Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. A co z filmikiem, który zamieścił Mariusz? Dlaczego na filmie gra ciszej?
  2. @MariuszZ, jeśli czujesz się "zwalczany" to przepraszam. Merytoryczny był post #402. Co do jego zamieszczenia chyba nie masz obiekcji. Rozszerza on wiedzę o pewnych kwestiach. Czy dyskusja, która się później wywiązała wniosła coś nowego i znaczącego? Może i nie, ale na swój sposób była nieunikniona. Czy jest zresztą coś złego w tym, że parę osób chce zabrać głos i ze sobą popisać? Zawsze mnie dziwią postulaty typu: "Nudny temat - do zamknięcia". Tym niemniej bardzo mi przykro, że Cię znudziliśmy i że nie potrafimy zaproponować czegoś bardziej interesującego do lektury. Pozdrawiam.
  3. Widzę, że zaciemniasz problem na maksa "jest tyle zmiennych, że najmędrsi mędrcy tego nie ogarną". Klasyka. OK. Może i od strony elektrycznej sprawa jest skomplikowana (nie uważam tak, ale tego nie wykluczam). Ale od odsłuchowej chyba już nie. Jeśli różnice obiektywnie istnieją, to czemu nie wychodzą w ślepych testach? Czemu nie da się w ślepym teście odróżnić kabla "ciepłego" od "sterylnego"?
  4. Moim zdaniem środowisko ma umysły aż zanadto otwarte;) O to chyba nie musisz się martwić. Zasady naukowe są takie, że można udowodnić jedynie, że coś istnieje. Że czegoś nie ma, dowieść się nie da (takie dowodzenie byłoby zresztą ekonomicznie nieuzasadnione). Nie jestem w stanie udowodnić, że wpływu kabli nie ma. Ale jeśli jest, to kablarze powinni udowodnić, że się nie mylą. Jeśli ktoś uważa, że istnieje nieodkryta dotąd wyspa, to powinien ją odnaleźć. Inaczej, to czcze gadanie. Nie może wymagać od innych, by traktowali jego stwierdzenie poważnie tylko dlatego, że nie potrafią go obalić (czyli udowodnić, że takiej wyspy nie ma). Takie są reguły gry.
  5. Ok Mariusz, można i tak: "Pomiary, które prezentujecie nie stanowią dowodu, że kable nie grają" oraz "Uważam, że istnieje pomiar, który mógłby dowieść, że jednak grają". Tylko co z tego wynika? Też mogę napisać: "jestem pewien, że istnieje wyspa, której nikt jeszcze nie odkrył". Nie da się takiego twierdzenia ani obalić, ani potwierdzić. Mamy takie pomiary, jakie mamy i płyną z nich takie, a nie inne wnioski. Jak masz pomysł na lepsze, to je przeprowadź. Potencjał i środki ku temu masz. Jestem ciekaw, co by Ci wyszło. Jaką skalę zmian byś zaobserwował.
  6. Pomiar, co kable wnoszą w układzie wzmacniacz - przewód - kolumny zrobiłem kiedyś sam. Jeśli chodzi o odpowiedź częstotliwościową, to... nic.
  7. Myślałem, że chodzi Ci o skalibrowanie zera od którego odliczamy te -0.0065dB.
  8. Myślę, że w tym przypadku relatywne różnice w zupełności wystarczą, by wyrobić sobie zdanie.
  9. Czasem teoretyczne rozważania wystarczą. Jak teoria nie daje nadziei, że coś zadziała, to szkoda tracić czas na sprawdzanie tego empirycznie.
  10. Wpływ przewodów na DF, z tego co pamiętam, był już badany.
  11. Aha. Jakby pytanie o regulację brzmienia kablem zasilającym wydało się komuś zbyt banalne, to pan Radosław buduje też kable cyfrowe wyposażone w podobny regulator. To dopiero ciekawe, jak w cyfrówce dokonać pokrętłem sensownych zmian w sygnale?
  12. Coś dla zapalonych kablarzy. Pomiary, jak budowa różnych kabli głośnikowych wpływa na różne ich parametry, m.in. pasmo przenoszenia i fazę przenoszonego sygnału. Autor pomierzył sporą grupę kabli różniących się przekrojem, budową, materiałem przewodnika i oczywiście ceną (od kilkudziesięciu dolarów do ponad tysiąca). Doświadczenie opisane zostało w dwóch artykułach. http://archimago.blogspot.com/2020/02/measurements-archimagos-colorful.html http://archimago.blogspot.com/2020/04/measurements-nb-cables-vigilante.html Na zachętę przytoczę pomiary dwóch bardzo różnych kabli: miedzianego NB „The Vigilante” za 100 $ i srebrnego, tubowego Slinkylinks Biwired za ponad 1000$. Odchyłki w paśmie przenoszenia (4Ω przy 20kHz) to odpowiednio: -0.0065dB i -0.026dB, a w fazie -2.2° i -4.5°.
  13. Z opisu Pacuły wynika, że kręcenie przełącznikiem zmienia "barwę, dynamikę i głębię dźwięku" oraz "detaliczność, różnicowanie, głębię sceny". I teraz ćwiczenie intelektualne. Co można zmienić w prądzie zasilającym, który nie przenosi przecież jeszcze żadnego sygnału muzycznego, by na wyjściu zacisków głośnikowych wzmacniacza nastąpiły zmiany opisane powyżej? Ktoś ma choćby zarys pomysłu? Chyba, że chodzi jedynie o zredukowanie napięcia zasilania, co zaowocuje zmianą głośności, a ta spowoduje subiektywnie inny odbiór dźwięku (choćby z powodu krzywych izofonicznych). Jak wiemy z praktyki ślepego testowania, 0,5-1 dB mogą tu już robić różnicę.
  14. Zmiana napięcia na niższe na 100% ma wpływ na dźwięk. Jest cichszy.
  15. Ale to jest kabel ZASILAJĄCY! Pokrętła we wzmacniaczu to nie to.
  16. W temacie "Niedrogie kable zasilające" o kablu za 45 000 zł ??? W audio "niedrogość" to jednak pojęcie względne;)
  17. Nowość na rynku (i to z Polski)!!! W numerze 191 Highfidelity ukazał się wywiad z konstruktorem Radosławem Rutką, w którym pan Rutka przedstawił koncepcję swoich rewolucyjnych kabli zasilających. Myk polega na tym, że za pomocą pokrętła możemy zmieniać nastawy kabla i modelować w ten sposób brzmienie naszego systemu. Mam wrażenie, że o kablu z pokrętłem już gdzieś wcześniej pisałem, ale raczej nie dotyczyło to kabla zasilającego. Jak konstruktor osiągnął ten efekt, tego dokładnie nie wyjaśnił, ale redaktor Pacuła po odsłuchach potwierdza, że regulacja słyszalne zmiany daje. Polecam lekturę całego artykułu. Jest przygotowany wzorcowo. Mamy w nim wszystko, co w takim tekście promującym nowy produkt (i nową firmę) powinno się znaleźć. Mamy przedstawioną wieloletnią pasję do eksperymentalnego modernizowania sprzętu audio (czyli klasyczny motyw, że rynek nie dostarczał odpowiednio dobrych urządzeń, co zmusiło konstruktora do projektowania własnych rozwiązań), mamy fragment upewniający nas, że konstruktor nie jest jakimś oszołomem (skoro uważa, że akustyka jest jednym z najważniejszych czynników warunkujących dobre brzmienie, to znaczy, że facet się zna), mamy relację z pierwszej ręki zadowolonego klienta (do tego stopnia zadowolonego, że nawet postanowił w firmę pana Radosława zainwestować), mamy biblijnego niewiernego Tomasza (w tej roli znajomy, odpowiednio wykształcony, który na podstawie posiadanej wiedzy najpierw nie wierzył w działanie tych kabli, ale jak