-
Zawartość
4 018 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Nie wiem, czy ktoś już pisał o szwedzkim "The Playlist" na Netfliksie, czyli 6-odcinkowej fabularnej historii powstania Spotify'a. Bardzo wartko opowiedziane. Polecam.
-
"Damn Right, I’ve Got the Blues" to w ogóle świetna płyta, jedna z jego lepszych. Akurat "Mustang Sally" jest w dużym stopniu niesione przez przebojowość samego utworu. Takim czystym popisem ekspresji Buddy Guya jest dla mnie bardziej "Five Long Years", czyli wolny blues, gdzie teoretycznie jest małe polem do zabłyśnięcia wokalem. A najlepszy na płycie jest i tak finałowy numer instrumentalny. Zresztą Buddy sam to mówi - wystarczy spojrzeć na zdjęcie na tylnej okładce. Gdyby nie ten kawałek pewnie w ogóle nie miał by motywacji by wydać nowy album w tamtym czasie. Przerwa w nagraniach trwała przecież ładnych parę lat i dopiero śmierć Steviego skłoniła Buddy'ego do ponownego wejścia do studia. Z perspektywy lat wyżej cenię "Slippin' In", chociaż kiedyś byłem nią rozczarowany przy bezpośrednim porównaniu z "Damn Right...". Jednak spójność repertuaru, stylowość i wkład Johnnie Johnsona robią tam swoje.
-
Musiałem sprawdzić czyj był oryginał. Nigdy nie słuchałem Amy Winehouse. Nawiasem mówiąc, ten prosty i momentami wulgarny tekst bardziej pasował do estetyki R&B wraz z jej społecznymi konotacjami. W wykonaniu akustycznym tego faceta, nawet po przerobieniu słów wypada to dziwnie. Tym bardziej, że on śpiewa ze słodką countrową manierą.
-
O tej porze roku bardzo lubię porządnie swingującego bluesa z dęciakami. Roomful of Blues miało oczywiście bardziej imponujące składy, ale to wciąż instytucja, jeśli chodzi o takie granie. "Hook, line & sinker" z 2011 r.
-
Ja ostatnio do ćwiczeń słucham bodaj najnowszego studyjnego Whitesnake'a - "Flesh & Blood" z 2019 r. Oczywiście to już zupełnie inny skład i inne granie niż tamta bluesrockowa kapela z trzonem z Deep Purple. Ale mam sentyment do Coverdale'a i spółki bo - tak jak piszesz - kiedyś dostarczyli mi sporo emocji. Więc nadal kupuję i tym samym składam się na to, żeby David na starsze lata miał na dobrą whisky, czy co tam chłop pija. Zresztą, to wciąż nie jest zła muzyka, choć wydaje mi się, ze sam bym to lepiej wyprodukował i zrealizował po tygodniowym kursie w studiu.
-
Ale posłuchać nie zaszkodzi. A jak coś się spodoba, to twardo negocjować powołując się na ceny u konkurencji.
-
Zazdroszczę. Jak byłem młodszy też umiałem tak słuchać i wciąż odkrywać coś nowego na starych płytach. Teraz rzadko udaje mi się osiągnąć ten poziom skupienia. Za dużo się dzieje - albo dookoła, albo w mojej głowie. Dlatego muszę dostarczać sobie nowych bodźców dźwiękowych.
-
Pytanie jak najbardziej zasadne. Najprostsza odpowiedź, to że zawsze jest czego słuchać - o to tu chodziło. Ale sprawa jest bardziej złożona. Lubię mieć dużo jeszcze nieprzesłuchanych płyt, tak żebym mógł wybrać sobie (jeśli akurat mam na to ochotę) coś nowego w ściśle określonym gatunku. Powiedzmy, w bardzo ściśle określonym gatunku. I to się udało. Ale oczywiście nie można mieć wszystkiego. Czasem chciałbym posłuchać nowego albumu konkretnego wykonawcy, a ten album jest chwilowo dość drogi, więc go jeszcze nie kupiłem. I nie wiadomo, kiedy (jeśli w ogóle) stanieje. Czy streaming byłby dla mnie rozwiązaniem? Jednak nie, bo lubię słuchać na swoich warunkach. Raz, że miło wziąć okładkę do ręki (wiele z tego, co kupuję, to wydania typu digipack czy tzw. "rękaw" stylizowane na winyle). Dwa, że mogę szybko sprawdzić kto faktycznie zrobił muzykę, a nie tylko kto ją firmuje. Produkcja, miks, mastering, muzyka, teksty, muzycy sesyjni. Wszystko to mam podane na tacy. Przykładem jest płyta, która właśnie u mnie leci. "The New Adventures of P.P. Arnold". Za aranżacje, produkcję, gitary i klawisze odpowiada tu Steve Cradock z Ocean Colour Scene. Dlatego to brzmi, tak, jak brzmi. Ale na froncie jego nazwiska nie ma. Pewnie, można to sobie wygooglać. Ale komu by się chciało? A ja nie muszę googlać. Naprawdę fajnie się słucha po raz pierwszy z książeczką w ręku.
