-
Zawartość
5 010 -
Dołączył
Wszystko napisane przez Rafał S
-
Dzięki!
-
Bawić się w takie czy inne testy zawsze można. Natomiast zauważ, że przyjmujesz tutaj pewne nieme założenie: a mianowicie, że nasza percepcja dźwięku podczas testu jest taka sama, jak przy normalnych odsłuchach. Otóż nie tylko nie da się udowodnić słuszności tego założenia, ale wręcz są przesłanki by uznać je za fałszywe. Po pierwsze: każdy test to stres redukujący naszą zdolność rozpoznawania. Ślepy test wymusza udział drugiej osoby, czyli mówimy o występie przed publicznością -nawet jeśli życzliwą i jednoosobową, to jednak publicznością. Po drugie, udział "pomocnika" w praktyce ogranicza czas trwania eksperymentu (chyba, że ktoś mieszka ze swą sekretarką). A im taki test krótszy, tym mniej miarodajny. W szczególności niemiarodajne jest poleganie na pamięci krótkoterminowej, charakteryzującej się mniejszą rozdzielczością i pojemnością niż pamięć długotrwała. Częstym problemem eksperymentów (nie tylko w audio) jest nie dość dokładne zamodelowania badanego zjawiska czy procesu. A im dalszy od rzeczywistości jest nasz model (w tym przypadku - warunki odsłuchu tylko pozornie identyczne z normalnymi), tym mniej zaufania powinniśmy mieć do wyników.
-
Panowie, zachęcam do powrotu do tematyki daków. Czy ktoś z obecnych miał okazję słuchać przetworników 1-bitowych w tym samym torze co D/S lub R2R? Jakiś charakterystyczny rys tego typu konstrukcji? Nie, to dlatego, że u Was bardziej wieje chłodem, co spowalnia proces wygrzewania sprzętu i kabli.
-
A ja nie, z tym , że ja bym chyba niczego nie kupił ponownie, bo jestem z tych, którym trawa po drugiej stronie płotu zawsze wydaje się zieleńsza. CXC v2 nie był zły, ale gdybym miał się cofnąć w czasie, to rozważyłbym w tej cenie coś używanego, albo dopłaciłbym do Shanlinga ET3 - przynajmniej odpadłby problem z szufladą.
-
Dwa różne kierunki i oba ciekawe. Nigdy nie miałem 1-bitowego daka. Kiedyś podchodziłem do 10-letniego Meitnera, ale sprzedający się rozmyślił i skończyło się na tym, że kupiłem kolejnego R2R. A byłem Meitnera bardzo ciekaw, bo Telarc korzystał z jego przetworników przy realizacji nagrań.
-
Czy warto zainwestowac w suboower do kolumn podlogowych.
topic odpisał Rafał S na Radek Kostrzewski w Stereo
Dokładnie tak odebrałem DDRC 22D w swoim torze. I dlatego dość szybko się go pozbyłem. -
Miałem CXC i zdarzało się coś podobnego, ale tylko świeżo po włączeniu i przy wczytywaniu / odtwarzaniu pierwszej płyty. Jak już był rozgrzany, to pracował ciszej. Z kolei inny właściciel CXC - Marcin (@sonique) wspominał coś o okazjonalnych problemach z chowaniem się szuflady. Natomiast u Artura (@Artur Brol) chyba nic złego się z tym transportem nie działo.
-
Ciekawostka: mamy tu chyba tę samą wersję "Sultans of Swing", co na debiutanckim albumie. Inaczej niż na wcześniejszej składance "Money for Nothing", gdzie jest wersja singlowa nagrana podczas innej sesji.
-
Naprawdę sądzisz, że to takie proste z tym "zjadaniem"? A może to raczej kwestia zgrania z resztą toru i indywidualnych preferencji?
-
Tomek, ale jakie to ma znaczenie? Przecież w przypadku obcego systemu i pomieszczenia w ogóle nie mamy pojęcia co i w jakim stopniu wpływa na dźwięk. "Ręka do góry"- to jakaś nowa metoda badawcza pozwalająca ustalić, co gra, a co nie? Osobiście nie słyszałem nigdy wielkich różnic przy wygrzewaniu elektroniki (na pewno nie przez kilkaset godzin), ale wpływ daka - jak najbardziej. Ba, dak może być ten sam ale po zmianie lamp gra już zdecydowanie inaczej. I pewnie jest to nawet mierzalne (inny rozkład harmonicznych).
-
Dużo treści doszukałeś się w moim krótkim poście. A sprawa jest prosta. Nie tak dawno, gdy w wątku Dynaudio gratulowaliśmy koledze nowych monitorów, pozwoliłeś sobie na komentarz, że czarne pewnie prędko mu się opatrzą. Stąd moje zaciekawienie faktem, że kolor ten cieszy się teraz Twoją przychylnością i zainteresowanie, jak daleko ta przychylność sięga (czy dopuszczasz myśl o zakupie).
-
Ostatnio przekonywałeś, że czarne się szybko opatrzą. 😎Ale rozumiem, że nie bierzesz pod uwagę zakupu, więc nie zdążą?
-
To może lepiej przez ten czas sprawdzić coś większego? Bo jak by nie stroić tych różnych maluszków, to dynamiki i basu na miarę Twoich oczekiwań chyba się z nich nie wyciśnie?
