Skocz do zawartości

Kierunkowość/orientacja/ułozenie struktury krystalograficznej


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 256
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Top Posters In This Topic

Najprościej jak się da. Odpinasz na jednym kanale kabel głośnikowy od strony wzmacniacza Np Prawym. A na lewym kanale odpinasz tylko plus wzmacniacza i kolumy, oraz wstawiasz między terminal + wyjścia głośnikowego wzm" a terminal + wejścia w kolumnę odsłuchiwany element. W tym wypadku drut.  Odsłuchujesz go raz w jedna raz w drugą stronę. Oczywiście problem to odległość między kolumna a wzmacniaczem..Można zostawić wpięty plus we wzmacniaczu a wypiąć tylko przy kolumnie i wstawiać odsłuchiwany element między końcówkę kabla, czy banan czy też widły a terminal kolumny. Tylko w tedy przewód głośnikowy tez ma tutaj swój udział i może niestety niwelować część cech kierunkowości struktury lub osłabiać. Nie jest to regułą zależy od cech kierunkowości kabla głośnikowego. Niemniej lepiej bez udziału przewodu. Fajnie dysponować nagraniami w mono dla pełnego spektrum na jednej kolumnie, ale nie jest to konieczne. Można w pierwszym momencie sprawdzić same przewody głośnikowe jeśli plus i minus są rozdzielone. W przypadku gdy np głośnikowy kabel przejawia cechy kierunkowego grania, to odsłuchany przewód np plusie zostawiamy w takim położeniu jakie się nam podoba. Natomiast minus orientujemy dokładnie na odwrót, efekt w tedy jest lepszy. Pod warunkiem że minusowa żyła (w przypadku linek) jest dokładnie konsekwentna w produkcji kopią prawej lub przynajmniej zbliżona. Generalnie polecam lite druty. Opisałem właściwości dźwiękowe wprowadzane przez kierunkowość i nie chcę mi się powtarzać więc.. Znów najszybciej i w uproszczeniu; ułożenie w jedną stronę drutu kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas. Często określany przez to jako chudszy i w mniejszej ilości co nie jest zgodne z prawdą.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, gabryś napisał:

Znów najszybciej i w uproszczeniu; ułożenie w jedną stronę drutu kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas. Często określany przez to jako chudszy i w mniejszej ilości co nie jest zgodne z prawdą.

Szczerze napiszę "NIC" nie rozumiem. Przetłumacz początkującemu słuchaczowi proszę. "kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. " Napisz może na przykładzie jakiegoś utworu. czego jest więcej czego mniej. Co słychać głośniej co ciszej. Co ci się lepiej podoba co mniej. Ten twój opis jak dla mnie jest "psu" na budę za przeproszeniem. Nie każdy z nas jest "Chopinem". Nie napiszę, że to bełkot i proszę tego tak nie interpretować. Szacun za chęci ale proszę miej litość i usystematyzuj pojęcia trochę. "Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas." Czyli ? Proszę oświeć zbłąkanego słuchacza. 

I wszystko przez odwrotnie wpięty lity kawałek drutu? Przy prądzie przemiennym ? To który kierunek jego "płynięcia" jest bardziej istotny? Jak "płynie" do wzmaka czy od ? Pytam poważnie. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się że jest to trochę poplątane. Brak spójności w opisie, co jest bardzo ważne. Skoro nie możemy/umiemy mierzyć pewnych efektów i zdajemy się na subiektywne wrażenia, to powinny być one tak opisane, by można było uchwycić co się dzieje i konfrontować to z wrażeniami innych. Bez tego to nie ma żadnego sensu.

Gabryś czy mógłbyś się postarać?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, gabryś napisał:

A na lewym kanale odpinasz tylko plus wzmacniacza i kolumy, oraz wstawiasz między terminal + wyjścia głośnikowego wzm" a terminal + wejścia w kolumnę odsłuchiwany element. W tym wypadku drut.  Odsłuchujesz go raz w jedna raz w drugą stronę. Oczywiście problem to odległość między kolumna a wzmacniaczem..Można zostawić wpięty plus we wzmacniaczu a wypiąć tylko przy kolumnie i wstawiać odsłuchiwany element między końcówkę kabla, czy banan czy też widły a terminal kolumny. Tylko w tedy przewód głośnikowy tez ma tutaj swój udział i może niestety niwelować część cech kierunkowości struktury lub osłabiać. Nie jest to regułą zależy od cech kierunkowości kabla głośnikowego.

Czyli wstajesz, idziesz do kabelka, zmieniasz, wracasz , siadasz i tak powtarzasz procedurę testową ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie testy w odwracaniu kabli głośnikowych, czy IC przerabiałem wielokrotnie. Obecnie z kabli głośnikowych ze strzałeczkami zostały mi Tara Labs Prism, Koda YV-8229 , Alpha Core Goertz MI3, a z IC : Nordost Black Knight , Nordost Spellbinder ,PSC R30, Audioquest Big Sure, Supra EFF-I, Monkey Cable, Wpinam je zgodnie z tymi strzałeczkami tylko z jednego powodu , a mianowicie ponieważ sam od dłuższego czasu "wytwarzam" kabelki ,to staram się mając trzy żyły ekran wlutowywać tylko od strony źródła . Ale przepinałem tak głośnikowe jak i IC w tą i z powrotem i u mnie w każdym razie nic się nie zmienia.

