Skocz do zawartości

The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio


Kraft

Recommended Posts

4 minuty temu, Kraft napisał:

Nie bierz Wojtku wszystkiego do siebie. Rozpatruję zjawisko w szerszym kontekście, a Ty raczej jesteś daleko od przeciętności.

Tak się nie da... Skoro se tu tak milo gadamy to zawsze opinie będą nas dotykały.... Kaczka po której coś tam spływa to ja nie jestem.

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niowluka Porównanie muzyki instrumentalnej, tego czy gra gitara basowa, kontrabas, czy saksofon jakiegoś typu, wydaje mi się prostsze bo obiektywniejsze niż  dźwięków syntetycznych. Oczywiście słuchając elektro nabiera się doświadczeń i materiału do porównań.

Edytowano przez Pboczek
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Pboczek napisał:

Porównanie muzyki instrumentalnej, tego czy gra gitara basowa, kontrabas, czy saksofon jakiegoś typu, wydaje mi się prostsze bo obiektywniejsze niż porównywanie dźwięków syntetycznych.

Każdy powinien wiedzieć jak brzmi  fortepian Steinway, choć jest pewien szkopuł- każdy pianista ma swoje brzmienie, co tworzy pewien, choć niewielki, problem w rozpoznaniu naturalności barw instrumentu. W przypadku instrumentów elektronicznych, nakładają się- barwa konkretnej marki gitary, zastosowanego wzmacniacza i... i również ton instrumentalisty. Która z "dróg" elektro-akustycznych jest krótsza, a tym samym obarczona mniejszymi błędami?

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 2.02.2018 o 11:41, Fafniak napisał:

Cóż.. audio piegi to chyba cuś podobnego ?

Zaintrygowałeś mnie. Znalazłem takie piegi - Harmonix RFA-7800. Czy o nie chodziło?

"Japończycy wprowadzają zestaw ustrojów do dostrajania akustyki pomieszczenia odsłuchowego. RFA-7800 Million to krążki, które należy przymocować do ścian według ściśle określonych zasad. Ma to eliminować buczący bas, poprawiać separację instrumentów i wprowadzać nas w nowy wymiar słuchania. Krążki mają średnicę 25 mm i grubość 4 mm. Zestaw 18 takich krążków kosztuje 7700 zł."

"To rewolucja w koncepcji reprodukcji dźwięku – urządzenia Harmonix do dostrajania akustyki pomieszczenia. Harmonix RFA-7800 eliminują buczący bas, separują i oddzielają przestrzeń akustyczną każdego instrumentu i wokalisty w nagraniu, odtwarzając w ten sposób unikatową jakość oryginalnego wykonania. Prosimy przymocować je do ścian, podłogi i sufitu według prostych zasad, podanych w załączeniu. Efekt będzie taki, jakby Państwo weszli do sali, gdzie wykonano nagranie! Użyte w połączeniu z innymi urządzeniami Harmonix spowodują, że jakość odsłuchu wzbije się na niedostępny dotąd poziom czystości i siły."

Tyle dystrybutor, ale i recenzenci nie zawiedli. Produkt zdobył też parę medali.

Są i inne 'piegi" (swoją drogą to dobrze, że ta kosmiczna technologia schodzi pod strzechy i coraz więcej audiofilów będzie mogło skorzystać z jej dobrodziejstw).

Mamy więc jeszcze: Acoustic Revive Quartz Resonator QR-8Reqst Resonance ChipsShun Mook Mpingo Disc (90 $ sztuka) i Marigo Tuning Dots.

HarmonixRFA7800.jpg

medale.jpg

acoustic-revive-quartz-resonator-qr8.jpg

how-to-use-qr-8-3.jpg

qr8_img_24.gif

Reqst Resonance Chips.jpg

Reqst Resonance Chips RT.jpg

Shun Mook Mpingo Disc a.jpg

Shun Mook Mpingo Disc.jpg

Marigo Tuning Dots.jpg

vtstuningdots_clip_image001_0015.gif

vtstuningdots_clip_image001_0017.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Kubakk napisał:

ja przed odsłuchem używam takiego gonga by się "wyciszyć" :D

a bez jajec to ktoś wie jak te guziki działają ? 

Czy z jajcami czy bez... Działają, jeno kogo pytasz? Tych co nie słyszeli ich działania a napisali czy na odwrót?

A przez przypadek niedaleko byłeś, bo.... A znacie działanie takich gongów jak na fotce niżej? Bo ja znam, a nawet słyszałem.

czasza4.jpg.1bce6601ccb790240d2d671be92dd770.jpg

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż... firma akuku staje się powoli moja ulubiona

na tej stronce pewnego sklepu (nie ja to znalazłem, to z innego forum)  oprócz kwantowych oczyszczaczy i innych bajek z narni, jest produkt który tuningujący chipy...

http://www.audiocomav.co.uk/94-hi-fi-tweaks

tym razem cena jest bardzo akceptowalna :

http://www.audiocomav.co.uk/tuning-chips/383-akiko-audio-semiconductor-tuning-chip.html

Chyba warto spróbować? Taka nalepka poprawia właściwie wszystko. Myśle że jest bardzo źle że o tym cudownym produkcie nie wiedza kopacze bitcoinów.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fafniak, szczególnie zafascynowały mnie te żetony naklejane na chipy - Akiko audio semiconductor tuning chip.

Można się śmiać, ale rezultaty ich zastosowania nie pozwalają przejść obok tego produktu obojętnie:

"Po zastosowaniu żetonów usłyszysz bardziej otwarty, dynamiczny i naturalny dźwięk."

