Skocz do zawartości

Wito76

Uczestnik
  • Zawartość

    2 723
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wito76

  1. Nie mam go gdzie wsadzić. Zresztą w paczce od Ciebie jest jakiś neotech XLR i nie używam go oczywiście . No chyba że przelutuję sobie wtyczki Nie nie, dzięki już. To może być frustrujące doświadczenie, może lepiej nie wiedzieć jak gra kabel za ponad 2k . A ten za 39zł to może Belden czy jeszcze jakiś inny "kiler"? Ja to ostatnio po pogawędkach z jednym kolegą (tym co pożyczył mi Atlas i Fezz) mam coraz "normalniejsze" w sensie zdrowsze przemyślenia. Jak sobie posłucham tego kolegi, jego poszukiwań dźwięku w dźwięku, o alikwotach, o nerwowości w głosie Cohena, takich dogłębnych psich analiz (jest policjantem) to dochodzę do wniosku, że to wszystko to choroba jakaś. My nie słuchamy muzyki tylko sprzętu i dźwięków. Zamiast choćby jak gówniarze posiedzieć z telefonem w łapie i niech sobie coś tam w tle plumka to siedzimy jak jacyś nawiedzeni i strzyżemy uszami i rozkminiamy jakieś niuanse na poziomie nietoperza. Pamiętam jak w erze pirata człowiek słuchał empetrójek z komputera na wieży Philipsa, człowiek ściągał e-mule jakieś albumy, zgrywało się od kumpli te empetrójki i to było to. Zapełniało się dysk muzyką. Człowiek cieszył się jak dziecko jak zdobył całą dyskografię Kultu, Queen czy the Cure od kogoś. I słuchało się tak jak w erze kaset albumy od dechy do dechy i znało każdy utwór. A jak się pojawił nowy album Kazika to albo kupowało się kasetę albo piratowało. No ale to wszystko 15 lat wstecz. I wiecie co, nie byłem wtedy audiofilem, ale nie wiem czy nie większą frajdę dawało tamto słuchanie muzyki niż teraz na sprzęcie kilkakrotnie lepszym. Teraz człowiek nawet często nie wie, że jego ulubiony artysta wydał nową płytę. W erze streamingu mamy tej muzyki do porzygania się i już nie ma tej frajdy i radości. Ja szczerze mówiąc więcej teraz słucham tych swoich ulubieńców z czasów akademika i studiów niż bieżącej muzyki. Takie tam przemyślenia i refleksje....
  2. Niekoniecznie, nie słuchałem tych wartych 1k i więcej ale myślisz, że tu będzie wszystko idealnie? Moje wnioski są takie, że to takie błędne koło i pewnie jest kabelek i za 150zł, który skosiłby te wszystkie wymienione, tylko go jeszcze nie spotkałem. No nie zapowiada się niestety, nie znam też nikogo z forum kto posiada któryś Mogami. Ale sam jestem ciekaw. No rzeczywiście zabrakło platformy testowej. Półka budżetowa i kabelki myślę adekwatne wartością do systemu: Yaqin MS30L z różnymi wariantami lamp mocy i sterujących, żródło Digione, DAC SML Sankrit (wszystko pod zasilaczem liniowym), kolumny Monitor Bronze 6. Ogólnie to cholerne trudne przedsięwziecie takie testowanie kabelków. Co jakiś czas zastanwiasz się czy na pewno, czy tylko coś ci się wydaje, czy faktycznie jest lepiej/gorzej czy masz już halucynacje. Kilkanaście godzin słuchania i godzina pisania. Na tą chwilę moje podium ex-eaquo to Fezz FAC01, Neotech 5220, Atlas Equator Integra. Potem gdzieś Aqudioquest Big Sur, Belden, Kacsa, Neotech 3002, chińczyk Audiocrast.
  3. Sorry, nie powstrzymam się, skojarzyło mi się od razu z naszym antykablarzem. Belden kolegi @tomek4446 jest aktualnie u mnie, ale za chwilę odsyłam go więc... dogadajcie się w Bydgoszczy. Jakby co to w Dziale Stereo w wątku "Zwykły RCA vs Melodica MD2R05 " napisałem swoje wrażenia z jego odsłuchów. No i też pozwoliłem sobie przy okazji na skromny, totalnie amatorski test kilku kabelków, opisy we wspomnianym wątku. Chociaż test to za dużo powiedziane, takie chaotyczne kilka zdań o każdym RCA.
