Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 305
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Nie chodzi mi o to by bronić R3, bo przecież Ty ich nie atakujesz, a ja ich nawet nie znam. Chciałbym natomiast zauważyć, że systemy grające bardziej gęstym, czy nasyconym dźwiękiem nie są tylko do spokojnej muzyki i do poobiedniej drzemki. Rozumiem, że tak je odbierasz, ja odczuwam to inaczej. Zgadzam się, że "orzeźwiające" brzmienie może dostarczyć więcej adrenaliny. Za to bardziej nasycone niesie dla mnie większy ładunek emocjonalny. Dla Ciebie to miętus lub krówka-ciągutka, dla mnie - kino akcji kontra kameralny film obyczajowy. W tym drugim fabuła rozwija się wolniej. Ale czy rzeczywiście dzieje się tam mniej?
  2. Dla mnie ta Wasza wymiana zdań była ciekawa i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z forumowiczów miał żałować, że się z nią zapoznał. Zawsze warto posłuchać kogoś, kto się naprawdę zna na czymś praktycznym.
  3. Ani jedno ani drugie. Po prostu myślą, zamiast wklejać obiegowe opinie z sieci, że głośniejszy dźwięk jest zwykle odbierany jako lepszy. Gdyby to ostatnie było prawdą, to wykorzystywalibyśmy na co dzień znacznie większy procent maksymalnej mocy wyjściowej swoich wzmacniaczy. Bo przecież lubimy, jak nam gra lepiej, prawda?
  4. Uzupełnię, że Shorter współtworzył tzw. "Drugi Wielki Kwintet" Milesa oraz Weather Report - dwie legendarne formacje jazzowe.
  5. Czy dobrze rozumiem, że fundusze na te standy przyjdą ze sprzedaży ATC?
  6. Domyśliłem się. Wybacz żart. A swoją, drogą - na zdjęciach nie wygląda to tak źle.
  7. Monstera to roślina. Tak to jest, jak się trzyma doniczki na kolumnach...
  8. @Grzesiek202 Grzesiek, jak już się osłuchasz, to może skrobniesz coś więcej w dziale z testami? Chyba nie tylko ja jestem ciekaw, jak to gra (z Bowersami i w porównaniu z Cyrusem). Tym bardziej, że model już wycofany, więc nikt go nie posłucha w sklepie, ani nie wypożyczy z salonu do domu. Jesteś jedyną nadzieją forum.
  9. @mateolo2 Mateusz, zainspirowałeś mnie. Wycieraczki już miałem w Solu indigo, więc to marzenie spełnione. Teraz czas na następne. Podłubię trochę przy starych lampkach na choinkę, przytwierdzę je do swojej Normy woskiem pszczelim i będzie mi świeciła wieczorami. A pod obudową wciąż 280 watów dla 4 omów. To dopiero hybryda. Tomek, Mariusz, Rega i inni lampiarze będą mogli mi skoczyć. (Żartuję sobie, ale uważam, że Twój pomysł jest piękny w swym absurdzie i bezużyteczności. Oto prawdziwy audio-romantyzm! )
  10. Do kolumny aktywnej doprowadzamy sygnał wymagający wzmocnienia. Co za tym idzie, nie tylko sekcja zasilania, ale i terminale są częścią wzmacniacza, a nie kolumny. Konsekwentnie, część obudowy jest właśnie obudową wzmacniacza. Wzmacniacz jest tu więc droższy niż by się z pozoru wydawało. Dobry prawnik mógłby wykazać, że kolumna aktywna to w istocie wzmacniacz w fornirowanej obudowie rozszerzony o zwrotnicę i przetworniki głośnikowe. A ileż one mogą kosztować?
  11. @MariuszZ Dzięki za obszerne wyjaśnienie problemu. Od siebie dodam, że jestem dość wrażliwy na wysokie częstotliwości dźwięku - w każdym razie bardziej niż moja rodzina i znajomi. Jeśli porównuję dwie pary kolumn - więcej sopranów (umownie - jaśniejsze) i mniej (ciemniejsze), to tych ciemniejszych mogę komfortowo słuchać trochę głośniej. Przy jaśniejszych szybciej odpadam. Z kolei te jaśniejsze mogą (choć nie muszą) pokazywać więcej szczegółów przy niskiej głośności. Gdybym wyrównał głośność do poziomu optymalnego dla jaśniejszych, zwiększyłbym ich szansę. Gdybym wyrównał do ciemniejszych, to one byłyby faworyzowane. Wolę więc szukać oddzielnie poziomu optymalnego dla każdego z modeli. Poziomu, który z jednej strony jest powyżej punktu otwarcia, pozwala na zbudowanie sceny i dostarcza emocji, a z drugiej - nie męczy. Poziom jest różny dla różnego sprzętu. Poza tym, nie wierzę w krótkotrwałe testy. Uważam, że jest tylko jeden sposób na przekonanie się, czy chcemy z kimś zamieszkać: spróbować z nim zamieszkać. Kolumny czy wzmacniacz muszą u mnie pograć przynajmniej kilka dni (bywało), różną muzykę i na różnych głośnościach. I albo mam ochotę z nimi zostać na dłużej, albo nie.
