-
Zawartość
1 534 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Grzesiek202
-
I pomyśleć, że ja też rozważałem z nim transakcję wysyłkową. Na szczęście (!) skończyło się na stracie ok. 150 zł za koszty paliwa.
-
Współczuję. Pewnie Fantomas zaspał na przyjazd kuriera. Takie drzemki mu się niestety zdarzają. Również podpisuję się pod prośbą @KrólKiczu. To już co najmniej trzeci numer tego gościa tylko na tym forum!
-
Narodowość nie ma raczej znaczenia. Wrażliwość na słowo pisane (i śpiewane), sens i puentę to ogólna cecha człowieka. Chociaż może jednak to już ewolucja sprawia, że ta wrażliwość zanika. Popatrzmy na coraz bardziej prostacki język polityków lub nawet niektórych "autorytetów". Lubisz @Rafał S teksty Młynarskiego? Bo "Ten New Songs" Cohena pewnie tak 🙂. To takie przykłady na poparcie mojej tezy o ponadnarodowości po prostu dobrych tekstów.
-
Pomimo konta na Tidalu od ponad dwóch lat, spojrzałem tam teraz po raz pierwszy (w sensie na nowości). Serio, łał, po prostu, nie wiem nawet co napisać. Faceci modulujący głos na bliżej nieokreśloną modę, same syntezatory, rozumiem może jakąś fascynację latami 80, ale ktoś tam jednak potrafił na czymś grać. Dotarłem do numeru "CYPHER2022" (Taco Hemigway, OKI....) i dzięki, ale nie, jednak postoję.
-
Moim zdaniem okładka tej płyty powinna być zakazana ze względu na obrazę uczuć estetycznych. I bynajmniej nie chodzi tu o osobę Pani Renaty, ale o całość tej ekhm... kompozycji. Z drugiej strony kiczowatość tego obrazka idealnie wpisuje się w przełom wieków, kiedy ta oraz inne świetne płyty polskiej sceny powstawały. Bo ten album, jak i zdecydowaną większość twórczości Renaty Przemyk, jej głos i ekspresję uważam za coś absolutnie wartego poznania. Właśnie sobie słucham tej muzyki.
-
@Rafał S czekamy na kolejną propozycję 🙂.
-
Czyli to mogła być wina połączenia Bluesound-Atoll? Ale problem wyraźnie narastał wraz ze spadkiem napięcia w gniazdku.
-
To ja też, jako już niestety były właściciel IN 100 oraz IN 200 Signature, podzielę się moją opinią na ich temat. Oba modele, to moim zdaniem naprawdę bardzo dobre (uwaga - teraz słowo klucz) brzmieniowo wzmacniacze. I grające w zupełnie innym stylu. Setka to niesamowita energia, dynamika i ekspresja. Najfajniejsze talerze perkusyjne jakie do tej pory słyszałem. Kiedy po raz pierwsze zetknąłem się z tym modelem w salonie odniosłem wrażenie że gra sucho. Ale to był inny tor, inne kolumny, inna akustyka i nic bardziej mylnego. Ten wzmacniacz jest zaprzeczeniem mechanicznego suchego grania. Z racji temperamentu potrafi niektóre rzeczy zagrać jednak z zupełnie innymi akcentami niż większość sprzętu. IN 200 Signature, to już inny wzmacniacz. Po prostu grający wciąż muzykalnie, ale spokojnie i relaksująco. Oczywiście tam gdzie trzeba nie brakuje dynamiki, mocy i panowania nad każdym dźwiękiem. Przepiękne wokale i nieco uproszczony bas. Chciałem go zostawić, niestety nie mogłem z powodu jednej łyżki dziegciu. Od strony budowy, Atolle mają moim zdaniem jakiś problem. I nie chodzi bynajmniej o buczenie transformatora, czy wywalanie