  4. W kilku wątkach, gdzie pisze się aktualnie o kabelkach wspominałem, że mam majową zajawkę na RCA i testuję kilka kabelków od 25 do 700zł. Niektórzy pytają jakie mam wrażenia i wciąż odpowiadam, że jeszcze chwilę i dam znać. No i znalazłem chyba tę chwilę. Na wstępie gorące podziękowania dla @tomek4446 za wypożyczenie czterech, a sorry pięciu kabelków licząc ten sprzed roku. Kolekcja Tomka robi wrażenie i naprawdę to miłe, gdy ktoś wysyła ci paczkę wartą kilkanaście stów z zaufaniem, że nie dojdzie do sytuacji jak w Misiu „nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi”. Audiofilski szacun. A teraz do rzeczy. W sumie słuchałem 10 kabelków. 1. KaCsa KCO-IS2 UP-OCC - Miedź monokrystaliczna . Kabelek węgierskiej marki KaCsa, cena metra ze szpuli około 70zł, mówi się że Kacsa to taki uboższy krewny Neotecha, ale ich produkty są właśnie na miedzi Tajwańskiego producenta. Brzmienie. Nie mając porównania z innymi ma się wrażenie, że jest dobrze, że w niewielkich pieniądzach dostajemy markowy produkt ciekawie grający. Jednak porównanie z innymi obnaża trochę słabości tego IC. Dla mnie kabelek trochę tak cierpko gra, trochę jakby filtruje średnicę, spłaszcza plany, choć potrafi ładnie poprowadzić bas czy dźwięcznie zagrać górą. Nie powiem, że zamula, po prostu momentami ma się wrażenie jakby między kolumnami a słuchaczem postawiono parawan. Taki trochę dwulicowy. Potrafi zagrać dynamicznie i jednocześnie zrobić w utworze bałagan i sieczkę. Poprawnie, ale można lepiej. 2. Neotech NEI-3002, miedź monokrystaliczna OCC najwyższej czystości plus nitki posrebrzanej miedzi OCC, cena metra ze szpuli około 220zł, gotowiec z wtykami to przynajmniej 5 stów. Patrząc na budowę to taki trochę arystokrata w moich testach. Brzmienie. Oczekiwania spore, przyznam się że napaliłem się na ten kabelek jak Arab na kurs pilotażu. I… niestety ale ten kabelek to jedno z dwóch największych moich rozczarowań. Nie wiem, czy to aplikacja ze srebrem, czy po prostu mój system go nie lubi. Podobnie jak Kacsa, cierpko, ale z jeszcze większą płaskością lub raczej suchością przekazu. Tzn bardzo odchudza dół, brakuje dociążenia, takiego drajwu. Owszem, szerokie granie, stereofonia wyraźnie zaznaczona, dźwięki fruwają po całej scenie, ale to wszystko lekko spłycone, pozbawione trochę aury. Średnica czytelna, detaliczna ale to pewnie z racji cofnięcia dołu. No i delikatnie wyostrza. U mnie ten kabelek odpada. 3. Belden 8402. Na naszych i zagranicznych forach sporo o nim informacji. W pewnych kręgach kabelek uznany za kultowy, legendarny, jest nawet pewna japońska szkoła jak go lutować i z jakimi wtykami. @Mateolo ostatnio zgłębiał te tajniki i posiada też ten IC. Oczekiwania spore, bo za powiedzmy 55zł/metr ponoć dostaniemy kilera, który pobił niejeden droższy i szlachetniej urodzony. Wklejam fragment recencji (i sami powiedzcie jak tu się nie podpalić ) Belden 8402 jako interkonekt RCA? Fantastyczny! Gładka i naturalna realistyczna barwa, niesamowita muzykalność. Yazaki-San uważa kabel mikrofonowy Belden 8402 za „ostateczny” i nie zaprzeczyłbym. Powinienem również wspomnieć, że kiedy Yazaki-San mówi o Belden 8402 "jako o jakimś rodzaju ostatecznym", mówi o nim w kontekście 'Real Sound', związanego z jego zdolnością do brzmienia bogatego i naturalnego, realistycznego brzmienia, z piękna barwą i muzykalnością oraz wysoki poziom zaangażowania emocjonalnego, zamiast w bardziej typowych audiofilskich kategoriach przejrzystości, rozdzielczości, neutralności i tym podobnych. A moje odczucia? Faktycznie muzykalny kabelek, nie można mu tego odebrać. Nie zgodzę się natomiast z powyższym, że