-
Zawartość
12 992 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Dobierane czy nie, tym samym dopuszczasz możliwość, że wzmacniacz za 1000 zł może być odpowiednim partnerem dla kolumn za 10 000 zł.
-
Mariusz, zlituj się. A jaką dynamikę ma gramofon? A ludziom papcie spadają, że tak super gra. Pomijasz w swoich teoretycznych rozważaniach poziom szumów pomieszczenia i dynamikę samych nagrań (choćby "Loudness war").
-
Fajnie, że podałeś link do tego artykułu. Nie będę się musiał rozpisywać. Wystarczy może, że przekleję z niego ten cytat: "Dynamika jest dobrym, obiektywnym parametrem w przypadku odtwarzaczy i systemów zapisu dźwięku. Ale nie w przypadku wzmacniaczy mocy, które prawie nigdy nie pracują przy sygnałach maksymalnych – tu dynamika może być parametrem wprowadzającym w błąd."
-
Mariusz, znowu to zrobiłeś. Znowu przeprowadziłeś rozumowanie w stylu: gdyby pchła była wielkości człowieka, to potrafiłaby przeskoczyć wieżę Eiffla;). Uważam, że błędnie interpretujesz pojęcie dynamiki, dlatego, że zupełnie abstrahujesz od realiów środowiskowych. Ale parę razy już o tym rozmawialiśmy, więc chyba starczy.
-
Jesli kogoś uraziłem, to przepraszam.
-
No i atak personalny. Zamiast mierzyć się z treścią informacji, próbować deprecjonować osobę, która ją rozpowszechnia. Mało ambitne.
-
Jestem za podejściem hybrydowym. Słuchać i rozumieć. Adi chyba jeszcze nie miał okazji być zadowolony. A Rafał może i jest zadowolony, tylko pytanie, jak długo to potrwa. Obstawiam, że wcześnie wielokrotnie bywał już zadowolony, a potem mu przechodziło. Myślę, że obaj (w zależności od dyspozycji chwili) mogą być tak samo przykładem audiofila zadowolonego, jak i niezadowolonego.
-
Pewnie, że tak, Ale będzie mniej przyjemnie. Co kto lubi. Dziwne stwierdzenie. Wręcz ekstrawaganckie. Mam zupełnie inny pogląd na tę sprawę.
-
Ja mierzę aplikacją w telefonie i różowym szumem. Myślę, że da się w ten sposób wyrównać głośność z dokładnością do 0.5 dB (natrafiamy i tak na problem skoku regulatora głośności we wzmacniaczu). Szału nie ma. Wypadałoby ustawić do 0.1 czy 0.2 dB, ale lepsze to nniż nic. Dokładniejsza regulacja wymaga już ingerencji w poziomy źródła.
-
To proste. Wystarczy mieć kolegę inżyniera z dostępem do odpowiedniego sprzętu. On już się wszystkim zajmie;)
-
To jak się to odbyło? Mierzyliście poziom głośności komórką z aplikacją, czy zewnętrznym mikrofonem i kompem? A jakim sygnałem? Szumem czy muzyką?
-
@Michał Gałązka, nie odpowiedziałeś chyba na moje pytanie o pomiar poziomów głośności w Waszym teście.
-
Z ręką na sercu. Faktycznie mierzyłeś poziomy głośności decybelomierzem?
-
Faktycznie robiłeś taki pojedynek? Z wyrównanym poziomem głośności?
-
Może wydaje się szaleństwem, ale tylko do momentu przeprowadzenia ślepego odsłuchu;) Choć myślę, że i wielu porównujących klasycznie wcale nie uważa tej myśli za szaloną.
-
Tylko, że to nie musi być prawda. Tak się składa, że słuchałem u siebie monitorów za 10 000 zł, 8000 zł, 6000 zł, 4000 zł i 2000 zł. Bardzo wielu modeli. I te drogie wcale nie zostały moimi ulubionymi, nawet mimo różnych wybitnych cech którymi się legitymowały. Jakbym miał podłączyć kolumny, które sprawiają mi najwięcej frajdy (z odsłuchanych), to byłyby to raczej modele za 4000-6000 zł. Może nawet takie za 2000 zł. Pieniądze automatycznie nie grają. To bardziej skomplikowane.
