Skocz do zawartości

Wito76

Uczestnik
  • Zawartość

    2 738
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wito76

  1. Cytuję sam siebie, bo tak gadam tu sam ze sobą jak ten czub. Wątek ma na ten moment 1,5k wyświetleń, ale chyba mało komu chce się zajmować taką partyzantką, stąd ubogo z komentarzami. Mam nadzieję, że zaraz się to zmieni. No i moje obawy mają już swoją realizację w życiu. Obawiałem się, że przejście z przyzwoitego zasilacza na lepszy zrobi różnicę na poziomie zastanawiania się, na zasadzie "chyba trochę lepiej" - nie, różnica jest wyraźna. Zakupiłem taki zasilacz LINK oparty na LT3042 i podłączyłem do trafo. Naprawdę otwierają mi się oczy, jak duży wpływ na układy cyfrowe ma jakość zasilania. Jest progres w brzmieniu, poprawia się dynamika, jest więcej takiego micro, wybrzmienia są pełniejsze. Ale to nie koniec. Tytuł wątku to zasilanie bateryjne więc zrobiłem krok w tym kierunku. Odłączyłem trafo na wejściu zasilacza i zamiast niego jako źródło pod mostek Graetza podłączyłem koszyczek z dwiema bateriami 3,7V (typu 18650), Te baterie to tylko tak z nazwy są 3,7V, przy pełnym naładowaniu nawet 9V potrafią dać z koszyczka. Z tego układu zasiliłem Digione Signature i DACa (wcześniej pod bateriami miałem tylko Signature). I co? Tak jak pisałem wyżej, zauważyłem poprawę przy tym nowym zasilaczu podłączonym pod trafo, tak przy bateriach jako źródle poprawa jest ewidentna i zauważalna od razu, tak niemalże do opadu szczęki. Nie zwykłem fantazjować i ubarwiać, ale tutaj jest poprawa w każdym aspekcie. Dźwięk, który zaczął się wydobywać stał się sterylny. Wiem, że audiofilom źle się kojarzy to słowo, więc wyjaśniam - mam na myśli że krystalicznie czysty. Tak jak nowicjusz, który kupi sobie nowy sprzęt pisze, że jest zachwycony i odkrywa utwory na nowo, miałem to samo. Pojawiło się dużo smaczków, planktonu, pięknych wybrzmień trąbki, gitara to słyszalne struny i jej pudło rezonansowe, perkusja, werble... no baterie robią robotę, trzeba przyznać. I to co rzuca się w ucho, to sprzęt zaczyna grać jakby na sterydach, dynamika po prostu robi się półkę wyżej. O ile w repertuarze typu jazz, swing jest mega detalicznie i po prostu ciekawie, tak w gatunku Pop i przysłowiowym "radiozet", gdzie dużo jest elektroniki a mniej instrumentów żywych, tę dynamikę i te sterydy słychać bardzo spektakularnie. Tak niemalże V-ką zaczyna to grać (nie dosłownie, bez złych skojarzeń), wszystkiego jest więcej, mocniej, więcej informacji w dźwięku. Powiem wam, że sam się zaskoczyłem takim progresem. O ile początki moich testów czyli baterie plus dioda Zenera jako stabilizator dla 5V były obiecujące, tak baterie wpięte pod niskoszumowy zasilacz zrobiły dużo, dużo dobrego. Zener chyba jednak tak jak kilka postów wyżej było pisane, mocno szumi. Wady? Wiadomo to jest tylko akumulator, więc kiedyś się wyczerpie. Włączyłem w niedzielę o godz 13 sprzęt i ciurkiem grał do godz 20 po czym urządzenie sie wyłączyło, baterie zdechły (mają 3400mAh teoretycznie). Niemniej jednak na tyle jestem zadowolony, ba zachwycony efektami, że dokupię jeszcze jeden koszyczek z bateriami i przy mojej intensywności słuchania i dostępem czasu, starczy mi to na jakieś 2 tygodnie do ponownego ładowanie. Mam nadzieję, że zachęciłem audio-świrów , ja w to wchodzę. Polecam sprawdzić przynajmniej. Układy cyfrowe są jednak dużo bardziej wrażliwe niż nam się wydaje, ja przynajmniej sie o tym przekonałem. Amen.
