-
Zawartość
4 313 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
A jaki to styl? Bo mam kilka płyt i rozrzut jest spory: od funkujacego soul jazzu po fuzję z bluegrassem.
-
Świetny pianista. Rasowe amerykańskie granie, zanurzone w tradycji, a przy tym niebanalne. Też go bardzo lubię, mam kilka płyt, a niedawno dokupiłem kolejną. Akurat tej Twojej nie znam.
-
Z oferty tego sklepu też korzystam. Ogólnie drogo, ale trafiają się okazje.
-
Spróbować zawsze można, ale Twoje Bowersy to jednak większe paczki i z wyższej półki. Nie byłoby to uczciwe porównanie. (AE500 konkurują raczej z B&W 606.)
-
@fp74 Pominąłem na razie nagrania z orkiestrą i dotarłem do płyty nr 13 - utworów kameralnych: głownie na fortepian i wiolonczelę, pod koniec dołączają skrzypce. Mastering jak zwykle dobry (brak kompresji), ale znów tak sobie zarejestrowane. To samo wrażenie dużej odległości, ale tym razem jeszcze bardziej razi. Smyczkom brakuje masy. Mało mam płyt z tymi instrumentami, ale dla porównania wrzuciłem sobie: Trilogy plays Ennio Morricone (1998 r.) - przy okazji polecam. Szybko okazało się, ze to jednak nie była wina tandemu Pathosa + Dynaudio. Tutaj skrzypce z wiolonczelą brzmią już jak trzeba. Ale żeby za dużo nie narzekać na boks "The Real Chopin": płytka dwunasta (Dina Yoffe grająca scherza, nokturny i mazurki) bardzo mi się podobała (podobnie jak wcześniej Shebanova i Kevin Kenner), również realizacyjnie Yoffe wypadła trochę powyżej średniej tego zestawu.
-
@666janek A jakie masz pomieszczenie? Bo jeśli powyżej 18m2, to warto zauważyć, że w cenie scm19 konkurencyjne marki oferują większe monitory.
-
"Real Chopin" wciąż się kręci w odtwarzaczu. @fp74 Polonezy w wykonaniu Olejniczaka kompletnie mnie nie przekonały. Ani interpretacją, ani brzmieniem (mimo, że to znów Erard). Reszta utworów z tej płyty (nr 11) bardziej do mnie trafiła, przynajmniej od strony muzycznej / wykonawczej. Czekam co będzie dalej. Nie wykluczam, że dokupię 14-płytowy boks z Chopinem w wykonaniu Shebanovej. Jakoś przełknę powtórzenia (4 płyty).
-
Niektóre sklepy podają cenę za parę, a inne - za sztukę (mimo, że sprzedają przecież tylko pary).
-
Wciąż wycofany, ale z nieco dźwięczniejszą średnicą i sopranami, trochę bardziej konturowo, z mniejszą ilością basowego pogłosu. Przynajmniej u mnie tak to brzmi. Nie są to wielkie różnice, ale jest czytelniej i bardziej wartko. Tymczasem skończył grać Kevin Kenner na Pleyelu. Też dawał sobie radę.
-
Ja słuchałem jej ostatnio na płycie Joe Lovano z muzyką Charliego Parkera. Bardzo przyjemny i ciekawy album (dwu perkusistów równocześnie). Aż szkoda, że DR nie jest wyższy. Mam nadzieję, że nic złego Ci się nie przydarzyło. Zdrowie itd.
-
A jak wypadały z Roksanem Caspianem M2 (w porównaniu do M5si)? Albo z Heedem Elixirem?
-
@fp74 U mnie już druga płyta Shebanovej (która trzyma się Erarda). Wcześniej walce, teraz etiudy. Podoba mi się, jak gra. Walce podane lekko, raczej salonowo i rozrywkowo niż romantycznie. Wyobrażam sobie, że tak mogły brzmieć w Hotelu Lambert Czartoryskich (choć tam akurat stał Pleyel). Etiudy wykonane już bardziej emocjonalnie, ale bez afektacji. Dźwiękowo moim zdaniem dobrze na tle wcześniej przesłuchanych płyt z zestawu. Pianistka chyba nieźle czuje ograniczenia instrumentu i pomieszczenia i nie szarżuje niepotrzebnie. Powiedziałbym, że ta kontrolowana ekspresja przekłada się na większą klarowność. Albo już się po prostu przyzwyczaiłem do brzmienia serii. Daj znać, jak posłuchasz.
