Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 988
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Obowiązkowo. Żal nie skorzystać, skoro masz taką okazję. Tylko pamiętaj, że inne pomieszczenie zrobi swoje. Będziesz mógł z grubsza ocenić charakter sopranów i średnicy, ale ich ilość i proporcje się zmienią. Podobnie z basem, przy czym tu różnice ilościowe mogą wyjść jeszcze większe.
  2. To już rzecz gustu. Mam pokój o zbliżonej powierzchni (choć niestety bliżej kwadratu) i przetwornik średnio-niskotonowy 18cm wystarcza mi na styk. Wręcz z pewnym sentymentem wspominam monitory z midwooferem 21cm i to niekoniecznie z powodu basu. Ale ja wyjątkowo lubię duży dźwięk. A z drugiej strony są tacy, którzy do tego samego pomieszczenia wstawią kolumny mniejsze od Twoich i będą się cieszyć z ich precyzji, ładnej barwy i sceny 3D. Vele mogą się pochwalić mocnym (i dość nisko schodzącym) basem oraz szczegółową, a przy tym nieagresywną górą. To bardzo bezpieczny wybór. Jeśli miałoby Ci w nich czegoś brakować, to ewentualnie wypełnienia średnicy / wielkości źródeł pozornych, ale to raczej kwestia indywidualnych preferencji, a nie jakiegoś ewidentnego deficytu kolumn. Kupiłeś fajne paczki, powinieneś się nimi długo cieszyć i teraz - tak, jak piszą koledzy - grunt, żeby wzmacniacz był przynajmniej przyzwoity. Ale nawet jeśli od razu taki nie będzie, to go kiedyś wymienisz. Jak większość z nas.
  3. Ze mną jest podobnie, choć są wyjątki. Np. na płytach funkowo-jazzowych zdarzają się czasem utwory z programowanymi bębnami, gościnnym udziałem jakiegoś rapera itd. Takie rzeczy z premedytacją omijam, bo nie lubię, gdy interesujący muzyk mizdrzy się do masowego odbiorcy. Podobnie jest z muzyką popularną, jeśli jakaś piosenka mnie ewidentnie drażni topornym tekstem, czy melodią. Ale poza tym - słucham płyt w całości i nawet tego pilnuję. W pracy zapisuję sobie przed wyjściem, na którym utworze skończyłem i następnego dnia zaczynam od kolejnego numeru. Bywa też, że się spieszę, a mimo to dosłuchuję do końca utworu, bo przerwanie w środku wydaje mi się brakiem szacunku wobec wykonawcy.
  4. @MariuszZ Mariusz - jak zwykle: serdeczne dzięki.
  5. Życzę wszystkim początkującym takiego pecha. Kupiłeś w okazyjnej cenie b. dobre monitory, w dodatku nie za duże do Twojego metrażu i nie wymagające nadzwyczajnego wzmacniacza. Wiim Amp nie jest zły, ale Twoje kolumny zasługują na więcej i byłaby to raczej opcja na przeczekanie. Radzę jednak trochę dołożyć i monitorować rynek wtórny. Tomek (@tomasz1w) słuchał różnych Elaków z Powernodem - zajrzyj do jego wątku.
  6. Wprawdzie miałem na studiach Teorię obwodów i sygnałów (tzw. "Druty"), ale było to blisko 30 lat temu i - wstyd przyznać - nic już z tego nie pamiętam. Mariusz, możesz krótko wytłumaczyć, albo wrzucić link do tekstu wyjaśniającego, skąd się bierze ta całka? Myślę, że nie tylko ja to docenię.
  7. @maxredaktor Mam trochę płyt każdego z nich, w tym ich wspólny elektryczny koncert. Tego akustycznego występu nie znałem.
  8. Porównaj 2 liczby: tych, którzy przerzucili dziesiątki tranzystorów i zostali ostatecznie z lampami, oraz tych, którzy przebyli drogę przeciwną. Nie prowadzę statystyk, ale trochę czytam fora i rozmawiam z audiofilami. Pierwsza grupa jest zdecydowanie liczniejsza.
  9. Ja z kolei polecam takim osobom wczesne płyty Galactic, a także inny zespoły / projekty z udziałem Stantona Moore'a. (Pojawiał się też np. na niektórych płytach Erica Lindella.) Na pewno znasz Moore'a, bo to chyba najważniejszy współczesny bębniarz z Nowego Orleanu.