Piszę to w oparciu o swój system i moje doświadczenia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 7.02.2019 o 20:14, MariuszZ napisał:

Szczerze napiszę "NIC" nie rozumiem. Przetłumacz początkującemu słuchaczowi proszę. "kompresuje subtelnie transjenty w górze, (wypychając wybrzmienia i tło) która jest lepiej doświetlona, przestrzenna i wciśnięta" w środek w przypadku gdy już będą zrobione np obie kolumny. Może być nieco nerwowa, luźny bas często odbierany jako większy jest po prostu mniej skompresowany. " Napisz może na przykładzie jakiegoś utworu. czego jest więcej czego mniej. Co słychać głośniej co ciszej. Co ci się lepiej podoba co mniej. Ten twój opis jak dla mnie jest "psu" na budę za przeproszeniem. Nie każdy z nas jest "Chopinem". Nie napiszę, że to bełkot i proszę tego tak nie interpretować. Szacun za chęci ale proszę miej litość i usystematyzuj pojęcia trochę. "Odwrotnie jest ciemniej w tle, spokojniej precyzyjniej, lepiej rysowane transjenty i czyściej szerzej w stereo, konturowy skompresowany rozwarstwiony bas." Czyli ? Proszę oświeć zbłąkanego słuchacza. 

Podstawowa rzecz.. Jak mamy opisywać zjawiska w audio które polegają na kompresji w widmie i zmianach na transjencie, jeśli nie wiemy jak wygląda m.in; kompresja audio".. Lub nie znamy takich pojęć jak transjent. Jeśli na tym właśnie w przybliżeniu polegają, i dokładnie tak brzmią, to najprecyzyjniejszy chyba z możliwych sposobów opisanie ich tymi pojęciami? Czy subiektywną poezją? Uważam że  oczywiste jest poznanie istoty problemu, bo pozwala lepiej rozumieć, poruszać się. I nawet przewidywać jakie posunięcia w systemie co wniosą.. Oczywista sprawa że do słuchania muzyki znajomość tych pojęć nie jest niezbędna, tak samo jak świadomość harmoniczna i znajomość nut. Transjent to początkowa faza ataku i na tym z wiki damy sobie spokój, a brzmi to tak; Wyobraź sobie np talerz perki na którym bębniarz wygrywa bardzo szybkie przebiegi. W przypadku czystych wyrazistych transjentów, słychać bardzo wyraźny sam stuk" końcówki pałki o powierzchnie talerza. Ale też słychać różnicowanie tego stuku i ataku. Np gdzie w jakie miejsce na talerzu, czy to bliżej rantu czy środka talerza czy na samym dzwonku blachy. Pod jakim kątem uderza pałka. W przypadku niektórych nagrań i drewno pałki. Tak więc wyrazisty i czysty transjent pozawala usłyszeć całą paletę "cech"początkowej fazy ataku. Nie da się samych tych cech zmierzyć decybelami jak barw. Ale dochodzą tez bardzo subtelne skoki dynamiki i tu może prędzej o ile występują w nagraniu. Wybrzmienia w tym wypadku mają spokojny pastelowy charakter. W przypadku kompresji mamy do czynienia z sytuacją gdy koń się rwie a kompresja, czyli lejce ściągają i wóz leci do przodu.. Poziom db może być tu niezmienny, i urządzenia studyjne do kompresji czy kształtowania transjentu dźwięku mają taka możliwość. Oczywiście urzadzenia te znacznie głębiej mogą ingerować w dźwięk niż kierunkowość w przewodnikach, jednak ich charakter jest bardzo zbliżony. Czyli wracając do blachy stuki" pałki stają się mniej wyraziste, bez niuansów, ataki zbite" i płaskie z automatu wybrzmienia blach wychodzą na pierwszy plan nachodząc na dźwięki główne. Mają szeleszczący charakter.  Tło także wychodzi i jest bardziej doświetlone. Wybrzmienia stają się nerwowe w skrajnych przypadkach krzykliwe. Dźwięk nie ma wyraźnego gładkiego obrysu. W obu przypadkach sytuacja z dołem jest odwrócona. W dodatku te zmiany zachodzą progresywnie, w dół częstotliwości. Czyli tu gdzie w górze jest kompresja, proporcjonalnie im bliżej dołu jest jej coraz mniej. W odwrotnej sytuacji gdy góra ma świetny transjent tło jest ciemniejsze i im bliżej dołu tym wyraźniej daje o sobie znać kompresja powodując że stopa perki ma dłuższe wybrzmienie a bas więcej harmonicznych i raczej mruczy niż buczy..

