Skocz do zawartości

The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio


Kraft

Recommended Posts

2 godziny temu, Kraft napisał:

Ktoś tu dyskredytuje muzykę elektroniczną.

Do muzyki elektronicznej przydałby się muzyk ... Więc czy muzyk korzysta z fortepianu czy keyboardu nie ma znaczenia. Więc Twoja sugestia  z "dyskredytowaniem muzyki elektronicznej" nie jest trafna.

Pozdrawiam

3 godziny temu, MobyDick napisał:

Tyle że czytając to co piszesz można odnieść wrażenie że właśnie akcesoria są najważniejsze. Ważniejsze niż sprzęt i muzyka. Bo te ś a gdzieś w tle wypowiedzi.

MobyDick.
Akcesoria są uzupełnieniem. WPszoniak skompletował sprzęt z którego jest zadowolony (a przynajmniej: na razie spełnia Jego potrzeby), zaś wymieniając i uzupełniając akcesoria chce z posiadanego sprzętu wyciągnąć maksimum jego możliwości. Dlatego testuje różne kable, listwy, bezpieczniki i inne dodatki - i dzieli się z nami swoimi doświadczeniami (i chwała Mu za to B| ).

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MobyDick napisał:

można by pomyśleć że akcesoria są ważniejsze niż reszta sprzętu

Ale tylko takie wrażenie... Wrażenie rozmija się jednak z intencjami jakie przyświecają mojemu tu zaangażowaniu. Czasami mam wrażenie, że teksty odczytujecie Panowie jak Wam wygodnie... Raz tak, a raz siak, zależnie o czym gadamy, byle przekonać ewentualnych czytających do swoich racji.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomogę Wpszoniakowi. Jest dla mnie oczywistym, ze Wojtek ma elektronikę, ktorej polaczenie mu odpowiada. Akcesoriami szlifuje diamencik.

Są audiofile wśród ktorych muzyka jest na planie dalszym. Ale w naszym przypadku (ludzie z tego forum) muzyka jest podstawą. U mnie od dzieciństwa zawsze!. Sprzęt mimo, ze zawsze się przewijał ale tak na maxa dużo później. Wiec aż tak źle nie jest...:).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, RoRo napisał:

Do muzyki elektronicznej przydałby się muzyk ... Więc czy muzyk korzysta z fortepianu czy keyboardu nie ma znaczenia. Więc Twoja sugestia  z "dyskredytowaniem muzyki elektronicznej" nie jest trafna.

Moby napisał; "Dla melomana muzyka może istnieć bez urządzeń ja odtwarzających.". Muzyka elektroniczna nie może istnieć bez urządzeń odtwarzających więc moja "sugestia" była trafiona w punkt. 

PS To był i tak zresztą tylko żart (choć mający zwrócić uwagę, że audiofile często zapominają w swoich rozważaniach o wierności brzmieniu "na żywo", iż niektóre gatunki muzyczne nie mają w ogóle wersji "na żywo").

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Pboczek napisał:

@Kraft, przy okazji muzyki elektronicznej, wydaje się że jest niewdzięcznym materiałem do porównań. Czy nie powinno się zwracać uwagi na to na jakiej muzyce przeprowadzane są testy?

Bardzo słuszna uwaga. Nie każdy materiał muzyczny da pełną odpowiedź. Muzyka elektroniczna jest najmniej predestynowana.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak robię. Ewentualnie można taki materiał muzyczny traktować jako testowy ostateczny, jeśli płytę doskonale znasz. Dla zbadania, czy zmiany odpowiadają Twojemu postrzeganiu gatunku muzycznego. 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby dlaczego? Czy my rozmawiamy o słuchaniu przy kawie (dla przykładu) czy testowaniu sprzętu? Myślałem jedynie o procedurze testowania.... 

PS Twoje wnioski są pomyłką na całej linii

Przecież to chyba Twoje słowa, prawda? Już ich nie pamiętasz? (trudno się tu dyskutuje)

19 minut temu, Kraft napisał:

Najlepiej przeprowadzać testy na zróżnicowanym materiale.  

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczego nie zmieniłem, jedynie dopisałem. Zdanie na które odpowiadałeś brzmiało: "Ja tak robię. " i dotyczyło testowania przy pomocy materiału muzycznego "z gitarą i organami" jako kontynuacji wcześniejszego postu @Pboczek'a

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno wszyscy dostrzegamy różnicę pomiędzy słuchaniem muzyki i testami sprzętu.

Czy muzyka elektroniczna ma jakiś obiektywny wzorzec, odniesienie brzmienia? Włączasz coś elektro na jednym zestawie, za chwilę podmieniasz zestaw i pytasz kiedy lepiej gra? Znowu zmieniasz i pytasz, zgadnij kiedy będzie to co Ci się bardziej podobało? To trudne, jak dla mnie wymaga niedoścignionej pamięci słuchowej.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pboczek napisał:

...Włączasz coś elektro na jednym zestawie, za chwilę podmieniasz zestaw i pytasz kiedy lepiej gra?