jest przejrzysty. Gra tak „analogowo”, relaksująco, nie drażni, można go słuchać godzinami. Ale właśnie ta miękkość, grzeczność dla mnie jest jego wadą. Jest bardzo plastycznie, ale brakuje mu trochę lepszej konturowości, drajwu, takiej nerwowości w przekazie, emocji. Detale są, nie zamula , ale dopiero gdy przełączysz na inny kabelek słyszysz, że w tym innym dostajesz więcej cukru w cukrze, a może raczej pieprzu cayene, chili czy innych przypraw. Po prostu to taki miły grzeczny kabelek, uniwersalny, taki rumianek, ani nie pomoże ani nie zaszkodzi, można pić codziennie. Na pewno wolę go od Kacsa czy Neotech 3002, ale jak się najpierw przeczytało o jakimś mistrzu Yazaki San to chciałoby się, by był to interes życia, przystępny cenowo i kiler jednocześnie. Nie jest zły, ale patrząc przez pryzmat oczekiwań trochę rozczarował. Coś jak trener Sousa, najpierw napompowany balonik i „Zibi top” a finał znamy. 4. Audiocrast. Tani chińczyk Audiocrast 6N OCC Silver plated Za około 70zł z Aliexpress. Posrebrzana miedź OCC. Budowa dosyć ciekawa, wielożyłowa konstrukcja. Brzmienie. Adekwatne do ceny i chyba tyle w jego temacie. Fajnie prezentuje scenę, dzieje się na niej dużo, są bliższe i dalsze plany, ale niestety sporo filtruje ten kabelek, nieco cofa średnicę i ma się „efekt Melodika” czyli po prostu lekki kocyk. Do jakiegoś niedrogiego, niewymagającego systemu wystarczy. 5. Neotech Nemoi-5220. Cena około 90zł za metr ze szpuli lub w konfekcji (tańsze wtyki Kacsa) półmetrowy już za około 200zł do kupienia. Bardzo ciekawa konstrukcja, płaskie, prostokątne przewodniki, jedyny taki wśród całego zestawienia. Miedź „jedynie” zwykła beztlenowa OFC, ale jak jak to u neotecha porządnie, podwójnie ekranowany. Sparzyłem się trochę na Kacsa KCO i Neotechu 3002 więc pomyślałem, że tu będzie podobnie. A tu niespodzianka, nie ma „firmowego” grania i wspomnianych wcześniej wad. Kabelek gra bardzo dynamicznie, gęsto, z wykopem, nie spłaszcza, jest drajw, emocje. I jest jeszcze takie lekkie ocieplenie dźwięku, ale w bardzo pozytywnym sensie. Nie to że zamula, robi kluchy, jest po prostu taka bardzo fajna barwa, ma coś czego nie miał żaden poprzedni i następny. Dźwięk jest taki rozbudowany, ma się nawet wrażenie, że głośniejszy. Owszem, trochę brudzi, czasem coś przyfiltruje, uprości, ale bębny czy gitara basowa brzmią tak „live”, jest to „mięso”. Zaskoczenie na całej linii, w porównaniu z Kacsa czy 3002, szlachetniej urodzonych, bo w rodzinie OCC – a ten 5220 to przecież „zwykłe” OFC. Wokale brzmią super, jest ich faktura, chrypka, groove. Bas fajnie kontrolowany, sprężysty, trampolinowy a góra dźwięczna. Trochę gubił się w ambientowych utworach pianistki Hania Rani, tam gdzie linie melodyczne pływają naprzemiennie, ale na pewno kabelek ma miejsce na podium 6. Audioquest Big Sur. Do kupienia teraz za 599zł, ale w lepszych czasach i za 3 stówy bywał w promocji. Wrażenia zewnętrze, bierzesz do ręki i wygląda jak sznurówka, no strasznie badziewnie wygląda jak na markowy produkt. Raczej wygląda jak taki na dole regału w „włączamy niskie ceny”. Opis mocno audiofilski „lite przewodniki o perfekcyjnej powierzchni PSC+, ponadto posiada system rozpraszania szumu NDS” – łoo, grubo. Włączamy i … o kurde, dzieje się. Bardzo fajna stereofonia, scena, są jedne z najlepszych o ile nie najlepsze detale, dźwięki atakują nie wiadomo skąd, są czary mary. Ideał? No nie do końca. Nie sprawdzi się w każdym repertuarze. Klasyka, muzyka orkiestrowa brzmi fajnie, ale w pop czy rock jednak trochę brakuje mu jaj. Brakuje dociążenia, energii. Wcześniej słuchany 5220 to taki Harley a