Skocz do zawartości

Dzik

Banned
  • Zawartość

    2 333
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Dzik

  1. Nie, jest minimalnie, lewdwo, ledwo, poniżej granicy. Program zaznacza clipping na czerwono. Nie jest więc przesterowany, choćbyś tutaj szpagat zrobił.
  2. Nie jest przesterowany. Przesterowanie ma miejsce wtedy, kiedy sygnał wychodzi poza 0dB i zostaje ucięty, a w miejscu ucięcia wierzchołka powstaje zniekształcenie. Przykład wyżej jest skompresowany. Program, w którym cykałem tego screena zaznacza przesterowanie na czerwono.
  3. Nie nie zgadzasz się ze mną, bo ja nic takiego nie powiedziałem, a omawiany przykład (ten wyżej) nie jest przesterowany - jest mocno skompresowany.
  4. A gdybyś jadł tylko spalone karkówki, to skąd byś wiedział, jak smakuje niespalona karkówka? Większość wydawanej dziś muzyki w dystrybucji cyfrowej niewiele się różni od tego przykładu.
  5. Korzystający z przewodników miedzi beztlenowej (OFC) i geometrii opartej na opatentowanej technologii HOOIx40, kabel DID Ultra M90 oferuje wyjątkową, pięciowymiarową scenę stereo i ekspansywną dynamikę, podczas gdy zastosowana, pięćciesięciowarstwowa izolacja Pizdex MK5 dba o niespotykaną precyzję i krystaliczną czystość dźwięku. To wspaniały dodatek do twojego zestawu w wyjątkowo atrakcyjnej cenie. 1000 zł 999,999 zł (Do końca promocji 01:00:37) Zapraszam na priv w sprawie ofert zatrudnienia (mam dynamiczne możliwości czasu pracy).
  6. Nawet z czysto teoretycznego punktu widzenia, kabel nie może nic dodać do dźwięku, może co najwyżej pogarszać sygnał. Jeżeli jednak pomiary porównawcze dwóch kabli (zwykłego vs audiofilskiego) nie wykazują żadnych różnic, to co tam ma grać albo nie grać? Słyszymy przecież informacje, które można zmierzyć.
  7. Nie mają, ale nie omieszkam spróbować, jeśli wszystko zawiedzie. Zainstalowałem tylko sterowniki ze strony Nostromo, a system wcześniej przeinstalowałem.
  8. Jakimi obelgami? Sparafrazowałem jedynie to, co napisał Kenobi: A mój post to była ironia.
  9. Próbowałem trzech kabli USB: od Supry, od Hamy, dołączonego do zestawu. Długość od 0.5m do 1.5m.
  10. No np. ten utwór na pewno nie stracił na holografii, bo przecież nie jest tak, że po prostu skompresowano wierzchołki i brutalnie podbito całość na maxa: ] Tylko osoby z umysłem 5cio klasisty tego nie rozumieją.😐
  11. Wymyślasz jakieś bzdety. Wystarczy posłuchać remasterów albo nowych wydawnictw, które są w większości płaskie jak deska, zero głębi. Nawet na podglądzie widać, że nie ma tam żadnych cichych dźwięków - jest ściana dźwięku.
  12. Po podłączeniu DACa do mojego starego TV, który łapie masę zakłóceń, tym samym kablem optycznym, a następnie puszczeniu muzy przez pendrive'a, DAC działa wzorowo, zero trzasków. Na innym komputerze (MACu) w innym miejscu DAC + konwerter też działa bez zarzutu. Problem jest więc niespecyficzny.
  13. Na szczęście nie wiem, kto to jest Viola Kołakowska. Do niedawna nie wiedziałem też, kto to jest Podsiadło, czym zirytowałem kumpla.