  2. Wito76

    Magnat mr780

    No raczej chyba tylko to zostaje. Skoro upgrade został wykonany zgodnie z procedurą to powinno wejść jak każdemu. Chyba rzeczywiście tylko jakiś JTag zostaje do zresetowania.
  3. Szydera czy lajk? Bo nie załapałem. Jak będziesz się ze mnie śmiał to ci kabelka nie oddam. Będzie jak w Misiu - nie mamy pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi?
  4. Jak jeździ smart odkurzacz po chałupie to mniej problemu jest, gdy kable leżą w podstawkach. Odpowiedź całkowicie poważna. O istotnym wpływie na dźwięk chyba nie ma co rozmawiać. Owszem, są jacyś ortodoksyjni, słyszący te podstawki, ale większy wpływ na percepcję dźwięku moim zdaniem będzie miał choćby słynny biometr negatywny czy słońce które wyjrzy zza chmury i pobudzi fotowoltaike do pracy.
  5. Wciąż czekam na dostawę opisanych wyżej tematów, ale odpowiadając na zacytowany fragment, mam już wstępną filtrację RFI/EMI w listwie zasilającej - oczywiście sam sobie tę listwę zmontowałem z filtrem II rzędu o tłumienności katalogowo 60-70dB. Jeszcze mam drugą podobną DIY listwę, ale oprócz filtracji wzbogaconą o DC Blocker - wiadomo, nie do takich zastosowań. Kabel do zasilacza oczywiście podwójnie ekranowany, po audiofilsku :).
  6. Minął rok i nie pochwaliłeś się. Tak się składa, że trochę niechcący wpadł mi w ręce ten niebieski Prolink HiEnd OFC i to w odcinku 10m zakończony wtykami. Opinie na Audiostereo ten prolink ma bardzo pochlebne, opisywany jako kiler, jako niespodzianka, że w tej cenie to niemożliwe by tak kabel grał i za przysłowiową flaszkę wódki okazyjnie wziąłem te 10m. Zrobiłem sobie z niego jeden cyfrowy coaxial i parę analogowych. O ile przy coaxialu nie do końca jestem pewien, czy słyszę różnicę względem nominalnie wpiętego Neotecha (a może to dobrze o nim świadczy?), nie psuje mi nic - tak analogowy kabelek zrobiony z tego Prolinka niezbyt już mi się podoba. Trochę spłaszcza moim zdaniem. Każdy trochę inaczej intuicyjnie odbiera słowo "muzykalny" i w moim odbiorze ten kabelek nie jest zbyt muzykalny. Owszem, daje radę, ale myślałem że będzie lepiej. Wykorzystałem 3m na polutowanie coaxiala i analoga i 7m zostało. Wysłałem koledze tę analogową parę do posłuchania i te 7m co mi zostało, by sobie odciął ile potrzebuje, ale oddał kabelki i nic sobie nie wziął, podobne wrażenia miał jak ja, P.S.1 Nostromo ma w swojej ofercie ten szary Prolink, niebieski jest grubszy. P.S.2 Jak ktoś chce sobie zrobić IC to jak pisałem wyżej, mam jeszcze trochę tego kabelka i za Dziękuję mogę odstąpić.
