-
Zawartość
4 018 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Zgoda. Powinno to dotyczyć wszystkich. Byłoby oczywiscie idealnie, gdybyśmy mogli zapewnić młodym warunki pracy, jeśli nie konkurencyjne, to przynajmniej nieodbiegające rażąco od tych w Niemczech czy Szwecji. Ale nie jesteśmy w stanie i nie wiem, czy kiedykolwiek będziemy. Na pewno nie z PiS-em u władzy. A kasa musi się zgadzać. Dlatego widzę trzy wyjścia: 1. płatne studia, 2. obowiązkowe przepracowanie kilku lat po studiach w Polsce, 3. zwrot kosztów wykształcenia przed wyjazdem. Zupełnie serio zastanawiam się, czy płatne studia nie byłyby jednak najmniejszym złem. I mówię to jako człowiek, który finansowo by na tym dużo stracił (mam dwie córki w wieku szkolnym). Osobna (choć nie do końca) kwestia jest taka, że przyjmujemy w Polsce na studia zbyt wielu młodych i produkujemy zbyt wielu absolwentów. Skutkuje to znacznym obniżeniem ich poziomu. Od przynajmniej 20 lat ma u nas miejsce dewaluacja wyższego wykształcenia na wielką skalę. Tutaj jedyne wyjście to stopniowo zmniejszać nabory na większości kierunków uczelni państwowych i proporcjonalnie redukować kadrę akademicką (to drugie zresztą częściowo się już odbywa samoistnie na niektórych uczelniach). Zmniejszą się wtedy koszty, a wzrośnie poziom. Oczywiście musi to iść w parze z odpowiednią ofertą szkół zawodowych (kolejny temat). Pozdrawiam
-
Z tym się zgodzę. System jest chory. Niemniej uważam, że skoro za granicą będzie im tak dobrze i będą tam tak świetnie zarabiać, to powinni zwrócić koszt swego wykształcenia poniesiony przez nasze społeczeństwo.
-
Ale tu akurat ma 100% racji. Dlaczego Polska ma płacić za specjalistyczną edukację przyszłych niemieckich czy skandynawskich lekarzy?
-
Kolejny odcinek serialu: cudze chwalicie czyli współczesny polski jazz. Grzegorz Nagórski Euphonium Electric Quartet - "The Optimist". Eufonium to instrument o brzmieniu zbliżonym do puzonu, ale trochę łagodniejszym, powiedziałbym, że ma się do niego podobnie jak skrzydłówka (flugelhorn) do zwykłej trąbki. Jak widać można grać fusion również z czymś takim na pierwszym planie. W składzie między innymi Paweł Tomaszewski na klawiszach i Michał Barański na elektrycznej basówce. Szczególnie klawisze są tu przyjemne i nawiązują do klasycznego jazzrocka lat 70-tych. Płyta doceniona przez Jazz Forum: http://jazzforum.com.pl/main/cd/euphonium-electric-quartet
-
Nie do końca pięknie. Bez Ciebie sprzedaż Marantza spadła.
-
Tak samo to odebrałem, ale przy okazji zaciekawiła mnie jedna kwestia. Wojtek, czy zauważyłeś u siebie jakąś zmianę preferencji brzmieniowych, odkąd Paulina gra w domu na gitarze? Bo nawet jeżeli dopiero się uczy i gra proste rzeczy, to jednak masz regularne osłuchanie z żywym instrumentem. Czy od tego czasu oczekujesz więcej barwy od swojego systemu? (Ja jestem pewien, że moje potrzeby w tym zakresie zostały ukształtowane, przez podobne, choć skromne doświadczenie).
-
Ja za to kupuję 4 płyty CD. No ale kupuję miesięcznie więcej niż te 4, więc streaming wciąż byłby dla mnie oszczędnością.
-
Chyba jeszcze nie było nic na ten temat: https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-przemyslaw-czarnek-ustanawiamy-nowe-dziedziny-i-dyscypliny-w,nId,6351437
-
Jak miałem kilkanaście / dwadzieścia lat to bardzo lubiłem słuchać Gary Moore'a. Teraz w większych dawkach nie daję rady. Poza jedną płytą - "Blues for Greeny". Do tej chętnie wracam. Nawiasem mówiąc, ma b. podobną okładkę do tej wyżej.
-
Bo ja wiem? Był najtańszy z tych czterech wzmacniaczy, a uważam, że wcale nie zagrał najgorzej. Trudno porównywać z lampami, bo to zupełnie inne brzmienie. Ale gdybym musiał oceniać, to powiedziałbym, że wypadł lepiej od pierwszej z nich (tej 100-watowej) i tylko nienaznaczane gorzej od drugiej (22-watowej "single ended") . Gorzej raczej pod względem barwy, bo jeśli chodzi o wysterowanie kolumn, to już wstydu nie było. W sumie dobry wynik w kategoriach jakość / cena. A słuchałeś go gdzieś poza zlotem? Mi też Shanling wydawał się otwarty, ale nie wiem, czy to nie przez porównanie z lampami, które go poprzedzały i które z oczywistych względów grały inaczej. Poza tym te AudioSolutions Virtuoso chyba po prostu maja dość efektowną górę i wystarczy ją pokazać, nie ma potrzeby otwierania tam niczego na siłę. W ogóle, to sądziłem, że się skusisz i wypożyczysz Shanlinga od razu od p. Arka.