  14. Mam dwa zestawy, z czego jeden jest bliskiego pola. W każdym razie, nie bawię się w szczegółową analizę dźwięku - oceniam barwę, dynamikę, jakość nagrania i miksu, kropka. Jeżeli mam wątpliwości, czy jest różnica, to wrzucam dźwięk do programu i porównuję. Z mojego doświadczenia wynika, że różnice w masteringu tych samych albumów są z reguły dość łopatologiczne. W przypadku starych wydawnictw z tych samych lat sprowadzają się do drobnej zmiany akcentów, w przypadku nowych remasterów jest to mastering pod głośność kosztem dynamiki. Remastery z prawdziwego zdarzenia, robione przez cenionych inżynierów dźwięku na bazie materiału źródłowego, należą do rzadkości. Jak już wspominałem w innym temacie, taśmy są nietrwałym nośnikiem, a zdarza się, że giną albo są po prostu czyszczone. Serce mnie z tego powodu boli, bo jest wiele albumów, które chętnie bym usłyszał w nowej odsłonie z okazji np. jubileuszu.
  15. Zgadza się. Gdyby ludzie mieli swój rozum i byli po prostu ostrożni, niezależnie od kolejnych głupich pomysłów PiSu, to sytuacja na pewno wyglądałaby lepiej. No ale to idylliczna wizja, która nie ma szans zaistnieć.
  16. Jedynym skutecznym środkiem walki z pandemią poza szczepieniami jest dyscyplina społeczna. Nikt tego przecież nie rozpyla, wirus przenosi się z człowieka na człowieka. Jak jest u nas z tą dyscypliną każdy widzi, bo wystarczy przejść się po mieście. W innych krajach jest podobnie, bo żyjemy w globalnej wiosce. Jedynie w Chinach udało się sprawnie opanować pierwszą falę, bo społeczeństwo zastosowało się do nakazów jak wojsko.
  17. No ale przecież mówimy o tej samej chorobie, która jako taka ma określoną śmiertelność. Jako że nie ma leku na covid, leczenie jest objawowe. Śmiertelność powinna być wyższa w krajach trzeciego świata, gdzie nie mają odpowiedniego sprzętu i warunków, żeby chorych utrzymać przy życiu, aż ich organizm zwalczy chorobę. Zresztą cały czas w mediach tłuką, że walka toczy się o to, żeby nie zabrakło respiratorów i miejsc w szpitalach. Nikt nie potrafi stwierdzić, jak sytuacja się rozwinie, ale na pewno wirus ma większą szansę zmutować do odpornej na obecne szczepionki postaci na większej populacji niezaszczepionych ludzi. Dlatego tempo szczepień też ma kardynalne znaczenie.
  18. Do tego wszystkiego dochodzą powikłania - czasem uciążliwe, a czasem bardzo groźne. Moja znajoma, która przeszła covid w październiku, do dziś nie odzyskała węchu i smaku. Słyszałem o innych tego typu przypadkach i nikt nie potrafi stwierdzić, kiedy i czy te zmysły wrócą.
  19. Historia zna takie przypadki, kiedy specjaliści w różnych dziedzinach zbagatelizowali sytuację. Chyba najbardziej znany przykład to katastrofa w Czarnobylu; naukowcy pojechali po eksplozji do Prypiat i siedzieli sobie tam w hotelu, dopóki nie dotarło do nich, z jak potworną sytuacją mają do czynienia. Nie żebym porównywał katastrofę nuklearną do covidu, bo zaraz ktoś wyskoczy z taką uwagą... Mit, że "covid jest jak grypa" pokutuje do dziś i nadal jest bezmyślnie powtarzany. Winę ponoszą też niestety niektórzy lekarze, którzy publicznie bagatelizowali zagrożenie. Na szczęście tylko krowa nie zmienia zdania, chociaż oczywiście dla niektórych jest to DOWÓD, że ktoś coś kręci i pewnie wziął pieniądze, żeby mówić coś innego.