ten Audioquest to taki japoński ścigacz. Co kto lubi. Gdyby je połączyć byłoby idealnie dla mnie. 7. Atlas Equator Integra – miedź OCC, szwajcarski product, 4-krotny zwycięzca What HiFi, cena 679zł. Bardzo dobry kabelek, świetna stereofonia, czaruje detalami i tym co się dzieje na scenie. Lepszy od AudioQuest Big Sur, dźwięk już bardziej dociążony niż poprzednik, widać że aspiruje do trochę wyższej ligi, jest szlachetnie w każdym aspekcie. Może ciut wypycha średnicę i stąd to wrażenie, że wszystkiego jest więcej i lepiej, ale naprawdę ciężko mi się do niego przyczepić. Wadą jest chyba cena, ale czy prawie 7 stów to dużo czy mało? – kwestia czy słoń jest duży. Ciężko mi przyczepić się do tego kabelka. Gdyby trochę ukraść tej fajnej dynamiki i tego „ocieplenia” i gęstości z Neotech 5220 byłby idealny. Pożyczony od mojego kolegi Pawła, który ma tego „złomu” prawie tyle co nasz Tomek4446, -ciekawostka Paweł chce mi go podarować w ramach koleżeństwa i wzajemnych audio przysług, zwyczajnie mu niepotrzebny. Trochę niezręcznie mi, jak chce być fajnym kumplem to niech mi go po prostu sprzeda w dobrej cenie i nie będę miał wtedy skrupułów. Wracając, kabelek myślę uniwersalny i z czystym sumieniem mogę go polecić. Bardzo mocno rywalizuje o 1 miejsce w moim teście. 8. Vitalco RKD200. Tani, bardzo popularny na Allegro, chyba lider sprzedaży wśród kabelków RCA. Za jedyne 25zł do kupienia. Miedź OFC, ekranowany, są nawet strzałki kierunkowe. Czy gra adekwatnie do ceny? No właśnie nie, gra lepiej, zaskakująco lepiej. Oczywiście nie dorównuje żadnemu z powyższych, ale i zbytnio nie ustępuje tzn przepaści nie ma. Nie zamula na pewno, ale i nie buduje też super sceny czy stereofonii, upraszcza trochę, idzie na skróty, bas trochę muli, brakuje mu precyzji i szybkości. W tej cenie jednak kiler i na pewno wart jest tych swoich 25zł. Do mniej wymagającego systemu typu wieża Technics raczej nie będzie wąskim gardłem tylko naturalnym uzupełnieniem. Spoko kabelek, nie będę go obrażał ani zbytnio się nad nim znęcał, daje radę jak matiz na autostradzie. Idealny dla kablosceptyka bo niedrogi, nie drenuje portfela (bo przecież kable nie grają) a jednocześnie nie psuje aż tak wiele. 9. Fezz FAC 01. Kolejny kabelek od kolegi Pawła. Jakiś autorski IC marki Fezz Audio (jedyny w ich ofercie), którą to raczej kojarzymy z wzmacniaczami lampowymi czy preampami. Cena około 520zł. Wygląd to podobna sznurówka jak Audioquest Big Sur, a wtyki to popularne Amphenol po 14zł więc trochę słabo. Przeczytałem jego opis na Q21 i w zasadzie mógłbym zrobić kopiuj/wklej. Marketingowy opis pokrywa się w większości z moimi odczuciami. Przekaz szczegółowy, kable dobrze oddają głębię i wieloplanowość sceny. Nie nadają muzyce swojej barwy lecz podkreślają rzeczywistą charakterystykę realizacji. Bardzo fajny, bardzo ciekawy kabel. Jest jakby przezroczysty, aż ciężko go opisać. Chwilami aż trochę brakuje tego podbarwienia, tego makijażu który nadaje np. Neotech 5220, ale z drugiej strony nie przeszkadza to w ogóle. Naprawdę bardzo przyjemny i muzycznie uzdolniony kawałek miedzi. Jedynie co mógłbym się czepić, to góra mogłaby być trochę bardziej dźwięczna. Nie to, że zamula, obcina ją tylko ona jest taka krótka. Uwielbiam wstęp do „Child in time” Deep Purple i na wszystkich Neotechach czy Kacsa te blachy na początku utworu mają z metr średnicy a w tym Fezz takie smooth cyknięcia. Potwierdziłem sobie to jeszcze w innych podobnych utworach. Kabelek świetnie sprawdza się, tam gdzie jest dużo instrumentów, w kawałkach Ray’a Charlesa, Jamesa Browna, Santany czy kultowa Różowa Pantera Henry Manciniego. Naprawdę czarny koń tego zestawienia. Niepozorny ale wariat. Spodobał mi się bardzo. 