-
A ile kosztują wzmacniacze napędzające kolumny aktywne? Myślę, że proporcje mogą być własnie takie, np. w Buchardtach A500 z niedrogimi wzmacniaczami Texas Instruments i nikt się nie burzy. Nawet chwalą, jakie to wspaniale brzmiące konstrukcje. Naprawdę coś takiego napisałem? A gdzie?
-
Nie bardzo rozumiem, co chcesz powiedzieć. Nie spodobało Ci się jak grają na filmie na YT? Chodziło mi o ścianę za kanapą na której siedzisz słuchając. Czy kanapa jest od niej odsunięta, czy coś na niej wisi itp?
-
Reakcjonista!
-
Proponuję Ci zacząć poszukiwania od KEF LS50 Meta. Dzięki głośnikowi koncentrycznemu wysokość na której znajdują się uszy słuchacza nie ma znaczenia (choć przy tej odległości od kolumn, to w ogóle chyba nie Twój problem). LS-y moim zdaniem do 18 m2 będą pasować bardzo dobrze. Są też uniwersalne - wszystko zagrają co najmniej przyzwoicie. Jeśli pojawią się problemy z rezonowaniem szafki, to pod kolumny możesz dać podkładki z pianki, np. takie: Kup te KEF-y wysyłkowo, ustaw i posłuchaj. Jak nie będziesz zadowolony do oddaj. Z elektroniką nie szalej. Nie ma sensu kupować drogiej. Zwróć uwagę na jakość i funkcjonalność. Niedrogim i bezpiecznym wyborem będzie paroletni wzmacniacz używany wyprodukowany przez godną zaufania firmę. Streamer możesz kupić nowy. Ale też nie szalej. Bliżej 500 zł niż 1500 zł. Jakiś dywanik pomógłby zdjąć trochę pogłosu, przynajmniej w wyższych tonach. Możesz też pomyśleć o ustawieniu na szafce za kolumnami dwóch małych absorberów, np. takich: Wiele nie zdziałają, ale powinny coś pozytywnego jednak wnieść. No i pytanie, jak wygląda u Ciebie ściana za miejscem odsłuchu, bo to też ważne? Może wrzucisz fotkę?
-
Czyżby nieprawidłowo skonstruowany wzmacniacz? Czy kanapa? *prawidłowo skonstruowane kanapy nie elektryzują
-
Nie zapominajmy o sprzęcie używanym. Np. aktualnie B&W 805 Nautilus z 6800 zł. Do przełknięcia.
-
Myślę, że oszukiwanie samego siebie nie musi być wcale czymś złym. Skoro daje radość... Życie jest krótkie. Tylko, żeby nie zdominowało powszechnego obrazu świata. Niech zostanie przeżyciem intymnym, a nie stanie się doktryną.
-
To, że więcej korzyści odniesiemy z zakupu ustrojów niż z zakupu mikrofonu jest oczywiste. Ustroje to lekarstwo. Mikrofon to tylko diagnoza. A ta, nawet jeśli jest prawidłowa, nikogo sama z siebie nie uleczy:) Zastanówmy się lepiej nad inną alternatywą. 500 zł na UMIKA, czy ta suma na zakup audiododatku (wiadomo o co chodzi;)? I już te 500 zł zrobi się sensowną inwestycją. Nawet jeśli pomiary zinterpretujemy nie do końca udanie. Mamy przynajmniej szansę na poprawę. Wiele zakupów w audio to pewne pieniądze w błoto. UMIK też może się to nich zaliczyć. Ale nie musi. To czemu audiofile poświęcają lata (i wory pieniędzy) na szukanie tzw. synergii różnych elementów swoich systemów? Tu czasu nie szkoda? Dlaczego nie zamówią profesjonalisty, który doradzi im odpowiednie komponenty, wszystko poustawia i z głowy? Argument, że amatorskie poszukiwania poprawy akustyki są zbyt czasochłonne i obarczone ryzykiem jest w kontekście audio nietrafiony. Zresztą "Nietrafiony" to audio ma na drugie imię;)