bezpieczników podczas włączania. Żadna z tych rzeczy nigdy mi się nie przytrafiła. Instalację w domu też ma nową i wykonaną porządnie. W czym był problem? W dziwnych odgłosach z głośnika wysokotonowego kiedy tylko napięcie spadało nawet i 3V poniżej 230V. Problem polega na tym, że to teoretyczne 230 ma swoje tolerancje i na przykład 220V jeszcze nie jest powodem do skargi na operatora (zresztą już próbowałem - powodzenia, zwłaszcza z PGE). Chcę napisać wyraźnie, nie mówię o jakimś efekcie na skraju możliwości percepcji, jestem gościem, który nie słyszy kabli i kiedy mam na myśli "brud" na wysokich tonach, to jest to konkretne zniekształcenie słyszalne z odległości 2m. Efekt rośnie wraz ze spadkiem napięcia. U mnie kiedyś min. wyniosło 217V i sprzęt wyłączyłem po paru sekundach w obawie przed uszkodzeniem przetwornika. Zniekształcenie pojawia się najpierw na pewnych częstotliwościach przy pianinie, fortepianie, a następnie trąbce i reszcie. Zawsze było to słychać na przykład w utworach Agnes Obel "Falling, Catching", "Chord Left" innych z podobnymi częstotliwościami. Na Tidalu jest na przykład taka płyta "Piano" (Giuliano, Sachetto_Giordano) i pierwszy utwór o tym samym tytule. Pierwsze kilkanaście sekund - ten zakres mam na myśli. A może to jakiś specyficzny przypadek na linii Atoll-B&W? Innych kolumn nie sprawdzałem, ale wzmacniaczy miałem już kilka o żaden nie miał tego problemu co Atoll. Może ktoś się z tym spotkał?
-
No dobra, może z tym "mocny" to trochę przesadziłem. Precyzyjny to lepsze słowo. Porównuję go bezpośrednio Cyrusem One, który bas ma kolei dość rozlazły, ale w jakiś sposób bardziej mi on odpowiada.
-
Raczej ją jutro zwrócę, na pewno nie bez żalu. Jeśli chodzi o sprawy drugorzędne, czyli wygląd, funkcjonalność i sposób działania, to spełnia moje oczekiwania w 100%. Mam jeszcze jeden wieczór, czasem się zastanawiam czy by jej nie zostawić i nie poszukać innych kolumn... Może za rok, za dwa zainteresuje się wzmacniaczami z tej półki cenowej. Ale też raczej nie do kolum za ok. 5 tys. W audio walczę z moją sporą wadą osobistą - niecierpliwością 🙂, która nigdy nie przyniosła mi nic dobrego innym hobby. Chcę wybrać bardzo świadomie. A droga jest tylko jedna: osluchanie.
-
To mój pierwszy kontakt ze sprzętem od Regi. Do tej pory oczywiście marka kojarzyła mi się głównie z gramofonami i co za tym idzie chyba z oczekiwaniami na dźwięk raczej spokojny, relaksujący, wyważony, chyba po cieplejszej stronie. No bo pewne oczekiwania oczywiście były. Elex w nowym wydaniu nie ma jeszcze zbyt wielu recenzji, zresztą poprzednia wersja też chyba nie jest u nas jakoś bardzo popularna. No i cóż, przypuszczenia odnośnie charakteru dźwięku tego wzmacniacza raczej się nie spełniły. Co wcale nie zmienia faktu, że mam o nim bardzo dobre zdanie. Subiektywnie, jest w mojej ocenie lepszy od Cyrusa One, którego niezmiennie posiadam. Ale chyba może już bardziej obiektywnie, to jednak Cyrus lepiej pasuje do B&W706. Już po paru minutach od włączenia wzmacniacza poczułem się dość zmieszany. Szybki przeskok po najbardziej znanych kawałkach