Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 305
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Możesz spróbować jakichś kabli o łagodzącym charakterze. Niekoniecznie głośnikowych, może być też interkonekt (cyfrowy lub podwójny analogowy - nie wiem z jakiego źródła korzystasz). Raczej używane, bo nowe wyjdą nieproporcjonalnie drogo w stosunku do ceny zestawu . Ale jeśli brzmienie ostro nagranych płyt na tym zyska, to te które teraz grają dobrze staną się zbyt ciemne - stracą na szczegółowości góry. Coś za coś. Zastanów się, czy chcesz złagodzić / przyciemnić "po całości", czy nie. Wymianę sprzętu zostaw sobie na koniec, chyba, że przeszkadza Ci w nim coś więcej.
  2. @J4Z A ogólnie odbierasz tę zmianę na plus? Bo jak czytam Twoje pierwsze wrażenia, to nie jest to dla mnie oczywiste. Jest krok w górę, czy tylko w bok?
  3. A jak gra w porównaniu z In200? Łagodniej / bardziej miękko na średnicy?
  4. Wojtek ( @lpomis ) podobnie pisał porównując Regę Elex R i Brio z Ellicit MK5. Fajnie, że tak jest. Byłoby smutno, gdyby wyższe modele zawsze grały lepiej w każdym aspekcie. 🙂
  5. To chyba oczywiste: ładna barwa, to taka, która mnie się podoba. A Adam to mój prywatny drogowskaz (jeden z kilku). Wszystkie moje wypowiedzi w tym wątku dotyczą wyłącznie moich indywidualnych potrzeb w audio i nie mają charakteru prawd ogólnych 🙂.
  6. Mam 18m^2 i lubię duży dźwięk. Gdyby nie to, zostałyby u mnie Xavian Corallo. A tak, nawet im trochę brakowało masy, mimo woofera 18 cm. Adam (kaczadupa) słuchał Heeda Lagrange'a i jakoś go nie przekonał w rocku. Ale może z Heedem jest jak z Regą, gdzie tańsze modele grają z większą ikrą.
  7. Proszę, podaj mi przykład nowego wzmacniacza do, powiedzmy, 5 tys. zł., który zagra kameralny jazz z ładną barwą i nasyceniem, a jednocześnie nie pozlepia dźwięków w hard rocku z dwiema gitarami Gibsona z długim podtrzymaniem (sustain). I jeszcze, żeby całość miała rozmach (odpowiednie wypełnienie) i było łupnięcie basu. Moim zdaniem, nawet do 10 tys. będzie z tym problem. A jeszcze przydałyby się jakieś kolumny i źródło (streamer, transport CD czy gramofon). Bo nie każdy lubi słuchać z komputera, zresztą komputer też swoje kosztuje, o czym niektórzy zapominają przy sumowaniu cen sprzętu. 10 tys. za całość? Zgoda, ale pod warunkiem, że ograniczamy się do audiofilskiego plumkania, albo że poświęcimy barwę instrumentów akustycznych na rzecz szybkości i klarowności odtwarzania gęstej muzyki. Jak się chce mieć dwa w jednym, to okazuje się, że trzeba wydać więcej.
  8. U mnie choinka stanęła w przedpokoju, bo w naszym pokoju przez audio zrobiło się za ciasno. 🙂
  9. @Piotr Sonido Piotrze, na własnym przykładzie mogę potwierdzić słowa Grześka. Kupując (dwa i pół roku temu) i remontując swoje obecne mieszkanie nie brałem w ogóle pod uwagę prawdziwego zestawu audio. Tym bardziej, że większość funduszy poszła na wspomniany zakup i remont. I to pomimo tego, że jestem od lat melomanem z dużą kolekcją płyt. Gdybym to planował, oczywiście mógłbym zadbać od razu o wstępną adaptację akustyczną oraz trochę inne umiejscowienie telewizora i niektórych mebli. Ale były inne priorytety i nie dałem rady myślami wyjść poza nie.
