa konstrukcja. Brzmienie. Adekwatne do ceny i chyba tyle w jego temacie. Fajnie prezentuje scenę, dzieje się na niej dużo, są bliższe i dalsze plany, ale niestety sporo filtruje ten kabelek, nieco cofa średnicę i ma się „efekt Melodika” czyli po prostu lekki kocyk. Do jakiegoś niedrogiego, niewymagającego systemu wystarczy. 5. Neotech Nemoi-5220. Cena około 90zł za metr ze szpuli lub w konfekcji (tańsze wtyki Kacsa) półmetrowy już za około 200zł do kupienia. Bardzo ciekawa konstrukcja, płaskie, prostokątne przewodniki, jedyny taki wśród całego zestawienia. Miedź „jedynie” zwykła beztlenowa OFC, ale jak jak to u neotecha porządnie, podwójnie ekranowany. Sparzyłem się trochę na Kacsa KCO i Neotechu 3002 więc pomyślałem, że tu będzie podobnie. A tu niespodzianka, nie ma „firmowego” grania i wspomnianych wcześniej wad. Kabelek gra bardzo dynamicznie, gęsto, z wykopem, nie spłaszcza, jest drajw, emocje. I jest jeszcze takie lekkie ocieplenie dźwięku, ale w bardzo pozytywnym sensie. Nie to że zamula, robi kluchy, jest po prostu taka bardzo fajna barwa, ma coś czego nie miał żaden poprzedni i następny. Dźwięk jest taki rozbudowany, ma się nawet wrażenie, że głośniejszy. Owszem, trochę brudzi, czasem coś przyfiltruje, uprości, ale bębny czy gitara basowa brzmią tak „live”, jest to „mięso”. Zaskoczenie na całej linii, w porównaniu z Kacsa czy 3002, szlachetniej urodzonych, bo w rodzinie OCC – a ten 5220 to przecież „zwykłe” OFC. Wokale brzmią super, jest ich faktura, chrypka, groove. Bas fajnie kontrolowany, sprężysty, trampolinowy a góra dźwięczna. Trochę gubił się w ambientowych utworach pianistki Hania Rani, tam gdzie linie melodyczne pływają naprzemiennie, ale na pewno kabelek ma miejsce na podium 6. Audioquest Big Sur. Do kupienia teraz za 599zł, ale w lepszych czasach i za 3 stówy bywał w promocji. Wrażenia zewnętrze, bierzesz do ręki i wygląda jak sznurówka, no strasznie badziewnie wygląda jak na markowy produkt. Raczej wygląda jak taki na dole regału w „włączamy niskie ceny”. Opis mocno audiofilski „lite przewodniki o perfekcyjnej powierzchni PSC+, ponadto posiada system rozpraszania szumu NDS” – łoo, grubo. Włączamy i … o kurde, dzieje się. Bardzo fajna stereofonia, scena, są jedne z najlepszych o ile nie najlepsze detale, dźwięki atakują nie wiadomo skąd, są czary mary. Ideał? No nie do końca. Nie sprawdzi się w każdym repertuarze. Klasyka, muzyka orkiestrowa brzmi fajnie, ale w pop czy rock jednak trochę brakuje mu jaj. Brakuje dociążenia, energii. Wcześniej słuchany 5220 to taki Harley a ten Audioquest to taki japoński ścigacz. Co kto lubi. Gdyby je połączyć byłoby idealnie dla mnie. 7. Atlas Equator Integra – miedź OCC, szwajcarski product, 4-krotny zwycięzca What HiFi, cena 679zł. Bardzo dobry kabelek, świetna stereofonia, czaruje detalami i tym co się dzieje na scenie. Lepszy od AudioQuest Big Sur, dźwięk już bardziej dociążony niż poprzednik, widać że aspiruje do trochę wyższej ligi, jest szlachetnie w każdym aspekcie. Może ciut wypycha średnicę i stąd to wrażenie, że wszystkiego jest więcej i lepiej, ale naprawdę ciężko mi się do niego przyczepić. Wadą jest chyba cena, ale czy prawie 7 stów to dużo czy mało? – kwestia czy słoń jest duży. Ciężko mi przyczepić się do tego kabelka. Gdyby trochę ukraść tej fajnej dynamiki i tego „ocieplenia” i gęstości z Neotech 5220 byłby idealny. Pożyczony od mojego kolegi Pawła, który ma tego „złomu” prawie tyle co nasz Tomek4446, -ciekawostka Paweł chce mi go podarować w ramach koleżeństwa i wzajemnych audio przysług, zwyczajnie mu niepotrzebny. Trochę niezręcznie mi, jak chce być fajnym kumplem to niech mi go po prostu sprzeda w dobrej cenie i nie będę miał wtedy skrupułów. Wracając, kabelek myślę uniwersalny i z czystym sumieniem mogę go polecić. Bardzo mocno rywalizuje o 1 miejsce w moim teście. 