Dnia 7.02.2019 o 20:14, MariuszZ napisał:

I wszystko przez odwrotnie wpięty lity kawałek drutu? Przy prądzie przemiennym ? To który kierunek jego "płynięcia" jest bardziej istotny? Jak "płynie" do wzmaka czy od ? Pytam poważnie. Pozdrawiam.

Tak. I wszystko przez wpięty w jedna lub w drugą stronę kawałek litego drutu. Tyle że żaden kierunek płynięcia prądu nie jest tu istotny. Powoduje to orientacja struktury w tym drucie, czy rezystorze czy kondensatorze dając mu, lub czemuś innemu w energii określone warunki. Innymi słowy samochód jeździ do tyłu i do przodu po wszystkich drogach, tylko nie każda droga daje mu te same warunki. W idealnym świecie to co innego. Oczywiście b.mocno uprościłeś to w swoim pytaniu. Jak pisałem dobrze by ten kawałek był nieco większy niż kawałek to raz. Dwa o ile większość elementów w systemie jest zorientowanych w jedną bądź drugą stronę tak samo. Czyli większość zgodnie z kierunkiem przeciągania, lub większość nie zgodnie z kierunkiem przeciągania. Jeśli elementy systemu zorientowane są co chwila naprzemiennie.  znoszą się i nie są zauważalne. Owszem sam prąd jest przemienny, ale struktura przewodników nie jest idealna w obie strony. Z odlewanymi przewodnikach te problemy nie istnieją i nie ma wpływu. Tyle że brzmieniowo są nijakie.. Co do nagrań np AYA Authentic Audio Check nagranie 18 , Percussion-Ensemble (Glockenspiel) będzie ok do testów. ,

19 godzin temu, Fafniak napisał:

Czyli wstajesz, idziesz do kabelka, zmieniasz, wracasz , siadasz i tak powtarzasz procedurę testową ?

Daruj sobie sarkazm :)Zakładam że wiesz iż w testach ważny jest przedmiot testów a nie podmiot ;)

Pozdr

Edytowano przez gabryś
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, gabryś napisał:

Co do nagrań np AYA Authentic Audio Check nagranie 18 , Percussion-Ensemble (Glockenspiel) będzie ok do testów. ,

A coś bardziej dostępnego ? Co mogą mieć zwykli śmiertelnicy bez wydawania 20 euro za płytę by odsłuchać 30 s. utworu. Coś " z życia wzięte" , bo rozumiem , że różnicę na Metallice też wychwycę ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, gabryś napisał:

W odwrotnej sytuacji gdy góra ma świetny transjent tło jest ciemniejsze i im bliżej dołu tym wyraźniej daje o sobie znać kompresja powodując że stopa perki ma dłuższe wybrzmienie a bas więcej harmonicznych i raczej mruczy niż buczy..

Dziękuję za wysiłek. Piękny opis. Prawie usłyszałem te talerze i stopkę :) 

 

5 godzin temu, gabryś napisał:

Tak. I wszystko przez wpięty w jedna lub w drugą stronę kawałek litego drutu. Tyle że żaden kierunek płynięcia prądu nie jest tu istotny

Skoro nie jest istotny kierunek "płynięcia" prądu to i kierunek wpięcia drutu też nie jest. To chyba logiczne jest. Pozdrawiam serdecznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, gabryś napisał:

Wyobraź sobie np talerz perki na którym bębniarz wygrywa bardzo szybkie przebiegi. W przypadku czystych wyrazistych transjentów, słychać bardzo wyraźny sam stuk" końcówki pałki o powierzchnie talerza. Ale też słychać różnicowanie tego stuku i ataku. Np gdzie w jakie miejsce na talerzu, czy to bliżej rantu czy środka talerza czy na samym dzwonku blachy. Pod jakim kątem uderza pałka. W przypadku niektórych nagrań i drewno pałki. Tak więc wyrazisty i czysty transjent pozawala usłyszeć całą paletę "cech"początkowej fazy ataku. Nie da się samych tych cech zmierzyć decybelami jak barw. Ale dochodzą tez bardzo subtelne skoki dynamiki i tu może prędzej o ile występują w nagraniu. Wybrzmienia w tym wypadku mają spokojny pastelowy charakter. W przypadku kompresji mamy do czynienia z sytuacją gdy koń się rwie a kompresja, czyli lejce ściągają i wóz leci do przodu.. Poziom db może być tu niezmienny, i urządzenia studyjne do kompresji czy kształtowania transjentu dźwięku mają taka możliwość. Oczywiście urzadzenia te znacznie głębiej mogą ingerować w dźwięk niż kierunkowość w przewodnikach, jednak ich charakter jest bardzo zbliżony. Czyli wracając do blachy stuki" pałki stają się mniej wyraziste, bez niuansów, ataki zbite" i płaskie z automatu wybrzmienia blach wychodzą na pierwszy plan nachodząc na dźwięki główne. Mają szeleszczący charakter.  Tło także wychodzi i jest bardziej doświetlone. Wybrzmienia stają się nerwowe w skrajnych przypadkach krzykliwe. Dźwięk nie ma wyraźnego gładkiego obrysu. W obu przypadkach sytuacja z dołem jest odwrócona...

