Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    4 822
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. Nie dało mi to spokoju i zacząłem sprawdzać napięcie żarzenia. Na jednym multimetrze jest 6.3V, a na drugim 6.6V i znowu mam o czym myśleć. Co dziwne wyższe napięcia multimetry mierzą jednakowo. Wiem, że tolerancja 5 % niby dopuszcza mniej lub więcej ale... Jak zmierzyć to żarzenie żeby mieć pewność? Może oscyloskopem? Z tą nierówną pracą to sam namieszałem trochę, bo zasugerowałem się wynikami RMAA (tam wychodzi +0.5 dB w całym paśmie w prawym kanale) na charakterystykach przenoszenia z oscyloskopu jest podbicie ale równe dla 2ch kanałów, a później już spadeki w obu kanałach ale nie podbicie jak w RMAA o pół dB. Na słuch jak jest ledwo podgłośnione to muzykę słychać w obu kanałach i nawet scena jest wyraźnie nakreślona więc faktycznie trochę dramatyzuję. Bezmyślnie o tym napisałem trochę za co przepraszam. RMAA wykorzystuje mały box z opornikami i potencjometrem, który faktycznie nie jest równy w kanałach.
  2. Te 0,5 dB to ja nie słyszę ale podświadomie mnie to męczy i słucham nie muzyki tylko czy kanały równo grają. Psychoza jakaś hehe. Z tą mocą to wychodzi na słuch, że jest inaczej niż z pomiarów, bo przecież jak więcej mA i większą moc to pasmo wzmacniacza węższe czyli na logikę powinno być mniej basu i "zimniej" co potwierdza moje przekonanie, że to bardzo zawiłe i skomplikowane tematy są. Pozdrawiam.
  3. Ta końcówka to potwór. Dobrze, że nie słucham metalu bo chyba bym się zakochał 😋 poza w tym naszym hobby młodym stażem ale o marce słyszałem wiele (dobrego) i nawet mam w zwyczaju przeglądać portale aukcyjne czy nie ma jakichś usherowych okazji. Pozdrawiam.
  4. Widzę, że moja techniczna intuicja mnie nie zawodzi doczytam jeszcze o tych 6P14P i ewentualnych zmianach rezystorów ale wydaje mi się, że w układach z automatycznym minusem te katodowe rezystory dla rodziny lamp EL84 chyba lepiej zostawić w spokoju (katalogowo 270R). Nie mam doświadczenia więc może się mylę i faktycznie warto pokombinować.
  5. Czytałem gdzieś na forum, że te 6P14P można w ciemno podmieniać bo mają większą tolerancję napięć anodowych, żarzenia i nawet moc admisyjną chyba o 2 W. Odwrotnie czyli za te radzieckie podmieniając należałoby się dowiedzieć czy punkty pracy lamp nie były liczone na większe niż katalogowe napięcia i moce. Nie wiem z czego to wynika ale te radzieckie nie świecą tak mocno jak te JJ.
  6. Nieużywane NOS wszystkie z listopada 1981r. Czyli z jednej partii prawdopodobnie. Niech się grzeją. Zobaczymy co będzie.
  7. Tak mnie intryguje to 0,5 dB w prawym kanale na charakterystyce przenoszenia wzmacniacza, że poświęciłem dziś trochę czasu na mieszanie lampami. Obawy o wyjmowanie lamp były chyba na wyrost. Po pierwszym razie wchodzą i wychodzą OK. Trzeba było tylko trochę gibać na prawo i lewo ciągnąc hehe. Zmieniałem miejscami lampy sterujące. Żadnej poprawy w tej materii. Zmieniałem EL84 JJ miejscami w kanale i między kanałami. Dalej to samo. Postanowiłem zmienić lampy mocy na te niesprawdzone 6P14P EW. Nic się nie poprawiło więc chyba problem jest w innym miejscu. Obstawiam nierówne wartości R w pętli NFB ale to sprawdzę jak wymontuję przy okazji PCB z obudowy, ponieważ niefortunnie przylutowałem rezystory pod płytką z drugiej strony bo wygodniej było. Nie wiem czy zostawić teraz te 6P14P bo grają nie gorzej od tych JJ. Może jeszcze niech pograją i z ciekawości pasmo oscyloskopem pomierzę. Dokąd mnie ta ciekawość zaprowadzi? Nie posłucham spokojnie chyba ... Pozdrawiam.