8. Vitalco RKD200. Tani, bardzo popularny na Allegro, chyba lider sprzedaży wśród kabelków RCA. Za jedyne 25zł do kupienia. Miedź OFC, ekranowany, są nawet strzałki kierunkowe. Czy gra adekwatnie do ceny? No właśnie nie, gra lepiej, zaskakująco lepiej. Oczywiście nie dorównuje żadnemu z powyższych, ale i zbytnio nie ustępuje tzn przepaści nie ma. Nie zamula na pewno, ale i nie buduje też super sceny czy stereofonii, upraszcza trochę, idzie na skróty, bas trochę muli, brakuje mu precyzji i szybkości. W tej cenie jednak kiler i na pewno wart jest tych swoich 25zł. Do mniej wymagającego systemu typu wieża Technics raczej nie będzie wąskim gardłem tylko naturalnym uzupełnieniem. Spoko kabelek, nie będę go obrażał ani zbytnio się nad nim znęcał, daje radę jak matiz na autostradzie. Idealny dla kablosceptyka bo niedrogi, nie drenuje portfela (bo przecież kable nie grają) a jednocześnie nie psuje aż tak wiele. 9. Fezz FAC 01. Kolejny kabelek od kolegi Pawła. Jakiś autorski IC marki Fezz Audio (jedyny w ich ofercie), którą to raczej kojarzymy z wzmacniaczami lampowymi czy preampami. Cena około 520zł. Wygląd to podobna sznurówka jak Audioquest Big Sur, a wtyki to popularne Amphenol po 14zł więc trochę słabo. Przeczytałem jego opis na Q21 i w zasadzie mógłbym zrobić kopiuj/wklej. Marketingowy opis pokrywa się w większości z moimi odczuciami. Przekaz szczegółowy, kable dobrze oddają głębię i wieloplanowość sceny. Nie nadają muzyce swojej barwy lecz podkreślają rzeczywistą charakterystykę realizacji. Bardzo fajny, bardzo ciekawy kabel. Jest jakby przezroczysty, aż ciężko go opisać. Chwilami aż trochę brakuje tego podbarwienia, tego makijażu który nadaje np. Neotech 5220, ale z drugiej strony nie przeszkadza to w ogóle. Naprawdę bardzo przyjemny i muzycznie uzdolniony kawałek miedzi. Jedynie co mógłbym się czepić, to góra mogłaby być trochę bardziej dźwięczna. Nie to, że zamula, obcina ją tylko ona jest taka krótka. Uwielbiam wstęp do „Child in time” Deep Purple i na wszystkich Neotechach czy Kacsa te blachy na początku utworu mają z metr średnicy a w tym Fezz takie smooth cyknięcia. Potwierdziłem sobie to jeszcze w innych podobnych utworach. Kabelek świetnie sprawdza się, tam gdzie jest dużo instrumentów, w kawałkach Ray’a Charlesa, Jamesa Browna, Santany czy kultowa Różowa Pantera Henry Manciniego. Naprawdę czarny koń tego zestawienia. Niepozorny ale wariat. Spodobał mi się bardzo. 10. Niespodzianka, wraz z Fezzem przyjechał do mnie jeszcze czerwony Van Damme Silver Plated. Kabelek za mniej niż stówę, kolega kupił go kiedyś w Projekt Nostromo. Zostałem od razu zasugerowany, że kabelek tylko w ramach ciekawostki, bo robi koc na kolumnach. Aż tak źle nie gra, ale rzeczywiście cofa średnicę i jest to słyszalne. Słuchałem go 20 minut i nie biorę pod uwagę. I teraz najważniejsze. Wszystkie powyższe wrażenie są czysto subiektywne. To dla mnie te kable tak grają, u mnie, z moim sprzętem, z moją akustyką. Wiem, że forum to miejsce opiniotwórcze i ludzie mocno sugerują się czyjąś opinią, nakręcają, ślepo wierzą w słowo pisane. Proszę podejść do powyższego jako do ciekawostki, nie wyciągać pochopnych opinii. Nie chciałbym mieć na sumieniu czyjegoś nietrafionego zakupu i wtopionej kasy. Test wykonany mocno nieprofesjonalnie, różne utwory, różne dni, różne okresy spędzone z danym kablem. Takie tam moje subiektywne wypociny. No a poniżej obłęd w oczach czyli bohaterowie recenzji. Sam nie wiem, na który ostatecznie się zdecyduję. Chciałbym jeszcze otagować kilka osób, z którymi w ostatnim czasie rozmawiałem trochę o interkonektach: @mateolo2 @Ace2 @Dedal75 @klavikort @Matt Daemon @tomek4446