  7. Nawet serduszka nie mogę dodać pod Twoim postem (przeglądarka Edge) - rzeczywiście brak awatarów, krzaki, mój Login w prawym górnym rogu zdublowany się wyświetla - no jest trochę graficznie do ogarnięcia. Jest nas przynajmniej dwóch
  8. A to my gadaliśmy o słyszeniu kabli? ;). Myślałem że tak sobie po prostu pitolimy i chwalimy się kto ile kilometrów skrętki ma w domu. Jeszcze chyba sporo czasu minie, zanim napiszę, że słyszę skrętkę, ale nigdy nie mów nigdy. Nie mam oporu by dać Cat7 do streamera i zrobię to dla higieny psychicznej. Ale gdybym dał 1k za audiofilski patchcord to pewnie też miałbym syndrom sztokholmski i pisał że zaje "gra".
  9. A co miałem zrobić? Wykuć dziurę w podłodze i wpiąć się ze switchem? No dobra, może 40m jest, nie chce mi się precyzyjnie mierzyć, ale nie mniej. Jak pisałem, wszystko śmiga, nic nie laguje, speed test wychodzi 600, wszystkie Netflixy, gry online dzieciaków, tidale itd działa bez zarzutu. Wieczorem bywa że wszyscy naraz, jest nas czworo, mocno obciążamy sieć, gdzie ten 45m odcinek jest wąskim gardłem, bo łączy światłowód z routerem, który to dalej rozgłasza i jak mówię bezstresowo jest. Nawet ekogroszek na PGG mi się udało kupić
  10. U mnie najdłuższy odcinek to 45m kabla cat5 i nie ma z tym żadnego problemu. Skrętkę kupiłem NetSetBox, taką lepszą na tamte czasy, czyli więcej miedzi w miedzi. Kable antenowe skoro miały być zalane w wylewce też nie żałowałem tylko kupiłem podobną szpulę 300m w wersji Triset i to wszystko podpięte do multi switcha, po dwa kable do każdego pokoju pociągnięte - wszystko działa i nie martwię się niczym, temat do zapomnienia.
  11. Te wtyczki za 25zł to oczywiście te plastikowe cat5. Całą sieć położyłem w domu sam, cała szpula 300m mi wyszła, oczywiście cat5 bo to 2014 był. Do każdego pokoju po 2 skrętki, wtedy pomysł był taki, że jedna dla internetowych potrzeb a na drugiej chodził mi splitter rozgłaszający uprawnienia Cyfry+. Niektórzy może kojarzą taki domowy multiroom z dekoderami opartymi na systemie Enigma2. Ze 2-3 lata temu to zdechło tzn skomplikowało się trochę i dałem sobie spokój. Tak czy siak wtedy w 2014 trochę bałem się jeszcze WiFi, średnio to wtedy jeszcze działało, czasy neostrady. Teraz jest światłowód, przybyło w domu Smart urządzeń, infrastruktura sieciowa się rozrosła i suma sumarum cieszę się że w podłogach mam te 300m kabla. I też leniwy się robię, tam gdzie się da kupuje gotowy patchcord, nie chce mi się często samemu zaciskać wtyków. Do potrzeb domowego Smart cat 5 zupełnie wystarczy. Speed test spokojnie zakontraktowane 600mbs wyciąga.
  12. I co, słyszysz te wtyki? No bo przecież w tym hobby chodzi o to, żeby słyszeć a nie by było poręcznie. Ja mam takie przelotowe wtyki za 25zl i zaciskarkę do wtyków przelotowych. P. S. 25zl za 100 szt
  13. Czyli bez dwóch zdań warto zaopatrzyć się do streamera w kabelek Cat 7 na przykład. Ma wszystko co lubią audiofile - złocone końcówki, żyły z czystej miedzi, 4 pary przewodów mają ekran z folii aluminiowej izolujący pary od siebie i to wszystko jeszcze w zewnętrznym ekranie w formie jakiegoś oplotu aluminiowo-magnezowego. Oczywiście to już taka zabawa w aptekarza, ale 25zł za taki patchcord chyba nie spowoduje zubożenia naszych rodzin. Przy najbliższej okazji sobie taki sprawię. Czy pomoże? Na pewno nic nie popsuje. Jak to już było milion razy powtarzane "wszystko gra", ja natomiast uważam, że jeden plus jeden takie małe kroczki, małe uprgade'y w globalnym ujęciu mogą się zsumować się w jakąś korzyść.