  8. Myślę o małych modyfikacjach wzmacniacza ale zanim to nastąpi to faktycznie pomieszam lampami. Tylko nie wiem jakich zmian dokonywać. Czy zmieniać lampy miejscami w stopniach czyli połówki? Czy zmieniać miejscami lampy między kanałami? Pytam by bez potrzeby nie szarpać się z PCB, bo lampy dość ciasno siedzą i ciężko się wyciąga. Poza tym przemyślałem zagadnienie dotyczące trybów pracy wzmacniacza i jednak będę podążał za sugestią Janusza @Janusz44 i przerabiał na tryb UL, przy okazji skorzystam z doświadczeń Audio Note i zmienię wartości R i C w pętli globalnego sprzężenia zwrotnego na odpowiednio mniejsze wartości. Jak już rozgrzebię wnętrze wzmaka to podmienię rezystory katodowe na takie o mniejszych rozbieżnościach, zamontuję je trochę wyżej nad płytką ze względu na temperaturę. Kondensatory bocznikujące rezystory katodowe wlutuję inne, a mianowicie o wyższej dopuszczalnej temperaturze pracy (105 st. C) i mniejszym ESR (takie) również trochę wyżej nad PCB. Możliwe, że zamienię miejscami rezystory pod katodą lamp sterujących ECF80 tak by już nie myśleć o tym co jeszcze poprawić tylko żeby cieszyć się muzyką z "czystym" umysłem Wspominałem o lampach ECF80 Mullarda. Przyszły. Używane więc trudno oszacować zużycie. Oczywiście gnany ciekawością podmieniłem Philipsa Miniwatty na te staruchy. Włożyłem do układu wzmacniacza i pomierzyłem w pętli z kartą graficzną programem RMAA. Otrzymane parametry i wykresy nie ukazały jakichś niepokojących informacji. Szumy, dynamika i zniekształcenia na poziomie tych otrzymanych przy pomiarach Miniwattów. Widać na jednym z wykresów (Noise level / RMS Power dB), że w jednym kanale wartości są większe ok 10 dB co może świadczyć o większym zużyciu lampy w tym kanale. Z analizy porównawczej grafik między Miniwattami a Mullardami otrzymanych w RMAA widać, że lampy Mullarda spowodowały zmniejszenie amplitudy 2-giej harmonicznej sygnału testowego 1kHz oraz zwiększyły amplitudy 5-tej, 6-tej, a nawet 7-mej harmonicznej co może świadczyć o wpływie na barwę dźwięku i faktycznie przy słuchaniu w nowej konfiguracji mam wrażenie, że jest inaczej. Bez zbędnego słowotoku to czuję mniej basu, średnica w tym wokale są jakby bardziej detaliczne i ogólnie więcej tego syczącego czegoś jest. Dla mnie, nieosłuchanego laika góra jest "ostrzejsza" ale może to tylko mi się wydaje bo mniej basu sprawia, że reszta dominuje mimo, że jest jej tyle samo co wcześniej. Zmiany są delikatne i w żadnym razie nie dyskwalifikują tych lamp. Koszt tej nauki mojej to jedyne 14 pln za sztukę Mullarda czyli niewiele, a było warto bo to cenne doświadczenie jest. Poniżej kilka "skrinów" dla potomnych. Proszę nie zwracać uwagi na rozjechaną skalę zdjęcia z porównaniem harmonicznych, bo zoom był inaczej ustawiony i się linie siatki częstotliwości rozjechały. Pozdrawiam.
