Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. A ja jestem zwolennikiem stosowania TV jako źródła. Oglądam koncerty i dźwięk jaki TV wysyła cyfrowo do DAC-a nie budzi moich zastrzeżeń. Brzmi bardzo dobrze.
  2. Zauważyłem, że na reklamie jest napis "precessor". Nie wiem skąd to się wzięło. Oficjalna nazwa urządzenia pod którą jest ono sprzedawane to jednak SPEC Corporation Real Sound Processor.
  3. Można dobrze wydać dużą kwotę, można wyrzucić w błoto małą. Nie chodzi o to, by nie wydawać na audio sporych pieniędzy, ale o to, by wydawać je z sensem. Płacić za konkretne walory, a nie za wydmuszki i miraże. To prawda. Ubolewam nad tym, że niektóre osoby przestały się udzielać na forum. Nie powinno tak być. Każdy powinien się czuć na forum na tyle komfortowo, by takie przypadki nie miały miejsca. To jednak jedna strona medalu. Piszesz o osobach, które opuściły forum. A co z osobami, które przyszły? Są fora, które na pierwszy rzut oka wypełniają Twoją wizję właściwego profilu, czyli "ja słyszę" ponad wszystko, nawet ponad zdrowy rozsądek. Dlaczego jednak nowi użytkownicy nie wybierają tamtych portali, tylko przychodzą do nas? A nie wybierają, bo widać ze statystyk, że tamte fora więdną. Posty pojawiają się na nich czasem raz na kilkadziesiąt godzin. U nas często w minutę jest więcej wpisów niż gdzie indziej przez cały dzień. Pomyśl też o tym.
  4. Dla rozluźnienia atmosfery i przestawienia "dyskusji" na nowe tory zamieszczam informację o urządzeniu SPEC REAL-SOUND PROCESSOR (nie pamiętam, może już o nim coś było, jeśli tak to wybaczcie). Zaciekawiło mnie, bo zawiera w nazwie wyraz "processor", a rzut oka do wnętrza każe sobie zadać pytanie - z jakiej paki? Czy ktoś widzi tam jakiegoś czipa? Jakby ktoś był zainteresowany to konstrukcja kosztuje 4250 zł (za parę). O walorach sonicznych możecie przeczytać w recenzji nieocenionego redaktora Pacuły. http://highfidelity.pl/@main-2436&lang=
  5. Mi zamieszczone opinie wyglądają na szczere. "Śmiało stwierdzam,że Bazodrut Antenne można porównać z działaniem kabla zasilającego za 30 000zł" Uważam za bardzo prawdopodobne, że Antenne jest tak skuteczna, jak kabel za podaną kwotę;)
  6. Na zdrowy rozum, to nie powinno działać. Wyobraźmy sobie jasno oświetlony pokój (światło to promieniowanie elektromagnetyczne, podobnie jak fale radiowe, które ma pochłaniać Bazodrut). Czy instalując w jakimś miejscu pokoju ciało doskonale czarne spowodujemy, że w pokoju zrobi się ciemno? Nie. Pułapka zlikwiduje jedynie promieniowanie padające na nią bezpośrednio. W reszcie pokoju światło będzie sobie hulało dalej. Nie chcę być złośliwy, ale jak nie słuchałeś, to nie krytykuj. Czy nie taka jest Twoja dewiza?;)
  7. Wszystko wskazuje na to, że koniec świata już bliski. McIntosh wypuścił soundbara! Komu zostały jeszcze jakieś płyty do przesłuchania, radzę się śpieszyć.
  8. Kraft

    NAD C338

    Proponuję zerknąć do pomiarów E30 w miesięczniku Audio. W komentarzu do nich recenzent pisze tak: "O kolumnach Dynaudio często mówi się i pisze, że wymagają mocnego wzmacniacza, stąd już tylko krok do - też powtarzanej opinii - że są "wymagające", "trudne do napędzenia”, a tutaj jesteśmy już na granicy faktów i nieporozumienia. Dobrym przykładem będzie Emit 30. Jak większość konstrukcji, nie tylko Dynaudio, to układ znamionowo 4-omowy, z tymi subtelnymi różnicami względem wielu innych 4-omowych, że producent uczciwie przedstawia taką wartość w swoich danych, zamiast kręcić i mamić 8 omami, a wartość minimalna to dokładnie 4 omy, i ani odrobinę niżej. Pofalowania, z którymi wiążą się "kąty fazowe”, nielubiane przez niektóre wzmacniacze, są umiarkowane. Ostatecznie to wręcz "łatwe” obciążenie od strony impedancji, ale trzeba też zwrócić uwagę na niską czułość; 85 dB, jak na konstrukcję tego typu, z parą 18-tek, 4-omową, to faktycznie niewiele. Oznacza to, że Emity 30 będą grały, przy danej porcji mocy, ciszej niż inne kolumny. Ponieważ jednak mogą przyjąć całkiem sporo mocy (to zaleta, a nie problem), więc możemy też zagrać głośno - jeżeli tę moc im dostarczymy. Jeżeli nie jest to naszym celem i wystarczą nam umiarkowane poziomy, to bez straty dla jakości brzmienia możemy poprzestać na niższych mocach (i mniejszych "prądach")
  9. Myślę, że kolega wpszoniak ustawił sobie kolumny tak, jak mu najbardziej pasowało. Dał się poznać na forum z wielkiej pieczołowitości i wytrwałości w testowaniu różnych wariantów. Z pewnością wybrał dla siebie najlepszy. Ponieważ już od pewnego czasu nie pisze na naszym forum, to raczej nie ma sensu otwierać dyskusji na temat wyborów, których dokonał.
