Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 206
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Może i tak, ale to co przekazałeś nie ma wiele wspólnego ze ślepymi testami.
  2. A tak z ciekawości. Skąd wiesz, że za ów brak przejrzystości na górze nie odpowiadają Diamondy albo akustyka pomieszczenia? Czemu tę wadę przypisujesz NADowi?
  3. Nie @Kubakk , to nie ja się powtarzam. To powtarzają się wyniki testów. Nie moja wina, że zawsze wychodzi na to, że nie słychać różnicy.
  4. Nie wiem co tam między wami zaszło. Nie przypuszczam jednak, aby antyaudiofilskość w tym człowieku była tak silna, że pod jej wpływem jego kolega też przestał słyszeć różnice (przypominam, że w teście brały udział dwie osoby).
  5. Poleć mi swojego okulistę, bo ja w zacytowanym fragmencie tekstu kolegi StaryM nie zauważyłem ani jednego słowa, które można podciągnąć pod "zianie nienawiścią". Nawet konkluzja testu jest kompromisowa: "Oczywiście nie neguję istniejących różnic między tymi wzmacniaczami, na pewno da się je zmierzyć. Pytanie, czy da się je usłyszeć." A co do "porządnych źródeł", to mierzymy je po prostu inną miarką. Mi się Twoje niektóre źródła też nie podobają. Przypuszczam zresztą, że dla Ciebie coś takiego, jak "porządne źródło" w przypadku ślepych testów w ogóle nie istnieje.
  6. Jak to mówił Rysio Ochódzki "Nie mieszajmy dwóch systemów walutowych. Nie bądźmy Pewexami". Braki w wyborze o których piszesz wynikały z przesłanek pozamerytorycznych. Te które ja podałem dotyczą współczesnej gospodarki rynkowej i nie są uwarunkowane ideologicznie ani ekonomicznie. Twoją uwagę odbieram jako bardzo nieszczerą. Zarówno na swoim blogu, jak i w licznych wpisach na forum często posługujesz się obszernymi cytatami lub opracowaniami materiałów innych. Rozumiem, że brzydzisz się tym jedynie w przypadku tekstów z którymi się nie zgadzasz. Otóż tak się składa, że wiele z opublikowanych tu testów przeprowadziły osoby znane z imienia i nazwiska. Ba, często nawet z tytułami naukowymi. Czy np. dr Seana Olive'a z Harmana nazwiesz nonamem? Uwaga ogólna. Mam nieodparte wrażenie, że te kilka osób, które stale zamieszcza tutaj wpisy krytykujące ślepe testy w ogóle nie czyta opisów które zamieszczam, ewentualnie robi to bardzo pobieżnie. Obowiązuje zasada 'Jedynie rzuciłem okiem na nagłówek, ale skrytykuję. Niech ma". Przechodzi mi przez myśl nawet to, że część nie rozumie czym jest ślepy test i po co się go robi.
  7. Do lamp, żelazek, czy telewizorów nikt nie oferuje dziesiątek modeli opcjonalnych kabli zasilających i jakoś nikt się na ten brak możliwości wyboru nie uskarża. Czasem można prosto i dobrze.
  8. Zwróć uwagę, że w niektórych testach bierze udział po kilka, albo nawet po kilkadziesiąt osób. Pojedynczych testów będzie więc pewnie ponad tysiąc (albo i więcej). Tylko z ostrożności napisałem setki;)
  9. Proszę Cię bardzo Bartku. Ja zdecydowałem się zabrać głos, bo strasznie mnie irytują takie manipulacje. Czemu manipulacje? A jak inaczej nazwać porównanie współczynników 10-centymetrowej wełny ze znacznie cieńszym, 6-centymetrowym panelem z pianki? Wiadomo przecież, że w zakresie niskotonowym grubość materiału ma największe znaczenie dla współczynnika pochłaniania. Na dodatek do porównania został wybrany panel piankowy z pustkami w środku (patrz ilustracja), który przez to ma znacznie gorsze współczynniki w niższych pasmach niż nawet cieńszy, 5-centymetrowy panel z pianki litej. I na podstawie takiego "porównania" jego autor wyciąga wniosek, że pianki "nie nadają się na absorbery w ogóle.". To było zbyt słabe, by nie zabrać głosu.
  10. Wybacz Piotrze, ale w kontekście setek opisywanych w tym wątku testów, to jedna z najzabawniejszych gwarancji jakie w życiu słyszałem;). No ale, ten się śmieje, kto się śmieje ostatni.