  14. To jeszcze pytanie do ciekawego Akustyka. Czy otwory na długim, tym metrowym boku panela coś wnoszą? Tak sobie gawędzę z jednym kolegą i on twierdzi, że znajomy znajomego doradza, aby na długim boku zrobić otwornicą kilka otworów, wtedy panel pracuje również "bokami". No tak teoretycznie trzyma się to kupy, no bo skoro są otwory to coś tam nimi wpada/wypada, ale czy ma to jakieś strategiczne znaczenie?
  15. Co do Zenera to zgodzę, się. Nawet widziałem gdzieś jakiś DIY projekt, gdzie właśnie użyto Zenera jako generatora szumu Hehe, tak się składa, że aktualnie mój zasilacz liniowy (którym zasilam DACa) pracuje na stabilizatorze LT1083. To praktycznie to samo co LT1084, z tym że mój jest do 7,5A a ten "twój" do 5A. No i tak się składa, że chcę coś lepiej niż LT108X. Stąd pomysł na zasilanie bateryjne, które niestety trochę kłopotliwe jest. Aktualnie mam taki pomysł, a w zasadzie to już biorę się za temat: Dla DACa zbuduję kolejny zasilacz, z tym że tym razem ultra nisko szumowy. Projekt będzie na niskoszumowym stabilizatorze LT3042. Oglądając datasheet tego stabilizatora, no wygląda to już bardzo porządnie i robi wrażenie. Nie wiem na ile blisko będzie to referencyjnego źródła jakim jest bateria, ale myślę że mocno zbliżę się. Za 2 tygodnie będę miał wszystko co trzeba i biorę się za realizację. Tak obserwując sobie różne projekty zasilania, wychodzi mi że w dobrym audio nacisk położony został na właśnie układy niskoszumowe. Taki popularny i wszędzie chwalony zasilacz Shanti od Allo, używany do Raspberry czy innych celów właśnie jest z rodziny ultra niskoszumowych. I to chyba jest klucz do dobrego zasilenia układów cyfrowych. Jeden aspekt to tętnienia, które próbujemy ogarnąć wrzucając jak największe pojemności kondensatorów, ale drugi to właśnie szum, który jak gdzieś wyczytałem mocno bruździ w pracy zegara i nie tylko. Jedno, czego się obawiam, to że nie zauważę aż tak istotnego progresu. Gdybym przesiadł się z ładowarki impulsowej na taki ultra low noise to może kopara by mi opadła. Ale przesiadając się z przyzwoitego zasilacza liniowego opartego na LT1083, mającego w stopniu filtracji około 15.000uF na ten nowy projekt oparty na LT3042 , nie wiem czy aż tak odczuję poprawę. Kupiłem jeszcze kabelki USB ekranowane co by nie stresować się. Zobaczymy pod koniec miesiąca co wyjdzie.
  16. Hehe. Szkoda, że wcześniej nie pogadaliśmy. Dobry patent, by mieć swój azyl i święty spokój
  17. Pomysł zapożyczony od kolegi - tkanina Inari, bardzo fajna typu płótno, jedynie przeprasowałem bo w kostkę była złożona i fajnie się układa, maskuje naroża i fajnie się prezentuje. Ja akurat mam kolor Inari 96 i jest fajnie. Tu akurat na zdjęciu przymiarka przed montażem, ale tak to wygląda mniej więcej. Sorry, że się przypierdzielam, ale trochę mógłbyś doinwestować (35zł za tkaninę na 2 panele zapłaciłem) i wygląda to sensowniej sporo. Jedynie co, to masz problem, bo nie masz jak takerem przypiąć tej tkaniny, stalowe profile dałeś. Ale pierwsze koty za płoty, pomyśl na przyszłość nie jak kawaler .