-
Ale nie jest pianistą, więc się ne liczy. A serio, to podchodziłem kiedyś do płyt Obary i nie mogłem się przekonać. Nie potrafiłem określić, co mi nie pasowało. Aż trafiłem na wywiad z nim w radiu. Obara powiedział tam, że gra najprostszym tonem, bo taki się dobrze sprawdza we wszystkim. Wtedy mnie oświeciło, że chodzi między innymi o ton. Podziwiam saksofonistów, którzy operują bogatym tonem nawet wtedy, gdy grają trudne rzeczy. Estetyczne pogodzenie tego jest trudne, ale osiągalne. Upraszczanie brzmieniowe dla uzyskania większej komunikatywności w improwizacji to kompromis, który dla mnie jest nie do przyjęcia, odbieram to jako pójście na "łatwiznę". Od muzyki od razu wieje mi wtedy chłodem. Nie znajdę ad hoc przykładów alcistów, ale z tenorzystów, którzy łączyli piękny ton z zaawansowanym graniem, to choćby Joe Henderson, czy George Coleman. Generalnie (tutaj zgadzam się ze Stańką), starsi muzycy grają ciekawszym tonem. W erze swingu i później aż do hardbopu to w ogóle był priorytet, żeby ton był znakiem rozpoznawczym. A dziś - dominuje wyrafinowanie formalne, ale brzmieniowo - bieda. (Ja, jak wiesz, mam gust niedzisiejszy i każdy pretekst jest dla mnie dobry, żeby ponarzekać na kierunek, w jakim wyewoluował jazz. ) Miłośników fortepianu przepraszam za offtop.
-
Niezłe w swojej cenie, mają przyjemną barwę. Dobre do kameralnej muzyki. Potrzebują dość szczegółowego, przestrzennie grającego wzmacniacza. Jeśli ten Topping jest taki, to można spróbować.
-
Koncert The Radio Kings z 1994 roku. Zespół z okolic Bostonu, ale stylistyka to blues teksański. Wokal zbliżony do Kima Wilsona, co rodzi natychmiastowe skojarzenia z T-Birdsami. Znałem ich już z płyt studyjnych, ale ten koncertowy feeling jest nie do pobicia. Grają tak dobrze, że nie zastanawiam się nad jakością dźwięku. Na tym forum, to chyba najwyższy komplement.
-
Faktycznie, też mieszczą się w budżecie. No to Kef R3 do szybkiej 10-tki zamiast Dali Menuet, które cenowo są już na granicy (tylko wybrane kolory).
-
@Q21 Odpowiadając na pytanie o uzupełnienie listy do szybkiej 10-tki: Audio Physic Classic 3, Elac Carina BS243.4, Heco Celan Revolution 3, Dali Menuet (białe mieszczą się w cenie ) i JMR Lucia. Wszystko to popularne modele, a niektóre wręcz kultowe na forum.
-
Podpisuję się pod tym. Świetny odcinek.
-
Marcin, faktycznie trochę masz tych Japończyków - gratulacje - wyobrażam sobie, że brzmią świetnie. A swoją drogą, próbuję doszukać się jakiegoś klucza wg którego ustawiasz płyty. Zdradzisz, co to za system? Ani alfabetycznie, ani tematycznie mi się to nie klei...
-
The Audio Critic - krytyka współczesnego rynku audio
topic odpisał Rafał S na Kraft w Audiofile dyskutują
@lpomis Wojtek, rozumiem, że pojechałeś po Shanlinga, a odsłuch Audiosolutions był przy okazji? -
Ale o co chodzi? Co Ci się w nich nie podoba?
-
To są świetne monitorki, które jakimś cudem łączą zjawiskową barwę ze stereofonią na wysokim poziomie. Ale u mnie już na 18m^2 był lekki deficyt masy dźwiękowej w rocku. Ty go odczujesz tym bardziej. Jako dodatkowe kolumienki do akustycznego jazzu, wokali, audiofilskiego plumkania itd. - wspaniała rzecz. Ale w Twoim metrażu, do rocka i muzyki filmowej z rozmachem naprawdę rozważ coś innego. Bo to tak jakbyś chciał sobie kupić deser zamiast obiadu. Jeśli mają być monitory, to celuj w przetworniki średnio-niskotonowe minimum 15cm., prawdopodobnie 16.5-18cm będą lepsze. Propozycje Piotra ( @Piotr Sonido ) są fajne: Monitor Audio Silver 100 / Gold 100, ELAC Carina / Vela 403, Studio 16 Hz Canto Grand New, KEF R3. U Krafta na 25 m^2 grają Heco Celan Revolution 3 - też do wzięcia pod uwagę.
-
Można wypożyczyć modele, które mają na stanie. W październiku wypożyczyłem M1 Classic. Nie kupiłem ich ostatecznie (trochę za mały dźwięk, jestem przyzwyczajony do większych przetworników), natomiast kontakt z firmą polecam. Monitorki były dobrze zabezpieczone i w obie strony dojechały całe i zdrowe.
-
Tegoroczny Black Friday będzie szczególnie hucznie obchodzony na AGH w Krakowie. W programie obrona doktoratu @Bartek Chojnacki Bartka Chojnackiego. Panie i Panowie - trzymamy kciuki.
- 1 803 odpowiedzi
-
- 4
-
-
- akustyka
- aranżacja akustyczna
- (i %d więcej)
-
To czy istnieje3, to jest chyba płynna sprawa. Latem pisałem do p. Kozłowskiego w sprawie wypożyczenia i potencjalnego zakupu Endo 2. Z początku bardzo pozytywny kontakt telefoniczny, wydawało się, że rzecz jest do załatwienia, ale potem się to urwało - brak wzmacniacza i brak odpowiedzi. Obaj panowie mają już jakieś inne zajęcia, Baltlabem zajmują się z doskoku. Dystrybucja przez wybrane salony wciąż funkcjonuje, ale firma nie pracuje już pełną parą. Szkoda, bo bardzo mnie zaintrygował Endo 2 i na serio go rozważałem.
- 25 odpowiedzi
-
- wzmacniacz
- baltlab
-
(i %d więcej)
Tagi: