-
Zawartość
13 767 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
No może można, ale czy ktoś faktycznie miesza? Nie zauważyłem. Skąd ten pomysł akurat teraz? Może lepiej poczekać, aż problem się realnie pojawi? Bo może się nie pojawi i to działanie jest bez sensu.
-
Podstawowe kwestie do rozwiązania. Co może być generatorem drgań? Co może być urządzeniem pomiarowym? Czy np. czujnik drgań w komórce może dać radę? @nowy78 bawiłeś się programem sejsmicznym. Czy uważasz, że może być z niego pożytek?
-
A jakie jest uzasadnienie takiej decyzji? W czym 12h jest lepsze od 24h?
-
Ciekawe. Myślę, że trzeba się razem zastanowić nad eksperymentem pomiarowym, który da nam możliwość obiektywnego testowania różnych rozwiązań antywibracyjnych. Jakieś pomysły?
-
Nic nie pisałem o voodoo. 0,01 dB np. to nie voodoo, a mimo to, nie zawsze warto się nad nim pochylać. Jest coś takiego, jak próg percepcji. Co poniżej, możemy pominąć.
-
No właśnie. U mnie podobnie (polecam sprawdzać na utworze "Children of the Sun" Dead Can Dance - jest w nim fajny basowy oscylator przez cały utwór i dodatkowo kotły). O ile czuję dość wyraźnie drżenie bocznych ścianek, znacznie mniej przedniej ścianki, to już drżenie cokołu ledwo, ledwo (może i na granicy percepcji). Fakt, że cokół mam odseparowany od reszty kolumny dodatkową przekładką (to srebrne na zdjęciu) i chyba nawet w jakiejś recenzji czytałem, że rozwiązanie to ma mieć walory antywibracyjne. Zastanawiam się, czy w ogóle mam z czym walczyć tymi stópkami antywibracyjnymi? Dałem 2 cm warstwy izolującej, a wibracje cokołu są na granicy percepcji. Nawet sobie nie wyobrażam, jaki to może być ułamek milimetra. Czy nie strzelamy z armaty do komara?
-
Zdanie wskazuje na osobę profesjonalnie zajmującą się tematem. Czy trafiłem? Może napiszesz nam parę słów o sobie? Będziemy wiedzieć dokładniej z jakimi zagadnieniami możemy się do Ciebie zwracać o poradę.
-
Wychodzi na to, że sensem istnienia forum jest przyłapanie kogoś na napisanej głupocie tak, by broń Boże nie mógł się już z tego wycofać. Przecież nawet jak ktoś poprawi swój post (zgroza!), to w najgorszym przypadku będzie po prostu mniej głupot zapisanych w internecie. Komu to może przeszkadzać. Dyskusja jest i tak akademicka, bo u nas, jak pisze kolega Fafniak, takie rzeczy nie mają miejsca.
-
Czekaj, czekaj. Może jednak ustrój coś w tym przypadku da. Załóżmy, że chcemy mieć sygnał równy 4. Mamy "non minimum phase", czyli 4-4=0. Jednak po zastosowaniu ustroju akustycznego, nawet mało skutecznego w niskim pasmie, otrzymamy obniżenie wartości amplitudy odbitego sygnału (dla uproszczenia przyjmijmy, że o połowę). Mamy więc 4-2=2. By uzyskać oczekiwane 4 musimy tylko odpowiednio wzmocnić sygnał wyjściowy. Wtedy 8-4=4. Nawet mało skuteczny ustrój może więc w połączeniu z cyfrową korekcją dać dobre rezultaty. Dobrze rozumuję? PS Witamy nowego użytkownika. Pierwszy post i od razu z wykresem! Dobrze to rokuje;)
-
Pytanie do zainteresowanych drganiami. Czy jeśli przy odtwarzaniu muzyki przyłożycie dłoń do cokołu kolumny (lub dolnej ścianki monitora), to czujecie jakieś drgania?
-
Ja jestem za utrzymaniem 24-godzinnego czasu na edycję postów. To, że ktoś nigdy nie poprawia swoich byków i liczy, że jak zabierze innym możliwość poprawek, wówczas nie będzie już wypadał na ich tle tak beznadziejnie, uważam za argument mało merytoryczny.
-
Wystarczy wyłączyć funkcję łączenia postów i problem zniknie. Co na to @Redakcja AUDIO?
-
No nie wiem... nie chcę żeby Was od tego hehania brzuchy rozbolały. Zrobię to dla Was.