  9. Ma dużo merytorycznych wypowiedzi Pan Tomasz i pewnie ogromną wiedzę ale faktycznie dość radykalnie dyskutuje jakby miał monopol na tą wiedzę co potwierdzają jego długie monologi na znane tematy. Nie ma co się przejmować tym co już napisał. Jego prawo, a nasze się z nim nie zgadzać i robić swoje. Pozdrawiam.
  10. W Tym wątku na triodzie krytykowano takie rozwiązanie ale podjął Pan świadomą decyzję co mi się podoba. Z takiego rozwiązania wynikają wymierne korzyści i prawdę pisząc nie rozumiem krytykantów. Piszą żeby zabłysnąć w środowisku? Pozdrawiam.
  11. Popatrz kilka postów wstecz porównania w RMAA. ECF80 no name i Philips. Te same lampy ale różnice wprowadzane w układ wręcz spektakularne. Na słuch bym nie podejrzewał bo nie mam odniesienia ale na wykresach Philips zabija "no name" ... Co ciekawe nie zmieniło się pasmo wzmacniacza czy wzmocnienie, a tylko szumy, dynamika i zniekształcenia. Dla niektórych może te "no name" by pasowały do ucha ale parametry to "kaszana" 😋
  12. Fajnie by było takiego wzmaka poskładać od zera (bez gotowej PCB), nawinąć trafa itd. ale mimo niewielkiego wkładu własnego i tak cieszy. Znam Go od podszewki, wiem co boli i gdzie zgrzyta. Gorączka? Hehe jak z dzieckiem ... Przykladam paluszek sprawdzając czy nie za wysoka 😋 Z wygrzewaniem nie mam problemów ale wybiórczo. Wierzę, że elektrolit w kondensatorach zmienia właściwości wraz z temperaturą i czasem, lampy również są podatne na temperaturę i czas, bo tam w tej próżni oraz na elektrodach zachodzą zjawiska fizyczne mające wpływ na parametry lampy. Nie wiem nic na temat wygrzewania przewodników ale wiem, że rezystory węglowe tracą parametry pod wpływem temperatury i "grają" we wzmacniaczach. Pozdrawiam 😀
  13. Możliwe, że tak jest. Nie będę wiedział dopóki nie spróbuję ale jednego jestem pewien. Do czasu kiedy to "dojrzeję" do konstruowania, a przynajmniej liczenia elementów wzmacniacza, punktów pracy, projektowania ścieżek czy płytek to będę składał sprawdzone konstrukcje, takie przy których nie trzeba zbyt wiele kombinować, a co najwyżej podmieniać elementy i sprawdzać jak wpływają na brzmienie. To naprawdę jest wciągające i uzależnia Wygrzewam słuchając muzyki prawie na okrągło. Na pewno kilka godzin dziennie i ciągle jestem pod wrażeniem. Z wnioskami jeszcze poczekam by nie zapeszyć ale mogę już napisać, że po kilkunastu, może już kilkudziesięciu godzinach grania wzmacniacz brzmi inaczej. Niewiarygodne jak to się zmienia. Nie rozumiem tych zmian do końca i z czego wynikają ale są i to jest słyszalne Jeżeli chodzi o parametry to nie zmieniają się chyba drastycznie ale z ciekawości czy za zmianami, które słyszę nie idą inne, mierzalne narzędziami do których mam dostęp sprawdziłem wzmacniacz w pętli z karta muzyczna programem RMAA i wychodzi, że po kilku dniach zmieniły się szumy i dynamika. Kilka decybeli ogólnie ale jednak ... Możliwe, że zmiany są w przedziale błędu pomiarowego więc nie wyciągam jeszcze wniosków tylko informuję. Będę to analizował i może wrócę do tematu lub jak się okaże za kilka dni, iż jest jak było to pominę temat. To bardzo ciekawy temat. Podobny próbowałem z wzmacniaczami operacyjnymi podmieniając w DAC i wzacniaczu. Zakupiłem nawet dyskretny wzmacniacz operacyjny Staccato na te próby. Cały trick ze zmianą brzmienia polega prawdopodobnie na tym, że podmieniając wzmacniacz operacyjny w układzie, którego aplikacja była policzona na konkretny typ wzmacniacza, inny będzie wprowadzał pewne "niedopasowanie" co będzie odzwierciedlone w brzmieniu. Lampy podobnie jak wzmacniacze operacyjne różnią się parametrami (np. impedancją wewnętrzną czy pojemnościami we i wy) i wkładane do tych samych obwodów będą powodowały różnego rodzaju aberracje. To tylko fizyka, magia lamp jest ale wynika ze zjawisk fizycznych
