Skocz do zawartości

zolt

Uczestnik
  • Zawartość

    653
  • Dołączył

Wszystko napisane przez zolt

  1. Nie no jasne, rozumiem. Ale w ramach "rzetelności" tak tylko wspominam, że przytoczenie takich danych to jednak troszkę zbyt mało, zwłaszcza w kontekście zadanego pytania. Które samo w sobie wydaje się być w tej zabawie zadane poważne.
  2. Jak zawsze w audio, wybór to kwestia gustu, a nie problem w doborze. Sory, ale taka próba badawcza na podstawie kilkunastu głosów nie jest chyba poważną daną statystyczną i jest mało reprezentatywna.
  3. Temat dotyczy wzmacniaczy cyfrowych i klasy D. Te określenia niestety często są używane jako synonimy. Wiem o tym, że klasa D to w zasadzie kwestia zasilania, a wzmacniacz cyfrowy to inna kwestia konstrukcji wzmacniacza i przetwarzania dźwięku, bo właśnie typowy wzmacniacz cyfrowy posiadam ja. A dokładnie Lyngdorf TDAI-1120. I to jest typowy wzmacniacz cyfrowy, ale również zasilany impulsowo. Jednak tematy są, trochę niefortunnie, połączone. A ten Pan nie mówi o czymś ZUPEŁNIE innym. Bo tematy dotyczy właśnie między innymi wzmacniaczy cyfrowych. Czyli rozumiem, że na temat wzmacniaczy cyfrowym ma Pan (że jesteśmy w internecie i musimy sobie "Panować"...) zupełnie inne zdanie lubi go nie ma w ogóle, nawet w kontekście D klasy? Już nie mówiąc o słowach takich jak "oszukiwanie", kiedy samemu posiada się "bajerzące" (parzyste harmoniczne) dźwięk wzmacniacze lampowe. Zalatuje hipokryzją. Też należy czytać ze zrozumieniem i między wierszami. Jeszcze te określenie "jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma". Jakby ktoś kupował wzmacniacze cyfrowe czy w klasie D dlatego, bo nie może mieć nic innego. Trochę żałosny ten tekst, bo w cenie swojego cyfrowego wzmacniacza jest duży wybór wzmacniaczy lampowych czy typowo analogowych, które jakbym chciał, to bym miał. A które tak się składa, sam testowałem. I zostałem, poprzez własny wybór, ze wzmacniaczem cyfrowym z zasilaniem w klasie D. Szok.
  4. Wzmacniacze cyfrowe nie generują same w sobie zniekształceń, więc to co być może odbierasz jako rzekomo "prawdziwszy" i mniej "oszukany" przekaz to są właśnie zniekształcenia typowe dla analogowych lub tym bardziej lampowych urządzeń do których jesteś przyzwyczajony. Więc jeżeli mówisz jakimś "oszukiwaniu" to prędzej masz to ze wzmacniaczy analogowych, a jeszcze bardziej lampowych. Bo to one najbardziej podbarwiają dźwięk i dodają od siebie. Więc niejako ingerują w oryginalny zapis. Czyli dalej idąc Twoją retoryką - "oszukują", "wzmacniają dźwięk" "zaokrąglają". Co innego, jakbyś napisał, że preferujesz/bardziej podoba Ci się dźwięk wzmacniacza analogowego lub lampowego. Ale nie pisz o dźwięku oszukanym. Bo takie określenie bliższe jest wzmacniaczom analogowym/lampowym, niż cyfrowym. Wzmacniacze cyfrowe, jeżeli chodzi o "oszukiwanie" są najbardziej transparentne i czyste.
  5. To fakt. Za funkcjonalność też się płaci. Wyraźnie to odczułem, kiedy po przetestowaniu kilku wzmacniaczy doszedłem do wniosku, że potrzebuje urządzenia z DSP i te kryterium było priorytetowe. Sam fakt, by te DSP mieć spowodował, że musiałem nastawić się na zapłatę wyższą o parę tysięcy. Co znaczy niezamożny? Nie znam kryteriów i nie wiem jak się tu określić. Zarabiam zdecydowanie powyżej średniej krajowej. Bogactwo to nie jest i nie przebieram w Rolexach, biedy też nie klepię.
