-
Zawartość
5 078 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Adi777
-
A u mnie kolejna nowość, jeśli chodzi o gatunek muzyczny - Ambient Techno, Ambient, Minimal Techno, Drone: GAS - Rausch (2018)
-
@Asia Ten album Sonny'ego Rollinsa bardzo dobry, świetny hardbop. U mnie coś agresywniejszego:
-
Po raz pierwszy słucham tego albumu, zobaczymy. Na RYM opisany jako Avant-Folk, Ambient, ale też Progressive Folk, Modern Classical, Dark Folk, Neoclassical New Age.
-
Ja się zawsze nad tym zastanawiałem. Nie, żebym się znał, ale dlaczego tak ludzie piszą? Przecież chyba nie gra tylko jedno urządzenie? Z tego, co czytałem już wiele razy, to głównie kolumny są odpowiedzialne za dźwięk - jeśli można tak powiedzieć. Dlaczego więc w recenzjach i opisach sprzętu, głównie wzmacniaczy, ale też DAC-ów, są opisy w stylu - wzmacniacz gra tak i siak. Wydawać by się mogło, że żeby tak pisać trzeba by było mieć ultra super duper przejrzyste, liniowe, płaskie jak drut kolumny? Wtedy testujemy wzmacniacze, i opisujemy ich brzmienie. Chyba, że czegoś nie rozumiem. Wytłumaczy ktoś? Aha. Są w ogóle jakieś "przejrzyste" wzmacniacze na rynku?
-
Pora na coś jazzowego, ale z nowszych rzeczy:
-
Tim Hecker - "Anoyo" za mną. Ciężko wysuwać jakieś daleko idące wnioski po jednym przesłuchaniu, ale ten album podobał mi się znacznie bardziej niż poprzedni.
-
To jest sztuka 👏😄 Oczywiście, że może, wtedy nazwę go idiotą, bo normalne zachowanie to nie jest.
-
Kolejna płyta Tima Heckera, tym razem nowsza, z 2019 roku: Poprzedniczka była całkiem przyjemna, ciekawe, czy tutaj będzie podobnie.
-
Chyba niewiele mniej "dałeś" za cały Twój zestaw? Więc jak poza całkowitym zasięgiem?
-
A może parówki były z mięsa? Nie pomyślałeś o tym? 😄 A tu rodzynek ode mnie: https://www.ohm-audio.nl/files/Ansuz Acoustics Prijslijst.pdf "Zmiana jednak, jest na tym samym poziomie jak wymiana wszystkich komponentów na komponenty, z kilku półek wyżej. Podkreślam, wszystkie równocześnie. Zmiana jest diametralna i nieporównywalna z jakimikolwiek zmianami, które miałem możliwość odsłuchać kiedykolwiek w swoim systemie. Wiec to twoja decyzja, czy chcesz wymieniać elementy systemu przez wiele lat i wydać te same pieniądze ratami, czy zmienić to jednorazowo." Mocna rzecz, po czym autor tych rewelacji dodaje: Mój dealer wspomniał, ze pomimo cen z demo wraca mniej niż 10% kabli sieciowych i dystrybutorów. "Mój dealer" - ekhem... 😁
-
Na RYM płyta określona jako downtempo, ale też Ritual Ambient i Tribal House. Dla mnie coś totalnie nowego.
-
A u mnie powtórka z wczoraj, bom zasnął...
-
Cytuję opis albumu - "Koncertowe improwizacje w klimacie tego nieco ambitniejszego rocka z przełomu lat 60. i 70., ale w nowocześniejszym brzmieniowo wydaniu."
-
E tam, to jest pikuś, poźniej załączę wątek o kablach z sąsiedniego forum. Tam to jest jazda 😄
-
Ogólnie, to te płyty, które słuchałem wczoraj, to dla mnie nowość, szczególnie ten Tim Hecker. Ciężko coś powiedzieć po pierwszym przesłuchaniu, na razie to może bardziej dla mnie taka ciekawa ciekawostka 😁 Z kolei Anna Von Hausswolff - Dead Magic miała być podobna do Dead Can Dance, i faktycznie, słychać podobieństwa, z tym, że DCD słuchałem, jak na razie, tylko trzech albumów. Tak na marginesie, słuchaliście The Stone Roses? Mam na myśli debiut. Jeśli ktoś lubi muzykę rockową, taką prostszą i melodyjną, to warto posłuchać.
-
Nawet 😄 Ale to śmiesznie zabrzmiało.
-
Mythic Sunship - duński zespół, grający psychodelię i stoner rocka, do którego dołączył saksofonista.
-
Połączenie muzyki elektronicznej z tradycyjną muzyką japońską - Gagaku. Nie powiem, ciekawa rzecz.
-
Stephana Micusa znam tylko z płyty Implosions, cudne granie: A teraz słucham:
-
Małe sprostowanie, ten "kontrowersyjny" album opiera się na ragach, czyli hindustańskiej muzyce klasycznej, które stanowią tu podstawę, a nie jazz z elementami muzyki etnicznej. Swoją drogą, zacytowałem to, co napisałeś na temat tego albumu na blogu, z którego pochodzi recenzja tego albumu. Ekhem...
-
Akurat za jakiś czas mam zamiar zapoznać się z muzyką tego pana, i innych twórców minimalizmu. To jest tylko i wyłącznie kwestia otwarcia się na coś nowego. Gdybym ja tego nie zrobił, to dalej słuchałbym tylko Dire Strejsów, Skorpionsów, Gans end Rołsów i podobnych zespołów, niczego innego. Straciłbym możliwość poznania setek, jeśli nie tysięcy płyt.
-
W końcu się wziąłem za albumy z kilku ostatnich lat. To nie jest dyskusyjna propozycja, ot, połączenie jazzu z wpływami muzyki etnicznej, elektroniki, i odrobiną hiphopowej lub rockowej rytmiki. Dość oryginalny album, świeżo brzmiący, dla wielbicieli jazzu pozycja obowiązkowa.
-
Czwarty album duńskiej grupy post-punkowej, Iceage. Na razie jest nieźle, ale nie nadzwyczajnie.
-
Słuchasz jazzu?
-
😳 Serio? Delikatny i naprawdę łatwy w odbiorze jazz z elementami etnicznymi, i mi gratulujesz? 😄 Jeszcze bym zrozumiał, gdybym Ci polecił jakieś free jazzy, ale taki album? Co w nim było takiego, że wytrzymałeś tylko do połowy drugiego utworu? Tak na marginesie, szczerze, ale to szczerze polecam wszystkim wyjście ze "strefy komfortu". Serio. Warto się czasami otworzyć na coś innego. Coś, co na początku może się wydawać niezrozumiałe i niełatwe.