a jego cecha, która ujawniła się jako pierwsza tylko zyskiwała jeszcze więcej, to w trzech słowach, zaskakująco duża werwa, rytm i dynamika w pewnych zakresach pasma. Zaczynając od dołu, to tego niższego basu jest – powiedziałbym niewiele. Niestety, jak dla mnie trochę zbyt mało. Momentami dźwięk nie ma takiej ciężkości jakiej bym sobie życzył. Za to wyższego basu jest aż nadto, ale jest on fenomenalnie trzymany w ryzach, bardzo twardy, potrafiący pojawić się na bardzo krótką chwilę i od razu gasnący jeśli tak ma być. Moim zdaniem to właśnie stąd ta rytmika, na przykład jeśli tylko w utworze perkusja lub gitara basowa podaje rytm, to Elex pokaże to bardzo dobitnie. Bębny perkusji zresztą zawsze brzmią z nim bardzo wyraziście. Mimo podbitego wyższego basu, to średnica jest jednak uprzywilejowana i ona przekazuje najwięcej treści. Wzmacniacz gra naprawdę szczegółowo, z B&W wycisnął jeszcze więcej detalu (nie twierdzę, że to na plus w tym połączeniu). Ja mam jednak takie dziwne wrażenie, że Elex gra momentami tak jak moje kolumny; zawsze żywo, otwarcie i do przodu a to chwilami zbyt wiele nawet jak dla mnie. Wokale są moim zdaniem bardzo dobre, „prawdziwe”, może trochę ciepłe i jakoś tak niesamowicie wyraźne. Bardzo przykuwają uwagę. To mi się zawsze podoba. Chyba najfajniejsze wokale ze wszystkich wzmaków których słuchałem. Góra jest inna niż w One. Cyrus ma wysokie trochę wycofane i bardzo fajnie rozproszone, co ma swoją dobrą i gorszą stronę, bo na przykład fortepian z Regi biorę bez słowa komentarza, z powodu tego iż dźwięk jest, brak mi określenia więc napiszę „poważniejszy”. Ale ten brak ulotności wysokich powoduje też wrażenie mniejszej przestrzeni. Od początku zresztą mam wrażenie że wszystko w Redze dzieje się tylko między kolumnami. Cyrus potrafi czasami wrzucić jakiś zaskakujący dźwięk daleko z boku i ogólnie pod względem holografii jest niesamowity. Z początku ta góra w Elexie mnie irytowała, uważałem że jest jej za dużo, to wrażenie jednak minęło po kilku godzinach słuchania i już nie wraca. Reasumując, Elex gra moim zdaniem neutralnie barwowo, ja tam nie słyszę jakiegoś dużego ciepła jak choćby ze wzmacniaczy hybrydowych, miękkości też nie ma. Jest za to po prostu barwowa neutralność, niespotykana mikrodynamika, wykop, szczegółowość i ogromna bezpośredniość, co z moimi kolumnami powoduje jednak dziwny efekt bycia w centrum szaleńczej pogoni za rytmem i zupełny brak klimatu nagrań moich ukochanych jazzowych smętów.
-
Teraz już w ogóle nie ma. Wzmacniacz był odłączony od napięcia jakieś 2 godziny, następnie podłączony i uruchomiony po kilku minutach. Absolutna cisza. Słychać tyko przełącznik we wzmaku. Gdzieś do godz.9 słychać bardzo niewielką różnicę. Gdybyś tego nie napisał, sam bym nie odkrył. Naprawdę niewielka różnica. Piękny on jest 🙂
-
@MariuszZ Absolutnie. Co to w ogóle za nawyki rozwalania ogłoszeń w taki sposób. Nie jesteś zainteresowany? To nie pisz. Cena za wysoka? To napisz prywatnie do sprzedającego. Proste? A za chwilę handlarz vel śpiąca królewna sam pewnie coś wystawi (obstawiam Cyrusa).