  6. Ale audio to też jest biznes. Tu też występuje pozycjonowanie cenowe. Horrendalna cena za wzmacniacz nie oznacza tego, że to jest "poprawa dźwięku", tak samo jak horrendalna cena za zegarek nie oznacza, że on ten czas wskazuje "lepiej". Natomiast na pewno powoduje lepsze samopoczucie i buduje pozycję. Oczywiście bardzo tanie wzmacniacze stworzone na bazie tanich komponentów lub wzmacniacze nie tanie, ale również stworzone na bazie tanich komponentów, które nie trzymają parametrów/parametry tych samych podzespołów nie są powtarzalne powoduje, że takie urządzenie faktycznie jest gorsze, nieprzewidywalne, bardziej awaryjne, a różne wypusty zwyczajnie mogą grać/sprawować się różnie, np. lewy i prawy kanał może grać bardzo nierówno i wiele innych, kiedy to inne urządzenie nie ma takich problemów i każdy wypust jest bardzo powtarzalny. Natomiast jeżeli urządzenie jest zrobione na markowych komponentach, które trzymają parametry, są powtarzalne oraz sam projekt jest przemyślany to jest to już urządzenie wysokiej klasy. I tu można również dany produkt różnie pozycjonować cenowo. W świecie audio jest również miejsce dla osób, które stać i lubią pokazać się z rolexem. Musi być drogi sprzęt mimo, że niekoniecznie ma to przełożenie na rzeczywistą poprawę jakości dźwięku. Jest droższy, bo jest na to klient. Klient chce drogi sprzęt, to taki dostaje. Kupując drożej, ma się wrażenie, że kupuje się coś lepszego i bardziej prestiżowego. W pewnym momencie cena jest zwyczajnie pozycjonowaniem cenowym. Bo co w tym wzmacniaczu siedzi? Kosmiczne technologie niedostępne nigdzie indziej? To tylko elektronika i podzespoły, które są ogólnodostępne. To są technologie znane od kilkudziesięciu lat. Nie ma wielkich cudów. Każdy może zajrzeć, co w środku siedzi. I czasami można się zdziwić, że w takiej cenie siedzi to, a w innej tamto.
  7. Tak, wiem, wiem. Pisząc dyfuzor miałem na myśli pojęcie ogólne, a nie, że jedną sztukę 40x40.
  8. Bo osobiście jestem zwolennikiem subwoofera w stereo, ale dopiero, gdy mamy DSP i możliwości odpowiedniego zszycia go z systemem. U siebie odcinam filtrem i monitory i subwoofer. Do tego jak pisałem, filtruję stromo, a w dodatkowo system korekcji pozwala na "sfazowanie" kolumn i subwoofera i w miarę ogarnięcie modów. Wprowadzam też ręcznie odległości kolumn, subwoofera i parę innych danych względem miejsca odsłuchowego. Bez DSP już nie do końca. To musi być odpowiednio zestrojone, żeby grało.
  9. Suba mam odciętego stromym filtrem Butterwortha 4 rzędu. Tnie bardzo stromo. Dlatego nic nie słychać. Jeżeli cięty dość wysoko i delikatnym filtrem to akurat możliwe, że przenosi wyższe częstotliwości kierunkowe. Ale ja tnę stromo. Dlatego nie przenosi nic prócz samego dołu. Testowałem różne filtry. Wszystko to kwestia odpowiedniego zszycia tego. Przy pierwszych testach, ze wzmakami bez DSP, jak jeździłem subem po pomieszczeniu i szukałem optymalnego miejsca, a cięty był dość wysoko i nie wiadomo jakim filtrem w zasadzie, to jak był ustawiony skrajnie z boku to też miałem wrażenie, że czuję, że słyszę lekko z lewej strony. Ale teraz przy DSP, stromym filtrowaniu i ustawieniu może nie centralnym, ale blisko centralnemu absolutnie nic innego poza niskimi nie wydobywa się z suba. Ale to akurat głównie kwestia filtrowania.
  10. Ale po co mam przykładać ucho do suba? Przecież nie słucham muzyki z uchem przyłożonym do suba. U mnie nic nie leci poza basem. Mam suba i wiem, że nie słychać, skąd dochodzi bas i absolutnie nie zakłóca w nawet najmniejszym stopniu sceny stereo.
  11. Mam suba i nie ma absolutnie żadnego zachwiania równowagi stereo. Bas rozchodzi się bezkierunkowo i nie ma problemu ze słyszalnością punktową. Wszystko funkcjonuje bardzo dobrze.
  12. Nie no tak, to racja, że lepiej tak niż nic. Natomiast to "nie zrobi" akustyki. Coś zmieni. Może na lepsze, może na gorsze. Dlatego chodzi mi o to, by było naprawdę dobrze, a DSP miałby delikatnie dopieścić robotę, a nie ją robić, należałoby tu zatrudnić speca, mieć na to pieniądze i pomieszczenie, które można tak zaadaptować. A w większości przypadków mamy salony, w których również się i mieszka. Więc są pewne ograniczenia i kompromisy. W takim przypadku faktycznie najlepiej jest ewentualnie pokombinować z panelami, dyfuzorami, które mamy. Mierzyć to UMIKiem, spróbować uzyskać najlepsze możliwe efekty tym, co się dysponuje i dalej DSP.