10. Niespodzianka, wraz z Fezzem przyjechał do mnie jeszcze czerwony Van Damme Silver Plated. Kabelek za mniej niż stówę, kolega kupił go kiedyś w Projekt Nostromo. Zostałem od razu zasugerowany, że kabelek tylko w ramach ciekawostki, bo robi koc na kolumnach. Aż tak źle nie gra, ale rzeczywiście cofa średnicę i jest to słyszalne. Słuchałem go 20 minut i nie biorę pod uwagę. I teraz najważniejsze. Wszystkie powyższe wrażenie są czysto subiektywne. To dla mnie te kable tak grają, u mnie, z moim sprzętem, z moją akustyką. Wiem, że forum to miejsce opiniotwórcze i ludzie mocno sugerują się czyjąś opinią, nakręcają, ślepo wierzą w słowo pisane. Proszę podejść do powyższego jako do ciekawostki, nie wyciągać pochopnych opinii. Nie chciałbym mieć na sumieniu czyjegoś nietrafionego zakupu i wtopionej kasy. Test wykonany mocno nieprofesjonalnie, różne utwory, różne dni, różne okresy spędzone z danym kablem. Takie tam moje subiektywne wypociny. No a poniżej obłęd w oczach czyli bohaterowie recenzji. Sam nie wiem, na który ostatecznie się zdecyduję. Chciałbym jeszcze otagować kilka osób, z którymi w ostatnim czasie rozmawiałem trochę o interkonektach: @mateolo2 @Ace2 @Dedal75 @klavikort @Matt Daemon @tomek4446
  5. Czytałem Twój Diamondowy wątek i pamiętam, że w zasadzie od razu spodobały Ci się, wygrały z Dali i MA. Ale bardziej o coś innego mi chodzi, zanotowałeś jakieś zmiany w pierwszych tygodniach? Jesteś w stanie określić się, że były jakieś zauważalne , istotne zmiany, już nieważne poprawa czy też regres,
  6. A wrócę na chwilę. Brałem swego czasu pod uwagę kolumny Pylon Diamond. @Kraft akurat jest zaznajomiony z nimi, może się wypowie ze swoich doświadczeń, ciekaw jestem opinii. Nawet wpisałem się do Pylon Audio Fanklub na Facebooku by poobserwować, poczytać komentarze posiadaczy. I regularnie pojawiają się tam opinie ludzi, że "po wyjęciu z kartonu rozczarowanie, po miesiącu to zupełnie inne kolumny, inne brzmienie, banan na buzi". Ktoś tam pyta czy fajnie grają i znów komentarze "wypożycz na odsłuchy, tylko miej na uwadze że one na początku grają beznadziejnie, potem otwierają się i czarują". Na naszym forum również znajdziemy takie wpisy. Nie wiem czy to domena Diamondów, ale najczęściej właśnie o nich piszą takie komentarze, o zmianach w czasie. W swoich MA na początku drażniło mnie takie szczupłe, jakby z wykastrowanym basem granie. Ale miałem 2 tygodnie na testy i praktycznie non stop wtedy grały, jak nie moja muzyka to żona wciągneła się w jakiś serial na Netfliksie i skoro siedzi to niech przy okazji dźwięk leci przez wzmacniacz i kolumny. Po dwóch tygodniach grania kilka godzin dziennie brzmienie nabrało powietrza, bas stał się twardszy, krótszy i jak trzeba to "sejsmiczny". Zmiany były Wyraźne i kolumny zostały.
  7. Dyskusja jak z Dzikiem. Wyobraźnia, psychoakustyka, jesteście frajeram a inżynierowie którzy wymyślii kolumny, zaprojektowali, obliczyli wszystko są i tak głupsi od Tomka, który wie lepiej, nie znają się i piszą głupoty. Chyba pora opuścić ten wątek, wolę nabijać posty w bardziej pożyteczny sposób.
  8. W leżącej w szufladzie instrukcji czy tam załączonej karcie informacyjnej kolumn Monitor Audio wyczytałem że na początkowym etapie brzmienie będzie się zmieniać i można to porównać do dojrzewania wina w czasie . Tak, piszą o winie w swojej instrukcji. Skoro więc producent pisze o zmianach, oczywiście nie nazwał tego po naszemu wygrzewaniem, to... sorry, bardziej szanuję zdanie Monitor Audio niż TomkaN..
  9. Wito76

