- 
                Zawartość5 775
- 
                Dołączył
- 
                Ostatnio
Wszystko napisane przez MariuszZ
- 
	Masz rację. Set inaczej gra od PP. Podobanie jednak zostaje sprawą gustu. Jeżeli chodzi o parametry techniczne Set prezentuje inne walory a PP inne i nie ma co dyskutować o wyższości jednych nad drugimi. Do porównania wyciągnąłeś Ferrari i jakiegoś Mini Coopera. To tak odnośnie Twoich słodyczy i smaku czekolady 😉 Poza tym PP na EL84 to jeszcze inne granie niż na mocnych KT. Mają swój smak i są przede wszystkim tanie i dostępne co było jednym z moich kryteriów. Czy można zrobić PP na EL84 grającego wybitnie? Tu ktoś kto słuchał lepszego Lebena i porównał do Seta na 300 czy 2A3 mógłby się wypowiedzieć. Porównywałeś do jakiegoś Lebena? Może zmienisz zdanie wtedy 😉
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	@Kubakk Jaki wzmacniacz PP i do jakiego SE porównywałeś? Który miał trafa od Trafoniki?
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Trafonica nie robi traf do PushPulli i tu jest problem. Holendrzy nie mają z tym problemu, a ceny są rewelacyjne. Chyba do nich napisze zapytanie
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Może na tej samej zasadzie co u zawodników futbolu amerykańskiego stosuje się ciemne paski pod oczami. Światło się inaczej odbija, lepiej widzą wtedy. Wbrew pozorom nie są to malunki wojenne na mecz. Ma to uzasadnienie w nauce o rozpraszaniu światła 😉
- 
	Spoko. Zainteresowani i tak przeglądają. Nawet na anglojęzycznym diyaudio jakieś moje obrazki znalazłem Piotrze wracając do CA zmieniałem zasilanie z dedykowanego na powerbank oraz zasilacz "liniowy" 5V i na moje ucho nic się nie zmieniało w graniu. Zniechęciłem się do CA po tym jak usłyszałem jak zniekształca muzykę o czym w jakimś wątku wspominałem. Nie wszyscy to słyszą u siebie ale niektórzy potwierdzają. Nie mam jeszcze wytłumaczenia ale albo ja i ktoś kto jeszcze słyszy mamy coś skopane w systemie, w ścieżce CA - DAC po toslinku albo mamy takie transparentne systemy, że słyszymy, a inni nie bo te "trzaski" przykrywa tło szumu i zakłóceń ich systemów Zmiana zasilania CA nie pomogła na trzaski. Były i są słuchając poprzez Sabaja D5 jak i DACa Audiolaba6000A. Kabelek Toslink zwykły za 20 pln. W tym samym systemie ale po USB z Maliny czy Allo Sparky nie ma i to mnie boli. Może się wyjaśni coś jak jeszcze pokombinuję i CA wróci do łask bo polubiłem urządzenie ale ... no właśnie słyszalne zakłócenia.
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Miał może ktoś do czynienia z holenderską firmą produkującą trafa audio Vlaartronic. Znalazłem na jednym z for informację, że para traf do PP 2 x El84 na rdzeniach CC (takie jak na zdjęciu) kosztuje ok. 230 euro (plus przesyłka). Koszt wydaje się w porównaniu do cen rodzimych producentów całkiem przyzwoity. Ciekawi mnie jakość
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Tomek! W życiu bym nie pomyślał nawet. Tam gdzie trafa to i wibracje. W tych sprzętach Twoich pewnie są jakoś izolowane ale warto przyjrzeć się czy bezpośrednio do jakiegoś elementu wspólnego z lampami czy kondensatorami nie są przytwierdzone. Ja w moim wzmaku odizolowałem trafa gumowymi uszczelkami. Podobnie jak w tym wątku. Trzy potrzebne na jedną śrubkę mocującą. Drgania już mojemu klonowi mniej straszne. Te deseczki czy gumki i inne sprężynki odizolują od zewnętrznych drgań i pomogą wygasić te z zewnątrz ale ważne żeby źródło drgań czyli trafa widzieć jako sprawcę i go wibroizolatorem potraktować 😉
- 
	Cześć. Pomijając ruchy tektoniczne Ziemi, imprezy u sąsiadów, turkot jeżdżących aut to najpoważniejszym graczem jest sieć i zjawisko jakie towarzyszy ferromagnetykom w polach magnetycznych czyli ich odkształcanie powszechnie zwane magnetostrykcją. Częstotliwość to 2 x Hz prądu jaki ją tworzy. Dla traf sieciowych będzie to 100Hz. Pozdrawiam.
- 
	Myślałem, że Leben klon nie ma takich bolączek 😉
- 1 753 odpowiedzi
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Szczerze napiszę, że nie analizowałem tego zagadnienia dogłębnie. Dławik też ma rezystancję dla prądu stałego i wydaje się, że powinna być zbliżona do wartości rezystora, który dławikiem zastępujemy. W innym przypadku zmieni się napięcie anodowe co może wpłynąć na pracę układu. Z moich obserwacji wynika, że mniejsze napięcie anodowe to mniejsza dynamika, co obserwowałem mierząc wzmacniacz w pętli z kartą audio programem RMAA. Z drugiej strony wersja druga tego klona dość mocno zmieniona przez inżynierów ANK ma obniżone napięcie z 330V do 300V w PP ale ta wersja to tryb UL, a nie pentodowy więc inne warunki pracy lamp. U mnie za rezystor 10R wszedł dławik o rezystancji ok. 30R o ile dobrze pamiętam. Napięcie nieznacznie spadło. Na słuch nie odnotowałem spadku dynamiki. Jest za to napięcie anodowe pozbawione szkodliwych pulsacji przez lepsze filtrowanie. Współczynnik tłumienia pulsacji poprawił się ok. 100x. To słychać po przyłożeniu ucha do głośnika. Cisza jest. Nic nie bzyczy 😉
- 1 753 odpowiedzi
- 
	- 1
- 
					