Tu akurat muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem opisu i podzielam wiele z wymienionych spostrzeżeń. Ja także wyżej opisane subtelności jestem w stanie usłyszeć, jednak w odniesieniu do innych zmian, które w swoim systemie poczyniłem. Mam na myśli takie sprawy jak poprawa jakości zasilania, czy też jak najskuteczniejsze odizolowanie sprzętu audio od wibracji otoczenia oraz tych pochodzenia wewnętrznego (np. od transformatorów). Zajmowałem się więc raczej kwestiami zakłóceń. Zmiany kierunku przewodników na obecnym poziomie świadomości audiofilskiej, póki co jednak do mnie nie przemawiają (a nawet nie mam możliwości sprawdzenia tego ze względu chociażby na używane złącza) :P. Może kiedyś... ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Fafniak napisał:

To co z tym prądem dzieje się jak on płynie w 'te lepszą' stronę a co dzieje się jak płynie w 'te gorszą' ? Występuja jakieś straty energii?

Nie ma lepszej czy gorszej strony. Są tylko dwie możliwości. Występuje zjawisko które swym zachowaniem do złudzenia przypomina efekt kompresji audio. Która ze stron będzie dla kogo lepsza kwestia upodobań

6 godzin temu, Fafniak napisał:

Czy któryś z producentów głośników (cewki) lub wzmacniaczy chwali się że w swoich produktach pociągnął druty zgodnie ze sztuką ? 

Kilku producentów deklaruje zachowanie kierunkowości w sensie produkcyjnym. Czyli powtarzalność ułożenia przewodnika jednak często jest to tylko marketing. Znajomy miał przewód głośnikowy audioquesta oznaczany strzałkami na zewnętrznej izolacji. Miał niezbyt spasowane stare terminale we wzmacniaczu i postanowił wymienić banany na widełki. W jednym przewodzie pojedyncze wiązki, każda miała zorientowaną strzałkę tak samo i zgodnie z oznaczeniem na zewnętrznej koszulce, a w drugim przewodzie jedna wiązka była zgodnie z oznaczeniem na zewnętrznej izolacji ale reszta była całkiem odwrotnie.. W dodatku nam chodzi o sam drut nie strzałki na izolacji..Tak więc niekoniecznie. Z linii na linię może być inaczej. Poza tym jeśli już to nikt nie odwraca ujemnego bieguna względem plusa.  Ale kilku się znajdzie.  Zgodnie z tą ideą swoje produkty wytwarzał Steen Duelund. Przed laty na swojej stronie dokładnie wszystko opisywał, nie tylko kierunkowość metali ale i właściwości  izolatorów i sposoby sieciowania oleju w jego izolacjach itp. Wszystko dokładnie opisywał za friko i zachęcał do samodzielnych prób m.in z tymi niesławnymi słynnymi rezystorami ołówkami". Po jego śmierci dziwnie wszystko z sieci zniknęło. Inny częściowo układany zgodnie z jednym z kierunków przewód to IC Project'a. Z nieprzyzwoicie drogich kabli Harmonix Hijiri deklaruje. Sprawdzałem przewód xlr, jest zgodnie z jednym z kierunków tym po tej spokojniejszej stronie. I dziwnym trafem Hijiri w tłumaczeniu znaczy spokój". Nie mniej można zrobić taki przewód samemu na pojedynczych drutach neotecha typu SOST i LECT w normalnych pieniądzach.

 

 

4 godziny temu, MariuszZ napisał:

Dziękuję za wysiłek. Piękny opis. Prawie usłyszałem te talerze i stopkę

Proszę bardzo, lepiej jednak obejrzeć sobie jakiś tutorial transjent designera czy kompresora na YT szybciej i mniej czytania moich elaboratów

4 godziny temu, MariuszZ napisał:

Skoro nie jest istotny kierunek "płynięcia" prądu to i kierunek wpięcia drutu też nie jest. To chyba logiczne jest. Pozdrawiam serdecznie.

Nie bardzo logiczne. Skoro  jakość drogi w tym drucie dla przebycia sygnału nie ma znaczenia, to nie są potrzebne w ogóle druty do przesyłu sygnału. Powietrzem pójdzie ;)

Temat można uznać za zamknięty bo nie widzę dalszego sensu pisania i dzielenia się doświadczeniami. Bardziej chodziło mi o ich wymianę w praktyce. Ale ok.