  11. Gdy kilka postów wcześniej zamieściłem ślepy test w którym brała udział osoba "skrajnie AUDIOFILSKA", to nie raczyłeś zabrać głosu. Nie powiedziałeś: kurcze, jak już audiofile nie słyszą różnic, to może coś w tym jednak jest. Testy przeprowadzane naukowo, też były tutaj publikowane i też nie zrobiły na Tobie wrażenia. Cokolwiek bym nie zamieścił, to Tobie się to nie podoba. Przypomina mi się takie powiedzenie "Co ten pies taki dziwny? Albo szczeka, albo cicho siedzi". Czy Ty przypadkiem nie jesteś jego autorem?
  12. Wobec opublikowanego niedawno w internecie, metodologicznie błędnie przeprowadzonego, porównania właściwości absorpcyjnych wełny mineralnej i pianki akustycznej, zamieszczam tabelkę bezstronnie porównującą oba materiały. Należy jednak zaznaczyć, że w miarę wzrostu grubości materiału pochłaniającego (np. do 10 cm) wełna mineralną zyskuje na pianką akustyczną przewagę w pochłanianiu najniższych częstotliwości (125 Hz, 250 Hz i 500 Hz). Z drugiej strony, możliwość nadawania panelom piankom zaawansowanych kształtów zwiększających ich pochłanianie w wybranych częstotliwościach w dużej mierze tę przewagę niweluje. Współczynniki pochłaniania pianek zaczerpnąłem ze stron internetowych ich producentów.
  13. Relacja z serii ślepych testów opisana przez kolegę StaryM. Porównanie dotyczyło czterech modeli wzmacniaczy firmy NAD: NAD C390DD2, NAD C375BEE, NAD C356BEE i NAD 3300. W testach użyto kolumn DALI Ikon 7 i Dali Mentor 8. Swoją historię StaryM opisał tak: "Mój kolega miał ochotę na kupno nowego wzmacniacza. Wziął nówkę ze sklepu na próbę. Najpierw wzmacniacz się wygrzewał parę dni, a potem dopiero zaczęliśmy oceniać. Pierwszego dnia przełączaliśmy tak, że wiadomo było co gra. Ten nowy wydawał się taki bardziej precyzyjny, z lepszą górą, rozdzielczością i stereofonią. Następnego dnia zrobiłem doświadczenie. Ustawiłem stary wzmacniacz odrobinę głośniej niż nowy (przy użyciu sygnału testowego i aplikacji w smartfonie około 1dB). Potem przełączałem, ale kolega nie wiedział [...], który wzmacniacz gra. To nie był idealny test, bo bez potrzebnych do tego przełączników, które mogłyby pozwolić na szybkie przełączanie. Według niego grał lepiej jego stary wzmacniacz (choć nie wiedział, ze gra stary). Potem już urządziliśmy sobie przełączanie wzajemnie bez podglądania, który wzmacniacz gra i poziomy głośności wyrównaliśmy. Żaden z nas nie potrafił rozpoznać, który wzmacniacz gra. Króliki doświadczalne miały po 56 lat i słyszały pasmo od 16Hz do 14kHz. Wzmacniacz stary to NAD 3300, a nowy to NAD C375BEE. Potem zrobiliśmy sobie jeszcze inne doświadczenie. Tym razem nie w domu, tylko w sklepie. W kopenhaskich sklepach audio mają super przełączniki do testowania - taka dygresja. [...] Poziom głośności ustawiałem przy użyciu aplikacji na smartfona, żeby był możliwie zbliżony. Tym razem przełączanie było momentalne, a sprawdzany musiał po prostu odwrócić się przed pierwszym podłączeniem sprzętu, żeby nie wiedzieć, jaka pozycja wajchy co oznacza. Porównywaliśmy wzmacniacz NAD C356BEE za jakieś 3000 zł z dużo droższym C390DD2 [...]. Wynik taki sam. Oczywiście nie neguję istniejących różnic między tymi wzmacniaczami, na pewno da się je zmierzyć. Pytanie, czy da się je usłyszeć."
  14. @S4Home, tylko jak organizowanie ślepych testów miałoby się przełożyć na Wasz sukces biznesowy? Masz na to jakiś pomysł? Przecież to podcinanie gałęzi na której siedzicie;) Chociaż... Jak nad tym dłużej pomyśleć, to może coś można na tej bazie zbudować. Nie wiem jakie są marże na poszczególne komponenty zestawów audio, ale jeśli założyć, że zbliżone, to jeśli dałoby się utrzymać średnią sumę wydawaną przez klienta na zestaw wyszlibyście na swoje. Moglibyście strategię marketingową oprzeć na haśle "Najlepiej brzmiące zestawy w danej cenie". Małe pieniądze na elektronikę i kable, a cała para w kolumny (+ewentualnie w ofertę adaptacji akustycznej). Myślę, że ciężko by Was było przebić w jakości dźwięku takich zestawów (powiedzmy: 4000 zł, 6000 zł, 8000 zł, 10000 zł). Tylko, czy ludzie są przygotowani na taką rewolucję?