  14. Myślę o tym co i jak jeszcze poprawić tylko ciągle walczę w myślach sam ze sobą na temat brzmienia wzmacniacza, tego co bym chciał osiągnąć w tej materii, a tym co mógłbym jeszcze podciągnąć w parametrach żeby mieć satysfakcję. Jak dla mnie, młodego stażem amatora brzmienia wzmacniaczy lampowych, a domorosłego pasjonata cyny i lutownicy, mam mętlik w głowie. Chodzi o to, że pewne rzeczy wiem, pewne przypuszczam, a inne mniej dla mnie znane ciągle pozostają filozoficznymi pytaniami bez odpowiedzi. Co mi nie daje spokoju? Zawsze myślałem, że wzmacniacz idealny to taki, który wzmocni sygnał ze źródła bez dodawania lub odejmowania czegokolwiek. Czyli w 100% neutralny. Jednak wgłębiając się w lampową technikę coraz bardziej jestem przekonany, że odchodzimy od neutralności. Wyeksponowane harmoniczne tonów podstawowych w tego typu konstrukcjach są tego przykładem. Wielokrotnie czytałem, że wzmacniacze lampowe dodają tej soczystości, "poprawiają" bas lub inne aspekty brzmienia lub odwrotnie, często przez swoje ograniczenia coś tam odejmują z przekazu. Nawet zabiegi polegające na szukaniu odpowiednich lamp do własnych preferencji słuchowych to nic innego jak odchodzenie od oryginalnego brzmienia na rzecz swoich potrzeb i oczekiwań. Nie mam nic przeciwko temu i dlatego biję się z myślami, które z jednej strony chcą rozsądnych zniekształceń, a z drugiej chciałyby słuchać wzmacniacza idealnego, takiego "przezroczystego" dając szansę na odsłuchanie tego co realizator nagrania chciał byśmy usłyszeli. Zastanawia mnie w tym moim klonie ta górka w paśmie przenoszenia dla niskich częstotliwości. Czyżby inżynierowie Audio Note zrobili ją celowo? Czy to niedoskonałość wynikająca z zastosowanych elementów elektronicznych i traf gorszych od tych oryginalnych? Często czytałem o "lepszym" basie z lampowców (zresztą równie często o jego wadach) i czy nie wynika to z problemów związanych z ujarzmieniem wzmacniaczy lampowych przez ich konstruktorów. Mój problem polega na tym, że nie ukształtowała się we mnie ta wrażliwość słuchowa, która nadała by właściwy kierunek moim poszukiwaniom i oczekiwaniom. Pozostaje próbować i szukać. Poprawić parametry wzmacniacza? Tak. Mieszać lampami i zmieniać wartości elementów biernych wzmacniacza szukając właściwego brzmienia? Tak. Na marginesie to zamówiłem sobie ECF80 Mullarda na wejście, żeby porównać jak się zmieni przekaz porównując do tych lampek Philipsa Miniwatt. Może złożyć inny model wzmacniacza np. nie PP, a SE, może na triodach w stopniu końcowym? Tak. Na pewno po drodze jeszcze wiele zabawy przede mną, chociażby poszukiwanie kolumn, które są kluczowe jeżeli chodzi o przekaz muzyczny. Pomiary? Uważam, że są niezbędne dla oszacowania naszej pracy i wniosków dotyczących tego co składamy. Odsłuch ponad wszystko ale w moim przypadku gdy nie mam w tej materii doświadczenia to bez przyrządów i pomiarów nie miałoby to sensu. Łatwiej mi myśleć o tym co słyszę jak widzę pasmo wzmacniacza, jego poziom szumów czy dynamikę uwidocznioną na wynikach pomiarów. Mimo, że ledwo dotknąłem tematyki metrologicznej to uważam, że jest nawet w domowych warunkach bardzo użyteczna. Nie wiedziałbym np. że lampy ECF80 "no name" powodują we wzmacniaczu szumy prawie 30 dB większe niż ECF80 Philipsa. Nie robię pomiarów by chełpić się jak dobry wzmacniacz poskładałem na płytce od chińczyków ale po to by mieć świadomość co tak naprawdę złożyłem i co jeszcze można w nim poprawić. Ponieważ projekt składania mojego klona uważam cały czas za otwarty więc będę kombinował przy nim i majstrował w miarę posiadanego czasu, zainteresowania i chęci. Mam nadzieję, że tak szybko mój zachwyt nim nie przeminie Pozdrawiam serdecznie.