						
					
							  
 
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Witam. Dzięki uprzejmości Kolegi @voltamper otrzymałem gotową płytkę klona ANK ver2 i zastanawiam się na kolejnym upgradem tytułowego wzmacniacza. Podobno warto. Po kilku latach odżył wątek na diyaudio gdzie koledzy próbując różnych wariantów "chwalą" wersję 2-gą. To zachęca do zrobienia kolejnego upgrade. Z drugiej strony planowałem SETa na 2A3 poskładać i o ile jest to nieuniknione to chyba przeciągnie się w czasie. Taka jest moja ścieżka poszukiwań muzyki żywej, bardziej realistycznej. (Dygresja) Po drodze do lepszego audio przeżyłem mały szok jak dużo dobrego może wnieść do reprodukcji dźwięku transport. Zaczęło się od Malinki, którą otrzymałem od @tomek4446. Po intensywnych testach i przerzuceniu dziesiątek stron forum wymieniłem ją na Allo Sparky z nakładką USBridge zasilaną Nostromo 5V (Malinka przekształci się w streamer z odpowiednią nakładką z wyświetlaczem i liniowym zasilaniem, całość w aluminiowej obudowie). Porównując muzykę z Allo do tej z chromecasta, którego używałem dość długo to tak jakbym wymienił kolumny na takie lepszej jakości. Poprawa dźwięku nastąpiła w każdym aspekcie. Piszę o tym bo naprawdę warto zainteresować się transportem i uwzględnić w poszukiwaniach lepszego dźwięku. Pozdrawiam.
- 1 753 odpowiedzi
- 
	- 1
- 
					
						
					
							  
 
- 
	
		- wzmacniacz lampowy pp
- diy
- 
					(i %d więcej) 
					Tagi: 
 