  15. To, że Ziemia jest oddalona od Księżyca o 384 400 km też? Czy jako zdeklarowany praktyk zamierzasz polemizować z tym, co wyczytałem na ten temat? Niepotrzebnie tak się brzydzisz wiedzą techniczną. Ona naprawdę ułatwia zrozumienie wielu spraw.
  16. Ty też chyba minąłeś się z powołaniem. Zamiast elektroniką powinieneś zająć się poezją.
  17. Można prosić o jakieś bliższe informacje na ten temat, np. wzmianki prasowe lub zdjęcia. Skąd Kolega czerpie te wiadomości?
  18. Typowo audiofilska postawa wymaga głoszenia, że istnieje jeszcze w audio wiele zjawisk niewyjaśnionych, tajemniczych koincydencji, że wielu rzeczy jeszcze nie wiemy lub nie rozumiemy, a nauka pozostaje w tyle za audiofilskim doświadczeniem. Moim zdanie to mit. Audio rozwija się od 100 lat i nic ciekawego nie zostało już do odkrycia. Wiedza potrzebna do zbudowania dobrze brzmiącego sprzętu jest dostępna i nie ma w sobie nic z tak oczekiwanej przez niektórych magii. Do dlatego naukowcy się tą dziedziną już nie interesują. Po prostu nie ma już co badać (trochę przesadzam, ale tylko trochę). Pozostaje cyniczny marketing lub naiwne dążenie do przezwyciężania wyimaginowanych problemów.
  19. Test z długą brodą, ale bardzo dobrze opisany, więc myślę, że warty szczególnej uwagi. Test miał odpowiedzieć na pytanie, czy da się rozróżnić na ślepo DAC-a wbudowanego w dobrej klasy odtwarzacz CD (Sony CDPX 559ES) od - odmiennego konstrukcyjnie - DAC-a mniej audiofilskiego (Sony DAT670). Test przeprowadził kolega Lech36 z forum AS, a opisał go tak: "Od 1985 roku zastanawiałem się co jest takiego w słyszeniu przez niektórych moich znajomych (ja do nich nie należałem i nie należę) zmian związanych np z kablami. Intrygowało mnie to bardzo długo aż wreszcie pewnego „dnia” [...] postanowiłem sprawdzić dlaczego ja nie słyszę tego co słyszą moi koledzy. Moja filozofia nie pozwala mi stwierdzać, że to co ja słyszę, lub nie, to jest wykładnik dla innych i inni powinni słyszeć tak jak ja (bo Wszyscy możemy (?) słyszeć inaczej – to moje założenie wyjściowe do „badania”) . W 1992 roku stałem się szczęśliwym (?) posiadaczem dwóch urządzeń firmy Sony. Był to odtwarzacz kompaktów CDPX 559ES i magnetofon DAT670. Analizując schematy tych dwóch urządzeń zacząłem się zastanawiać jaka może być różnica w brzmieniu tych dwóch urządzeń [...]. Jedno (CDPX 559ES) miało przetwornik DA wykonany na 60-paro nóżkowej kości (typu „bitstream”) 8-krotnej (cokolwiek to znaczy) wyjście audio na dosyć dobrych (nie wiem czy w klasie audiofilskiej) elementach (oporniki 1% i kondensatory 5% i mniejsze), oddzielne trafa (i zasilacze) do części cyfrowej i analogowej i na wyjściu do sterowania długich linii (kabli) tranzystory średniej mocy typu MOS-FET pracujące z dosyć dużym prądem w celu uzyskania niskiej impedancji wyjściowej itp. (np. 12kg żywej wagi CD-ka – to mógł być już sprzęt audiofilski .... no ale nie Sony). Po przeciwnej stronie DAT 670 (też Sony, ale na pewno już nie adiofilski), który miał przetwornik tego samego typu (bitstream) ale cztero krotny (cokolwiek to znaczy) na scalaku 26 nóżkowym (dużo prostszym w zewnętrznej konstrukcji – na oko ), część analogowa na opornikach 5% kondensatorach 5, 10% wyjścia audio bezpośrednio ze wzmacniaczy operacyjnych (chyba 5532, albo jakieś odpowiedniki – jak by kto był ciekawy to mogę przesłać instrukcje serwisowe w celu głębszej analizy). Oba urządzenia podłączyłem do skonstruowanego przeze mnie (DIY) przedwzmacniacza. Kompakt podłączony przewodem optycznym do przetwornika DAT-a. Oba urządzenia połączone były do przedwzmacniacza (o tym później), w który przełącznik działał tak, że zanim rozłączył