  10. Niemniej Soprano to w tej cenie b. ciekawy piecyk. Jak już kiedyś pisałem, słuchałem go u siebie z Operami Callas. Grało to razem na tyle dobrze, że właściciel wzmacniacza kupił od mnie te kolumny (i po kilku miesiącach wciąż deklarował satysfakcję). W jazzie - bajka. I , tak jak piszesz, bez nadmiernego ocieplenia. Dość blisko neutralności, za to z dużymi źródłami pozornymi i chyba typowo lampową sceną w kształcie bańki, która powiększała się w miarę kręcenia gałką w prawo. Nie próbowaliśmy wtedy cięższego repertuaru. Właściciel twierdził, że Soprano wyraźnie gorzej sobie z nim radzi i dlatego ma w domu osobno tranzystor - bodaj Yamahę.
  11. Po podejściu do kolumny / przyłożeniu ucha, czy już z miejsca odsłuchowego?
  12. @MariuszZ Mariusz, nawiązując do tego, co pisałeś mam 2 pytania: 1. Czy Twoim zdaniem przy braku pętli masy i zakłóceń z sieci elektrycznej kable (w tym interkonekty) nie pokażą słyszalnych różnic? 2. Jeśli tak, to czy zmiany wprowadzane przez kable w naszym torze można traktować jako swego rodzaju miarę występujących u nas zakłóceń i wrażliwości systemu na te zakłócenia?
  13. Niestety nie. Tellurium Black II RCA są wyraźnie po ciemnej stronie, ale nie miałem okazji do bezpośredniego porównania z Cardasem. Obstawiałbym, że Tellurium są trochę twardsze i lekko szorstkie, a Cardas bardziej miękki i gładki. Ale to już na podstawie przekrojowego sprawdzenia różnych kabli Tellurium (w tym kilku XLR) i porównania z różną konkurencją.
  14. Z jasnych - np. Albedo Blue (750-900 zł. za nówkę, zależnie od długości). Jak się nie wstrzeli, to raczej to słychać. Dla kontrastu coś ciemnego - np. Cardas Parsec (ok. 1500-2000 zł za nówkę, zależnie od długości) albo Tellurium Black II (ok. 1500 zł za nówkę, 1m) Z głośnikowych też nie musi być b. drogo. Po ciemnej stronie - Cardas 101 (ok. 1000 zł za 2x2m) lub Tellurium Black II (ok. 1200 zł), po jasnej - np. Equilibrium Cello (też ok. 1000-1100 zł.). Ale Cello jest daleko od ekstremum (i chyba mniej popularne). Przydałoby się coś ostrzejszego, tylko tutaj brak mi doświadczenia. Może jakiś Nordost (np. 2 Flat)? To na zasadzie jasno / ciemno. Można też skonfrontować miękkiego Cardasa z twardszym Audioquestem.
  15. @lpomis Wojtek, a nie chcesz zamiast tego sprawdzić RCA? Słyszący różnice na ogół przypisują im większy wpływ niż kablom głośnikowym. Mniej wtyków do przepinania, krótsze kable - ogólnie łatwiej. Niższy koszt modeli uchodzących już za "zaawansowane".
  16. @MMarek Marku, jak to miło znów Cię tu widzieć. Wojtek informował nas o Twoich perypetiach zdrowotnych. Trzymam kciuki za szybki powrót do pełnej formy.
  17. Rozumiem, że dla Twojej satysfakcji miałbym kilkadziesiąt razy przepiąć kable ryzykując przy tym uszkodzenie gniazd lub wtyków. Dodatkowo kilkadziesiąt razy włączyć i wyłączyć wzmacniacz, odczekując każdorazowo 20 minut na nagrzanie się lamp. Przykro mi Cię rozczarować, ale moja sympatia do Ciebie nie sięga aż tak daleko. Powiem więcej: wolę być w jednej grupie z płaskoziemcami. To mili ludzie i jakoś lepiej się z nimi dogaduję. Pozdrawiam.
