-
Zawartość
2 738 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
U mnie na klatce schodowej na piętro/poddasze wymyśliliśmy sobie jakiś tynk dekoracyjny coś a'la trawertyn (dzisiaj betony w modzie, wtedy w 2013 różne inne). Fachowcy nie za bardzo chcieli to robić, niepewnie się czuli w temacie, ale ich szef który tylko codziennie wpadał obejrzeć postępy i rzucić mi kilka kiepów na podłogę, powiedział że on w sobotę przyjdzie i mi to sam zrobi. Przyszedł i zrobił. Wyjechaliśmy rano na pogrzeb, wróciliśmy popołudniu i po prostu dramat. Nierówno, widać że było to robione kawałkami po 2 metry kwadratowe i każdy z nich inny trochę, widać gdzie była przerwa na fajkę, gdzie tynk zgęstniał a gdzie było ciągnięte rzadszym. Fatalnie to wyglądało. Miał być tynk dekoracyjny bo bardziej praktyczny, dzieci małe z tendencją do opierania się o ściany, uznaliśmy że lepsze to niż zwykła ściana typu gładź. Wykonanie tego tynku kłuło w oczy strasznie. W poniedziałek przyszli fachowcy i zobaczyli co szef zrobił to sami skomentowali, że wygląda to jakby robił to po pijaku gość od wykańczania obór. Pytam ich co z tym można teraz zrobić - cytuję - zaciągnąć gładź w pizdu no bo co zrobisz. No i tak niestety trzeba było zrobić, mamy na klatce gładź i pomalowane farbą. I teraz najlepsze - rozliczamy się na koniec całej roboty (całe poddasze było robione - sufity, wełna, łazienka, gładzie, płytki, cegła itd) i widzę na rozpisce "TRAWERTYN - 1000zł". Ale mnie gość podniecił. No to jest bezczelność. Oczywiście, że wykreśliłem to z kartki i coś tam ekstra zrobili jeszcze za 700zł i tę pozycję 700zł też wykreśliłem na poczet zmarnowanego tynku, lakieru rustykalnego, barwników i czegoś tam. Ale gość się ze mną kłócił, ale obrażony był. Mówię do niego - Jarek, proste dziecinne pytanie, pokaż mi ten trawertyn za który mam ci zapłacić. Z tytułu jego indolencji musiałem dokupić przecież gładź, grunt, farby i oczywiście zapłacić mu za wykonanie tych prac (gładź, malowanie). Oj było nerwowo.
-
Z mojej obserwacji wynika że budowlanka to przede wszystkim szara strefa. Nie mówimy tu o firmach które biorą udział w dużych przetargach tylko takie wiejskie czy przedmiejskie budownictwo jednorodzinne. Na 12 chłopaków którzy u mnie murowali, pokątnie, niechcący dowiedziałem się od nich samych, że czterech ma umowę, a reszta nie.
-
Po latach fajnie się wspomina takie anegdoty, choć tu i teraz nie zawsze było człowiekowi do śmiechu.
-
Jednej rzeczy żałuję mocno. Na etapie wylewek rozciągnąłem sobie po domu całą szpulę skrętki 300m z plusem oraz kable antenowe do każdego pokoju włącznie z pokojami dzieci. Antenowe do multiswitcha a skrętki do 16 portowego switcha. Wszystko w peszlach. No i położyłem też instalację kabli glosnikowych pod kino domowe, którego do dzisiaj nie mam i nie chcę mieć. A czego żałuję? Kable glosnikowe kupiłem takie tam zwykle, nie pamiętam przekroju nawet, może 1,5mm2 ale to te zwykle CCA "z mrówki". Nie chodziło mi o jakieś oszczędności absolutnie, po prostu nie miałem wtedy, te 10 prawie lat temu żadnej wiedzy że są kable i kable. Po prostu zwykle glosnikowe za 2,5zł/m. Nikt mi nie podpowiedział, ja też w ogóle wtedy nie interesowałem się tym, zajawka na audio przyszła niestety trochę później.
-
Mi to zawsze przypomina się, jak fachowcy zaczynali robić mi więźbę dachową, dach kopertowy, wielospadowy, facjatki itd. Postawili najpierw te główne krokwie - krawężnice to się u chyba nazywa i kalenicę. Coś mi się wydawało że kąt się nie zgadza. Nie pamiętam, miało być bodajże 35st. Wziałem miarę, kalkulator i wychodzi mi że jest 38st prawie. Fachowcy akurat mieli przerwę, siedzieli sobie z bułą z pasztetem, a ja im smacznego i że kąt mi się nie zgadza. Śmieją się ze mnie że mam miarę w oku czy co? Mówię że obliczyłem, z cosinusa. Uuu, żebyście widzieli tę konsternację na twarzach. Jeden w końcu się odzywa "łostrzyjszy bedzie ładnijszy". Pomierzyli kątomierzem, wyszło 36st z małym plusem. W zasadzie to kapnąłem się po tym, że kalenica była dłuższa niż w projekcie a to wskazywało na większy kąt połaci dachowych. Zostawiliśmy tak jak jest,
-
A my tu mamy temat CNN
-
Po tygodniu albo lepiej usiadłem sobie u młodego w pokoju (bo u niego wiim leży - dobrze się wyraziłem, leży, bo młody woli prosto z kompa do daca i na swój wzmacniacz) - odpaliłem i wszystko śmiga, zero problemów. Fakt, że korzystam z wcześniejszej wersji Tidala 2.64. Tidal coś tam namotał z Connect i wg zagranicznych forów 21.09 wyjdzie aktualizacja z poprawkami.