-
Ale może odpowiedni wzmacniacz dałby radę zachować część ich ciepła i miękkości redukując jednocześnie tę ociężałość? W AV wypunktowali to samo, co Ty, ale mimo to byli zauroczeni 11-tkami. Podkreślali jednak potrzebę podpięcia dobrej elektroniki. https://www.avtest.pl/zestawy-glosnikowe/item/1100-atc-scm11 Jak to czytam, to już je sobie wyobrażam w wyimaginowanym drugim systemie.
-
Ale to chyba odpowiednik CXA? A niektóre modele były chyba nawet wyżej pozycjonowane. Miałem na myśli to, że z nowszej produkcji lepiej odpuścić AXA i AXR, jeśli tylko budżet nas zbytnio nie ogranicza.
-
Jeśli jeszcze jesteś zadowolony z dźwięku, to gratuluję zakupu.
-
Miałem na myśli również ryzyko tego, że dźwięk nie przypadnie komuś do gustu.
-
Ale to chyba takie, które wcześniej kosztowały 2-3 tys., prawda? Nie wiem, czy na tej półce cenowej znajdzie się wiele perełek. Podobno Rega Brio brzmi świetnie, ale trzeba mieć szczęście i trafić na dobry egzemplarz. Sebie się udało, a Wojtkowi - nie. Nie twierdzę, że dobry wzmacniacz musi kosztować krocie, ale ciężko chyba zejść poniżej 4 tys. za nowy, czy 2 tys. za kilkuletni używany. W przypadku niektórych modeli można zaryzykować i 10-letni, ale tu już mówimy o markach znanych z solidności - czyli niestety droższych. No i wreszcie pozostaje vintage wymagający większej znajomości rzeczy. Ten tysiąc złotych to chyba tylko na zasadzie akceptacji ryzyka lub nastawieniu się na ewentualną szybką odsprzedaż.
-
Ja również, choć w ramach tego idę w dalsze podziały, szczególnie w ramach fortepianu. I czasem łamię zasady, bo np. płyty Raya Browna trzymam na półce "fortepianowej" - tuż obok Oscara Petersona. Wyobrażam sobie, że oni po prostu chcą spoczywać koło siebie. To raczej kwestia niezdolności do pogodzenia się z rozwiązaniem alternatywnym. Chcę, żeby moi muzycy dobrze się czuli w towarzystwie kolegów i koleżanek, z którymi występowali na tych samych scenach. Dzięki temu śpię spokojniej.
-
W końcu trafi do Ciebie Rega Aethos? Wspaniale. Po opisach: zdecydowanie moje granie!
-
Dopiero teraz zerknąłem na cenę pod spodem recenzji w Audio. Nawet po rabacie będzie grubo. A było wziąć po taniości D2R z ciepłym piecykiem typu SN3. Zamiennik jakiej firmy?
-
Czekamy na Twoją relację z odsłuchów Ayre EX-8. Sądząc po recenzji w audio - moje granie. https://audio.com.pl/testy/stereo/odtwarzacz-cd-wzmacniacz/4102-ayre-acoustics-cx-8-ex-8
-
@Artur Brol Artur, sam widzisz: cel na jutro - mieszkanie, na pojutrze - współlokatorka. Przed weekendem ogarniesz życie i będziesz mógł się skupić na audio.
-
Skoro tak, to tym bardziej namawiam na używany wzmacniacz. Dla mnie prawdziwy Cambridge zaczyna się od serii CXA. Na AXA nie warto patrzeć, bo gra to niestety dość biednie. AXR mocniej, ale wciąż sporo brakuje do CXA.
-
Ortodoks! Osobiście trzymam się ustawienia tematycznego. Dzięki temu, w zależności od nastroju, kieruję się ku określonym półkom i trafiam tam czasem na wykonawców, o których przy ustawieniu alfabetycznym mógłbym zapomnieć (bo są np. mało znani, a ja posiadam tylko 1-2 ich płyty). W przypadku artystów ponadgatunkowych dokonuję arbitralnego przyporządkowania na zasadzie tego, z czym ich osobiście utożsamiam / za co najbardziej lubię. Jeśli im to nie pasuje, to mogą mnie pozwać do sądu. Gdybym był złośliwy (nie jestem), to stwierdziłbym, że ustawienie alfabetyczne świadczy o umysłowym lenistwie i braku wyobraźni. Wierzę, że Twoi znajomi posiadają liczne zalety. Natomiast pogrubiony fragment, to bzdura, która nie świadczy zbyt dobrze o ich osłuchaniu. Weźmy choćby Great American Songbook - morze melodii, z którego jazzmani czerpią do dziś. A przecież na tym wspaniałe kompozycje się nie kończą.