Skocz do zawartości

Melo-man

Uczestnik
  • Zawartość

    475
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Melo-man

  1. @kaczadupa I co chcesz znowu udowodnić? Że np. dcs Vivaldi nie gra lepiej od najprostszego odtwarzacza dajmy na to Sony? Nigdy u siebie nie doświadczyłeś w domu progresji w związku ze zmianą sprzętu na lepszy, czytaj niestety droższy? Oczywiście - jak wszędzie są w audio naciągacze jak Sulki i inne ludki oferujące kondycjonery masy, ale ludzie dlaczego w audio droższe ma nie grać lepiej od tańszego? Czym ta dziedzina handlu ma różnić się np. od komputerów, samochodów itp.
  2. Przecież wiadomo, że te terminy są ogólne i możne je traktować marketingowo. Miałem wcześniej np. zestaw Arcama FMJ - wzmacniacz A32 plus końcówka mocy P35 i do tego odtwarzacz CD23T i to dla mnie nie był high-end. Pod względem technicznym to szczera prawda. Zostawmy proszę określenia hi-fi i high-end, ale naprawdę nie słyszycie różnicy w jakości pomiędzy np. takim Heglem H90, a Heglem H590?
  3. Wielokrotnie padało tutaj pytanie, również do mnie - czym jest dobre brzmienie. Zacznijmy od tego, że słuch, podobnie jak smak to zmysł subiektywny. Stąd tyle kłótni, przepychanek, bo każdy z nas odbiera dźwięk inaczej. Ocena dobrego brzmienia w mojej ocenie wymaga doświadczenia i lat odsłuchu różnych urządzeń i systemów. Tylko to pozwoli nam po prostu usłyszeć jak brzmienie potrafi być różne i w konsekwencji dam nam orientację - co jest (dla nas) najlepsze. To jak z zupą cebulową, której smak z jakieś restauracji uważamy za najlepszy, dopóki nie skosztujemy lepszej gdzie indziej. Niby trywialne, ale mam wrażenie, że wielu ludzi także tutaj o tym zapomina. Doświadczenie to możliwość lepszej oceny brzmienia. Oczywiście - nadal to będzie ocena subiektywna. Mam wrażenie, że wielu ludzi uważa, że system high-end wszystkie płyty zagra doskonale. To błąd. Tak nie jest, ale prawdą jest, że taki system i tak wszystkie płyty zagra lepiej od systemu hi-fi. Płyty rzeczywiście są różnie nagrywane, bo ich realizatorzy albo mają inne spojrzenie na brzmienie, albo po prostu potrafią to zrobić lepiej lub gorzej. Są płyty jaśniej i ciemniej nagrane. I tak je dobry system powinien odtwarzać. Jeżeli mamy system, który wszystko gra jasno lub wszystko gra ciemno (lub ciepło) - znaczy się, to nie jest dobry system. Co jest najłatwiej uzyskać w dobrym brzmieniu? Według mnie przede wszystkim dynamikę. To powinien umieć już nawet zwykły system hi-fi. Również przestrzenność nie powinna być problemem dla systemów hi-fi. Jeżeli komuś wydaje się, że systemy high-end powinny grać baaaardziej dynamicznie od systemów hi-fi, będzie rozczarowany. Tutaj najczęściej różnice są minimalne. Już większe zmiany pojawią się w przestrzenności, ale też dobry system hi-fi nie będzie tutaj wiele tracił. Schody zaczynają się przy dwóch aspektach - tonalności i czytelności. Dobra czytelność to największa zmora systemów hi-fi, które niemal zawsze gubią ją, jeżeli na scenie dzieje się bardzo dużo. To w mojej opinii najbardziej różni high-end od hi-fi. Druga kwestia to tonalność, czyli granie wypełnieniem w pełnym zakresie. To granie, w którym żaden z zakresów się nie wyróżnia. To granie, że pewnym momencie nie zwraca się uwagi na dźwięki, ale słucha się już samej muzyki. Poza tym każdy z nas ma własne wyobrażenie o dobrym dźwięku. Pamiętajmy o tym, jeżeli zaraz zaczniecie (znowu) krytykować ten post.
  4. Nie znam ECC88, ale jestem zaskoczony jak tonalnie na nowej hybrydzie brzmią Brimar ECC83. Brzmienie absolutnie nie osiągalne dla najlepszych tranzystorów. Świetne jest to w tych lampach, że mimo "ocieplenia" one są uniwersalne, bo mają bardzo różnorodną górę. Lekko wygładzoną to fakt, ale z blaskiem. Rock i klasyka na nich brzmi też świetnie.