  18. Miło, że się podzieliłeś tą informacją, ale chyba nie a propos mojego wpisu. Uprzejmie przypomnę, że: ~((p=>q)=>(q=>p)). (Poza tym - pamiętamy, że poległeś wa ślepym teście wzmacniaczy, a masz w nich kilka kabelków. )
  19. Nie zniżam się do konkretów. Wyłącznie ogólniki. Wybierz dobrze nagrany kawałek, w którym wiesz, co chcesz usłyszeć, nie zawsze to słyszysz i irytuje Cię, gdy tego nie dostajesz. Poza tym - i tak Ci się nie uda. Patrz niżej. Paragraf 22: ci, którzy dobrze słyszą, nie czują potrzeby sprawdzania się. Do ślepych testów garną się tylko wątpiący. Ich wątpliwości świadczą o gorszej percepcji, która z kolei uniemożliwia im zaliczenie testu. 😎
  20. Ja już wcześniej pisałem Tomkowi. Myślałem, że będziesz robił testy w weekend i nie spieszyłem się z odpowiedzią, ale nie sądzę, żeby w tym przypadku metoda wiele zmieniła. Te konkretne przewody chyba nie dość się różnią "charakterem" i tyle. Powtórzę: przede wszystkim kable, które wprowadzają różnice na tyle duże, że przy normalnych odsłuchach nie mamy wątpliwości co do skali i kierunku zmian. Z każdym z nich trzeba się trochę poznać - minimum kilka dni słuchania przed testem. To jak z rozpoznawaniem ludzi po twarzach - ze znajomymi nie mamy problemu, ale z obcymi już trudniej. Szczególnie jeśli to dwaj młodzi Koreańczycy. Dla mnie wszyscy członkowie BTS ze zdjęcia w pokoju córki wyglądają niemal identycznie, a ona twierdzi, że nawet nie są podobni do siebie. Test. Zdecydowanie zamiast ABX polecam XY. Jak już znasz oba kable, to "asystentka" puszcza Ci w każdej próbie sekwencję XY, a Twoim zadaniem jest podać kolejność (AB lub BA). Wiesz z góry, że w każdej próbie będzie zmiana i masz tylko rozpoznać, w którą stronę. Wydaje się łatwiejsze? Owszem - i takie jest. Ale tylko przy założeniu, że kable się rzeczywiście różnią. Bo jeśli nie, to przecież wciąż zgadujesz z szansą 1/2. Natomiast jeśli różnica faktycznie ma miejsce, to nie tracisz niepotrzebnie sił na zastanawianie się, czy zmiana w ogóle wystąpiła. Powtórzę: problemem ABX jest to, że możesz 2 razy pod rząd słyszeć ten sam kabel i wtedy wyobraźnia zaczyna podpowiadać nieistniejące różnice i przy sekwencji A->B->X=B czasem odpowiadamy, że X=A. Jeszcze jedno: słuchający ma prawo do przerwy w dowolnym momencie lub wstrzymania się z odpowiedzią i powtórzenia odsłuchu całej próby lub jej części. Dlaczego? Bo to wciąż nie zmieni jego szans, jeśli różnic obiektywnie nie ma. Wszystko, co zwiększa komfort słuchającego jest na plus. Jego cyrk, jego małpy. Zgadzam się z Jackiem, że instrumenty akustyczne więcej pokazują. Szczególnie talerze perkusyjne. Ale też grunt, żeby słuchać muzyki, którą się dobrze zna. Nic nowego na siłę. (Przy okazji - wielokrotnie już pisałem na forum, że walczę z zakłóceniami z sieci elektrycznej. Być może to one powodują, że słyszę wpływ kabli zasilających bardziej niż bym chciał. Z lampami w torze bardziej niż wcześniej.) Zgadzam się z większością Twojego wpisu, ale z tym zdaniem nie do końca. Bo jeśli różnica występuje głównie na jakichś konkretnych częstotliwościach, to warto, żeby one w utworze rzeczywiście występowały (np. niski bas). A jeszcze lepiej, żeby były wyeksponowane, czy wręcz wyizolowane (soprany). Uważam, że w ślepych testach na dzień dobry nasza percepcja znacząca spada. O ile, to już zależy od konkretnego "pacjenta". To jak ze zdawaniem egzaminu. Zresztą, jeśli jest wybór, to zawsze lepiej pójść na łatwiznę.
  21. Jeśli podobają Ci się podstawkowe Cariny i odbierasz je jako naturalne, ciepłe i równe, to moim zdaniem ciężko będzie je przebić. Słuchałem ich kiedyś u siebie i uważam, że technicznie są b. dobre w swojej cenie i do tego mało wymagające, jeśli chodzi o ustawienie. U mnie grały wtedy trochę zbyt analitycznie, brakowało mi większego nasycenia średnicy. Natomiast były wartkie, sprężyste i sypały informacjami w całym swoim paśmie. Widocznie z Twoją Yamahą dobrze się dogadują. Skoro tak, to Menuety będą miały trudne zadanie. Czekam na Twoje wrażenia.
  22. [W tym miejscu powstrzymałem się od szyderczego wpisu].
×
×
  • Utwórz nowe...