Potykasz się wtedy bardziej o własne preferencje niż dociekasz prawdy w brzmieniu. Gdy mamy do czynienia z Steinwayem to każdy (prawie) będzie miał w pamięci mniej więcej to samo brzmienie, a w przypadku gitary elektrycznej już nie- Ibanez to inny w brzmieniu instrument niż Gibson (a oba instrumenty to przecież gitary!), a Vox to inny wzmacniacz niż Marshall , więc skąd będzie wiadomo jak powinien brzmieć gitarzysta? (Pomijam wpływ akustyki studia nagraniowego)

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pboczek napisał:

Czy muzyka elektroniczna ma jakiś obiektywny wzorzec, odniesienie brzmienia?

I tak i nie. Sa pewne klasyczne instrumenty elektroniczne, ktore maja niepowtarzalne brzmienie, ale oczywiscie sila rzeczy ich dzwiek zawsze wydobywa sie z glosnikow. Do tego dochodza charakterystyczne cechy takiej muzyki (np. duza dynamika, bardzo niskie tony), takze tak, 'nawet' elektro moze brzmiec lepiej lub gorzej w zaleznosci od zestawu, ale i tez jest tu chyba miejsce do wlasnych preferencji.

Nawet jesli ktos chodzi do filharmonii i slucha takiej muzyki w domu, to czy dalej nie ma tu miejsca na subiektywizm ? W przeciwnym razie wszyscy mieliby przeciez taki sam sprzet.

 

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Była już kiedyś dyskusja na tym forum (i w podobnym składzie) i wyszło na to, że audiofilowi nie zależy na wysokiej wierności, ale na tym, żeby mu się brzmienie podobało. Trochę z rozbawieniem czytam teraz, że punktem odniesienia ma być dla nas brzmienie akustycznych instrumentów. 

PS ja prezentowałem stanowisko, że powinniśmy dążyć do brzmienia zgodnego z zamysłem realizatora nagrania, co nie spotkało się wówczas z powszechnym uznaniem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wpszoniak, do słuchania z przyjemnością ambitnej muzyki nie trzeba mieć dobrych słuchu i pamięci słuchowej, zaręczam, ale już zestaw hi fi się do tego bardzo przydaje.

Chodziło mi o to że łatwiej jest porównywać to co już znamy, niż to co nie ma odniesień w naszej pamięci jak np. dźwięki elektro, przestery. Świadomość raczej musi mieć odpowiedni zasób wrażeń którymi operuje, by rozróżniać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Kraft napisał:

...z rozbawieniem czytam teraz, że punktem odniesienia ma być dla nas brzmienie akustycznych instrumentów. 

PS ja prezentowałem stanowisko, że powinniśmy dążyć do brzmienia zgodnego z zamysłem realizatora nagrania, co nie spotkało się wówczas z powszechnym uznaniem.

Nie rozumiem co może tu bawić? To, że słucham przede wszystkim klasyki od średniowiecza po ekspresjonizm? To tak Ciebie rozśmiesza? A czego Ty słuchasz? (żadna Twoja wypowiedź mnie nie rozśmieszy, nawet gdy słuchasz wyłącznie disco-polo. Zapewniam!)

P.S. Stanowisko o dążeniu do brzmienia zgodnego z intencjami producentów nagrań (przypuszczalnie, bo skąd możemy wiedzieć co było ich intencją?) są i moimi preferencjami przy kształtowaniu dźwięku systemu audio.

9 minut temu, Pboczek napisał:

łatwiej jest porównywać to co już znamy, niż to co nie ma odniesień w naszej pamięci jak np. dźwięki elektro, przestery. Świadomość raczej musi mieć odpowiedni zasób wrażeń którymi operuje, by rozróżniać.

Wiesz co.... Każdy zapewne sobie wyrabia własny sposób przeprowadzania testów. Pewno, że trzeba trzymać się pewnych reguł, ale i dowolność jest dopuszczalna. Ostatecznie mówimy tu o testowaniu na własny użytek.... Choćby jedynie dla wiedzy czy doświadczania nowego.

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Pboczek napisał:

Chodziło mi o to że łatwiej jest porównywać to co już znamy, niż to co nie ma odniesień w naszej pamięci jak np. dźwięki elektro, przestery. Świadomość raczej musi mieć odpowiedni zasób wrażeń którymi operuje, by rozróżniać.

Nie rozumiem. Przeciez jak ktos slucha elektro to je zna i ma 'zasob wrazen'. Dlaczego muzyka elektroniczna mialaby byc wyjatkiem?

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, wpszoniak napisał:

Nie rozumiem co może tu bawić? To, że słucham przede wszystkim klasyki od średniowiecza po ekspresjonizm? To tak Ciebie rozśmiesza?

Nie bierz Wojtku wszystkiego do siebie. Rozpatruję zjawisko w szerszym kontekście, a Ty raczej jesteś daleko od przeciętności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...