Perełka z noworoczej recenzji redaktora Pacuły. No trzeba docenić.
"Można powiedzieć, że jego barwy są ciepłe, ale tylko jeśli chcemy sobie ułatwić jego opis. Wynik tego, co robi jest bowiem podobny, choć tak naprawdę niczego nie ociepla."
Czyżby te dwugłośnikowe podłogówki ze ściętymi krawędziami, których nazwy nie chce mi się teraz sprawdzać? Jeśli tak, to też o nich pomyślałem i to byłby chyba mój typ (o dziwo).
Ależ oczywiście. Trzeba uwzględnić coś takiego, jak skala produkcji. Tzw. budżetowy sprzęt może być często zbudowany z lepszych podzespołów, bo dzięki wielkości sprzedaży producent jest w stanie zadowolić się mniejszą marżą niż producent niszowy.
Moim zdaniem warto, bo za każdym razem jak ktoś przymierza się do kupienia amplitunera stereo, to dostaje wziętą z czapki podpowiedź, "lepiej kup zamiast tego czysty wzmacniacz". Pomijając, że te "czyste" wzmacniacze rzadko kiedy są dziś czyste;).
Drugi odważny?
No proszę. Już pojawiła się pierwsza rysa na wydawałoby się spiżowej regule (także powtarzanej jak mantra przez branżę), że "amplituner nigdy nie zagra tak dobrze jak wzmacniacz".
Mamy pierwszego odważnego (no po mnie;), który jest gotowy jej zaprzeczyć.
I co? Nie warto było zaczynać tematu?