-
"Humans in the loop" (Indie, 2024, Netflix). Młoda Hinduska z Jharkhand (ubogi rolniczo-górniczy stan we wschodnich Indiach) wraca z dwójką dzieci do rodzinnej wioski, gdzie znajduje pracę przy... etykietowaniu danych (tworzeniu zbiorów uczących dla AI). Nie żałuję, ze obejrzałem, choć liczyłem na trochę więcej. Wątek zawodowy (praca z AI) zmarginalizowany, a i wątki osobisto-społeczne jakoś mało rozwinięte. Osobiście nie przepadam za konwencją stylizacji na dokument. Niemniej, nie miałem poczucia zmarnowania tych 72 minut i polecam osobom lubiącym kino z innych stron świata.
-
Dave McKenna - "Shadows 'n' dreams", Concord, 1991. Muzyk, którego często słucham w roli sidemana. Tym razem jako solista - i to dosłownie, bo to płyta na fortepian solo (zresztą nagrał ich trochę). Swing, blues i ballady. Uwielbiam ten staroświecki rodzaj jazzowej pianistyki, niestety odchodzący powoli w zapomnienie. Na szczęście są płyty - niekoniecznie audiofilskie, ale muzycznie mają dla mnie nieodparty urok. Nie mam pojęcia, co i ile z dorobku McKenny jest w streamingu. Nawet na wikipedii nie ma jego kompletnej dyskografii. https://en.wikipedia.org/wiki/Dave_McKenna https://www.ripopmusic.org/musical-artists/musicians/dave-mckenna/
-
Też bym tak zrobił - nie ma co męczyć metalem sympatycznych maluchów.
-
@KrólKiczu Seba, a słuchałeś na Mulidine Alma swojego Toola? Dały radę?
-
To ta firma spokrewniona z Denafripsem, która produkuje daki korzystając z tych samych fabryk i częściowo projektów, tak? Pamiętam, że ze 2-3 lata temu kusił mnie Musician Pegasus, ale odpuściłem, bo nie udało mi się załatwić wypożyczenia od dystrybutora.
-
Przyłączam się z dużym opóźnieniem. Zaczynałem od rocka. W liceum było to Queen, ELO, Dire Straits, Guns N’ Roses, Marillion i oczywiście Pink Floyd. Do tego trochę muzyki poważnej, szczególnie koncerty fortepianowe. Potem, pod koniec liceum i na studiach doszła z jednej strony klasyka wyspiarskiego hard rocka (Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath Uriah Heep, Rainbow, Thin Lizzy, Whitesnake, Nazareth), a z drugiej - kanon rocka progresywnego (King Crimson, Yes, ELP, Jethro Tull, Wishbone Ash, Camel itp.). Również jazz-rock, blues-rock, southern i jam bandy. Ogólnie - łykałem prawie wszystko z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Czasem, dla odmiany - klasyka AOR (Asia, Journey, Toto, Foreigner). Gdzieś pod koniec studiów pojawił się mainstreamowy jazz i czysty blues (już bez rocka). A żona wniosła w moje życie muzykę soul i różne wokalistki. Im jestem starszy, tym mniej słucham rocka, a tym więcej spokojniejszych rzeczy. Już nie musi być gęsto, szybko i głośno - wystarczy mniej, byle było starannie zagrane i z ciekawymi aranżami. Wieczorami: jazz i blues, przed południem - folk i singer / songwriter, a latem dodatkowo bluegrass i country w starym stylu. Ostatnio otworzyłem się bardziej na muzykę poważną, szczególnie barok (Bach i Scarlatti), ale też trochę późniejsze rzeczy z Francji i USA. To tak z grubsza - w pewnym momencie okazało się, że mam blisko 4 tys. płyt.
-
Są piękne. Jak zamiast pasty do butów dołożą mi bonus w postaci mieszkania z dużym salonem, to je kupię. I nawet nie poproszę o rabat.
-
Seba, jesteś już dość doświadczonym audiofilem, żeby znać na pamięć 4 zasady dobrego brzmienia. 1. Tylko Tannoy. 2. Tylko R2R, ale nie za drogie. Najlepiej z Sugdenem, choć Fosi też wymiata. 3. Tylko tranzystor, bo lampa pogrubia, zmiękcza i bez dynamiki. Tranzystory są na ogół nie do odróżnienia - z wyjątkiem brytyjskich. Brytyjskie grają najlepiej. 4. Tylko lampa, koniecznie z kolumnami na dużych przetwornikach - bez tego nie ma wieczoru z analogiem. (Przepraszam za offtop, ale chciałoby się wziąć udział w rozmowie, a cóż może napisać domator, który nie jeździ an AVS - ile można zagrzewać innych i wyciskać z nich relacje? )
-
Tak, serial ma już dobrych parę lat, ale jeśli ktoś jeszcze nie oglądał, to zdecydowanie warto - podpisuję się pod zachętą Michała.
-
Dlaczego? Jeśli ktoś lubi swoje monitory i chciałby tylko dodać im trochę niższego basu, to czemu nie? Chyba lepiej tak, niż ładować do niewielkiego pomieszczenia paczki, które będą się w nim dusić?