
Fono Master
Uczestnik-
Zawartość
2 325 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fono Master
-
WC to też "ważne" pomieszczenie . Na sąsiednim Forum trwa właśnie dyskusja na ten temat.
-
Rozmawiałem z kilkoma zaprzyjażnionymi audiofilami oraz z gościem ,który produkuje kabelki /IC,głośnikowe i sieciowe/ i potwierdził mi to co podejrzewałem od dawna ,że najlepszą konfekcją dla kabli jest..........brak konfekcji. Końcówki gołe zabielone cyną z dodatkiem srebra /podobno najlepsza jakaś amerykańska/ w drugiej kolejności wtyki Bulletplug lutowane punktowo żadne skręcanie czy zaciskanie.
-
W styczniowym AV ukazał się entuzjastyczny artykuł na temat nowego zestawu stereo Yamahy /CD-S2000,A-S2000/ autorstwa Filipa Kulpy może warto się tym zainteresować tym bardziej ,ze miałem okazję słuchać kilku urządzeń recenzowanych przez redaktora Kulpę i w większości moje odczucia były podobne.
-
Rotel z Bowersami do ostrego grania to bardzo dobra propozycja wiem bo kiedyś miałem.
-
Primare to bardzo dobry wybór co prawda słuchałem serii 30/31 i Proac 130 i nie powiem podobało mi sie bardzo. Triangle -specyficzne brzmienie albo się od razu podoba albo nie , pomimo dużej "skuteczności" trudne do aplikacji ale jak już sie "trafi" to tylko słuchać.
-
Zgadza się od tego są Fora internetowe ale nie wystarczy powtarzać obiegowych opinii tylko czegoś posłuchać i na tej podstawie wyrobić sobie zdanie. Np. monitory nie maja basu - ja mam monitory Usher X-719 gram na 20m2 słucham ciężkiej i ostrej muzy i basu mi nie brakuje a są monitory z większym basem niż niektóre podłogówki np. Dynki albo Paradigmy z serii Studio. Xindak made in China produkt roku wg. hifidelity.pl słuchałem i potwierdzam powiedz co teraz nie jest produkowane w Chinach. Usher CD-1 CD-7 tylko zmiana dizajnu w brzmieniu nie ma różnicy może poza trochę większą rozdzielczością tego drugiego.
-
Ło Jezu aleś ty mądry i osłuchany ,jak wiesz lepiej to po co pytasz ?
-
Wariant/ łagodny ?/ zamiast wzmaka Xindaka Prima Luna "jedynka" lub " dwójka".
-
Jak bym miał taki budżet i miał sobie kupować sprzęt /też mam 20m2/ to bym wybrał: 1.wzmacniacz Xindak XA6200 /hybryda/ 2.CD - Usher CD-7 /następca CD-1 w środku to samo tylko wygląd inny/ 3.Kolumny Usher 718 Be - seria Dancer II
-
Beemki nie "nagłośnią" tego pomieszczenia moje typy to Epos M22,JBL Studio 100 lub coś z Paradigma najlepiej z serii Studio podłogowe. Do tego jakiś wzmak z "prawdziwymi" Wattami i nawet jakieś używane CD zawsze lepsze od DVD.