  5. Oczywiście - bo ktoś może powiedzieć, że u niego Brimar lub Mullard zamula jeżeli miał już wcześniej "ocieplone" granie, ale pisanie, że Brimar wyostrza wysokie tony to kompletne przeciwieństwo.
  6. Naprawdę Ci kibicuję w tym wątku, ale proszę nie obraź się, ale albo masz coś z akustyką pomieszczenia, albo z systemem, bo Twoje opinie są nie raz dla mnie bardzo dziwne. Sprzedawałem np. ostatnie kable Audioquesta głośnikowe (Rocket 88) i XLR (Earth). Było wielu zainteresowanych. Pytający posiadali różne systemy, najczęściej kojarzące się już z High-endem, ale nikt z nich nie twierdził, że kable tej amerykańskiej firmy grają V-ką. Wszyscy zainteresowanie Earthem wskazywali, że to kabel przeźroczysty do bólu. Z kolei Rockety 88 kupił jegomość, aby przygasić właśnie wysokie tony w jego systemie Accu + Bowersy. I pierwszy raz czytam, że ktoś pisze, że lampa Brimar ECC83 zaostrza górę. To co będzie jak użyjesz Siemensa czy Telefunkena???
  7. Co Ty w ogóle piszesz??? Brimar uważane są za bardzo dobre melodyjne lampy. Wcześniej w mojej hybrydzie używałem najlepszych Mullardów, potem doskonałych Telefunken Smooth Plate, a na koniec bardzo dobrych Amperex for Medicine. Miałem z poprzdniego wzmacniacza parkę Brimare ECC83 i nawet zastanawiałem się, czy ich nie sprzedać, ale 2 tygodnie temu na próbę włożyłem je do posłuchania i takie plastyczności to ja jeszcze nigdy nie słyszałem. Te lampy są absolutnie genialne. Grają nieprawdopodobnie melodyjnie, a przy tym nie ma żadnego zamulenia. Nie może być więc mowy o jakiś wyostrzeniach na górze. Wręcz przeciwnie. W stosunku do Telefunkenów czy Amperexów grają wysokie tony ciut łagodniej. To samo jest z basem, który Mullard np. bardziej rozmiękczał. Brimar gra dla mnie bardzo liniowo, a przy tym urzekająco tonalnie. Sam jestem zaskoczony, choć wiem, że to są lampy bardzo chwalone przez wielu ludzi, zwłaszcza na Zachodzie:
  8. A znasz prawdę o tej sprawie? Psychika ludzka jest tak skonstruowana, że jeżeli nie znasz tematu lub nie jesteś w stanie w żaden sposób go ocenić (zweryfikować) to pierwszą opinię jaką usłyszysz na dany temat traktujesz jako prawdę. Czy jednak, aby na pewni tak jest? Masz jakiś dowód? Wierzysz bo tylko ktoś coś pisze? Posty i ogólnie podejście na tym forum @S4Home bardzo mi się podoba, ale z kolei nie mogę też złego słowa powiedzieć o katowickim Top Hi-Fi i Panu Radosławie. Dla mnie to świetny i kompetentny fachowiec. Człowiek z pasją. I wiem - co jako kontrę napiszesz. Że to tylko moje słowa, które też nie muszą prawdą. I wiesz co - uznając moją powyższą tezę masz rację! W dzisiejszych czasach można nie ufać każdemu, ale czy trzeba? Jak dla mnie mimo wszystko dość łatwo jest wyłowić treści trollowane czy teksty sponsorowane. Oczywiście nigdy nie masz 100% pewności, ale mnie ten wątek od początku zwyczajnie śmierdzi obojętnie kogo by dotyczył.
  9. Z ust mi to wyjąłeś. Podobnie jest z wysokimi tonami. Ludzie szaleją za kolumnami z zakresem 16-20 kHz i wyżej, a każdy kto choć raz badał sobie słuch wie jak piskliwy jest już dźwięk 10 kHz. Nie dysponuję danymi, jak statystycznie są nagrywane wysokie tony (znaczy się w jakim zakresie) na płytach, ale nie zdziwię się, że praktycznie spotyka się płyt o wysokich powyżej 10-12 kHz.
