-
Zawartość
4 875 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaczadupa
-
Niskie tony, tu nie mam wątpliwości, że Aethos wyciska z głośników większe bogactwo faktur, mocniejsze uderzenia, jest i audiofilsko na basie lepiej i lepiej tak dla zwykłej radochy bez naszego audiofilskiego analizowania. Jest tam i pełniej i czytelniej i mocniej (wszystko trochę a nie bardzo). Jednak jako cała kompozycja, dobrane proporcje, Elex mk4 nie stoi na przegranej pozycji. Tu tonalnie trochę niżej a tu trochę wyżej. Powiedzmy, że Aethos jest stereotypowo bardziej analogowy na średnicy. Oczywiście moim zdaniem. Z Aethos chyba nawet z Bowersem można mówić o organiczności średnicy, może inaczej - można już coś delikatnie i nieśmiało napomknąć D2R to dla mnie „potwory naturalności” i „muzykalności” ale z charakterem bo z lekko podkreślonym basem i górą pasma.
-
Może. Osobiście wolałbym zdać się na zdanie "starych audiofilów", którzy zawsze przestrzegali mnie przed Spendorem. Tylko pytanie czy każdy Spendor jest tak ustawiony na przejściu średnicy w wysokie tony? Nie mam pojęcia bo żadnego Spendora nie miałem a już patrząc na sam wykres i recenzję malutkiego A1 w Magazynie Audio to jest to zupełnie nie ten kierunek jaki bym pod siebie - w szukaniu ideału - do Aethosa wybrał.
-
…żeby nie było, że tylko chwalę, chociaż staram się jak mogę nie chwalić, tylko przy basie wymiękłem ale bardzo, baaardzo mi się podoba. Jedna rzecz, drobiazg ale przecież audiofil zawsze coś znajdzie, musi coś znaleźć, bo przecież nie ma brzmienia idealnego w naszym ulubionym hobby... Wokal kobitek z Aethos vs Elex mk4. Jest tu jeden myk, który powoduje, że troszkę bardziej emocjonalnie i jako jeszcze bardziej piękne odbieram głosy z Elexa. Na mój gust!! jest to jedyna jego przewaga (Elexa) nad Aethos ale ona jest w średnicy - a to mój konik…, tu grzebię tak długo aż coś znajdę. No i uważam, że Elex mk4 robi to lepiej. W sumie od samego początku to słyszę i bezpośrednie porównania to potwierdzają ale co to jest zostawię już dla zainteresowanych wzmacniaczami Regi. Porównajcie dobrze głosy kobitek, brzmienie gitar elektrycznych czy dęciaków a znajdziecie różnicę - moim zdaniem na plus dla Elexa mk4, który trafia tam idealnie.
-
Jamy Jaskinie czy po prostu pokoje Audiofila
topic odpisał kaczadupa na MarcKrawczyk w Audiofile dyskutują
-
Przecież pisali, że ProAc to malutki producent. Nie jest łatwo zaspokoić popyt całego świata. Z całą pewnością w końcu i do Polski przyjedzie dostawa tylko zamówienie musi czekać na swoją kolej.
-
Wiecie co, życie zawodowego recenzenta wzmacniaczy nie jest łatwe. Nie zazdroszczę im. Dosłuchać się różnic między Aethos a Elex mk4 to nie jest prosta sprawa. Wszystko na Aethos wydaje się mieć troszkę więcej wypełnienia, brzmieć troszkę! bardziej organicznie (tzw. większe brzmienie) ale to są niuanse, niby słyszę ale żeby oddać różnice posłużę się skalą od 1 do 10. Mam na myśli wielkość źródeł pozornych. Elex mk4 - 8 Aethos - 9 Do tego bardziej dynamiczne, z troszkę precyzyjniejszym „obrysem” niskie tony. Skala jak wyżej: Elex mk4 - 8 Aethos - 10. Te wzmacniacze brzmią jak młodszy i starszy brat, gdzie ten starszy jest z racji wieku silniejszy (na basie). To są ogólnie, na tle różnic jakie wnoszą głośniki, różnice wręcz minimalne a dla normalnego człowieka (nie obrażając nas audiofilów) pomijalne. Absolutnie żaden z tych dwóch wzmacniaczy nie pokazuje więcej detalu, ten sam poziom. Bas trochę bardziej zdecydowany, silniejszy, dynamiczny w Aethos i ciut głębsze barwy na średnicy. Ale to nadal ta sama energetyczność, to dwaj bracia, którzy są do siebie bardzo ale to bardzo podobni. Po jednej matce i po jednym ojcu. Na ich tle (i z pamięci) Rega Elicit mk5 to już brat po innym ojcu. Zdecydowanie bardziej ciepły, eksponujący bardzo gęsta niską średnicę. Potrafi zabrzmieć dziwnie, potrafi zjawiskowo, nie tak uniwersalny i normalny jak Elex/Aethos. Nigdy w życiu nie chciałbym zostać zawodowym recenzentem wzmacniaczy. Przerąbana robota. Może łatwiej jest usłyszeć różnice na solidnych konstrukcjach podłogowych ale na monitorach to ciężka praca. Ps. A jeszcze wyraźnie wskazać, które brzmienie jest idealnie naturalne a inne prawie…
-
-
Nie wyglądają audiofilsko.
-
Jak przeniosłem nieporęczny karton nałożony na karton właściwy przez jakieś 60m (z ciągle rwącym nadgarstkiem po skręceniu i zwichnięciu) a potem jeszcze po schodach, niosąc to żelastwo tak ostrożnie jak się nosi niemowlę, to stwierdzam, że nic cięższego nie jest już potrzebne. Już 10 kg pieca to taka miseczka C, czyli idealnie.
-
Patrzysz jeszcze na ceny w audio? Ja ostatnio uznałem, że to nie ma sensu. No chyba, że przez pryzmat pięknego wykończenia. Brzmienie czy z drogiego czy taniego klamota może się równie mocno podobać lub nie. Wykonanie i wygląd, tu cena powinna mieć wpływ. Reszta to już tylko nasze gusta, oczekiwania konkretnego charakteru brzmienia.