  20. No to było całkowicie spontaniczne odczucie, bo aż tak szczegółowych wniosków jak "nasycony landscape" nie wysnuwam. W każdym razie, te różnice w wydaniach krajowych były kosmetyczne, a czasem nie było żadnych różnic między np. Japonią a Niemcami. O wiele większe znaczenie ma rok wydania.
  21. Nagadałeś się, a na proste pytanie nie byłeś w stanie odpowiedzieć. Uważasz, że czyjaś głupota czy nieostrożność zdejmuje z ciebie odpowiedzialność? Jestem czasem bardziej cyniczny niż mi się to podoba, ale nieironicznie powiem, że nie chciałbym być w skórze osoby, która nie chce się szczepić i która zarazi bliską osobę, która na tym poważnie ucierpli. "Ale przecież inni byli bardziej nieostrożni" może nie pomóc zasnąć spokojnym snem w takiej sytuacji.
  22. Sam jestem w takiej sytuacji. W przypadku soundtracków z gier nieraz lepiej poszukać ripów, czyli muzy wypakowanej bezpośrednio z gry, bo na oficjalnych albumach dostajesz już „ulepszoną” wersję. W przypadku filmów czasem po prostu nie ma lepszej wersji i można co najwyżej liczyć, że kiedyś pojawi się jakaś re-edycja. Porównywałem dziesiątki różnych wydań - niemieckich, kanadyjskich, brytyjskich, amerykańskich, japońskich... Odniosłem wrażenie, że japońskie wydania są co do zasady nieco jaśniejsze, ale luźne to odczucie.
  23. U mnie nie ma takiej sytuacji, DAC nie przechodzi w tryb uśpienia, a trzask jest spontaniczny. Być może jednak jest to wskazówka, żeby pogrzebać przy opcjach zasilania USB.
  24. Kupiłem Wolfa + Konwerter USB-SPDIF + Zasilacz od NOSTROMO. DAC bardzo fajny i nie chciałbym się z nim rozstawać, niestety jest problem, a mianowicie spontaniczny trzask (pyknięcie), który przypomina trzaski płyty winylowej (0:06): Dzieje się to w trakcie odtwarzania muzyki, czasem raz na dziesięć minut, czasem dwa razy w ciągu minuty – nie ma to związku ze skakaniem po utworach na liście. W momencie trzasku dioda na DACu na ułamek sekundy zmienia kolor na czerwony, który co do zasady oznacza brak sygnału. Kiedy nic nie jest grane żadnych trzasków nie ma. Podłączyłem zestaw pod mojego laptopa i dzieje się dokładnie to samo. Powstało więc pytanie, jaki komponent powoduje problem: DAC, konwerter? Podłączyłem samego DACa bez konwertera pod media playera i puściłem muzę z pendrive’a – trzy albumy przeleciały bez jednego trzasku. Pożyczyłem Topping d50s i podłączyłem go przez konwerter SPDIF – wydaje mi się, że raz trzask się pojawił, ale nie mam pewności, jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi, bo byłem już tak skoncentrowany i zafiksowany, że słyszałem jak pająk chodzi po ścianie. Dla porządku wspomnę, że oczywiście próbowałem różnych wejść, cyfrowych i optycznych, a także różnych kabli (wymieniłem wszystkie łącznie z USB). Wymieniłem też listwę. W każdym razie, podejrzenie padło na konwerter, więc po korespondencji z Nostromo odesłałem go do sprawdzenia. Odpisali mi po dwóch dniach, ze testowali konwerter na dwóch komputerach przez kilka godzin, ale nie zaobserwowali opisywanego problemu. Przysłali mi inny egzemplarz za moją zgodą. Po podłączeniu nowego konwertera ta sama sytuacja. Zaniosłem więc cały zestaw do taty, który ma inny komputer, inne głośniki, nawet inny system operacyjny (MAC). Testował sprzęt i problemu z trzaskiem nie zaobserwował. Macie jakieś pomysły, bo mnie się już kończą…?
×
×
  • Utwórz nowe...