    Magnat mr780

    Mam aktualnie Belden 8402 czyli interkonekt RCA. Miał być kilerem, w swej niepozornej cenie miał miażdżyć, zjadać na śniadanie, zachwycać i nie powiem, że zły ale biorąc pod uwagę to wszystko co o nim napisano trochę mnie rozczarował. No własnie gra tak jak napisałeś "super smooth" , tak analogowo, relaksująco i trochę brakuje mu pazura, takiej większej konturowości, lokalizacji planów i wybrzmień. Nie jest zły ale trochę wycofuje średnicę jednak. Obawiam się więc trochę tego 9497 czy to nie będzie podobny temat. Co to znaczy że wymaga podwójnego skręcenia? On z natury jest przecież już skręcony. Wrzuć zdjęcie bo nie wiem czy o tym samym patencie myślimy.
  10. Wito76

    Magnat mr780

    No to zdradzę, że u mnie zupełnie się nie sprawdził. Niby wyżej pozycjonowany w hierarchii Neotecha, miedź OCC plus srebrne nitki w żyłach, ale coś mi w nim nie pasuje. Wysusza trochę brzmienie, spłaszcza, zabiera coś z magii, z barwy, Niby detaliczny, nie zamula czy coś, ale tak technicznie trochę jest. Coś jakby filtruje, ciężko to opisać. Nie, nie moja bajka.
  11. No to lecę zobaczyć tę aktualizację i co? Wiim znowu niewidoczny, reset zasilania i dopiero ruszył wraz z aktualizacją. Wkurzający ten sprzęt trochę.
  12. Wito76

    Magnat mr780

    Wiem wiem, tylko tu akurat dyskutowaliśmy sporo z Klavikortem na priv i "mam się powtarzać co?" było takie trochę prywatne , skierowane do niego. A co do interkonektów to w piątek popołudniu będę mial paczkę z interkonektem Fezz - jakiś autorski, jedyny zresztą w ich ofercie. Kolega Paweł, który wysyła mi paczkę bardzo pozytywnie się o nim wypowiada, a zna też częściowo te interkonekty, które aktualnie posiadam i twierdzi, że będzie lepiej, zobaczymy. W sumie, w ramach tej mojej majowej zajawki na kabelki będę miał przesłuchane 9 kabelków RCA. Jak będę pisał (chyba w tym wątku kolegi Ace2 o Melodika) to otaguję Cię byś widział.
  13. Wito76

    Magnat mr780

    Mam się powtarzać co?
  14. Wito76

    Magnat mr780

    No ale chyba to rozwiązanie nie usuwa pisku? Aż się prosi o komentarz . Ogarnij te swoje podwórkowe tematy i wracaj do inwestycji w porządną lampę. Dopiero poczujesz rozleniwienie.
  15. No nie pomogę, nie jestem lekarzem ani farmaceutą A co do dynamiki Aurora to nie chcę się wypowiadać bo miałem je dawno temu na odsłuchu w salonie przez pół godziny i... nie kupiłem ich ze względu na to że mogłyby być bardziej dynamiczne :). Naprawdę słabo znam te kolumny, więc moje zdanie niewiele znaczy, pamiętam jedynie że trochę za miękko, za mało detalicznie grały, z lekko cofniętą średnicą.
  16. Wito76