-
Zgadzam się z kolegą Pablo1964 żeby stworzyć KD na "poziomie" to niestety trzeba wydać niemało kasy. Przyznam ,że do KD hi-endowego byłem nastawiony raczej sceptycznie bo uważałem,że można te pieniądze przeznaczyć na stereo i osiagnąć bardziej spektakularne efekty. Niedawno jednak byłem u kolegi w okolicach Frankfurtu i trochę zmieniłem zdanie na ten temat. Kolega jest miłośnikiem koncertów muzycznych na DVD /rock,jazz a nawet muzyka poważna/ i ma kawałek "metrażu" do nagłośnienia jest to pomieszczenie nad garażem o pow. ok.35m2 jedynym rozwiązaniem okazało się dobrze skonfigurowane KD. Po kilku kosztownych experymentach /w Niemczech sprzęt nowy kupić łatwo nawet w niezłych cenach ale sprzedać to juz tylko z bardzo dużą stratą/ kolega zdecydował się na procesor oraz końcówki mocy Primare oraz kolumny Paradigm /najpierw miał Studio a teraz Signature/ DVD jakiś wysoki model Marantza ze wszystkimi bajerami. Kolumny Paradigma kupił na wyprzedaży /likwidacja sklepu/ i są to cztery monitory, dialogowy oraz dwa suby. Filmy i muzyka wielokanałowa brzmią świetnie a i stereo można posłuchać z przyjemnością dlatego uważam,że na "dobre" KD trzeba wyłożyć trochę pieniędzy i niestety nie da się tego w żaden sposób obejść.
-
Rozwiązaniem Twojego problemu jest dobry wzmacniacz i kolumny podłogowe a nie "proteza" w postaci suba . Pytanie zostało umieszczone w zakładce stereo więc mniemam ,że chodzi Ci głównie o słuchanie muzyki a nie o spektakle w KD bo do tego przeznaczone są przewaznie sub-y.
-
Annie tez mi "weszła" dopiero po trzecim przesłuchaniu.
-
Sam kiedyś używałem suba do monitorków przy odsłuchach stereo i nie widzę w tym nic zdrożnego ale żeby być audiofilem bezkompromisowym należałoby użyć dwóch subów a stąd już tylko krok do monitorów z "dużym" basem lub wręcz podłogówek.
-
Też mi sie zdarzyło kilka razy pozbyć się płyt bo wydawało mi się,że już nie będe ich słuchał. Dobrze,że zrobiłem sobie ich kopie i jak zmieniłem /po raz kolejny sprzęt lub kabelki/ to w te pędy zacząłem je spowrotem odkupować. Tak było z G.Bensonem ,Ch.Koreą ,Ultravox i Pet Shop Boys ale "dojrzałem" z powrotem do tej muzyki i teraz słucham jej z przyjemnością.
-
U mnie jest trochę inaczej.Mam stosunkowo dużo muzyki na różnych nośnikach i na nieszczęście dobrą "pamięć" muzyczną przez co moje hobby stało sie kosztowniejsze niż bym chciał. Przegladając swoją płytotekę przed wybraniem czegoś do posłuchania mniej więcej pamiętam jak co brzmi i wiem czy chce tego posłuchać czy nie. Dobrze, że nie wszystko jednak pamiętam i chęć przypomnienia sobie decyduje o tym,że kładę płytę na "talerz" żeby sobie "odświeżyć " . Nie znaczy to,że jak raz czegoś posłucham to mam "sprawę" "załatwioną" na dłużej praktycznie każdy odsłuch odbywa sie w innych warunkach w różnym nastroju psychicznym i dlatego ta sama muzyka odbierana jest za każdym razem inaczej.
-
Wizję od czterech lat mam z 43" calowego Pioneera ,przeddtem różne panoramiczne Panasonic-ki i to też na razie mi wystarcza. Mam całe mnustwo nagranych filmów na HD oraz jeszcze z pół szafy DVD ale jakoś mnie nie ciągnie naooglądałem się już tego tyle,że uszami mi wychodzi teraz to tylko filmy historyczne, przyrodnicze ,społeczne i popularnonaukowe.
-
Dlatego ja już nie mam tego dylematu. KD mam do filmów i czasem słucham radia lub magnetofonu ,jest to a raczej był ""wypasiony system Onkyo jak go kupowałem 8 lat temu / ampli DX989 i kolumny Tannoy Revollution/. Nie rozwijam tego bo mi to na razie wystarcza po prostu stwierdziłem,że nie tędy droga do ......muzyki. Do muzyki oddzielny system w ciagu 10 lat zmieniony już ze cztery razy i jak kasa pozwoli to zmienię znowu na lepszy bo tu wg mnie warto inwestować.