-
Kurcze, a wystarczało żebym napisał, że po zastosowaniu stópek spadł kocyk oraz papucie i chodziłbym w glorii genialnego wynalazcy;). Mam wrażenie, że inni się trochę mniej ode mnie krępują w wyrażaniu subiektywnych odczuć. A tak... pośmiewisko na całe forum. Ok, wykręcam to dziadostwo i wracam do audiofilskich kolców.
-
To pieniądze grają w audio, czy nie grają? Bo raz się pisze tak, a raz inaczej. To dla mnie ważne, bo nie wiem, czy moja stópka z 8 zł ma prawo zagrać, czy nie ma?
-
Ja tak robię! Notorycznie redaguję cytaty, zastawiając w nich tylko kwestie do których zamierzam się odnieść (teraz też tak zrobiłem;). To czyni naszą konwersację znacznie bardziej klarowną. Nikt wcześniej się na to nie skarżył.
-
Mnie jakoś nie przeraża myśl, że ktoś może zmienić treść swojego posta, nawet po tym, jak na niego odpowiedziałem. Nie zauważyłem, by taki proceder był plagą naszego forum. A to, że ktoś może przemyśleć to co napisał (np. pod wpływem emocji) i po czasie złagodzić ton swojej wypowiedzi uważam nawet za plus. No bo komu to szkodzi? Jedynie tym, którzy lubują się w forumowych jatkach. PS My tak sobie piszemy, a Redakcja milczy.
-
Może więcej szczegółów? Na jakiej podstawie uważasz, że może być gorzej? Jakie niekorzystne zjawisko może w tym przypadku wystąpić?
-
Bogusławie, wygląda na to, że tylko Ty wykorzystujesz możliwość dziwacznego przeredagowywania postów po wielu godzinach. Może zamiast skracać czas edycji, po prostu dostaniesz bana;) Sprawa będzie załatwiona, a innym się krzywda nie stanie;)
-
Myślałem też o sprężynach, ale w tym przypadku może być kłopot. Obawiam się, że efekt sprężynowego zawieszenia może zostać popsuty z powodu przenoszenia wibracji ze sprężyn i ich górnego zmocowania na boczne ścianki walca. Sprawa do głębszego przemyślenia.
-
Zamontowałem je wczoraj wieczorem. Nie miałem jeszcze czasu na odsłuchy. Tylko trochę posłuchałem radia. Nie słyszę żeby było gorzej. Teoretycznie powinno być lepiej i ta świadomość musi mi na razie wystarczyć. W przyszłości będę dążył do ustalenia prawdy obiektywnej w tym zakresie. Szkoda wielka, że odsłuchy porównawcze stópek są takie uciążliwe. Przekręcanie ośmiu nóżek to prawdziwy koszmar. Mogę podczas tego zapomnieć, jak się nazywam, a co dopiero, jak brzmiał odsłuchiwany wcześniej utwór testowy;)
-
I co? Nie uważasz, że warto mieć jednak czas na poprawienie swojego wpisu? Tu masz rację. Dopisywanie nowych treści do starych postów jest irytujące. Nie wylewajmy jednak dziecka z kąpielą. Co innego poprawianie literówek, a co innego dopisywanie całych akapitów do przeczytanych już wpisów.
-
No można tak zmienić, ale po co? Nie zauważyłem (przynajmniej w tematach, które śledzę), żeby ktokolwiek po kilkunastu godzinach tak zmieniał sens swoich postów. Twoje obawy są chyba na wyrost. Zauważyłem za to, że wielu użytkowników nie poprawia swoich postów nigdy - bez względu, jak wiele baboli w nich nawali. Mają to całkowicie w nosie. Uważam, że skracanie czasu na edycję postów jest totalnie bez sensu. Utrudni tylko życie tym, którym zależy na budowaniu w miarę sensownych, zrozumiałych i poprawnie napisanych postów. Nie mam wątpliwości, że obniży to poziom forum.
-
Cóż... dziwnymi ścieżkami błądzą Wasze myśli. Zapewniam, że rzeczona ewolucja poglądów u mnie nie nastąpiła (co pewnie będę miał jeszcze nie raz okazję udowodnić;)
-
To był ważny argument za stópkami. Ostatnio Pylon wprowadził do swoich kolumn podobne (ale tylko z wyglądu;) stópki, jako alternatywę dla kolców. Moje wyglądają więc, jakby były firmowe.