-
Zawartość
2 738 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
Co do kolumn to tu jest wyraźniejszy, odczuwalny przyrost jakości do ceny. Czasem nie trzeba dołożyć 6k a sporo mniej, by odczuć wyraźny progres. Natomiast kable, listwy i ogólnie towarzysząca elektrotechnika to przecież takie dopieszczanie systemu, poprawa niuansów a nie poprawa z grubej rury jak zmiana kolumn czy wzmacniacza. I tutaj pieniądz, sorry, ale nie gra tak wyraźnie i odczuwalnie. Interkonekt za 2k vs 3k zrobi mega różnicę? Na pewno nie w naszych sprzętach klasy HiFi. W klasie HiEnd pewnie więcej usłyszymy, ale i wobec kosztów takiego sprzętu cała towarzysząca reszta to nie są Klotze itp. Stąd moje stwierdzenie, że stosunek jakości do ceny w przypadku okablowania jest tak zły. Mając mini wzmacniacz w klasie D typu SMSL Q5 czy podobny, streamer Wiim i jakieś monitory za 2k nie zrobisz przecież progresu kupując drogą listwę czy kable, nie ten kierunek. Oczywiście taki przejaskrawiony przykład podałem, ale każdy intuicyjnie chyba czuje, że dostając 2k od babci "dołóż sobie do tego swojego sprzętu" to nie zrobimy różnicy wydając 2k na listwę tylko na lepszy wzmacniacz czy źródło.
-
Moje wrażenia są takie. Produkty typu interkonekty, kable głosnikowe, listwy audio im droższe tym mają bardziej skandaliczny stosunek przyrostu jakości do ceny. Żeby była jasność, absolutnie nie neguję faktu że te gadżety "grają" i są słyszalne. Usłyszałem kilkakrotnie różnice i wielokrotnie na tym forum darłem koty z różnymi malkontentami na temat kabli, nie chce mi się już tego robić. Niemniej jednak im drożej tym wcale nie jest proporcjonalnie lepiej. Listwa za 1k nie "zagra" 4 razy gorzej od tej za 4k lub odwrotnie patrząc ta sporo droższa nie wzniesie sprzętu Kowalskiego na hajendowe wyżyny.
-
Nie wiem czy to dobre podejście czy nie, ale odruchowo w tanim sprzęcie człowiek jest w stanie sporo wybaczyć, nawet wyłamaną klapkę i jakoś sobie to wytłumaczyć. Poza tym w ogóle go nie słucham więc mniej jakoś przeżywam tę tragedię.
-
Jak większość wtedy w marcu rok temu kupiłem okazjonalnie od tzw Janusza z olx, który widząc błąd cenowy na Amazonie kupił kilkanaście sztuk za 99zł chyba i sprzedawał za 180. Kupiłem za wspomniane 180zł bez "paragonu" i na własne ryzyko. Ale rzeczywiście to gniazdo to tandeta, bo statystycznie bardzo często klapa się wyłamuje- tak przynajmniej wynika z opisów. Wkładałem/wyjmowałem kabel może raptem 7 razy i za siódmym razem pękła klapka i wpadła do środka. Dramat
-
Masz na myśli tę nieszczęsną klapkę/zaślepkę wejścia optycznego? Nie wiem czy pocieszy cię fakt, że też niedawno komuś dałem i wrócił bez klapki. Jak w "Sami swoi" - zamek w karabinie wylata - tak u mnie kabelek wypada. Myślałem nawet, by dać "kropelkę", ale jak polecą dwie to zapitolę to wejście na amen. Po prostu jest teraz "patrz, nie dotykaj".
-
Dla mnie zaskoczeniem było to, że FL5 porównywalny jest do NOSa w tym artykule. To między innymi miałem na myśli pisząc, że ciekawy artykuł i dowiedziałem się ciekawostek. Matematycznie może i tak, ale muzycznie to daleko daleko do NOSa z "epoki". P.S Google tłumacz nawet nie degraduje bardzo tego artykułu, spokojnie można dla wygody skorzystać. W kilku miejscach wracałem do oryginału, bo coś podejrzane mi było to tłumaczenie, ale z grubsza jest ok.
-
E30 nie jest jakiś stary znowu, więc tekst też raczej też. Dla mnie ciekawy, dowiedziałem się czegoś nowego.
-
Kolega ma ksywę Polonez. Kiedyś był nawet dumny z tej ksywy, dzisiaj auta nie ma, ksywa została.