-
Dzisiaj będąc w MM /kupowałem tusze do drukarek,papier i różne takie/ zaszedłem na stoisko muzyczne i tam nieopatrznie dla mojej kieszeni wypatrzyłem 3-płytowe winylowe wydanie płyty "Rock Montreal" grupy Queen i się w nie zaopatrzyłem . Mam to co prawda na CD-ku nie dokońca chyba legalnym o jakości mocno zuzytej kasety magnetofonowej ale jak zobaczyłem tego boxa winylowego to nie mogłem sie powstrzymać i kupiłem chociaz w MM-ie nie ma możliwości przesłuchiwania winyli. Materiału nie jest za wiele ale "rozrzedzili" to na trzech winylach dzięki czemu uzyskano jakość która pozwala coś jednak usłyszeć i wczuć się dzięki temu w atmosferę tych koncertów. Mam już jedna taką płytę Diany Krall "nacinaną z 1/2 standartowej gęstości i tam to dopiero szczena opada i buty spadają ale dobrze,że chociaż udało im się "uratować" to koncertowe nagranie grupy Queen bo nie ma ich za wiele i wszystkie są marnej jakości.
-
Przed Świetami rozwiązałem /czasowo/ problem z moimu CD-kami otóż w szafie w której je dotychczas przechowywałem "zagęściłem" rozstaw półek o dodatkowe trzy/ dorobione u stolarza/ i tym sposobem mam teraz siedem półek a na kazdej mieści się średnio 85-90 płyt a i tak wszystkie się nie zmieściły.
-
W moim przypadku muzyk a najlepiej m i "wchodzi" jak się nie wysilam i nie natężam, słyszę wtedy najwięcej tak zwanych niuansów ,szczegułów i smaczków . Słuchając muzyki mimochodem /"mimouchem"/ nie muszę skupiać sie na wizji ,obrazie ,mogę zamknąć oczy i "odlecieć". Mam kilkadziesiąt koncertów na DVD /wszystkie oglądnąłem przynajmniej raz/ i ciężko mi po raz kolejny złapać ten "klimat" nawet takich mistrzów nastroju jak Depeche Mode,Peter Gabriel czy Seal co przy muzyce z winyla lub CD udaje mi się prawie za każdym razem.
-
C.d. Bi-wire (bi-wiring) Połączenie dwukablowe - termin zapożyczony z angielskiego. Połączenie takie polega na doprowadzeniu dwóch równoległych kabli od wzmacniacza do zestawu głośnikowego - dla ścisłości dodam, że chodzi o kable dwużyłowe. Pozwala to uniknąć przenoszenia pełnopasmowego sygnału audio przez jeden kabel głośnikowy. W połączeniu bi-wire oddzielne kable wykorzystane są do zasialanie sekcji niskotonowej oraz sekcji wysokotonowej. Dzięki temu w jednym kablu płyną głównie niższe częstotliwości a znikomy jest udział wyższych składowych. W drugim kablu zachodzi sytuacja odwrotna, płyną w nim głównie wyższe składowe, znikomy jest zaś poziom składowych niższych. Połączenie takie można zastosować pod warunkiem, że zestaw głośnikowy jest do niego przystosowany. Odpowiednia musi być konstrukcja zwrotnicy, tak by było możliwe osobne zasilenie jej poszczególnych gałęzi. W większości zestawów głośnikowych warunek ten jest spełniony. Poza tym w zestawie głoś nikowym muszą być odpowiednie wyprowadzenia pozwalające na niezależne zasilenie poszczególnych części zwrotnicy. W latach 90-tych rozpowszechniły się zintegrowane terminale z czterema gniazdami, służą one właśnie wykonywaniu połączenia dwukablowego. Jeśli kolumna jest przystosowana do połączenia bi-wire, a sygnał doprowadzamy jednym kablem, to należy zewrzeć odpowiednie pary zacisków kolumn (plus sekcji niskotonowej zwieramy z plusem niskotonowej, a minus sekcji niskotonowej z minusem wysokotonowej) - zazwyczaj