-
Przed chwilą przesłuchałem ten numer i kilka innych. "Jeszcze w zielone gramy" ma u mnie wokal na środku. Natomiast w niektórych z pozostałych (szczególnie w "Oddalasz się") wokal mam przesunięty w prawo. Płyta była nagrywana na żywo w studiu koncertowym, więc nawet jeśli nie majstrowali specjalnie przy miksie, to wyobrażam sobie, że mogły być jakieś drobne zmiany. Tylko czemu akurat z wokalem, skoro mikrofon trzyma się w łapce?
-
A ja słucham takiego składu z Trójmiasta. Wokal może się podobać lub nie, za to instrumentacja wg. mnie pierwsza klasa.
-
Jest gdzieś dostępna "Arabela"? Chciałbym córkom pokazać. W swoim czasie byłem wielkim fanem Rumburaka.
-
Ja najmocniej przeżyłem śmierć Jeffa Healeya i Toma Petty. Sorry za offtop. ale musiałem.
-
Też go lubię i mam parę płyt. Tej nie znam, ale widzę nazwiska wspaniałych pianistów i pianistek. Prawie wszyscy z nich to moje granie. Fajnie, że oprócz starej gwardii znaleźli się tu też przedstawiciele młodszej generacji: Benny Green i Eric Reed. Tak myślę, że ze starszaków brakuje mi tu głównie Hanka Jonesa i Gene'a Harrisa, a z młodszych pasowaliby też Marcus Roberts, Cyrus Chestnut, Geoff Keezer i Bill Charlap. Jeszcze kilku by się znalazło i byłby materiał na album dwupłytowy. Klasyk. Ta wersja "Free birda" jest kanoniczna. Studyjny oryginał przy niej blednie.
-
Nie wiedziałem, że znów coś wydał. Świetnie, że dał radę. Ja jestem jeszcze na etapie "The Blues is Alive and Well", też udanej. Chociaż kompresja dynamiki nie poprawia sprawy, a i do produkcji Toma Hambridge'a można mieć zastrzeżenia... Mam tę wspólną płytę Alberta Kinga i SRV (zakładam, że to ta sama sesja). Jest świetna.
-
CXA61 gra trochę mniejszym, ale znacznie wyższej klasy, bardziej wyrafinowanym dźwiękiem. W ogóle nie ma się co zastanawiać. Z tego, co pamiętam ma też lepszy BT. Zdecydowanie warto dołożyć do CXA. Porównywałem je kiedyś bezpośrednio w salonie. Różnica biła po uszach nawet na dość tanich monitorach Pylon Opal.
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał Rafał S na Kraft w Audiofile dyskutują
Obstawiam, że najwyżej bardzo zgrubnie. Pewnie wiedzą jakiego wpływu materiałów i parametrów budowy na dźwięk można się spodziewać, ale szczegóły, to już na chybił-trafił. Zauważcie, że poza Tellurium Q, mało który producent ocenia swoje produkty w jakiejś skali brzmieniowej (np. od ciemnych i łagodnych do jasnych i szczegółowych). Większość marek albo idzie w ogólnikowe opisy, albo w ogóle ucieka od własnych ocen. Moim zdaniem to mówi samo za siebie. -
Kojarzy mi się to z Williamem Elliottem Whitmorem. Umówmy się, że Howlin Woolfa da się przeskoczyć tylko jakością dźwięku. Od strony muzycznej bardzo podoba mi się w jego repertuarze Omar Kent Dykes.
-
Już ustalone, że pójdzie do Grześka.
-
Jak już będziesz w Gdańsku, to zapraszam i do mnie. W razie czego, daj znać przez PW.
-
Kontynuuję wątek: cudze chwalicie..., czyli współczesny krajowy jazz. Tym razem Paul Band - "Second face", bodaj 2012 r. Melodyjne, dosyć spokojne fusion z gitarą w roli głównej, ciepłymi brzmieniami syntezatorów i zrelaksowanymi grrove'ami sekcji. Niby jazz rock, ale mocno siedzący na bluesie - i w warstwie rytmicznej i w solówkach. Może nic nadzwyczajnego, ale sympatyczne i nienachalne granie. Teraz UWAGA. Płytę kupiłem kilka lat temu, a ostatnio dostałem jako gratis (przy większym zamówieniu z Solitonu) drugi egz. Zafoliowana nówka. Jeśli komuś przypadnie do gustu, to mogę wysłać (w granicach Polski). Nie wiem kto, może być zainteresowany. @Grzesiek202, @sonique, @MariuszZ, @Fafniak - ktoś z Was reflektuje? Pierwszeństwo ma Grzesiek (nagroda pocieszenia za traumę Atoll-ową). Proszę pisać PW. Pozdrawiam.
-
Osobiście kibicuję tej opcji.