  18. Czytałem Twój Diamondowy wątek i pamiętam, że w zasadzie od razu spodobały Ci się, wygrały z Dali i MA. Ale bardziej o coś innego mi chodzi, zanotowałeś jakieś zmiany w pierwszych tygodniach? Jesteś w stanie określić się, że były jakieś zauważalne , istotne zmiany, już nieważne poprawa czy też regres,
  19. A wrócę na chwilę. Brałem swego czasu pod uwagę kolumny Pylon Diamond. @Kraft akurat jest zaznajomiony z nimi, może się wypowie ze swoich doświadczeń, ciekaw jestem opinii. Nawet wpisałem się do Pylon Audio Fanklub na Facebooku by poobserwować, poczytać komentarze posiadaczy. I regularnie pojawiają się tam opinie ludzi, że "po wyjęciu z kartonu rozczarowanie, po miesiącu to zupełnie inne kolumny, inne brzmienie, banan na buzi". Ktoś tam pyta czy fajnie grają i znów komentarze "wypożycz na odsłuchy, tylko miej na uwadze że one na początku grają beznadziejnie, potem otwierają się i czarują". Na naszym forum również znajdziemy takie wpisy. Nie wiem czy to domena Diamondów, ale najczęściej właśnie o nich piszą takie komentarze, o zmianach w czasie. W swoich MA na początku drażniło mnie takie szczupłe, jakby z wykastrowanym basem granie. Ale miałem 2 tygodnie na testy i praktycznie non stop wtedy grały, jak nie moja muzyka to żona wciągneła się w jakiś serial na Netfliksie i skoro siedzi to niech przy okazji dźwięk leci przez wzmacniacz i kolumny. Po dwóch tygodniach grania kilka godzin dziennie brzmienie nabrało powietrza, bas stał się twardszy, krótszy i jak trzeba to "sejsmiczny". Zmiany były Wyraźne i kolumny zostały.
  20. Dyskusja jak z Dzikiem. Wyobraźnia, psychoakustyka, jesteście frajeram a inżynierowie którzy wymyślii kolumny, zaprojektowali, obliczyli wszystko są i tak głupsi od Tomka, który wie lepiej, nie znają się i piszą głupoty. Chyba pora opuścić ten wątek, wolę nabijać posty w bardziej pożyteczny sposób.
  21. W leżącej w szufladzie instrukcji czy tam załączonej karcie informacyjnej kolumn Monitor Audio wyczytałem że na początkowym etapie brzmienie będzie się zmieniać i można to porównać do dojrzewania wina w czasie . Tak, piszą o winie w swojej instrukcji. Skoro więc producent pisze o zmianach, oczywiście nie nazwał tego po naszemu wygrzewaniem, to... sorry, bardziej szanuję zdanie Monitor Audio niż TomkaN..
  22. Wito76

    Magnat mr780

    Mam aktualnie Belden 8402 czyli interkonekt RCA. Miał być kilerem, w swej niepozornej cenie miał miażdżyć, zjadać na śniadanie, zachwycać i nie powiem, że zły ale biorąc pod uwagę to wszystko co o nim napisano trochę mnie rozczarował. No własnie gra tak jak napisałeś "super smooth" , tak analogowo, relaksująco i trochę brakuje mu pazura, takiej większej konturowości, lokalizacji planów i wybrzmień. Nie jest zły ale trochę wycofuje średnicę jednak. Obawiam się więc trochę tego 9497 czy to nie będzie podobny temat. Co to znaczy że wymaga podwójnego skręcenia? On z natury jest przecież już skręcony. Wrzuć zdjęcie bo nie wiem czy o tym samym patencie myślimy.
×
×
  • Utwórz nowe...