Niemniej pozdrawiam :)

 

 

 

 

@nowy78  Poprawa jakości zasilania jak najbardziej. Kierunkowość dotyczy również  samych części, jak i ich połączeń oraz jak pisałem ustawienia ich względem siebie. Nie wszystkie oczywiście możemy zorientować w jedną ze stron. Bo jeśli mamy elektrolit który będzie odznaczał się cechami odwrotnymi niż pozostałe elementy,  nie odwrócimy go z racji polaryzacji bo wybuchnie ;) ale możemy poszukać innego który będzie miał odwrotne cechy. Separacja transformatora ma oczywiście znaczenie ale i polaryzacja wyprowadzeń bo to też nic innego jak wpływ kierunkowości. Jeśli spojrzysz na uzwojenie to drut wchodzący na karkas owija go jakąś pożądaną ilością uzwojeń, po czym zawraca i wychodzi obok jako drugi biegun. Siłą rzeczy  jego struktura na powrocie jest odwrócona więc oba bieguny są względem siebie odwrócone tak jak powinno być. Teraz kwestia przedłużenia jakby tych cech wyprowadzeń na przewodzie sieciowym. I następna kwestia wpięcia/polaryzacji wtyku. Obracanie sprawia że albo L jest zorientowany pod włos" i wraca do N albo odwrotnie. Problemem jest to że dalej zachodzi indukcja i na wtórnym uzwojeniu też jest to słyszalne..  Często spora ilość zbieżnych kierunkowo elementów ich ustawień, jest dziełem przypadku. Będą to często sprzęty w których słyszalne jest obrócenie wtyku w gniazdku i to wróży dobry wstęp do dalszych eksperymentów. Zakłócenia mają wpływ na jakość tych zjawisk. Sposoby ekranowania np. Ale ciekawa jest np kwestia bocznikowania zasilaczy. Pewien mój znajomy po modyfikacjach sprzętu pod kątem jednej z kierunkowości, stwierdził że bocznikowanie przestało być całkowicie słyszalne.. Na początku sie tym zmartwił bo zmęczył na przerzucanie boczników sporo czasu. Okazało się że w całym kierunkowym miszmaszu" jaki miał, boczniki wprowadzały elementy kierunkowości w danym swoim paśmie i w charakterystyczny dla siebie sposób. W momencie gdy większość elementów zrobił zgodnie z jedną z kierunkowości nie miały już znaczenia sonicznie. Ustawił je więc tez zgodnie dla świętego spokoju twierdząc że skoro teraz ich nie słychać niech działają zgodnie elektronicznym przeznaczeniem.. Co do podkładek pod sprzęt znajomy rozmawiał z naszym krajowym wytwórca podkładek i pewne cechy wibracji oraz częstotliwości sprzyjają lub nie określonym cechom. Znów jest podobnie jak w idei kompresji. Z resztą poniekąd nią jest. Pewne cechy ulegają zamazaniu pewne uspokajają się i stają precyzyjniejsze dzięki temu. Osobiście uważam że sprzęt powinien zagrać dobrze bez podkładek antywibracyjnych. I to jest jakby punktem wyjścia. Później można próbować różnych materiałów.

Edytowano przez gabryś
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, gabryś napisał:

Nie bardzo logiczne. Skoro  jakość drogi w tym drucie dla przebycia sygnału nie ma znaczenia, to nie są potrzebne w ogóle druty do przesyłu sygnału. Powietrzem pójdzie ;)

Pod warunkiem, że będzie to audiofilskie powietrze. Tylko kto by takie kupił? Ciężko jakąś teorię do powietrza wymyślić. Chociaż idę o zakład, że za jakiś czas jakiś sprytny audio manager wymyśli jakiś preparat X do rozpylania żeby sygnał po bluetooth bez zakłóceń przepływał ?

8 godzin temu, gabryś napisał:

Temat można uznać za zamknięty bo nie widzę dalszego sensu pisania i dzielenia się doświadczeniami. Bardziej chodziło mi o ich wymianę w praktyce. Ale ok.

Niemniej pozdrawiam :)