 
- 
	Może nie doprecyzowałem. CA grałem po optyku do Sabaja. Teraz już całkiem się pożegnałem z CA. Malinka też na razie odłączona. Czytając o tych transpotrach trafiłem na wątek o Allo Sparky. Trafiła się okazja i nabyłem z USBridge po taniości i odjechałem. Zasilanie liniowym Nostromo. Z Sabajem D5 po USB taki zestaw to killer. Nie mogę się oderwać od słuchania muzy 😉
- 
	Z cytatu wynika, że drobne usprawnienia dotyczące wibroizolacji (podkładki itd) są ważne w reprodukcji dźwięku. Czyli kierunek naszych działań wdrażających pomysły Piotra jest słuszny.
- 
	Więcej info proszę to może ktoś pomoże. Chodzi o to co już jest podłączone do tej Kambodży i do Noda? Jak podłączone są kable zasilania? Z listwą czy bez? Jak z listwą to co wisi jeszcze na tej listwie? Jakie kolumny? Przetwornik C/ A w Node, a w Kambodży się różni i czasami można dopasować brzmienie pod swoje oczekiwania wykorzystując jeden lub drugi ale to jak kolega napisał najlepiej samej ocenić uwzględniając upodobania. Pozdrawiam.
- 
	Jaja sobie robisz i nieźle się bawisz. Nieładnie. Nie wirzę już, że poważnie pisałeś te bzdety. Okres reprazentuje czas, można go kojarzyć z częstotliwością. Amplituda to w naszym przypadku maksymalne wychylenie drgającej cząstki lub szczyt fali jak wolisz. Te dwie wartości opisują zupełnie inne domeny rzeczywistości i na pewno nie można postawić między nimi znaku równości. No chyba, że piszesz o okresie kobiety i towarzyszącej jej w tym czasie maksymalnej amplitudzie opisującej wahania nastroju 😉 to tak mocno naciągając Twoją teorię oczywiście. Miłego popołudnia wszystkim życzę.
- 
	Fala. Najprostszą jest sinusoida. Długość fali = odległość dwóch punktów o tej samej fazie (rozpatrujemy jeden okres czyli dwie "połówki" sinusoidy). Zwiększamy częstotliwość. W tym samym okienku czasowym zwiększy się ilość "połówek" sinusoidy, a tym samym odległość punktów o tej samej fazie czyli długość fali się zmniejszy. Amplituda tychże połówek nie ma wpływu na relacje częstotliwość - długość. Możesz @Karol64208 zaklinać rzeczywistość, a nie znajdziesz fizycznej zależności o której wspominasz (amplituda fali - częstotliwość) tworząc podstawy nowej fizyki. To śmiałe teorie godne odnotowania ale musiałbyś je potwierdzić jakimiś wzorami. Oczekuję dowodu. Nobel czeka 👍 Jeżeli chodzi o zmianę amplitudy fali akustycznej to tak, zmniejsza się w czasie nie zmieniając częstotliwości. Związane jest to tylko z rozpraszaniem energii i jej przekazywaniu sąsiednim cząsteczką.
- 
	Dla wielu z nas opisywać trzeba prościej takie zjawiska. Czytając posty tego wątku zacząłem o tym myśleć i widzę to tak. W powietrzu są dość luźno osadzone między sobą cząsteczki (gęstość), które tworzą taką falę akustyczną poprzez przekazywanie między sabą drgań (energii). Drgania (dźwięk) i ruch w przestrzeni ("wiatr") tych cząsteczek wywołany skokiem membrany to dwa pokrewne ale różne zjawiska. Drgania są przekazywane sąsiednim cząsteczką i one tworzą częstotliwość dźwięku. Cząsteczka drga ze stałą częstotliwością ale amplituda tych drgań wygasa w czasie (do następnego "pobudzenia"). Takie przekazywanie drgań pobudzonych cząsteczek tym będącym w sąsiedztwie tworzy falę akustyczną (kulistą). Podobne zjawisko obserwujemy na stadionach, gdy kibice (cząsteczki) nie zmieniając miejsc wstają i siadają. Dla obserwatora z zewnątrz powstanie fala, w tym przypadku płaska ale obrazuje mechanizm. Ciśnienie akustyczne? Nie wiem czy dobrze rozumuję ale jest chyba bardziej związane z przemieszczaniem się tych drgających cząsteczek w przestrzeni pod wpływem ruchu membrany głośników i jest ten ruch takim ruchem w skali makro. Przemieszcza się cały ośrodek z drgającymi cząsteczkami. Nawet chyba jest to opisane wzorem fizycznym jako stosunek natężenia dźwięku do prędkości cząsteczek. Podobne zjawisko można zaobserwować na filmach wojennych gdzie po wybuchu bomby z pewnej odległości widać z miejsca eksplozji przemieszcza się czoło fali w postaci rosnącej kuli. Takiego zjawiska nie zaobserwujemy na przykład w metalu, gdzie fala akustyczna to tylko drgania cząsteczek bez przemieszczania się całego ośrodka w którym powstało zaburzenie będące dźwiekiem. Wracając do sedna. Uważam, że fala akustyczna o określonej częstotliwości w czasie zmieni tylko amplitudę. Przy zmianie ośrodka na przykład z powietrza na metal fala zmieni swój charakter bo pobudzone cząsteczki w innym materiale mają inną masę i gęstość. Z zasady zachowania energii na logikę można wyciągnąć wniosek, że przy innej masie cząsteczki będą drgały z inną częstotliwością co przełoży się jak Moby napisał na długość fali. Co słychać 😉
- 