-
Ostatnio przeżyłem potężny szok. Mam dom jednorodzinny i piec na ekogroszek. Wiadomo jaka jazda jest teraz z cenami a przede wszystkim z dostępnością. Jedynym miejscem gdzie można kupić 2 razy a wcześniej 3 razy taniej niż na składach jest to nieszczęsne PGG. Sklep gdzie tygodniami co wtorek i czwartek człowiek o 16 siada i próbuje kupić, podobnie jak pół miliona albo lepiej osób w tym samym czasie. Coś tam mi się udało kupić, ale jeszcze tonę potrzebuję. Na 30 prób 2 razy mi się udało. Tydzień temu rozmawiam z ojcem około godziny 15 i mówię mu że muszę kończyć bo muszę usiąść przy komputerze by udało mi się zalogować i muszę polować na węgiel. I teraz najlepsze. Ojciec mi mówi - nie kupuj teraz bo przepłacisz,, będzie tani węgiel przecież - skąd wiesz - no w telewizji mówili że będzie, że już płynie. O jprdl, przeżyłem szok. Ojciec naprawdę w to wierzy, że będzie jakiś tani węgiel, bo Cholecka tak powiedziała. Masakra jak ludzie mają wyprane mózgi. Przykro mi to pisać o ojcu, ale ciekaw jestem ilu takich emerytów jeszcze łudzi się , jest wręcz przekonanych że będzie ten tani węgiel. Wyciągnięcie ręki z nocnika będzie naprawdę dla nich przykre. Facet po prostu przyzwyczaił się, że od 50 lat ogląda wiadomości o 19:30 i to jest wiarygodne źródło tego co dzieje się w kraju i w świecie. Przykre to i smutne. Najgorsze jest to, że ojciec choć rocznik wojenny, to jakby nie patrzeć człowiek wykształcony, wieloletni nauczyciel i dyrektor szkoły a mimo to został tak z manipulowany, tak ślepo wierzy w to co usłyszy w tej tubie propagandowej. Masakra jakaś. Narracja jest tak skonstruowana, że gdy tego posłuchasz to wręcz chcesz dać na mszę za ten rząd, bo ta drożyzna, bałagan i inflacja tylko dzięki nim jest tak niska. Gdyby Tamci rządzili to dopiero by było.
-
Jakby co to mam Lapp Olflex falownikowy 4x2,5mm2. Jedna żyła wiadomo bezużyteczna wtedy zostaje. Ta sama budowa i konstrukcja jak ten Twój, podwójnie ekranowany. Po inwestycji w mojej pracy zostało takich odcinków 2m trochę, które wylądowały w koszu dla złomiarza więc wziąłem. Zrobiłem sobie z tego zasiłkę do CD, inny odcinek wykorzystałem do listwy DIY, jeszcze inny dałem do uzwojenia pierwotnego trafo zasilacza liniowego. Dwa odcinki wysłałem zaprzyjaźnionym forumowiczom, za free oczywiście. Jakbyś był zainteresowany to daj znać, coś tam jeszcze mam.
-
To zarejestruj się na dowolnym portalu dotyczącym pomp ciepła czy fotowoltaiki. Ja popełniłem ten błąd i dopiero teraz powoli wychodzę na prostą z tymi ofertami, propozycjami oględzin itd. Oczywiście po to to zrobiłem by z kimś się spotkać, pogadać, ale nie sądziłem, że tyle tego będzie. Dobrze, że salony audio po zarejestrowaniu się na forum i napisaniu kilku postów nie spamują na skrzynkę i nie dzwonią.
-
Ale wiesz, że słuchałeś wtedy głośników w swoim telefonie czy telewizorze, a nie Magnata i podłączonych do niego kolumn?
-
W zasadzie Ameryki nie odkrywamy. By słuchać muzyki tudzież sprzętu jak kto woli i bawić się w audiofila wypada mieć dobry słuch, bo to przecież podstawa. W pracy mam dosyć rygorystyczne i szerokie badania okresowe, od EKG, RTG, poprzez pana stukającego młoteczkiem w kolano, psychologa, wiele innych po właśnie audiometrię. I też ku mojemu zaskoczeniu wyszło że mam jakiś tam niedosłuch w spektrum wysokich częstotliwości. Ostatnio na wczasach niecały kilometr od pensjonatu był kościół gdzie o 6:30 codziennie bił dzwon. Mój syn nastolatek pewnego ranka zwrócił mi uwagę - tata dzwony biją - kurcze nie słyszałem, dopiero jak mi powiedział skupiłem się i rzeczywiście było je słychać. Ale myślę, że ze świecą szukać wśród nas osoby, która ma idealny w sensie słyszenia pełnego spektrum częstotliwości, co nie oznacza, że nie słyszymy że coś gra spod koca, że jest inna barwa na innych lampach, że zmieniły się wybrzmienia, zróżnicowanie, że bas na innym DACu stał się mniej wielobarwny czy podbity, czy choćby słyszalne korekty akustyki - nie będę dolewał benzyny, kable pominę.