  13. Normalnie. Kupuje jakiś tam jegomość dwa panele, wiesza np. na bokach albo z tyłu, postawi jakiś tam jeszcze dyfuzor z tyłu na podłodze i twierdzi, że ma zrobioną akustykę. Czasami zdarzają się takie stwierdzenia. To nie jest zrobiona akustyka, tylko delikatnie zmieniona charakterystyka obecnej, nadal zapewne niepoprawnej. Chyba, że pomiary stwierdzą, że jest idealnie, ale wątpliwe. Ewentualnie można stwierdzić, że jest poprawiona akustyka. Natomiast "zrobiona" akustyka, to porządnie zaadaptowane pomieszczenie, profesjonalnie opomiarowane przed, w trakcie i po, według konkretnych wytycznych i założeń, które mają za zadanie poprawić brzmienie w całym paśmie. Poprawić pogłos, na ile się da zasypać dziury i ściąć górki. Tak, jak to robi chociażby "nasz" forumowy akustyk. Oczywiście można tu napisać, że "a jeżeli wytyczne i założenie to jest mieć 1,2s na basie i 27dB różnicy między 32Hz a 70Hz i 0,2s pogłosu na 8000 Hz" bla bla. Dlatego zawczasu apeluję, żeby nie dążyć do absurdów, bo wiadomo o co chodzi. Natomiast wierzę, że był akustyk i branża i dupa. Ale myślę, że tu dupa (nie kacza) to może bardziej przez ewentualny problem, bo w trakcie okazało się, że żeby to "grało" potrzeba na to 2 razy większy budżet niż zakładano lub brak możliwości aż tak dużej ingerencji w pomieszczenie?
  14. Oczywiście, jak każde DSP. Ale nawet w tragicznych warunkach robi spoko robotę sporo wyciągając z tego. Natomiast, żeby akustykę pokoju zrobić na naprawdę porządnym poziomie, to musiałbyś zatrudnić dobrego akustyka i wyłożyć parę polskich złotych i poświęcić na to pomieszczenie. Samo powieszenie ustroju na pałę nie zrobi akustyki. Akustyka to trudny temat. Każdy się z jakimiś problemami boryka.
  15. A jak wrażenia pod kątem jakości tego produktu? Kwestia wizualna jak i "pod palcami"? Sam się zastanawiam nad jakimś dyfuzorem na tylną ścianę.
  16. Też korzystam z RoomPerfect i nie zmieniłbym tego. Świetnie uporządkował dźwięk, a fajnie to jeszcze zobaczyć na wykresach, które wrzuciłeś. Jestem przewrażliwiony na punkcie rozlewającego się basu i generalnie na wszelkie mody pomieszczenia. Przewaliłem parę wzmacniaczy i niestety, mody w ten czy inny sposób, ale przy każdym ustawieniu jest wyraźnie słychać, bo i każde pomieszczenie je ma. RoomPerfect zrobił robotę. Co do wizualnego aspektu ewentualnych paneli/pianek/wełny. Może ustroje zakryć lamelami? W ten sposób też niektórzy maskują ustroje w salonie.
  17. Skoro to naiwna opinia to napisz co nieco. Jakie to są te chińskie metody, którymi to zrobi? Opisz cały proces, bo bardzo mnie zaciekawiłeś jakie to metody ma chińczyk, który "zrobi pomiary śrubując". I jak się odnosi tą zależność pomiędzy jakością dźwięku, a śrubowanymi parametrami? Jakiś wzór, pomiar tego czy jak to wygląda? Ciekawi mnie jak wygląda proces śrubowania tych parametrów. Zwłaszcza jako osobę pracującą w pomiarach przez dobrych kilka lat. Ciekawe zagadnienie z tego punktu widzenia.
  18. Mnie absolutnie nie uwiera. To tylko zwyczajnie doskonały przykład.😎 Ta marka dla mnie nie istnieje jako dla potencjalnego klienta. Jak bym dostał za darmo, to bym szybko sprzedał. 😁
  19. Nie ma znaczenia czy wzmacniacz stereo czy nie, tylko to, że Simy sprzedawali go za 18.000 dolców, kiedy te same bebechy siedziały w Denonie za 1.200 dolców. I to pokazuje podejście danej firmy. Jak i całego audio. Ale nie oczekuje rozumienia tego "od kogoś takiego jak ty".
  20. 😁 Mojego flagowemu modelowi to nie grozi. Sprząta zawsze pod kontrolą. 😉
  21. Ja na to liczę. I sam będę przypominać. 🤗
×
×
  • Utwórz nowe...