	Nie wiem ile wynosi taki ruch obudowy i jej elementów ale pewnie są to ułamki milimetra. Ten ruch będzie jakąś wypadkową drgań o różnych częstotliwościach generowanych przez przetworniki i pewnie w jakimś stopniu wpłynie na drgania przetwornika wysokotonowego. Drgania będą się nakładały dodając bądź odejmując upraszczając co wpłynie na to jaką falę wygeneruje przetwornik. Na pewno nie "lepszą" jakościowo czyli wiernie oddającą informację zawartą w prądzie dostarczonym przez wzmacniacz.
- 
	Drgania to ruch. Drga obudowa czyli się rusza. "Skok" to wielkość tego ruchu. Upraszczam bo łatwiej sobie to wyobrazić. Drgania w powietrzu i metalu przenoszą się inaczej. Drut jest metalem. Podkładka jest metalem. Przewód cewki jest metalem. Drgania tą metalową drogą gdzieś dotrą. Inną sprawą jest w jakim wymiarze wpłyną na dźwięk. To ma być jakiś argument? Niech forum napisze co o tym myśli w ramach reakcji. Dyskusja jest po to by wyciągać wnioski, rozwijać temat, pobudzać myślenie i dzielić się wiedzą. Czasami moje tezy są nietrafione ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby o tym pogadać bez wciskania mi między wierszami komunikatów typu "gadacie głupoty towarzyszu, co tu robicie, poczytajcie lepiej literaturę fachową"
- 
	Długość fali to jedno, a "skok" obudowy, płytki PCB czy przewodów to drugie. Drgania drutu czy obudowy to ruch o skali części milimetra i tu jest problem uwzględniając na przykład ruch "kopułki" wysokotonowca, który jest podobnego rzędu. Drgania obudowy, przewodów podłączonych mechanicznie do przetwornika wysokotonowego się nakładają co prowadzi do zakłóceń. Czy bardzo sztywna obudowa tak samo korzystnie wpłynie na niskie i wysokie dźwięki? Czy to raczej kolejny kompromis?
- 
	Trochę niejasności jest w tych stwierdzeniach. Pierwsza teza dotyczy monitorów, druga chyba kolumn podłogowych. Czyli dotyczą różnych opcji problemów drgań kolumn. Po drugie standy powinny być ciężkie ale rozpatrywanie ich wpływu na dźwięk nic nie znaczy bez analizy samych monitorów. Ich wagi, osadzenia na standzie itd. Sprawę należy widzieć i analizować całościowo. Dokładny i szybki dźwięk będzie gdy zakłóceń od wibracji będzie mniej, a będzie mniej jeżeli zadbamy o odpowiedni proces wyprowadzania drgań z obudowy. Kolce tego nie zapewnią. Piotr wielokrotnie o tym wspominał i jeżeli dobrze zrozumiałem to drgania niosące energię należy zamienić na ruch lub ciepło uogólniając. Są różne sposoby. Sprężyny i guma i ich ruch w skali mikro to jedna ścieżka. Druga to tzw. konstrukcje kanapkowe i odpowiednie dopasowanie "impedancji mechanicznej" pozwalającej drganiom (falom) przenikać do kolejnych warstw "kanapki" i zamieniać się w ciepło rozpraszając niechcianą energię. Z drugiej części cytowanej wypowiedzi wnioskuję, że dźwięk obszerny to dźwięk mniej dokładny, lejący się bas i rozmyte soprany czyli nic dobrego dla mnie ale dla kogoś lubiącego takie granie może być OK. Coś co usztywnia i stabilizuje kolumnę eliminuje rezonans pasożytniczy w dole pasma. Tak ale tu raczej chodzi o konstrukcję samej kolumny. Jakość deski, emdeefu, wręgi wewnątrz itp. i nijak to usztywnienie ma się do tego na zewnątrz gdzie musimy zadbać o odprowadzanie drgań gdzie "na sztywno" się nie da 😉
- 
	Moja świadomość się rozwija cały czas i już się boję co usłyszę przez jeszcze niedoprecyzowane oczekiwania wynikające z ulepszania systemu, które robię bazując na doświadczeniach innych. Bezpieczniki? Świadomość, a właściwie jej część, którą nazywam intuicją techniczną, podpowiada mi, że nie tędy droga 😉 Jedyna droga do lepszego audio to pozbywanie się wszechobecnych zakłóceń i szumów. Tych realnych od zasilania, od wibracji, wynikających ze złej topologii układów ale i złych kabli, których jakość przewodnika rozpatrywana przez pryzmat pętli masowych i niechcianych ścieżek, którymi popłyną prądy sygnału audio, ma znaczenie. Tak krok po kroczku obniżając poziom szumu i zakłóceń dojdę do celu. Drobnymi usprawnieniami można więcej wyciągnąć z audio niż stosując złote bezpieczniki, które są niejako symbolem niezrozumienia o co w tym dążeniu do lepszego dźwięku chodzi 😉
- 
	To kup że dwa fotele. Wypruj gumę i będziesz miał na wszystkie elementy 😉 Poważniej. Wiem, że sprężyny są najlepsze. Na lżejsze elementy jednak guma się bardziej nada. Ta porowata dobrze się tnie na mniejsze części. Dobrać wielkość i kształt kostek trzeba doświadczalnie. U mnie sprężyny są pod kolumnami. Kostki z gumy porowatej pod elektroniką. Sprawdza się bo mam spokuj ducha i nie nadwyrężam ucha wsłuchując się w detale, jak to miało miejsce przy braku wibroizolatorów. Potęgi świadomości i jej wpływu na kreowanie rzeczywistości nie należy lekceważyć 😉
- 
	Piotr polecał gumę porowatą np. Taką? Sam używam i jest ok.
 
		 
            
         
                 
                     
                    