  18. Hmmm. Tylko, że cały pic polega na tym, żeby było ultra-liniowo najlepiej bezpośrednio z baterii. A ten LM7805 jednak wg fachowców trochę szumi. O ile w innych zastosowaniach taki układ jest zbawienny tak w audio niestety nie jest neutralny. I nie wiem, czy najprostsze rozwiązanie na poziomie III klasy technikum czyli Zener + rezystor nie będzie optymalniejsze z punktu widzenia audiofila. Znalazłem a w zasadzie kolega mi znalazł taki niskoszumiący stabilizator, ale niestety tylko 200mA obsłuży więc odpada.
  19. Oj chyba zaraz przyjmiesz falę hejtu, tak coś wróżę. Masz na myśli na przykład kopiowanie płyt CD?
  20. Oczywiście nie mam zamiaru pyskować Masz zupełną rację. To był tylko eksperyment, jak pisałem gdzieś wyżej partyzantka na maksa, z tego co było na szybko pod ręką, czyli kawałki przewodu ytdy, złączki Wago, akurat miałem w szufladzie zenera na 5V itd. Mam do takich tematów ze dwie płytki uniwersalne i gdyby to miało być docelowo zrobione to na pewno nie w takiej wersji przecież. A taki LM7805 i jego otoczenie czasem nie będzie coś wnosił od siebie i nie będzie kłócił się z filozofią minimalizmu i super czystości zasilania? Jak coś to myślałem o takim gotowcu Link tylko tutaj napięcie dropout to około 2,5-3V i raczej trzeba większy akumulator, w sensie że 12V i raczej radiator do wymiany na większy.
  21. Nie bardzo wiedziałem co odpisać :), jak napisałem, nic nie zakumałem Ciekawe czy taka ładowarka iPhone by się sprawdziła dla switcha, mam na myśli ciągłe jej włączenie, ciekawe ile by pożyła.
  22. No właśnie wręcz prosiłem młodego, by mi mówił kiedy jest wpięty a kiedy wypięty, po to by dosłuchać się ewentualnych zmian. Jest dobrze i niedobrze zarazem. Ten switch ma zasilanie 5V/0.5A, czyli że mogę skorzystać z posiadanego zasilacza liniowego 5V/6A, który mam dla maliny i DACa (signature leci z baterii). Prądu mi wystarczy w zasilaczu. Wystarczy tylko pociągnąć kabelek i wtyczkę dolutować albo rozbebeszyć kabelek od fabrycznego zasilacza i się wpiąć. A niedobrze dlatego, że niepraktyczne to będzie, bo zasilacz włączam gdy chcę posłuchać muzyki po czym wyłączam. A switch niestety nie służy tylko do audio, ale obsługuje też TV, dekoder, blu ray i w zasadzie nigdy go nie wyłączam, mruga sobie cały rok na okrągło. Robić osobny zasilacz liniowy dla switcha bez sensu, lepiej/taniej kupić za grosze osobny switch tylko dla audio, który by się włączał razem z maliną i dac. PS @marcinmarcinDostałem priv wiadomość od ciebie, na pewno miała być do mnie? Pytam bo trochę nie kumam kontekstu.
  23. @marcinmarcin Poprosiłem młodego o wpinanie i wypinanie patchcorda ze switcha. Kurde... nie jestem pewien, takie zmiany na granicy/na zasadzie robię z siebie idiotę albo może jednak nie? Za każdym razem wydawało mi się że po wpięciu kabelka robi się jakby ciut ciszej, jakby firankę położyć na kolumnach. Z tym że to było tak subtelne, że nie jestem tego pewien, czy rzeczywiście, czy mam się skonsultować z lekarzem lub farmaceutą. Muszę to jeszcze powtórzyć.
×
×
  • Utwórz nowe...