Twoje doświadczenia są bezcenne. Jesteś osłuchany bardzo. Gdybym słuchał tak dokładnie zmian wnoszonych przez kawałek kierunkowego metalu wpiętego w tor to też pewnie bym w końcu coś usłyszał. Może napisz jakiś elaborat nt. przepływu prądu przemiennego przez zorientowany przewodnik. Kto wie może ktoś z branży się zainteresuje ;) Niekoniecznie motoryzacyjnej. Temat się sam nie zamknie niestety ale przewiduję, że Pan Moderator wcześniej czy później to zrobi bo "szczyt" już niemal osiągnięty. Pozdrawiam równie mocno :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gabryś, dziękuję za obszerny komentarz do mojej wypowiedzi. Przyznam się jednak, że opisane wyżej przez Ciebie "zjawiska" w dźwięku, które przypisujesz kierunkowości wszelkich przewodników w systemie audio, ja odnoszę właśnie do wibracji. Z tym, że do sprawy starałem się podejść bardziej naukowo niż doświadczalnie. Gdy zauważyłem, że to na czym stoi sprzęt (tak elektronika, jak i kolumny), ma niebagatelne znaczenie, zacząłem drążyć temat. Wizja sprawdzania efektów działania nieskończonej liczby możliwości nie wydała mi się atrakcyjna. Starałem się znaleźć rozwiązanie optymalne, tzn w jak największym stopniu mechanicznie izolujące sprzęt od otoczenia, na bazie wiedzy już odkrytej ;) . Ostatecznie jako wibroizolację stosuję sprężyny stalowe. Okazały się najskuteczniejsze zarówno z teoretycznego punktu widzenia, jak również najkorzystniejsze pod względem uzyskanego dźwięku. Że nie wspomnę o cenie. Nawet zwrotnice w kolumnach, zwykle przykręcane do drgających ścianek, u mnie "wiszą" na sprężynach (naprawdę polecam taki upgrade). Jedynie transformatory izolowane są odpowiednio dobraną (o odpowiedniej podatności i sporej grubości) gumą. Bardzo dobry efekt dało także wytłumienie obudów sprzętu (szczególnie dolnych płyt do których przymocowana jest elektronika) matami tłumiącymi (butylowo-aluminiowymi). Dlaczego właśnie wibracje uważam za sprawcę wszelkiego zła? Po tym jakie zmiany usłyszałem w dźwięku, wprowadzając kolejne izolacje i tłumienia, doszedłem do wniosku, że to one - wibracje - wprowadzają we wszystkie elementy systemu (również kable) pewne zaburzenia w ich "przestrzeni" wewnętrznej, które to przekładają się na zniekształcenia sygnału elektrycznego. Przy czym mam tu na myśli falę akustyczną przenoszoną przez materiały użyte do wytworzenia poszczególnych elementów urządzeń, nie zaś ich drganie w całości jako obiektów o pewnej masie. Jak wiadomo jest ona bardzo dobrze przenoszona przez twarde i gęste ośrodki. Weźmy np pod rozwagę wspominany już kondensator. Nie zagłębiając się bardzo w szczegóły budowy, mamy dwie okładki, zwykle z folii aluminiowej, a pomiędzy nimi izolator. Pojemność zależy m. in. od powierzchni okładek oraz odległości pomiędzy nimi, czyli grubości izolatora. Jeżeli teraz do takiego izolatora przedostają się wibracje, skutkuje to zmianami jego cech geometrycznych, co może przekładać się na minimalne zmiany pojemności. Notabene, wykorzystuje się takie zjawisko np w mikrofonach pojemnościowych.

Pisząc natomiast o zasilaniu, miałem na myśli to co wychodzi z gniazdka w ścianie. Bardzo przyłożyłem się do jak najskuteczniejszego odfiltrowania "zanieczyszczeń" napięcia zasilającego, jak również znalezienia wolnego od zakłóceń uziemienia. Elektrolitom w zasilaczach oczywiście także nie przepuściłem :)

Ale ponieważ znacząco odbiegłem od tematu Twojego wątku, to jeszcze kilka zdań w odniesieniu do kierunkowości w przewodach. Wszystkie kable jakich używam (także połączenia wewnętrzne w torze sygnałowym) mam własnej produkcji. Ponieważ sam je robiłem, to wiem jaka jest kierunkowość użytych przewodników. Otóż każda żyła jest pod tym względem identyczna jak pozostałe we wszystkich kablach (co do konstrukcji) i dokładnie w połowie w jednym i w połowie w drugim kierunku. Co wg Ciebie mogłaby powodować taka sytuacja?

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.02.2019 o 23:34, nowy78 napisał:

Wizja sprawdzania efektów działania nieskończonej liczby możliwości nie wydała mi się atrakcyjna. Starałem się znaleźć rozwiązanie optymalne, tzn w jak największym stopniu mechanicznie izolujące sprzęt od otoczenia, na bazie wiedzy już odkrytej ;) . Ostatecznie jako wibroizolację stosuję sprężyny stalowe.

Oczywiście że zjawiska kompresji w kierunkowości można też /nie bezpośrednio a pośrednio/ odnieść do wibracji. Przecież drganie to nic innego jak częstotliwości. I Jeśli mamy częstotliwość która interferuje z inną, w tedy znoszą wzajemnie. Skutkuje to wygaszaniem" czy też zduszeniem/kompresją jednej z nich przez co słyszalna jest inna. Sam materiał ustrojów tez nie jest amorficzny i będzie miała znaczenie jego struktura. Dla tego też kierunkowość (a w zasadzie cechy kompresji z nią związanych)  jak i wibracje skutkują zbieżnymi cechami dźwięku. W związku z tym nie ma też idealnych rozwiązań. Stopki firmy PAB oparte na łożyskach wahliwych działają w stronę uspokojenia tła wyciągnięcia transjentów skrócenia wybrzmień podobnie jak jeden z kierunków ułożenia struktury. Inne znów oparte na ceramice kompresują transjent uwydatniając wybrzmienia w niektórych przypadkach  sprawiając że są szeleszczące i nerwowe.. Co niektórzy określają to o dziwo ociepleniem"..