  10. A jak napisałem? Oczywiście, że dla mnie. Odbiór brzmienia to suma naszych doświadczeń.
  11. Nic się nie kłóci. Samo audio jest tylko imitacją, bo przecież dla przykładu między kolumnami ustawionymi 3 metry od siebie gra cała orkiestra symfoniczna, która na sali koncertowej usytuowana jest na kilkudziesięciu czy nawet kilkuset metrach kwadratowych. Druga kwestia - audio jest subiektywne, bo co firma to inne spojrzenie na brzmienie. Ja słucham wszystkiego i też nie rozkminiam czy gra to z jakimś wzorcem. Bo takli wzorzec nie istnieje. Ktoś napisał, że ma grać tak jak na koncercie, ale przecież koncert też jest nagłaśniany jakąś elektroniką, nie mówiąc o tym, że nagłośnienie koncertów rządzi się swoimi prawami. Ktoś inny napisał, że sprawdza system na odgłosach natury - deszczu, burzy itp. Bzdura, bo odgłosy deszczu mogą być przeróżne od świszczącego po mięsisty. To samo z odgłosem pioruna. Może być suchy, może być mocno basowy. Ma grać dla mnie dobrze, bez oszukiwania siebie samego. Nie twórzmy jakiś znowu dziwnych teorii. Ma grać tak jak to opisałem w moich subiektywnych punktach odnośnie naszego hobby.
  12. Doświadczenie w audio zdobywa się niestety latami tylko poprzez słuchanie innych systemów. Wtedy ma się jako takie pojęcie jak coś może zagrać. Niestety mam wrażenie, że wielu ludzi tutaj na forum uważa, że sprzęt z wyższej półki jest przereklamowany i nie warty zachodu. Oczywistym jest, że są różne urządzenia na rynku - niektóre lepsze, niektóre gorsze. Pamiętam do dziś, kiedy miałem ponad 25 lat temu swój pierwszy "audiofilski" wzmacniacz tj. Creeka 4330, i jak usłyszałem w katowickim Audiostylu porządny system. Nie pamiętam co to było, ale po kilku sekundach odsłuchu zrozumiałem, że to brzmienie, które miałem w domu i uważałem za dobre, tak naprawdę nie ma porównania z tym co usłyszałem w sklepie. Nie twierdzę też, że trzeba koniecznie kupować high-end. Można złożyć dobry system oparty na hi-fi, z którym można żyć, ale nie zgodzę się, że stwierdzeniem, że high-end to tylko hasło. Są też systemy high-end kompletnie źle złożone i są też systemy hi-fi bardzo dobrze skomponowane. Ale też bywają sytuacje odwrotne. Poza tym to co jest moją konkluzją - dobry system z wyższej półki praktycznie zawsze zagra lepiej od tego dobrego, ale tańszego. No i dobrego brzmienia życzę Wszystkim, nieważne od poniesionych kosztów!
  13. Nie mam Naima i Musicala Fifelity. To nie do końca moja szkoła grania. Już bardziej podoba mi się Copland, który właśnie lepiej radzi sobie z wysokimi tonami... Naim, a zwłaszcza Musical nie mają potrzebnego blasku. Grają trochę dla mnie przymulaście. W pełni się zgodzę, ale są konstrukcje lepsze lub gorsze. Jak dla mnie Hegel jest bardzo przereklamowany.
  14. Wszystko u Ciebie w porządku. Rzekoma czystość brzmienia Hegla bierze się z tego, że on nie potrafi zagrać wypełnionym dźwiękiem. Dla mnie to bardzo sterylne granie. Sztuczne, suche. Dla niedoświadczonego ucha może wydawać się atrakcyjne przez tą "kliniczność", ale można też zagrać bardzo czysto i z dobrym wypełnieniem. Copland tutaj na pewno radzi sobie lepiej, choć jemu troszkę też brakuje. Ja ostatnio posprzedawałem troszkę kabli audio i forsę z nich przeznaczyłem na płyty audio. Nie żałuję ani złotówki, a Discogsa uważam za coś najlepszego co jest w necie. 🙃
  15. Tu się zgodzę. Nie znam tych monitorków. Proszę też pamiętać, że przecież nasze opinie o audio opieramy na własnym doświadczeniu. Ja mam z podstawkowcami takie, a nie inne - stąd dzisiaj mam takie o nich zdanie. Ale żeby nie było - jest dużo podłogówek, które też grają słabo na basie lub bas jest mało różnorodny. Dużo zależy też od całego systemu - co przecież jest oczywiste.