    Magnat mr780

    Bo... to bardzo dobre kable. Też kupiłem je sobie ze 2 lata temu i trochę obawa była czy... nie za tanie. Ale tak jak piszesz są bardzo fajne i wygryzły wtedy u mnie Chord Clearway, dwa modele QED i jakiegoś Kimbera. No i fajnie. Jak się ogarnę to w tym Twoim wątku o interkonektach napiszę parę zdań na temat moich ostatnich testów RCA. Kilka kabelków w ostatni miesiąc mi wpadło na odsłuchy i są faworyci, ulubieńcy i takie co grają jak zepsute. Porównywałem: Atlas Equator Integra na miedzi OCC, KaCsa KCO-IS2 na miedzi OCC, Neotech 5220 (miedź OFC), Neotech 3002 na miedzi OCC plus nitki srebra, w niektórych kręgach legendarny Belden 8402, AudioQuest Big Sur, chiński Audiocrast z Aliexpress na miedzi OCC plus srebro, tani Vitalco za 25zł, a w piątek będę miał autorski kabelek od Fezz Audio FAC 01. Jak widać było tego trochę, półka cenowa taka jak widać, od 25zł do 700 mniej więcej. A najfajniejsze jest to, że żadnego z nich nie wypożyczyłem ze sklepu audio tylko użyczyli mi je uprzejmi forumowicze i osoby z którymi np przy sprzedaży lamp nawiązałem bliskie relacje i bardzo często gawędzimy. Światek audio to naprawdę fantastyczni ludzie (no w większości )
  17. Wito76

    Magnat mr780

    Też tak sobie pomyślałem, ale ugryzłem się w język . Zamiast Lanosa, Punto i Corsy może lepiej jakiś jeden a przyzwoity.
  18. Wito76

    Magnat mr780

    Miałem je podłączone do Magnata. U mnie się nie sprawdziły zupełnie. Balans tonalny poszedł ku górze, odchudził się dół , brzmienie stało się takie... szczuplejsze. Nie podobało mi się to i zwróciłem do salonu. Fakt, takie niepozorne, wąskie, taka trochę karykatura kolumn podłogowych. Ale wezmę je w obronę, naprawdę grają sporym dźwiękiem, detalicznym, przyjemnie się ich słuchało. Odpadły jedynie przez wygląd.
  19. Ja się nie przejmuję. Marketing istnieje od starożytności począwszy od handlu bazarowego czy obwoźnego. "Naciąganie" to stały element tego procesu. Tylko akurat dwie firmy, jedna to Melodika a druga to znany polski producent kolumn są po prostu wręcz bezczelne w swoich recenzjach na zamówienie. Tani fioletowy kabelek opisywany jest jak produkt Premium Hifi i niestety to już trochę przegięcie bez cienia pokory. Tak jak człowiek otwiera lodówkę a w niej Lewandowski tak szukając czegoś o kablach wszędzie och ach jaki super ten fioletowy. No ale na tym to polega.
  20. Aaa, oczywiście nie będę się ustosunkowywał do wcześniejszego komentarza sklepu RMS skierowanego do mnie w sprawie Melodika. Nie to, że się dopiero obudziłem i nie zdaję sobie sprawy że recenzje są na zamówienie, tylko po prostu szkoda brnąć w taką dyskusję, niewygodną zwłaszcza dla sprzedawcy. Jest takie powiedzenie "nie pytaj bo ci odpowiedzą" i tak co najwyżej skomentuję wpis do mnie ze strony sklepu.
  21. Znam, korzystałem i również polecam Pana Tomka z Radomia . Od słowa do słowa, pogawędziliśmy trochę, przyjeżdżał kiedyś "do mnie" na ryby i dostałem z tego tytułu rabat :). Aktualnie mam w posiadaniu Neotech 3002, @Ace2nie podszedł mi zupełnie. Niby miedź monokrystaliczna OCC plus jakieś nitki srebra czyli tak na bogato i ekskluzywnie, ale robi trochę bałaganu w brzmieniu. Nie chodzi o to, że jest srebro i iskrzy, sieje sybilantami, nic z tych rzeczy, po prostu tak trochę "cierpko" gra. Dużo, dużo lepiej podszedł mi Neotech 5220, który też teraz mam, ten prostokątny przewodnik, kojarzysz pewnie- niby zwykła OFC czyli mniej arystokratycznie, ale ma fajną barwę, nie jest chyba neutralny, ociepla trochę ale w super sposób to robi. Jest i dynamicznie i szczegółowo, bas krótki, taki trampolinowy. Podoba mi się ten 5220. Ciekawe jak droższy 3220, ta sama konstrukcja tylko OCC.
  22. Chyba potrafię sobie przypomnieć/wyobrazić duet Wiim i Magnat. Trochę technicznie to powinno brzmieć.
×
×
  • Utwórz nowe...