w terminalach są zainstalowane stosowne zwory na taką okoliczność. Do wykonania połączenia dwukablowego nie są potrzebne szczególne cechy konstrukcyjne wzmacniacza. Spotykane niekiedy zwielokrotnione gniazda wyjściowe wzmacniaczy jedynie ułatwiają wykonanie połączenia. Koncepcję bi-wire można rozwinąć. W zestawach trój- (i więcej) drożnych spotyka się niekiedy możliwość połączenia ze wzmacniaczem trzema kablami (tri-wire). Zasada rozdziału pasma na części przenoszone przez poszczególne kable jest taka sama jak dla dwóch kabli. W sensie fizycznym zmiana wprowadzana przez połączenie dwukablowe jest relatywnie niewielka. Punkt w którym sygnał audio płynie całopasmowo jednym przewodem przesuwa się od zacisków kolumny do zacisków wzmacniacza. Przyczyny pozytywnego wpływu połączenia dwukablowego upatruje się w zmniejszeniu wzajemnej modulacji przez poszczególne składowe szerokopasmowego sygnału płynącego w pojedynczym kablu. Ocena skuteczności tego rozwiązania pozostaje sprawą kontrowersyjną. Ponieważ zastosowanie połączenie bi-wire dwukrotnie zwiększa ilość wykorzystanego okablowania i podwaja jego koszt można rozważać czy rozwiązanie alternatywne (pojedynczy kabel wyższej jakości) nie jest bardziej efektywne. Uwaga dodatkowa. Wbrew publikowanym niekiedy opiniom, bi-wiring nie zmienia efektywnego przekroju kabla. Z punktu widzenia konkretnej częstotliwości przekrój kabla jest prawie identyczny niezależnie od tego czy zastosowano połączenie zwykłe czy dwukablowe.
-
W stereo to ma sens ale w KD ? Ale masz ponizej: Bi-amping Konfiguracja systemu audio, w której do sterowania poszczególnych głośników w zestawie głośnikowym stosowane są dwa osobne wzmacniacze. Przykładowo w przypadku kolumn dwudrożnych głośnik wysokotonowy oraz głośnik niskotonowy mają osobne, dedykowane dla siebie wzmacniacze. Inna spośród możliwych kofiguracji może wyglądać w ten sposób, że w kolumnie trójdrożnej jeden wzmacniacz steruje głośnik niskotonowy, a drugi wzmacniacz głośnik średniotonowy i wysokotonowy. Ideę bi-ampingu można rozwinąć i zastosować trzy wzmacniacze do jednego zestawu, pod warunkiem, że kolumny są co najmniej trójdrożne. Wówczas mówimy o tri-ampingu. Sam termin bi-amping nie jest całkowicie jednoznaczny. W literaturze anglojęzycznej określenie bi-amping jest stosowane zarówno w przypadku systemów aktywnych (aktywne zwrotnice znajdują się w torze przed wzmacniaczami mocy) jak też i systemów pasywnych (pasywne zwrotnice za wzmacniaczami mocy). W polskiej praktyce termin bi-amping jest stosowany głównie w odniesieniu do systemów z pasywnymi zwrotnicami i tylko ten wariant będzie omawiany w tym miejscu. Bi-amping może być zastosowany tylko w tych kolumnach, które są do tego przystosowane. Podobnie jak w przypadku bi-wiringu zwrotnica musi być tak skonstruowana, żeby dało się oddzielnie wysterować poszczególne głośniki wraz z filtrami, które są z nimi związane. Poza tym w zestawie głośnikowym muszą być odpowiednie terminale połączeniowe pozwalające na niezależne zasilenie poszczególnych części zwrotnicy. Takie wyprowadzenia są obecnie bardzo często spotykane. Także wzmacniacze do bi-ampingu muszą spełniać pewne wymogi. Przede wszystkim wzmocnienie poszczególnych wzmacniaczy musi