-
Bardzo słuszna uwaga z jednym Ale. Nie zawsze da się postawić kompa w salonie, gdzie masz TV, ołtarzyk z audio. Jakiś mały laptop, może, ale tu też trochę kłopotliwe to podchodzenie do laptopa by zmienić utwór.
-
Po prostu jakoś tak znajomo mi to zabrzmiało. Nieważne, nigdy tego nie rozstrzygnęliśmy i tym razem też się nie uda nikogo przekonać co w audio gra a co nie. Szkoda na taką dyskusję niedzielnego popołudnia. Pozdrawiam
-
Gdzieś już kiedyś to słyszałem.
-
Myślę że tak jest ale to jest raczej marginalny temat.
-
Branża raczej nie zagląda tutaj, raczej nie dostrzegą tej uwagi. Siedzą głównie w działach Stereo i Kino, bo tam są potencjalni klienci. Nowi forumowicze poszukujący sprzętu też tu nie zaglądają, bo nic tu dla nich ciekawego nie ma, więc skoro ich nie ma to branży też.
-
Szukasz kontaktu z Piotrek608 ? Pisałem z nim w ubiegłym tygodniu. Czy szukasz sprzętu po jego modach, kolega raczej specjalizuje się w CD, i jest fanem marki Denon.
-
Budżet trochę skromny i spore ryzyko kupna jakiegoś Audi 80 po siedmiu Niemcach. Mile widziane, gdybyś dopisał z czym to ma grać, jaka jest reszta gratów, trochę ułatwiłoby to sprawę. Za 200 to są już naprawdę wysłużone cedeki, tu przyrost jakości do kasy jest spory. Za 3-4 stówy już jest sporo większa szansa na jakiś w miarę zadbany i sprawny sprzęt. Patrz też na laser, czy czasem nie jest na "czarnej liście" - mam na myśli że wiele z nich jest już niedostępne lub drogie i w przypadku awarii masz cedek po prostu do wyrzucenia na elektrośmieci zamiast naprawiać.
-
Mullardy EL34 z bieżącej produkcji to też ruskie, chyba z tej samej fabryki co Harmonix. Ale straszny badziew jakościowo i sonicznie (podobno). To żeby nie było "o cholera" bo chińskie/ruskie to zostaje nam JJ (dawna Tesla).
-
Ruskie. Stąd problemy z dostępnością.
-
A Psvane to chińczyk przecież, brawo . Miałem Liony KT77 i one raczej miękko nie grają, są bardzo precyzyjne, nie zaokrąglają tak jak powiedzmy Tung-Sol EL34 czy Psvane HiFi - bliżej im do drajwu 6AC7. A co do smrodu to owszem, był nie do zniesienia, jakby ktoś lakierował parkiet - ale to 2 dni tak intensywnie dosyć, potem już wysmrodził się i 4-tego dnia było świeżo i po temacie.
-
@marcinmarcin Nie chcę tu robić off-topu, ale na temat szkła płaskiego w technologii float mam prawdopodobnie największą wiedzę na forum, tak nieskromnie to ujmę. Mógłbym długo opowiadać o naprężeniach, o odprężaniu szkła, jego łódkowatości (z franc. "bateau"), mogę od ręki wymienić z 50 wad występujących na szkle i gdybyś zaprosił mnie do siebie to być może w Twoim oknie znalazłbym jakiś mikro pęcherzyk, krystobalit, kasyteryt, trydymit czy inny badziew, którego do tej pory nie widziałeś . Mam różne doświadczenia zawodowe w tym inżynier procesu/kierownik w najnowocześniejszej w Polsce hucie szkła płaskiego (bez kryptoreklamy będzie). A co do chińszczyzny to ta szyba, którą zamontowałem żonie jest marki Fuyao i gdy przed zakupem wszedłem w google by dowiedzieć się coś więcej okazało się, że tę markę (pewnie w ramach oszczędności jako dobry kompromis cenowy) montuje fabrycznie Audi, Jaguar, Bentley, Toyota, Volvo czy Mercedes. Oczywiście marka wcześniej mi nieznana i też początkowo wrzuciłem ją do worka o nazwie "chińszczyzna". Tak więc skoro Niemcy czy Anglicy nie obrażają się na chińczyka to dlaczego polscy audiofile mają to robić. A co do szyby to okaże się z czasem jak się sprawdza, ale tego czasu dużo nie będzie bo w przyszłym roku żona chce zmienić auto, przynajmniej tak fantazjuje sobie. Co jakiś czas jak przyłożysz ucho do kolumn to słychać "abrakadabra", każdy lampiarz to wie przecież