  15. To nie mógł być audiofil. Ten wiedziałby, że do magii brzmienia potrzeba jeszcze dobrej akustyki pomieszczenia. Może kilka dyfuzorów, rozpraszaczy czy pułapek basowych załatwiłoby sprawę. Myślę, że wielu popełnia błędy i nie myśląc o akustyce próbują załatwić sprawę brzmienia kablami czy innymi mniej istotnymi dodatkami. To złożony temat jest jak wiele innych w tym hobby. Fajnie gdy nauka nie kosztuje zbyt wiele. Warto czytać forum, analizować i wyciągać wnioski
  16. Najprościej poprzez Chromcasta Audio. Roona instalujesz na kompie (core). Logujesz się poprzez Roona do Tidala. Odpalasz Chromcasta podłączonego do daca lub wzmaka i gotowe. Roon dopracował współpracę z Chromcastem i Tidala bardzo dobrze się słucha. Chodzi mi głównie o funkcjonalność ale i dźwiękowo jest OK. Ostatnio dostałem od Roona info, że integrują się z Onkyo i Pioneerem więc może i do innych sieciowców trafi apka.
  17. Kolejna wspaniała konstrukcja. To chyba o tym protoplaście Audio Note OTO SE Pan wcześniej wspominał. Szkoda, że wzmacniacz trafił do szafy. Zasługuje żeby grać Mam nadzieję, że zdrowie się u Pana poprawi by móc dokończyć regulacje tego wzmacniacza i budować kolejne wspaniałe konstrukcje. Czytając Pana tutoriale na triodzie widać, że jest Pan inspiracją dla wielu DIYowców. Nie rozumiem skąd tytuł nowoczesnego audiofila, skoro niejednego inżyniera Pan tam zawstydził swoją wiedzą i doświadczeniem. Nawiązując do wywodów użytkowników triody ws. tych wiwisekcji elementów audio serce mi się kroi jak czytam. Doceniam dociekliwość i kreatywność inżynierską w tej materii obnażającą bolesne wpadki producentów elementów audio pro. Niestety rynek jest pełen bubli i trzeba weryfikować jakość na różne sposoby tylko ta otoczka słowna wokół tego mi się nie podoba. Epitety o "jeleniach", "złotouchych" itp. nie służą żadnej ze stron. Pozdrawiam serdecznie.
  18. Wg mnie przeznacz na inny element Wiem z lektury forum, że kolumny są najważniejsze w kwestii jakości dźwięku, później reszta idzie
  19. Miałem na myśli, że Pan Andrzej Marków montuje na PCB i to zamawianej u podwykonawcy , a kiedyś sam wszystko robił ...
  20. Nie zrażam. Wiem o czym piszesz ale do montażu przestrzennego jeszcze muszę się douczyć nie wspominając o praktyce 😋 Z drugiej strony montaż przestrzenny i proste konstrukcje nijak się mają do ponad 30 letniej praktyki i wyrobów Pana Andrzeja Marków i jego "Lorek, które są dość rozbudowane jak na lampowce. Długa droga przede mną żeby dojść do ładu w tej materii 😋
×
×
  • Utwórz nowe...