  16. @tomek4446 Jestem pod dużym wrażeniem Twojego postu o systemach innych ludzi. Nierzadko się zdarza, a na polskich forach w szczególności, żeby ktoś pisał, że u kogoś gra lepiej. Wielki szacunek i jak widzę masz obiektywny podejście do audio. Nie oszukiwane. A wracając do stresu, to dodam, a raczej przypomnę, że jakby nie było całe to audio to tylko nasze hobby, dla których znaczące coś więcej czyli przeradzające się w pasję. Jeżeli więc hobby ma stresować, a nie przynosić przyjemności to lepiej zmienić zainteresowania. A mi nie jest ŹLE. Wręcz przeciwnie. Jeżeli chodzi o system jestem spełniony. Dla mnie gra fajnie. Delektuję się muzyką, jak zawsze, przy tym w miarę dobrą jakością jak mniemam. 😜
  17. A jak chcesz uzyskać dobry bas z małej komory?
  18. U mnie Mullardy ECC82 trochę rozmiękczały bas i nie dociążały niskich tonów w najniższym ich zakresie. Góra nie traciła szczegółowości, ale trochę brakowało właśnie blasku.
  19. A może autor tego wątku, to po prostu konkurencja. Ja jestem zdziwiony, że ludzie w ogóle ufają dzisiaj jakiejkolwiek opinii - czy to z prasy czy z netu. Wyczuwam sztuczność w Twoich opiniach. Dla mnie trolujesz.
  20. Przecież Ty go znasz, więc z czym problem? 😜 Prosiłbym go jednak nie zdradzać na tym forum. 🙃
  21. Jakby nie było bas z monitorów zawsze będzie tylko imitacją niskich tonów. Kiedyś byłem zakochany w takich konstrukcjach, głównie za polot, przestrzenność, dopóki nie usłyszałem dobrej podłogówki. I nie chodzi mi, że monitory nie potrafią zagrać niskim dźwiękiem, tylko o to, że z monitorków bas będzie mniej różnorodny.
  22. Prawda jest taka, że wielu bardzo krytycznie patrzy na inne zestawy, natomiast stara się nie dostrzegać wad w swoim systemie
  23. Nie generalizuj proszę i nie traktuj tych, którzy mają więcej, że to idioci. Oczywistym jest, że same pieniądze nie grają, ale audio nie różni się tutaj niczym od innych dziedzin - i za jakość trzeba zapłacić. Oczywistym jest też, że, aby polepszyć brzmienie o 10% trzeba wydać min. 50% i albo się z tym godzisz, albo nie. Nie dokładajmy tutaj jakiś filozofii o stresach czy kupowaniu tańszego sprzętu. Oczywiście znam przypadki, że prezes jakieś firmy przyszedł do Top Hi-Fi i zażądał systemu za 70 tysięcy. Nic więcej nie podał, ale jego żądanie zostało spełnione. Zawsze powtarzam, że najważniejsze cieszyć się szczerze ze swojego systemu. Jeżeli u Ciebie gra, że Ci się podoba - to naprawdę gratulacje. Ale, to że jakieś systemy za 30-50 tysięcy zagrały źle, nie oznacza, że wszystko co droższe w audio nie ma sensu, bo dochodzimy do jakiś za przeproszeniem kretynizmów.
  24. Po pierwsze trzeba pamiętać, że najważniejsza jest muzyka. Audio to tylko jedna z rzeczy dla ludzi. Jak do wszystkiego trzeba podchodzić do tego zdroworozsądkowo. Wiadomym jest, że dobry system to metoda prób i błędów. Czasami jego kompletowanie trwa latami, ale nigdy nie powinna nam przysłonić przyjemności ze słuchania muzyki analiza techniczna (jakościowa) naszego sprzętu. Niestety znam wielu ludzi, którzy się w tym zatracili. Nie przyjmuję też argumentów, że zasadniczo, że każdy robi to co uważa za słuszne, bo tym sposobem można wytłumaczyć każdą patologię. A słuchanie sprzętu, a nie muzyki - jakby nie było jest patologią. Niedługo UE ma zakazać produkcji i sprzedaży wzmacniaczy klasy A. Już teraz nie kupisz odkurzacza o mocy większej niż 700 watów. Nie twierdzę, że nie trzeba dbać o środowiskowo, ale czy takimi rozwiązaniami? Parafrazując Kaczkowskiego, a dzień bez muzyki to dzień stracony podwójnie. I co znowu chcesz udowodnić?
×
×
  • Utwórz nowe...