Dnia 9.02.2019 o 23:34, nowy78 napisał:

Wszystkie kable jakich używam (także połączenia wewnętrzne w torze sygnałowym) mam własnej produkcji. Ponieważ sam je robiłem, to wiem jaka jest kierunkowość użytych przewodników. Otóż każda żyła jest pod tym względem identyczna jak pozostałe we wszystkich kablach (co do konstrukcji) i dokładnie w połowie w jednym i w połowie w drugim kierunku. Co wg Ciebie mogłaby powodować taka sytuacja?

Sytuacja gdy mamy równolegle w obu przypadkach po tyle samo z obu kierunków powoduje że część tych cech znosi się wzajemnie część się sumuje. Jeśli np w głośnikowym przewodzie wszystkie żyły na + ustawił byś zgodnie między sobą a kierunek ich odpowiadał by kierunkowi z biegunem ujemnym, uwypukliły by się cechy jednego z kierunków. W sytuacji gdybyś sumę ujemnego bieguna odwrócił w stosunku do drugiego, jeszcze bardziej byś uwypuklił cechy jednego z kierunków.  Wracając do wibracji mam kolegę który propaguje i ideę kierunkowości jak i eliminacji wibracji.

Dnia 9.02.2019 o 21:15, Pboczek napisał:

Jeżeli można zapytałbym, jak długo słuchasz i na jakim sprzęcie doszukujesz się takich różnic? 

Jak długo nie wiem. Jeśli pytasz ogólnie o  muzyką to od dziecka mam z nią kontakt. Może  około 30-35 lat. W tym około 20-25 lat zajmuję się muzyką. Audio to około 10. Choć dorastałem w środowisku związanym z audio.  Sprzęt pod kątem tzn kierunkowości to jakieś 6-7 lat grzebanek modyfikacji i wreszcie zbudowanych od podstaw.  Było tego trochę m.in sprzęty kolegi który tez w tym siedzi i kilku jeszcze pasjonatów nieco w mniejszym stopniu. Ostatni z projektów to niesamowity projekt diy  DDDAC" oparty na pcm 1794A. Jest to konstrukcja modułowa którą można rozbudowywać o dowolną ilość tych modułów. W granicach rozsądku oczywiście ;). Zrobiłem cztery takie daci, z pomocą doświadczonego kolegi tyle że wszystkie oczywiście kierunkowo. Dwa, gdzie jeden oparty na 1 i drugi na 2 modułach. Dwa znów oparte na 8 modułach w tym jeden z odwrotną orientacją wszystkich elementów co pozostałe daci. Było co przerzucać około 280 elementów w jednym dac plus połączenia i okablowanie. Prócz właściwości kierunkowych istotne tez były same elementy jakościowo. Ale najbardziej dał się we znaki pierwszy który był robiony. Było trochę wzmacniaczy i kolumn wszystkie modyfikowane pod kątem kierunkowości np m.in electrocompaniet, cabasse iroise 500, ATC i stare też konstrukcje były. U mnie aktualnie jest domykany sprzęt diy 

Pozdr

Edytowano przez gabryś
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niewielu bym podejrzewał o możliwość słyszenie kierunku kabli. Niestety po za moimi możliwościami, trzeba mieć wyrobioną świadomość słuchową i b.czuły aparat. Na eksperymenty się nie porwę.

W jednym temacie ostatnio wyszydzany był brak oznaczeń kierunkowości bezpieczników, przy okazji w ogóle zmian jakie wnoszą. To co piszesz o znoszeniu, uwypuklaniu efektów jako skutku współzależnej kierunkowości wielu/wszystkich połączeń w zestawie, rozjaśnia zagadnienie. Bezpieczniki same w sobie (tak jak kable), choć mają określony kierunek - preferowany z uwagi na strukturę materiału, powinny być ustawiane do "kierunku" całego zestawu, niekoniecznie swojego. Ideałem było by całkowite ogarnięcie kierunkowości połączeń w urządzeniach i pomiędzy nimi, ale technicznie jest to niewykonalne/b.trudne. Czy tak?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, slaw0001 napisał:

Za mało mam wiary w Wierze :9_innocent:.

Eeetam ... Fajnie poczytać "fantasy". W młodości zaczytywałem się Tolkienem, Ursulą Le Guin czy Lemem i dziś z ogromną ciekawością chłonę teorie dotyczące audio. Ostatnio zaciekawił mnie wątek na jakimś forum o wytwarzaniu "sieci" jakie tworzą elektrony przemieszczając się w czasie wygrzewania kabli i niszczenia tych sieci przez odłączanie zasilania i poruszanie kablami. Jest taka teoria, że kabli nie powinno się po wygrzaniu przemieszczać i odłączać zasilania od systemu. Trudno to udowodnić ale czemu nie przyjąć za fakt, nawet z przymrużeniem oka. Łatwiej się muzy słucha wtedy. Trzeba akceptować świat taki jakim jest, dostosować się lub zostać w opozycji i psuć nerwy sobie, tym którzy wymyślają te teorie i moderatorom, którzy chcieliby mieć święty spokój. Wkurza mnie jedynie jak ktoś do biznesu audio te teorie dokleja, bo to trochę nieuczciwe jest, a bardzo kosztowne dla pasjonatów audio. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, MariuszZ napisał:

.... w czasie wygrzewania kabli ..... poruszanie kablami. Jest taka teoria, że kabli nie powinno się po wygrzaniu przemieszczać i odłączać zasilania od systemu. Trudno to udowodnić ...

