No właśnie. Od pewnego wieku rower z dodatkowym napędem wydaje się dobrą opcją. Można się np. wspomóc na pojazdach, gdy obciążenie stawów jest największe. Myślę, że za jakiś czas też sobie kupię elektryka. Najgorsze, że mój 35-letni Giant nie chce mi dać pretekstu do wymiany i udaje, że jest ciągle w wystarczająco dobrej formie.