  12. Jest prawdziwe tylko w pewnym zakresie. Poza tym, nijak nie przekreśla mojej procedury, bo w obu przypadkach ustawiam jak najlepszą głośność.
  13. Wyrównanie głośności ma sens tylko jeżeli celem są pomiary emitowanego dźwięku. Wszelkie próby obiektywizacji warunków odsłuchów mijają się z celem, gdy kryterium oceny jest subiektywne. A w audio jest subiektywne. Dlatego na własny użytek stosuję zupełnie inną procedurę. 1. W miarę możliwości dostosowuję konfigurację systemu (kable, ustawienie kolumn itp.) i ustawiam głośność w taki sposób, żeby system z testowanym elementem A zagrał jak najlepiej / najprzyjemniej DLA MNIE. (Np. dla jednych kolumn może być trochę mniejsza głośność, dla innych - większa.) 2. Oceniam swoją satysfakcję z odsłuchu, w razie potrzeby dekomponując ją do składowych. 3. Powtarzam te dwa kroki dla testowanego elementu B 4. Dokonuję wyboru elementu lepszego z mojego punktu widzenia. W kroku 1. nie tylko niczego nie wyrównuję, ale przeciwnie - staram się kombinować z parametrami, ile się da. Bo interesuje mnie, ile maksymalnie jestem w stanie wycisnąć z danego elementu w ramach swoich warunków domowych. Czy porównując dwa różne modele kolumn będziemy je ustawiać identycznie - wyrównywać kąt? Nie, bo np. Dali lubią stać równolegle, a inne już niekoniecznie. Takie wyrównywanie parametrów nie ma praktycznej wartości. Powiem więcej, jest wbrew logice, ponieważ oddala warunki odsłuchu testowego od warunków odsłuchów docelowych. A kupujemy sprzęt po to, żeby docelowo było nam miło. Analogia: to tak, jakby na konkursie piękności wciskać po kolei wszystkie kandydatki w ten sam kostium bez względu na ich typ urody i wymiary.
  14. Moim zdaniem nie. To drugie połączenie wypadnie lepiej. Za niecałe 6k można już kupić bardzo fajne monitory, które ładnie zabrzmią, szczególnie z dobrze dobranym piecem z tej samej półki. Można zejść niżej z ceną nowego wzmacniacza - powiedzmy do 2.5k (choć wybór robi się już niewielki). Schodzenie dalej nie ma sensu. Sensowna jakość za 1000 zł., to już wyłącznie w używkach. A jeśli mówimy o używanym sprzęcie, to za 10k dostaniemy kolumny tak świetne, że naprawdę zasługujące na dobrą elektronikę. Więc połączenie 10+1 znów się nie sprawdzi.
  15. Skończyliśmy oglądać "Troubled Blood" - piątą część cyklu "C. B. Strike". Te cztery odcinki to jedna z lepszych odsłon serialu. Formuła klasycznego kryminału z dopracowaną warstwą obyczajową. Podtrzymuję, że Holliday Grainger jest idealną Robin. (Momentami przypomina mi trochę Julianne Moore z czasów jej młodości.) No i świetna czołówka. Znalazłem tylko wersję z poprzedniej części, ale chyba jest identyczna jak w ostatniej.
