Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    4 997
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Mój pierwszy kontakt z tym zespołem. Nazwę znam, ale nie miałem jeszcze okazji przesłuchać żadnego albumu z ich dyskografii, więc nawet nie wiem, czego się spodziewać.
  2. Na albumie jest jeszcze Weep And Cry, ale niestety nie mogę nigdzie znaleźć.
  3. Oprócz tego klasyka klasyki, zarówno ECM, jak i całego jazzu, czyli David Holland Quartet - "Conference Of The Birds" (1973). Nie ma co komentować, trzeba samemu posłuchać, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu ludzi będzie zbyt radykalnie, pewnie poza utworem tytułowym. Co jeszcze? Na pewno polecam trąbiący album "Scales" (1976) niemieckiego trębacza Manfreda Schoofa, a dokładniej kwintetu Manfred Schoof Quintet. Piękna muzyka, nastrojowe, subtelne granie całego składu, bardzo ładne melodie, u mnie ta płyta jest w czołówce jazzowego ECM. Niestety, tylko te utwory są na Spotify.
  4. Z ECM na pewno cenię Eberharda Webera, i przede wszystkim jego dwie płyty, czyli debiutancką "The Colours of Chloë" (1974) i "Yellow Fields" (1976). "The Colours of Chloë" (1974), i pierwszy utwór z płyty: Fantastyczne połączenie jazzu, elementów muzyki klasycznej, minimalizmu, i ambientu, moim zdaniem mus. Następna w dyskografii, czyli "Yellow Fields" (1976) - równie dobra, choć nieco inna, troszkę żywsza, i głównie jazzowa. Mój ulubiony utwór, no mistrzostwo po prostu, ten notoryczny rytm, i powtarzany basowy motyw, przezajebiste to jest: Oprócz Webera, na pewno jeszcze bardzo lubię i cenię Terje Rypdala, i jego płyty "Terje Rypdal" (1971) i "Whenever I Seem to Be Far Away" (1974). Bardzo przestrzenne, niesamowicie atmosferyczne nagrania.
  5. Szczerze? Nie wiem, czy znam coś z ATC, nie mam pojęcia, natomiast ECM bardzo lubię, przy czym znam praktycznie tylko rzeczy z lat 70, z nowszych płyt chyba tylko Vijay Iyer Sextet: Far From Over (2017) - bardzo dobre granie.
  6. Ale ona tam wyglądała, mistrzostwo świata 🤩
  7. No problemo. Czemu Björk? Dlatego, że jeszcze jej nie słuchałem, a myślę, że jest docenianą i uznaną artystką z gatunku tych bardziej znanych, bo raczej nie jest to jakieś podziemie muzyczne. Czasami coś tam skrobnę o tym, czego słucham, ale często nie, fakt, lecz z drugiej strony, po co spoilerować? 😜
  8. Debiut mieli całkiem obiecujący, co prawda mało oryginalny na tle ówczesnych kapel, ale całkiem dobry. Niestety, poszli w innym kierunku.
  9. King Crimson - Larks' Tongues in Aspic (1973) Potężna płyta, brzmiąca agresywnie, z zajebiście uwypuklonym basem, fantastycznymi solówkami wszystkich muzyków, bardzo ładnymi spokojniejszymi fragmentami, czyli przede wszystkim "Book of Saturday", ale też w "Exiles". Brzmienie przypomina The Mahavishnu Orchestra, także z uwagi na użycie skrzypiec w instrumentarium.
  10. Dlaczego śmiałe? Po prostu zacząłem od nich, ale to wszystko. Akurat zgadzam się, że są słabi, typowe komercyjne granie, bez żadnych ambicji, żeby kasa się zgadzała. Wracając do tematu, jedną z moich największych fascynacji muzycznych jest bez wątpienia zespół King Crimson.
  11. Nigdy nie słuchałem tego zespołu, ale może coś w końcu poznam. Muzyka, która mnie fascynuje? Sporo tego jest. Rock w prawie każdym podgatunku, jazz akustyczny, jak i zelektryfikowany, elektronika, w szczególności niemiecka, acz oczywiście nie tylko, muzyka filmowa i growa, choć tu już jest tego znacznie mniej, a także muzyka klasyczna, ale na razie jeszcze nie wgryzam się w nią, na razie. Od stosunkowo niedawna słucham też muzyki hi-hopowej, i zdążyłem poznać kilka naprawdę udanych i wartościowych albumów. Poza tym, bardzo lubię tradycyjną muzykę z różnych stron świata. Czasami trafi się też jakiś metalowy album, ale to raczej rzadkość. Słuchanie muzyki z pasją, i traktowanie jej nieco poważniej zaczęło się od utworu "Wind Of Change" zespołu Scorpions. Wcześniej raczej nie zwracałem większej uwagi na to, czego słucham i dlaczego. Internet bardzo późno zagościł u nas w domu, ale jak już miałem do niego swobodny dostęp, to zacząłem poznawać coraz więcej nieznanych mi utworów i zespołów, w tym właśnie między innymi Scorpions, ale też Dire Straits, Gans end Rołses, i wiele innych. Mniej więcej w tym samym czasie słuchałem często i gęsto muzyki filmowej, więc mam do niej spory sentyment. Obecnie rzadko do niej wracam, ale są soundtracki filmowe, które mają u mnie stałe, wysokie miejsce - przede wszystkim ścieżka dźwiękowa z filmu 2001: Odyseja Kosmiczna. Niesamowity klimat, poczucie wyobcowania, grozy, zimna, tajemnicy i wszechogromu kosmosu.
  12. Szkoda, że nie zdołałem się wkręcić w tę grę. Niby wszystko na swoim miejscu. Świetny klimat, trochę pod Mafię 1, ale nieco inny, muzyka, niezła grafika w dniu premiery, świetna mimika twarzy, i ogólnie całościowy pomysł na grę, ale po kilku śledztwach zaczęła mnie gra lekko nużyć.
  13. Niestety, nie było mi dane zagrać, ale soundtrack z chęcią przesłucham
  14. Takie maluszki też mogłyby być ciekawe Lenard Audio Opal
  15. Zestaw marzeń? Nie wiem, bo nie jestem osłuchany, więc nie wiem, jaki system bym kupił po wygranej w totka. Na pewno sprawdziłbym kilka kolumn, głównie aktywnych: Legacy Audio Valor System Goldmund Apologue Anniversary
×
×
  • Utwórz nowe...