  10. Po czasie naszła mnie pewna refleksja. Chyba tytuł tematu nie jest przez wszystkich właściwie rozumiany. Słowo "krytyka" nie zostało w nim użyte w potocznym znaczeniu wystąpienia przeciwko czemuś lub wręcz w znaczeniu nagonki. Stanowczo nie. Chodzi o krytykę jako analizę słabych i mocnych stron zjawiska, ocenę sytuacji. Podobnie jak krytyk muzyczny nie wyzłośliwia się zarzucając śpiewaczce, że ta ma za szerokie biodra, tak i my skupmy się tylko na dostrzeganiu zjawisk, ich analizowaniu i wyciąganiu z nich wniosków. To wystarczy.
  11. Test Harmana pokazywał, jak zmienia się ocena kolumn w zależności od tego, czy kolumny są odsłuchiwanych w ślepym teście, czy też w teście w którym słuchacze wiedzą czego słuchają. To był ślepy test (oczywiście w połowie, bo druga połowa odsłuchów była dla porównania z widzialnością).
  12. Widzę, że od tematyki kablowej nie uciekniemy. Mam coś ekstra. Wyfrezowany w bryle aluminium dowód, że kable potrafią jednak zagrać. Przeszło to jakoś bez echa na naszym forum, choć o kablach tych było niedawno głośno. Dostały nawet parę nagród. Trzymajcie portki. Przedstawiam Wam grające kable firmy MIT z serii ACC (Articulation Control Console). Te kable grają do tego stopnia, że ich brzmienie można sobie nawet samemu regulować! Służą do tego gałki, którymi możemy np. dodać basu lub wysokich tonów - zupełnie jak w wielu wzmacniaczach. Choć może niezupełnie tak samo, bo we wzmacniaczach nie mamy jednak pokrętła regulującego odpowiedź artykulacyjną (równowagę między szczegółami, obrazowaniem i muzykalnością), a w ACC coś takiego jest. Regulacje umożliwiają nam następujące technologie użyte w kablach: 2C3D, Fractional Articulation Technology (FAT), JFA II—Jitter Free Analog II oraz SIT–Stable Image Technology. Więcej możecie o nich poczytać w zamieszczonej broszurce PDF. Proszę się jednak nie podpalać. Kable ACC są niestety dość drogie. Kosztują w zależności od wersji od 45 do 97 tysięcy dolarów. Jeśli komuś będzie jeszcze za mało regulacji, to może dokupić także regulowane IC i kable cyfrowe. Producent ma ich spory wybór. W nich również możemy sobie dodać lub odjąć artykulacji. Mamy nawet wykres, co kręcenie gałkami daje. No i teraz wszystkim twierdzącym, że kable nie mają prawa grać jest łyso. Także mnie. ACC-Series-Infobook.pdf
  13. Może ten ze Stradivariusami? Pamiętasz go? Był szeroko dyskutowany w wątku. Na Jowisza! Przecież ten test Harmana właśnie tego dotyczył.
  14. Otwarte słuchawki w akademiku??? Na czym teraz słuchasz? Nie przeszkadza Ci hałas otoczenia? Ja do komfortowego odsłuchu na słuchawkach zamkniętych potrzebuję nocnej ciszy. W dzień, to już nie to. Może zamiast słuchawek otwartych rozważysz słuchawki z redukcją hałasu? Obiektywnie będą pewnie gorsze, ale w praktycznym odsłuchu mogą okazać się bardziej satysfakcjonujące. Mnie wszelkie odgłosy z zewnątrz strasznie irytują.
  15. To spory budżet jak na zrobienie akustyki tak małego pokoju (chyba, że to pieniądze na wszystko, wzmacniacz, monitory itd). Napisz jeszcze, co będziesz w tym studiu robił. Tylko miksował (odsłuchiwał), czy też nagrywał instrumenty akustyczne lub wokale?
  16. Post techniczny do @Redakcja AUDIO (do późniejszego usunięcia). Proponuję przenieś do niniejszego tematu posty z wątku "Wzmacniacze brzmią tak samo - cd." (po wyrzuceniu zdania z pierwszego akapitu pierwszego postu; "Najlepszym miejscem do jego zaprezentowania byłby wątek "The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio", gdzie tematowi było już poświęcone wiele miejsca, lecz niestety nadal pozostaje on zablokowany i pisanie w nim jest niemożliwe. ". Dziękuje.