-
Kilka słów o cechach zewnętrznych i działaniu. Wizualnie Elex bardzo dobrze wpisuje się w moje gusta. Zawsze podobały mi się takie klasyczno-ascetyczne piecyki. Spasowanie elementów i wykończenie zupełnie bez zarzutu. Duże, solidne i wygodne terminale głośnikowe na pewno na plus. Taka mała rzecz, ale patrząc na dziwactwa Naima czy Cyrusa i fakt posiadania gołych kabli, to na plus. Potencjometr działa z lekkim fajnym oporem i jest precyzyjny. Pilot wygodnie leży w dłoni. Wzmacniacz nie posiada wyłącznika sieciowego, a jedynie guzik uruchamiający sprzęt. Czy wyłączony, ale podłączony do sieci pobiera energię? Jeszcze nie sprawdzałem. Trochę obawiałem się tego niekontrolowanego hałasu z głośników przy włączaniu, o którym posiadacze poprzedniej wersji pisali. I rzeczywiście po pierwszym włączeniu do sieci i wciśnięciu guzika z membran słychać było dość głośne łupnięcie. Przetworniki sporo też się poruszyły. No, coś takiego jak dla mnie niemal dyskwalifikuje na starcie. Ale, wyłączyłem go, poczekałem minutę włączyłem i stuknięcie zdecydowanie słabsze. No to potrzymałem go wyłączonego pod napięciem jeszcze z 5 minut i cisza. I jest tak do teraz. Słychać tylko ciche pyknięcie z samego wzmaka. Transformatora wcale nie słychać. Sprzęt jest lekko ciepły po bokach, gdzie znajdują się tranzystory. Wszystko jest jak należy. Bardzo podoba mi się jego wykonanie i wygląd.
-
Gra dopiero godzinę. Na razie się poznajemy, ale małe zaskoczenie już jest. Postaram się napisać o tej elektronice parę słów.
-
Właśnie to mi się podoba w jego płytach. Jego perkusja nigdy nie schodzi na dalszy plan, nawet z takim towarzystwem jak na powyżej rekomendowanej płycie, gdzie popisy (w dobrym tego słowa znaczeniu) Garbarka mogą przyciągać ucho na dłużej. To jest perkusja w moim ulubionym wydaniu. No i te płyty są po prostu świetnie zrealizowane. "Unstatic" to chyba moja ulubiona.
-
Chyba mój ulubiony francuski muzyk. Powiedziałbym, że nie jest tu zbyt często wspominany. No ale reszta nazwisk również mocno zobowiązującą. Genialna płyta do nocnego słuchania.
-
Niestety, ja do Regi dopiero się przymierzam, Yaqina też nie słyszałem. A mam taką dziwną przypadłość jak na obecne czasy, że nie wypowiadam się na temat czegoś, czego nie wiem. Ja miałem takie wrażenie z Haiku Bright IV. Niektóre kawałki, to był miód, ale inne aspekty już nie tak fajne.
-
Potwierdzam. Lampka w przedwzmacniaczu, albo wzmacniacz hybrydowy ze światełkiem mocno dodaje koloru i ciepła w tym zakresie, zmieniając jednak również inne rzeczy.
-
To długa historia... Aktualnie wciąż Cyrus One, ale w tym tygodniu mam nadzieję posłuchać Regi.
-
Powiedziałbym, że można odnieść takie wrażenie przez to iż grają jeszcze trochę jaśniej od 707. W obu modelach rzeczywiście średnie częstotliwości nie wiodą prymu. Ja mam 706 i jestem w każdym razie zadowolony.
-
Może i nie ma idealnego. Ale da się to ucywilizować poprzez jasno określony regulamin wypożyczeń, mówiący kto i od jakiego momentu odpowiada za sprzęt. No i otwieranie paczek przy kurierze. Bo zgłaszanie uszkodzenia sprzętu wracającego do salonu (zwłaszcza na pilny weekendowy odsłuch) po 3 dobach od otrzymania paczki nie jest poważnym zachowaniem.
-
Ja też. A teraz, jakkolwiek to nie zabrzmi lubię faceta z trąbką.
-
A u mnie aktualnie słychać tę panią i jakoś tak cieplej, choć za oknem nit to listopad, ni to marzec. To już lepiej żeby przyszła wczesna wiosna.