być takie samo, aby nie powstała różnica głośności pomiędzy poszczególnymi głośnikami. Poza tym przed wzmacniaczami mocy musi być możliwość regulacji głośności. Zazwyczaj do bi-ampingu sosuje się zestaw złożony z przedwzmacniacza i dwóch stereofonicznych lub czterech monofonicznych wzmacniaczy mocy. Inny stosowany stosunkowo często wariant to połączenie wzmacniacza zintegrowanego (koniecznie z wyjściem pre-out) oraz stereofonicznego wzmacniacza mocy. W bi-amping do każdego wzmacniacza podawany jest taki sam, pełnopasmowy sygnał, taki też sygnał jest wzmacniany i taki sygnał jest też na wyjściu każdego ze wzmacniaczy dedykowanych dla poszczególnych głośników. Nie oznacza to jednak, że praca wzmacniaczy jest taka sama jak w układzie bez bi-ampingu, kiedy wzmacniacz steruje całą kolumnę. Każdy ze wzmacniaczy w systemie bi-amping jest obciążony zupełnie inną impedancją aniżeli wzmacniacz, który obsługiwał by wszystkie glośniki jednocześnie. Z tego względu w bi-ampingu maleją wartości prądów pobieranych ze wzmacniaczy poza pasmem roboczym. Bi-amping powoduje, że użytkownik ma do dyspozycji większą moc aniżeli przy zastosowaniu pojedynczego wzmacniacza. Zwiększenie realnie dostępnej mocy będzie zależne od charateru wzmacnianego sygnału i w praktyce nigdy nie będzie się ono dokładnie pokrywać z wynikiem prostego sumowania mocy wykorzystanych wzmacniaczy. Inny plus bi-ampingu to zmniejszenie interakcji pomiędzy poszczególnymi częściami pasma. Niestety w bi-ampingu z pasywnymi zwrotnicami bez zmian pozostają wszelkie pasożytnicze efekty związane z filtrami znajdującymi się pomiędzy wzmacniaczami a głośnikami. Nadal mamy więc takie efekty jak pogorszenie współczynika tłumienia czy straty mocy w pasywnej zwrotnicy. Podobnie jak w przypadku bi-wiringu ocena efektywności bi-ampingu nie jest jednoznaczna. Co prawda bi-amping daje niezaprzeczalne korzyści techniczne, ale jednak są to plusy znacznie skromniejsze niż przy pełnej aktywizacji. Bi-amping jest rozwiązaniem kosztownym i głównie z tego powodu opłacalność tej techniki bywa poddawana krytyce.
-
Popieram kolegów. Chłopak mojej córki ,miłośnik dobrej progresywnej muzyki ale na nieszczęście z wykształcenia informatyk postanowił calą posiadaną muzykę na płytach CD-R "zmagazynować" na serwerze muzycznym . Żeby tego słuchać w znośnej jakości postanowił zakupić wzmacniacz i kolumny ,doradziłem mu wzmacniacz Onkyo i kolumny Magnat Monitor bo nie miał zbyt wiele kasy. Zakupił amplituner kina domowego Onkyo i kolumy Magnat i stało się dokładnie to co kolega opisuje powyżej ,sfajczył wysokotonowce w kolumnach a do tego były problemy z ampli bo postawił go na półce i nie zapewnił mu odpowiedniej wentylacji. Pomijając już to wszystko to nadal twierdzi ,że muza z MP3 niczym nie różni sie od muzy z porządnych urządzeń audiofilskich chociaż robiłem co moglem demonstrując mu brzmienie z porządnych urządzeń nie wyłączając winyla. Reasumując coś mi się wydaje,że nie dojrzał jeszcze do "delektowania" się muzyką chociaż" treści" przyswaja całkiem dobrze /angielski,niemiecki i hiszpański opanowany perfect/ i na tym etapie to mu wystarcza.
-
Nie jest zła ale to nie mistrzowstwo świata chyba ,że po remasteringu wydanie japońskie na czterech winylach.