poprzednie styki to złączał następne styki (zastosowałem przełączniki francuskie stosowane w przyrządach pomiarowych). Powodowało to brak słyszalności przełączenia (poziomy z obu urządzeń były całkowicie identyczne - <<0,1dB, pasma również z bardzo dużą dokładnością identyczne i prawdopodobnie istniała pewna niewielka różnica fazowa między jednym a drugim, która powodowała ten brak słyszalności przełączenia). Przeprowadziłem najpierw testy na mojej skromnej osobie i potwierdzeniu, że nie słyszę różnic pomiędzy przetwornikiem i elektroniką dla „Kowalskiego” DAT-a a „półaudiofilskim” przetwornikiem i elektroniką kompaktu (dane - te „audiofilskie” - wyżej). Spróbowałem wyciągnąć proste wnioski. Pierwszy wniosek – różnic w brzmieniu mimo „poważnych” różnic konstrukcyjnych nie ma, drugi wniosek, bardziej dramatyczny (alternatywny) – cholera jestem głuchy !!! [...]. Kolejnym krokiem [...] było zaproszenie dwóch znajomych audiofilii, takich, którzy twierdzą, że słyszą różnice w różnych sprzętach (kablach też). Do tematu podszedłem uczciwie [...]. Opowiedziałem co i jak jest podłączone i na czym na polegać próba. Chodziło nie o to czy będą słyszeć różnicę pomiędzy tymi dwoma sprzętami tylko o to czy usłyszą kiedy przełączam pomiędzy jednym a drugim (efekt właściwości przełącznika mojego przedwzmacniacza opisany wyżej). Obaj koledzy próbie poddali w innych dniach tak żeby nie było stresu, że jeden przeszkadza drugiemu. Żaden z moich kolegów nie był w stanie stwierdzić momentu zmiany źródeł (przełączenia). Jeden stwierdził, że nie słyszy różnicy a mimo tego do dziś został audiofilem, a drugi stwierdził, że mam za mało „rozdzielcze” (cokolwiek to znaczy – nie potrafił podać definicji) kolumny (trzy drożne, aktywne podłogówki DIY na komponentach firmy Focal 2x8K516J + 1x5K413S + Audax HD13D34, zasilane 3x200W/4omach każda (pewnie kiepskie ) i zwrotnicą Linkwitz-Riley 24dB/okt. bez przesunięć fazowych - w zwrotnicy- na podziałach – 200/3000Hz – też pewnie do kitu)." Jest jeszcze drugi aspekt opisanego powyżej testu. Może nawet ciekawszy. Niejako przy okazji był to także ślepy test interkonektów, gdyż oba odtwarzacze były połączone ze wzmacniaczem innymi kablami. Lech36 pisze na ten temat tak: "[...] Znamienne jest to, że w próbie kompakt był połączony z przedwzmacniaczem kablem z miedzi „monokrystalicznej” i „beztlenowej” podarowany mi w prezencie przez znanego [...] wybrzeżowego audiofila [...]. Drugie urządzenie DAT był podłączony do przedwzmacniacza, i tu sensacja [...] ... kabelkiem ze sklepu ZURT (taka nazwa socjalistycznych sieci sklepów RTV [...]) takim zwykłym cienkim od polskich magnetofonów kasetowych (wtyczki nawet nie były złocone). DLA CZEGO ŻADEN Z DWÓCH AUDIOFILI NIE USYSZAŁ co gra (?)... ups... przepraszam, kiedy przełączam z jednego źródła na drugie." I co Wy na to?
  20. Polityka informacyjna firmy rzeczywiście trochę kuleje (może się poprawią jak to przeczytają;)
  21. Choćby z opisanego na tej stronie testu Harmana i z opisywanego trochę wcześniej efektu McGurka (by nie sięgać do starszych postów).
  22. No to fakt. Jakiś dopisek do nazwy by się w tej sytuacji przydał. Z drugiej strony firmowe nazewnictwo Pylona chyba nie przewiduje takiego rozwiązania. Z trzeciej strony, spojrzałem na zdjęcia i różnica w wyglądzie kolumn jest tak wielka, że trudno w tej sytuacji posądzać producenta o chęć ukrycia zmian. Widać gołym okiem, że to inna kolumna, która tylko się tak samo nazywa. Aha. Do listy pylonowych głośników którą podał Moby trzeba dopisać jeszcze Tonsil, bo w starszych Pearlach były montowane GDN 17/40 i DWK 10/80/26 tej firmy.
×
×
  • Utwórz nowe...