  17. Droga Olu, a czy miesięcznik Audio jest magazynem stricte audiofilskim? Nie wydaje mi się. Znajdziemy w nim przecież także testy soundbarów, głośników bezprzewodowych i innej niedrogiej elektroniki. Myślę, że podobnie szerokie podejście do tematu powinno być także na forum. Gdzie mają pisać osoby zainteresowane sprzętem audio, muzyką, które jednak nie definiują siebie jako audiofilów. Jest takie forum w Polsce? Wskaż je proszę, Być może przeniosą się tam skoro tu nie mogą się czuć jak u siebie. Ja licząc na otwartość wybrałem właśnie Wasz portal, To raz. Piszesz o wyśmiewaniu audiofilów. Takie przypadki rzeczywiście mają miejsce i jeśli przekraczają pewne granice słusznie je napiętnujecie. Nie mogę sobie jednak przypomnieć przykładów, gdy stajecie w obronie wyśmiewanych użytkowników "nieaudiofilów". Ten brak symetrii nie służy moim zdaniem dobrym stosunkom na forum. To dwa. Święty spokój nie może być wartością samą w sobie. Znam fora, gdzie spokoju jest aż za dużo - nikt, lub prawie nikt tam nie pisze. Pewien ferment jest niezbędny, by jakaś dziedzina wiedzy mogła się rozwijać. Bez krytycznego spojrzenia nie ma rozwoju. Dobre forum nie może moim zdaniem służyć jedynie do poklepywania się po pleckach i wzajemnego utwierdzania w swoich poglądach. To droga donikąd. To trzy. Nie mogę się również zgodzić z poglądem, że racjonalne podejście do audio jest szare i nudne. Nawet jeśli odrzemy je ze swoistego mistycyzmu, to ciągle zostaje wspaniała inżynieria, wspaniałe wzornictwo, otoczka luksusu, no i wspaniały dźwięk oraz emocje, które się z tym dźwiękiem wiążą. Czy to mało, by się tym fascynować?
  18. Tak, to prawidłowy wniosek. Nasze emocjonalne nastawienie do testowanego urządzenia, czy to pozytywne, czy negatywne, wyolbrzymia rzeczywiste różnice. W ślepym teście, gdy nasze postrzeganie nie jest podkręcone emocjami, różnice są mniejsze. W przedstawionym teście różnice nie zanikły. Były jedynie mniejsze. To nie to samo.
  19. Czyli pomiar ważniejszy od odsłuchu? W sumie jestem za;) Co więcej, tak sobie właśnie wyobrażam przyszłość audio. Komputer dokonuje odpowiednich pomiarów akustyki i parametrów kolumn i automatycznie wypracowuje niezbędne korekty, by zbliżyć brzmienie do ideału (a jeszcze po drodze podpowiada, gdzie i jakie zastosować ustroje akustyczne, jak ustawić kolumny i gdzie usiąść). My tylko siadamy (w wyznaczonym miejscu;) i cieszymy się wspaniałym dźwiękiem. Prostsze, tańsze i zapewne skuteczniejsze niż robienie wszystkiego na piechotę. Jeszcze parę lat...
  20. Tak. Masz rację. Gryźli obudowy i na tej podstawie dokonywali wyboru.
  21. Dostajesz do spróbowania dwa soki. Masz powiedzieć, który ci bardziej smakuje. Nie jest dla Ciebie oczywiste, że by móc odpowiedzieć na takie pytanie, to musisz poczuć różnicę w smakach tych soków? Bez stwierdzenia różnic (rozpoznania) test nie ma sensu. Wyniki wyjdą 50/50 (przy odpowiednio dużej liczbie prób). Jeśli wyniki wyjdą inne niż 50/50, to znaczy, że testujący potrafił rozróżnić smaki. Prościej już chyba nie dam rady tego wyjaśnić.
  22. Tak. To był test preferencji. Jednak, by preferencje miały szanse się ujawnić, słuchacze musieli najpierw rozpoznać "same dźwięki". To oczywiste. Myślę, że wszystkie te informacje znajdziesz w linku do opisu testu.
  23. @Bartek z Mega-Acoustic, kiedy ujrzymy rezultaty zapowiadanej ofensywy produktowej? Na Waszej stronie nic nowego nie widzę;(
  24. Nie masz racji. W teście słuchaczom puszczano cztery próbki (G, D, S, T). Gdyby nie potrafili ich rozróżniać, to wynikiem eksperymentu byłaby prosta linia pozioma. Nie mogliby przecież wskazywać swoich preferencji, gdyby nie słyszeli rzeczywistych różnic. Gdyby naprawdę nie słyszeli, tylko im się zdawało, to wszystkie kolumny uzyskałyby ten sam wynik. Skoro wyniki były różne, to próbki musiały być rozróżnialne. Inna sprawa, że widać z wykresu, iż na ślepo różnice wydawały się słuchającym mniejsze niż z widzialnością.
×
×
  • Utwórz nowe...