Trochę myślałem nad tym, jak wpływają one na pracę mikroprocesora, by uzyskać taką poprawę. Chyba już wiem. Poprawa będzie analogiczna do tej, jakbyśmy nakleili taki żeton na chip naszego biurkowego kalkulatora. 2+2=?

 

akiko-audio-semiconductor-tuning-chip.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli, jak mówi angielskie przysłowie "piękno tkwi w oku patrzącego". Myślę, że szczególnie w interpretacji Woody Allena pasuje ono jak ulał do audio. 

"(…) dla kochającego osoba kochana jest zawsze czymś najpiękniejszym, co tylko można sobie wyobrazić, nawet jeśli ktoś postronny nie potrafi jej odróżnić od ławicy śledzi. Piękno tkwi w oku patrzącego. Gdyby obserwator miał słaby wzrok, powinien zapytać najbliższą osobę, która dziewczyna ładnie wygląda."

 

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Historia która wydarzyła się naprawdę. Niedawno w ramach VIII PLICHTOWSKICH SPOTKAŃ SONICZNYCH odbyły się odsłuchy porównawcze wtyczek do kabla zasilającego. Właściwie to nawet nie samych wtyczek, a pokrycia ich styków różnymi metalami. Do odsłuchów stanęły: pokrycie miedzią, pokrycie złotem i pokrycie rodem. Panel odsłuchowy składał się z sześciu osób o zróżnicowanym stopniu audiofilizmu i trzech systemów rozmieszczonych w dwóch pomieszczeniach. Zostawmy jednak technikalia i przejdźmy do sedna. Czy słuchacze usłyszeli w ogóle jakieś różnice? Głupie pytanie.

"Wersja Gold, w stosunku do wersji standardowej z miedzianymi wtykami, zdecydowanie poprawiła głębię sceny muzycznej oraz sposób odtwarzania basu. Stał się on bogatszy w informację i lepiej kontrolowany. Dźwięk generalnie bardzo się uładził i uporządkował. Ale wersja Rhodium okazała się absolutnie najlepsza! Dźwięk zaczął się unosić, pojawiła się ogromna ilość detali, scena poza głębokością stała się szeroka."

"Dodatkowo wysoki poziom rozdzielczości kabla w tej wersji uporządkował nawałnicę metalowych dźwięków i ułożył ją po prostu w muzykę. Nie było tu śladów spowolnienia Golda, ani chaosu panującego przy miedzi."

"Powiem krótko, bo nie lubię się zbytnio rozpisywać: miedź zagrała szybko i szeroko, lecz trochę sucho i bezbarwnie. Gold to drugi biegun, z barwą i wypełnieniem. Dźwięk stał się gęsty, wolny i szczegółowy. Rod połączył pozytywne cechy obu poprzednich kabli: jest i barwa i szybkość, jest tempo ale i kontrola, no i zaje...fajne stereo!!|

"Każda zmiana wnosiła naprawdę ogromne różnice. Gold pokazał więcej barwy i nasycenia, zagrał też wyraźnie niższym dźwiękiem niż wersja miedziana. [...] Scena dźwiękowa Golda była szersza i głębsza niż kabla z miedzianymi wtykami. Dźwięk był zasadniczo lepiej „zbudowany” i bardziej namacalny, ale wolniejszy, z mniejszym tempem niż w przypadku miedzi. [...] Rod tak naprawdę wyciągnął to, co było dobre w złocie i miedzi. Wszystkie podzakresy dźwięku były bardzo wyrównane, a nagrania przedstawione z bardzo dobrym tempem. Pojawił się duch muzyki!".

"Kabel w wersji Gold spodobał mi się w nagraniach dużych symfonicznych składów. Uspokojenie, bardziej w sensie nabrania dystansu niż spowolnienia, brzmienia, i głębia sceny bardzo pozytywnie wpłynęły na prezentację. Miałem wrażenie, że widzę każdy instrument z osobna zawieszony na swoim miejscu na niewidzialnej nitce. Była to trochę nieprawdziwa prezentacja, posiadająca silne cechy kreacji własnej, chyba typowa dla złota teatralność, ale bardzo ciekawa."

 

Zamieściłem w ostatnich miesiącach całe mnóstwo opisów testów w których testujący nie byli w stanie odróżnić wzmacniacza za 500 $ od wzmacniacza za 5000 $, wzmacniacza lampowego od tranzystorowego, mp3 od FLAC-a, budżetowego DAC-a od DAC-a hi-end, audiofilskiego kabla zasilającego od kabla od żelazka itp, itd. Było tego naprawdę dużo. A tu spotyka szóstka dorosłych, sądząc po opisie karier zawodowych, poważnych ludzi i słyszy tak spektakularne różnice w pokryciach styków. Tego nie da się pogodzić w racjonalnych kategoriach. Pytam więc - kto tkwi w (o)błędzie? No chyba, że to tylko ustawka przygotowana przez producenta kabla i nie powinniśmy podchodzić do niej poważnie (jednym z cytowanych testujących był konstruktor kabla użytego do testu). 

Cytaty i zdjęcie za http://www.highfidelity.pl/@main-3196&lang

PS Pomyślmy ile styków występuje w układzie elektronicznym wzmacniacza. Dwóch wzmacniaczy o różnej budowie nie daje się odróżnić w ślepym teście, mimo, że zawierają dziesiątki różnych styków, ale w przypadku widomego testu da się precyzyjnie określić sygnaturę dźwiękową pojedynczego styku (i to znajdującego się poza torem audio!). 

 

 

HF01.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...