  16. @KrólKiczu Seba, ja też nie namawiam Michała do wielkich wydatków. Wcześniej padło pytanie, czy kupić Magnata MR780, czy też lepiej dopłacić do MA900. Nie chciałem wymieniać tych konkretnych modeli, bo ich nie znam i nie wiem, jak by się to zgrało. Natomiast uważam, że Silvery czy Cariny są warte tego, żeby kupić piec trochę droższy od nich samych. To zresztą dotyczy większości monitorów dobrych w swojej cenie. Różnica w cenach katalogowych między MA 900 i MR 780 to około 800 zł. W cenach realnych pewnie mniejsza, w używkach prawdopodobnie poniżej 500 zł. https://www.q21.pl/manufacturer/magnat/magnat-mr-780.html https://www.q21.pl/magnat-ma-900-czarny.html?hash=6967be4a6b36b5c524a9260c7607c0ff&utm_source=ceneo&utm_medium=referral&ceneo_cid=37f1d58a-7b1a-ef5c-cb2f-21a263d0721f Akurat wyskoczył mi Q21, ale zakładam, że gdzie indziej ceny te same. Swoją drogą, być może nawet MA 1000 nie będzie przesadą. @Grzesiek202 jest zachwycony, jak mu ten Magnat gra z Bowersami, więc z Monitor Audio też warto sprawdzić. Osobna sprawa to dlaczego u Ciebie ten Moon 250i nie przebił Marantza. Może gorzej zgrał się z Elakami? Albo Twój Marantz jest wyjątkowy w swojej cenie? Nie mam pojęcia, nie znam tego sprzętu. Wiem, że Vela cieszą się b. dobrą opinią więc teoretycznie powinny pokazać więcej z lepszą elektroniką. Ale to tylko moje gdybanie, bo ich nie słyszałem. Pozdrawiam
  17. Proponujesz wyrafinowane minimonitory do muzyki: "house, trance, techno, rock, pop, trash metal, heavy metal, koncerty smyczkowe, trochę muzyki poważnej". W 18m^2. Do tego tani wzmacniacz (bo przecież i tak wszystkie grają tak samo). @Majkel75 Trzymaj się lepiej tego, co Ci doradził @Piotr Sonido . Od siebie dodam, że Elac Carina to też był bardzo dobry typ. Cariny nie dadzą Ci aż tyle basu, co MA Silver 100, ale też go trochę mają. Do tego łatwiej je ustawić (zagrają nawet na szafce - sprawdzałem), więc całościowo mogłyby być lepiej. Natomiast, gdybyś był gotów wygospodarować miejsce na standy to, tak samo jak Piotr, polecam MA Silver 100! Są świetne w swojej cenie i zagrają Ci dużym dźwiękiem. Do tego przyzwoity piec (tak, warto do niego dołożyć) i możesz mieć satysfakcję na lata. Potem, jak dozbierasz, możesz pomyśleć o absorberach, czy innych ustrojach akustycznych. One nie drożeją tak szybko, jak sprzęt audio, więc z tym masz więcej czasu.
  18. Taki był plan. Ja to nawet zostawiłbym ich samych na trochę.
  19. Z takimi muzykami, jakich miał tu Walcott, to pewnie każdy z nas nagrałby świetną płytę.
  20. A co Ci się bardziej podobało w S40 w porównaniu z Heritage Special?? Wygląd, podbity bas czy może szczegółowa góra pasma?
  21. Dodajmy, że to właśnie Steven Van Zandt był inspiracją dla postaci Tony'ego Soprano i rozważano nawet powierzenie mu tej roli. Szybko jednak okazało się, że potrzeba zawodowego aktora, Steven został więc Silviem i objął w posiadanie Bada Bing.
  22. Dobrze zagrana "organiczna" muzyka nie wymaga kombinowania z dźwiękiem, więc po latach ten dźwięk lepiej się broni. Jak się ma Knopflera w studiu czy na taśmie, to wystarczy nie zepsuć - nagrywać i miksować "po staremu". Dodajmy, że Knopfer najpierw świadomie wybierał producentów, którzy już się sprawdzili w takich rzeczach, a potem sam zaczął się bawić w produkcję, bo dobrze wiedział, co chce osiągnąć. Brzmienie i muzyka są tu nierozerwalnie związane. Bo Knopfler, nawet, jak był młody, to grał jak stary. A U2 - odwrotnie. I tu jest problem, bo kto wie, jak powinna brzmieć młoda kapela? Oczywiście nie jestem obiektywny, bo duchowo, już jako nastolatek, trzymałem z tymi starymi zespołami.
  23. Szkoda. Daniela Lanoisa kojarzę głównie z "Time Out of Mind" Boba Dylana, którą bardzo lubię. W swoim czasie jej produkcja robiła na mnie wielkie wrażenie. Ale dawno nie słuchałem, więc nie wiem, czy na obecnym systemie wciąż by mi się tak podobała.
  24. Pamiętam, że część ich płyt produkował Daniel Lanois, więc dźwiękowo chyba powinno być dobrze.
×
×
  • Utwórz nowe...