Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    4 998
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Chciałem sprawdzić, jak wygląda ten Twój klocek audio, więc wpisałem w Google, i wyskoczyło to: Jesteś rolnikiem? 😆
  2. Pewnie każdy to słyszał, ale co tam. Ociupinkę wulgarne, jakby co.
  3. Przesłuchałem Scratchcard Lanyard. No nie wiem, takie sobie, za to znacznie bardziej podszedł mi utwór z występu Live on KEXP at Home, mam na myśli pierwszy utwór, bo tylko tego słuchałem:
  4. To może polecę Ci jeszcze kilka albumów. Iceage - Beyondless (2018) Low - HEY WHAT (2021) Low - I Could Live in Hope (1994) Faraquet - The View From This Tower (2000) Modest Mouse - The Lonesome Crowded West (1997) Morte Macabre - Symphonic Holocaust (1998) Built to Spill - Perfect From Now On (1997) Znasz klasykę post-punka? Przy czym Morte Macabre to nie klimaty BCMR ani Squid, czy Black Midi, ale i tak warto posłuchać, szczególnie jeśli lubisz melotron i mroczne brzmienie.
  5. A Pani Lingua? Cholera, ale głos. Jej krzyki będą mi się śniły po nocach 😬 Naprawdę, umiejętności ma potężne. Skala głosu przede wszystkim. Dosłownie czuję się przez nią zmolestowany wokalnie...
  6. Zacytuję fragment z recenzji ich tegorocznej płyty, czyli "For the First Time". " "For the First Time" to jeden z najbardziej wyczekiwanych rockowych debiutów ostatnich lat. Brytyjski septet zwrócił na siebie uwagę słuchaczy i krytyków już dwa lata temu. Dwa świetne single, "Athens, France" oraz "Sunglasses", a także porywające występy (nierzadko w towarzystwie innej obiecującej młodej grupy, black midi), wywołały ogromny entuzjazm. Internetowy magazyn Quietus ogłosił Black Country, New Road najlepszym zespołem na świecie. Takie deklaracje mediów należy traktować z dużym dystansem, jednak grupa faktycznie wyróżnia się na tle obecnej sceny rockowej. Jej twórczość można w uproszczeniu określić jako post-punk z wpływami jazzu oraz muzyki klezmerskiej. Uwagę zwracają całkiem wysokie umiejętności oraz dojrzałość instrumentalistów - trzech dziewczyn i czterech chłopaków - którzy na zdjęciach wyglądają na bardzo młodych. Bynajmniej nie są zupełnymi debiutantami. Część muzyków aktywnie działa w innych projektach, a większość składu współtworzyła wcześniej grupę Nervous Conditions (rozwiązaną ze względu na zarzuty wobec śpiewającego gitarzysty Connora Browne'a, który miał się dopuścić napaści na tle seksualnym). Po tamtym zespole pozostały tylko single oraz eponimiczna koncertówka, wyraźnie zapowiadająca stylistykę Black Country, New Road. Przez trzy lata, jakie minęły od jej nagrania, muzycy (już bez Browne'a) bardzo ciekawie rozwinęli ten styl. " Fragment pochodzi z Pablo's Reviews.
  7. Riders of the Storm superowe, ale uwielbiam też The End. Całkiem inny utwór, ale równie świetny. Lubicie? Do tej dwójki dodałbym też When the Music' s Over, żeby była wielka trójka
  8. Słuchałeś tej płyty? To taka jakby wczesna wersja zespołu Black Country, New Road. Genialny utwór. Poznałem go przez grę komputerową. Ciekawe, czy ktoś zgadnie, o jaką grę mi chodzi? Jazz, może Ty?
  9. Moim zdaniem to jest ciekawy temat. Czy występuje korelacja między odsłuchem a pomiarami. Masz rację z tym, co napisałeś, choć ja bym zrobił trochę inaczej. Kilka najlepiej zmierzonych wzmacniaczy vs te drogie, średnio lub kiepsko wypadające w pomiarach, sprawdził, czy słychać między nimi różnice, i który gra "moje dźwięki". Myślę, że to nie jest głupi pomysł.
  10. Jeśli lubisz senną muzykę, to polecam debiut zespołu Low. Choć nie jest może specjalnie senna, raczej powolna, tak czy siak polecam.
  11. Ciekawy temat, ale nie ten główny, tylko bardziej ten: Przyjmijmy, że osoba X słyszy we wzmacniaczu Y jakąś nieprawidłowość, na przykład w niskich częstotliwościach, ale według pomiarów nic takiego tam nie ma, co wtedy? Wydaje się, że powinna być zależność między tym, co się słyszy, a tym, co wychodzi w pomiarach.
  12. Ja nie widzę w tym nic dziwnego. Mam coś podobnego, kupionego do biegania.
  13. Inżynierze Mamoń, może Ci się spodobać
  14. Całkiem fajna muzyka. Raczej na pewno nie do codziennego "katowania", ale jako urozmaicenie dla jazzu czy rocka? Jak najbardziej. Mój faworyt to najkrótszy na płycie Empty Middle Seat, chyba najbardziej wyciszony, najspokojniejszy utwór na płycie.
  15. Znowu coś z tego roku. Gatunek to IDM, ambient oraz Deconstructed Club - taką nazwę widzę po raz pierwszy.
  16. Oj tam, zależy co przez to rozumieć. Ostatnio pojawił się ciekawy temat sprzęt pro vs domowy, audiofilski. Fakt, trochę źle się rozwinął, ale czekam na ciąg dalszy.
×
×
  • Utwórz nowe...