6 minut temu, slaw0001 napisał:

No to jest akurat logiczne. Per analogia. Jak sie człowiek dobrze "wygrzeje" to jemu też się nie chce ruszać tym bardziej odłączać od źródła!

Należy żałować, że nie zagłębiliście się w temat przez Was poruszany... Ale to już chyba do tradycji tego forum należy wpisać to, że im mniej wiecie tym chętniej piszecie. Problem przemieszczanych kabli i konsekwencji dość dobrze był tu na forum omówiony... (zresztą nie tylko na forum)

Pozdrawiam Was Panowie, WP

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, wpszoniak napisał:

Problem przemieszczanych kabli i konsekwencji dość dobrze był tu na forum omówiony... (zresztą nie tylko na forum)

Panie Wojtku. To że temat był omówiony to nie znaczy wyjaśniony. Ale od powodzi słów, rozwlekłych, ale i bogatych iście barokowych opisów, zdań wielokrotne złożonych, czy też fantazyjnej składni tychże... faktów niestety nie przybywa. Ale nieustawajcie. Moze ja tez w końcu znajdę swój peron 9 i 3/4. Trzymam za siebie kciuki. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slaw0001, to mniej istotne czy artykuł (bądź post) Ciebie przekonał, bo on nie po to został stworzony. Podobnie jak opisy kierunkowości kabli, wpływu bezpieczników, różnic w brzmieniu płyt CD o tym samym masterze lecz gdzie indziej wyprodukowane... Takich nie do końca wyjaśnionych dla Ciebie problemów jest dużo. Lubisz wiedzieć nawet to co jest trudne do pojęcia (zapewne i problem anihilacji mezonów), jednak forum rządzi się innymi prawami. Choćby dlatego, że nie jesteśmy jednocześnie polonistami, chemikami, elektronikami, elektrykami i fizykami, a jednocześnie chcielibyśmy pojąć to co nawet fizykom trudno w głowie pomieścić.... A więc powodzenia Ci życzę w zrozumieniu zagadnień, które audiofil usłyszy (mam taką przynajmniej nadzieję)

Pozdrawiam, WP

Edytowano przez Gość
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, MariuszZ napisał:

Wkurza mnie jedynie jak ktoś do biznesu audio te teorie dokleja, bo to trochę nieuczciwe jest, a bardzo kosztowne dla pasjonatów audio.

Podzielam Twoje zdanie , na początku ,gdy zacząłem czytać wypowiedzi kolegi @gabryś , pomyślałem sobie kolejne SF w czystej postaci , ale niezbyt kosztowne i proste do zweryfikowania. Podłączyłem odwrotnie kabel IC ze strzałeczkami , brzmienie identyczne jak we wcześniejszym położeniu , to samo zrobiłem z głośnikowym efekt ten sam. Doczytałem , że aby w pełni usłyszeć zmiany powinienem mieć wszystkie kable wewnątrz sprzętu w jednym " kierunku", bo inaczej zmiany się znoszą. Ponieważ wyrwanie kabli z sześciu klocków i nie wzbudziło mojego entuzjazmu dałem spokój. Ale zauważyłem , jedną rzecz, autor wypowiedzi porusza się w kategorii dysputy czysto akademickiej , nie zmuszając i nie sugerując wymiany kabli na "jedynie słuszne" . Można mieć inne zdanie, ale nadal rozmawiamy wyłącznie o tym, czy zakładane zjawisko występuje w "przyrodzie" i jaki jest jego wpływ na słyszenie zmian generowanych w słyszalnym dla przeciętnego człowieka paśmie. Jednym słowem , gdy emocje opadły , nabrałem pozytywnego stosunku do takich rozważań. I tu dochodzimy do tego o czym Mariusz pisałeś , dopóki nie wchodzimy na płaszczyznę marketingową , biznesowo- promocyjną jest ok. Do momentu gdy nie czytam tekstu / ostatnio przeczytanego na innym forum , który wg. mnie powinien być karnie zabroniony/ typu , że zmiany czynione można porównać JEDYNIE do "grania" sprzętów 3,4,5,6 / tutaj w zależności od inwencji, autor pseudo recenzji wstawia dowolną cyferkę/ droższych ...... każdy rodzaj przedstawianych doświadczeń , bez względu na to, czy je zastosujemy u siebie czy nie jest dobry , bo pobudza do myślenia, a nie sugeruje w prymitywny sposób zakup.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.




×
×
  • Utwórz nowe...