-
Wygląda na to, że Topping E30 ma dokładnie te same filtry co Sankrit 10 MK2 - obrazki poniżej (kość jest ta sama). Ale nie o tym chciałem, tzn poniekąd. Na sąsiednim forum kilka dni temu toczyła się fajna dyskusja na temat filtrów. I właśnie na przykładzie filtrów zaimplementowanych do wspomnianych wyżej DACów napisany został bardzo fajny wykład/artykuł jak wybrać "najlepszy" filtr. Tutaj LINK Sporo wiadomości na temat DACów pewnie jest wam znane, w pierwszej części artykułu jest takie abecadło , ale potem bardzo ciekawie się rozkręca i nawet dla osób bez technicznej wiedzy i znajomości teorii sygnałów artykuł będzie zrozumiały. Naprawdę sporo wyjaśnił mi ten artykuł, choć jeszcze wielu rzeczy nie czuję. Polecam do poczytania wszystkim posiadaczom filtrów w swoich DACach. P.S, "Mam" już J4Z-a z IrDaciem, jeszcze rDac mile widziany - @Piotr Sonido coś wspominał, że może da radę zorganizować ....
-
Mi się kojarzy. Nie zawsze jesteśmy w domu by wyłączyć w razie burzy czy jakichś prac powodujących przysiady napięcia czy z grubsza mówiąc stany nieustalone w sieci.
-
Jeśli się nie pomyliłem w obliczeniach to 7zł rocznie koszt energii przy włączeniu Wiim Mini non stop. Czyli zużycie energii przez Pro trzeba pomnożyć x2. Jeśli rozmawiamy o oszczędzaniu energii to gniazdko WiFi szybko się nie zwróci, ale tu chyba raczej o wygodę i bezpieczeństwo samego Wiima chodzi.
-
Wygląda na to, że wciąż Tafa PF500 to najlepsza baza do upgrade. Majątku nie kosztuje, można nawet zapolować na używki by było jak w temacie, czyli tania listwa zasilająca. Z tym, że te używki to trochę problem dla estetów - rysują się trochę gniazda zasilające od częstego przepinania i już nie wygląda tak rasowo i audiofilsko. Ale miejsca w niej jest sporo i można bez problemu zastąpić ten 10dB filterek na coś skuteczniejszego. Podobnie można postąpić z tymi cynowanymi przewodami, kupić z metr jakiejś audiofilskiego przewodu OFC, to co tygrysy-audio lubią najbardziej i po jednym wieczorze zabawy mamy fajną listwę, którą można postawić na honorowym miejscu a nie ukrywać za meblami.
-
A tak pomijając te wszystkie wspominane tu SMSL-e , Toppingi, Arcamy to marzy mi się, by kiedyś wykonać samemu DACa drabinkowego R2R. Te wspomniane współczesne delta sigma grają mega dynamicznie, rozdzielczo, precyzyjnie, mają wyśrubowane rekordowe SINADy itd , ale każdy kto porównywał z R2R wie, że kuleje w nich muzykalność i "aura". Porównując do kobiet, delta sigma jest ładna, a R2R ładna i mądra :). Póki co to trochę przerastający mnie i moją wiedzę temat, ale od pewnego czasu doktoryzuję się z różnych chwalonych, kultowych projektów, rozmawiam i koresponduję z różnymi szamanami, którzy są w tym świetni. Chłopaki głównie na sąsiednim forum w dziale DIY rozkminiają różne projekty, zamawiają płytki, dobierają części i generalnie czują temat. Póki co to taki malutki przy nich się czuję, bo kolesie w jednym palcu mają co za sygnał na której nóżce przetwornika siedzi. Co robi każdy kondensator, jak dobrze wykonać konwersję pasywną I/V , jak różni się brzmienie w zależności, czy analoga zrobimy na opampach czy zlampizujemy. Marzy mi się taki z analogiem lampowym. Jak to mój ojciec zawsze mi mawiał, skoro ludzie to umieją to ty też się nauczysz i idąc tą filozofią już nieraz okazywało się, że w zależności od życiowych sytuacji i potrzeb dałem radę jako mechanik samochodowy, hydraulik, elektronik, elektryk, malarz, fotograf, informatyk czy niania. Na forach dzisiaj jest wszystko i wystarczy poszukać czy spytać, by dowiedzieć się jak samemu naprawić pralkę, dekoder Sat, odzyskać dane z dysku czy poradzić sobie z „check” w aucie. Według mojej obecnej wiedzy chciałbym spróbować Nos Dac-a na AD1865 . Wg rozmów z ludźmi on ma wszystko czego potrzebuję. Gra ciepło , masywnie z mięsistym basem ale szybkim , soczyście barwnie , przestrzennie , tworzy nastrój i potrafi coś czego nie robią inne przetworniki - gra klarownie niższą średnicą , nie zamula . Dzięki temu brzmienie instrumentów jest czytelne w całym paśmie i ma realistyczną masę , wokale są bliskie i ogólnie jest to dźwięk bardziej ,, namacalny" . Nie brakuje mu też mikro i makrodynamiki oraz werwy i ataku . Jesteś blisko sceny ale nie tracisz szerokości i głębi . Aby te wszystkie cechy pokazać potrzebny jest klarowny analog lampowy bo żaden tranzystorowy czy na opampach nie potrafi oddać barw. Z moim lampowym wzmacniaczem na El34 powinno być barwnie i ,,emocjonalnie" , gorąca nasycona wybrzmieniami średnica , solidne basisko i łagodna góra . Z drugiej strony taki DAC potrafi stworzyć potężny spektakl i takie rzeczy jak The Wall -Pink Floyd wg obietnic to będzie ściana dźwięku. Według mojego mentora, z którym gawędzę trochę na priv, nie ma drugiego takiego przetwornika, który potrafi subtelnie zagrać koncert małego składu a z muzyki rockowej robi pole walki . Oczywiście, to nie będzie może zupełnie neutralne i rzetelne oddanie nagrań ale prawdziwe lampowe czary , gdzie czuć emocje i energię. Wiem, zaraz ktoś złapie mnie za te poetyckie słówka, ale brzmi to jak marzenie każdego audiofila i wolno mi chyba pomarzyć trochę. To dopiero strefa planów i marzeń na przyszłość, póki co sporo muszę douczyć się i przede wszystkim dobrze zastanowić się czy nie porywam się z motyką na słońce. Jak to mawiają handlowcy, cel ma być ambitny ale realny. Temat bardzo rozległy w czasie, bo trzeba na coś się zdecydować, douczyć, wybrać jakieś sprawdzone przez mądrzejszych ode mnie płytki dla DACa i analoga lampowego, właściwe części itd. Część elementów kupi się na miejscu a część w Chinach i Europie. Zobaczymy Takie tam marzenia małego chłopca… Póki co chciałbym posłuchać tytułowych Arcamów i kto wie, może zdecyduję się na któregoś. P.S. Jeśli kogoś zaintrygował temat to proponuję przeczytać sobie takie intro do filozofii R2R - tutaj LINK
-
Ja wiem, że w naszej "branży" czasem obciachem jest czegoś nie słyszeć i niektórzy na siłę coś "słyszą", ale piszę uczciwie jak jest. Różnice między F1-F6 są na granicy percepcji. Ja mam ustawiony F3, bo jakieś takie halucynacje miałem, że gra na nim najbardziej dociążonym, barwnym dźwiękiem. Właśnie zauważyłem, że opisują go jako "Acoustic sound".
-
Znam te Real Cable. Kolega z pracy je ma, więc jak mógłbym nie poprosić o wypożyczkę. Faktycznie trochę ciemne są, dla mnie aż za bardzo, zgasiły mi trochę brzmienie.
-
Rano chyba się obudzi, więc dasz czadu no i mam tutaj znać
-
Ja z kolei ostatnie pół roku miałem w "dzierżawie" od kolegi Onkyo DX7355 - miał być na chwilę a został kilka miesięcy na zasadzie "trzymaj go na razie, i tak go nie słucham". No i tam siedzi jakiś Wolfson 8716 - podobne wrażenia, że gra raczej neutralnie, a może nawet ciut jasno, ciasno i technicznie. W każdym bądź razie nie porywająco, energicznie czy muzykalnie. Stąd może te moje kolejne uprzedzenia do marki Wolfson. Już dużo bardziej podoba mi się stary Philips na TDA1543 - wiadomo żaden top, ale mimo tej swojej R2R maniery, zmiękczania i misiowania, słabszej dynamiki jak wszystkie tamte sprzęty to jednak dużo bardziej angażujące, wciągające i emocjonalne granie. Trafił mi się okazyjnie kompletnie nowy, igła, nieużywany taki 30 letni Philips więc z ciekawości wziąłem i od przybytku głowa nie boli.
-
Czym mierzysz szumy? Oscyloskop średnio się do tego nadaje, to raczej ułomne narzędzie przy tak niskich sygnałach. Tutaj raczej analizator widma o dużej czułości się sprawdzi.