posłuchał to zmienił zdanie, a nawet kupił). Jest też typowo audiofilska próba wyjaśnienia działania urządzenia, czyli "nie mamy bladego pojęcia dlaczego to działa, teoretycznie nie powinno, ale przecież nauka nie wie jeszcze wszystkiego". Wisienką na torcie jest stwierdzenie redaktora Pacuły, że momentami, przy odpowiednich nastawach, kabel pana Radka gra podobnie do jego Siltecha Triple Crown za 15 000 Euro. No to mamy prawie okazję, bo wynalazek ma docelowo kosztować ok. 45 000 zł, a pamiętajmy, że dzięki pokrętłu kupujemy niejako 4 kable w jednym (w czym mieści się prawie Siltech). Oczywiście nie wiem, czy ten wynalazek działa tak, jak go opisano, czy nie. Niezależnie od tego warto artykuł Highfidelity przeczytać, bo to redaktorski majstersztyk i wzór do naśladowania. Tak powinno się robić promocję. Absolutnie szczere brawa. http://highfidelity.pl/@main-3669&lang
  18. Budżet na promocję ustala się jako procent obrotów firmy. Nic dziwnego, że większe firmy bardziej widać w mediach. Jak mała firma przeznaczy na reklamę 10% i duża też 10%, to oczywiście na reklamy tej dużej natrafimy znacznie częściej. Nie ma się tu co doszukiwać drugiego dna.
  19. Ale co? Nie kupisz VW czy Mercedesa, bo ma za dużo reklam?
  20. I tak i nie. Wiele polskich firm tzw. garażowych, cieszy się wielkim uznaniem wśród audiofilskiej braci. Gorzej mają ci, którym udało się osiągnąć popularność i duży wolumen sprzedaży. Udało ci się odnieść sukces - to znaczy, że jesteś kiepski. Sprzedajesz jedną sztukę na miesiąc - z pewnością masz fantastyczny produkt. Taki polsko-audiofilski paradoks.
  21. Z relacją cena/jakość w kolumnach premium jest w ogóle problem. Dochodzi tu spory podatek od luksusu. Chcesz mieć produkt oryginalny, wyjątkowy, niedostępny dla pospólstwa, to płać. Ostatnio czytałem sporo testów kolumn Bowersa i uwagi recenzentów były często zaskakujące. A to, że 706 są pod niektórymi względami lepsze od 805. A to, że 703 nie ustępują wcale 804. A to, że 706 i 606 grają w zbliżony sposób. Podobnie u Cantona. Prasowe oceny oszczędnościowej serii A są zbliżone do znacznie droższych kolumn z serii Reference. A Dali z seriami Opticon i Rubicon? Można dyskutować, czy kupując Rubicony dostajemy produkt brzmiący na tyle lepiej, że warto za niego wysupłać dwa razy więcej pieniędzy. Takie życie. Jak chcesz mieć coś oryginalnego, to Jasper jest opcją. Za styl i wygląd wielu klientów jest gotowych te 20 000 zapłacić. Diamond takiego prestiżu nie zapewnia.
  22. KEF R3 do singer-songwriter i B&W 706 S2 do electro.
  23. To drugie na pewno.
  24. Jest jeszcze problem pozbycia się starego sprzętu. Jak tu myśleć o kupnie nowego, jak rynek wtórny zamarł. Raczej nikt się teraz nie będzie umawiał na wycieczkę na drugi koniec Polski po używane kolumny. Bez ruchu na rynku wtórnym, zakupy nowych sprzętów dodatkowo dostają po tyłku. Naprawdę ciężkie czasy dla salonów. Idą za to dobre czasy dla chcących kupić sprzęt używany. Jak kwarantanna się skończy powinna być ogromna podaż tego, czego się ludziom nie udało sprzedać przez ostatnich kilka miesięcy. Duży wybór + duża podaż = niskie ceny.
  25. Zakaz pisania głupot jest na forum audio bardzo ryzykownym posunięciem
×
×
  • Utwórz nowe...