  10. Jakiś czas temu kupiłem okazyjnie kolejną płytę z Nagel-Heyer. Jest to wytwórnia, do której mam dużą słabość, bo w latach 90-tych wydała sporo swingującego jazzu, nagrywanego zarówno przez starych mistrzów gatunku, jak i przez młodszych adeptów. Wiedziałem, że to jeden z ich wczesnych albumów. Ale dopiero po zakupie zorientowałem się, że jest on oznaczony numerem "001" - czyli to ten od którego Nagel-Heyer się zaczęło. Mam kilkadziesiąt ich płyt, w tym większość z pierwszej dwudziestki i odsłuchowi każdej z nich towarzyszą ciepłe uczucia. Po roku 2000 firma rozszerzyła repertuar, zmieniła się szata graficzna i już nie wszystko spod tego szyldu jednoznacznie swinguje. Ale większość wciąż mi się podoba. A oto i debiut wytwórni Nagel-Heyer. W składzie między innymi wspaniały brytyjski tenorzysta Danny Moss oraz trębacz Randy Sandke. Na początek wybieram numer 6 - "Somebody Loves Me", ale oczywiście koncert ma klimat jako całość. Polecam np. składankę tematów z "Porgy and Bess" eksponującą Eddie Higginsa na fortepianie.
  11. @Asia Podziwiam, że Ci się chciało. Dziękuję, że udostępniasz mnie i mi podobnym współczesną muzykę w pigułce. Posłucham. Ale, jak patrzę na niektóre teledyski, to czuję, że to nie może być dobre...
  12. Dodajmy, że ten motyw z Twin Peaks to świetny przykład zastosowania gitary barytonowej. Od tej pory jak ją gdzieś słyszę, to od razu mam skojarzenie z czołówką Twin Peaks.
  13. Absolutnie nie - masz rację. Stąd asekurancka, druga część mojej uwagi. 😉 Natomiast ja wciąż nie potrafię zrozumieć tego problemu (a chciałbym). Oczywiście, wiem, że droższe nie musi być lepsze, bo może się nie zgrać, a nawet konkretny produkt może być zwyczajnie nieudany, jego cena przestrzelona itd. Natomiast, co do zasady, większy budżet powinien jednak pozwalać na znalezienie lepszego brzmienia. Wojtek wie, o jaki dźwięk mu chodzi i umie szukać. Dlatego dla mnie jest niepojęte, że nie udało mu się znaleźć tego "lepiej za więcej". Jeśli rzeczywiście jest to niewykonalne, to znaczy, że świat producentów audio zawiódł, bo nie ma oferty dla takiego klienta w wyższym segmencie cenowym. Czyli powstaje luka, którą ktoś powinien wypełnić.
  14. Ja bym się jednak bardziej bał o krtań. Bo poza tym, jeśli chodzi o trucie, to przetworzona żywność zwykle robi większe szkody niż okazjonalna lampka wina czy koniaku.
  15. Wojtek, ale manifest (nie mówię o cytowanym fragmencie, tylko reszcie). 😉 A ja jestem przekonany, że gdzieś jest drogi (ale jeszcze do przyjęcia) piec, który zagrałby po Twojemu. I znając Twoją dociekliwość - w końcu go znajdziesz. No chyba, że Elex-R spełnia już wszystkie Twoje oczekiwania. Jeśli tak, to szczerze gratuluję.🙂
  16. I słusznie. Dobry handlarz (celowo używam tego słowa) wie, że najłatwiej opchnąć klientowi to, co ten już i tak chce kupić. 😉 Bo jak się klientowi zacznie mieszać w głowie i proponować inne możliwości, to ten będzie musiał przemyśleć sprawę i nie wiadomo, jak się to skończy.
  17. Dźwięk trochę mniejszy od AXR100, ale bardziej szczegółowy i poukładany. Wyraźna poprawa - polecam.
  18. O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia...😉 Już o tym rozmawialiśmy. Absolutnie nie kwestionuję tego, że masz świetny system i że u Ciebie Pontus II rewelacyjnie zgrał się z resztą. Ale to, że się zgrał i całość brzmi zjawiskowo nie znaczy jeszcze, że on musi być neutralny. W audio wszystko jest względne. Możemy w nieskończoność dyskutować, czy kolor czerwony jest jasny, czy ciemny. Znacznie łatwiej jest zgodzić się, że jest ciemniejszy od różowego, a jaśniejszy od bordowego. Dlatego staram się raczej porównywać, niż oceniać, bo to budzi mniej wątpliwości. Zauważ, że w dużym stopniu zgadzamy się co do kierunku różnic. Pontus II stawia na przestrzeń i klarowność - dla Ciebie to atut, bo to Twoje priorytety, a poza tym masz lampowe pre, które pewnie (zgaduję) wnosi ładną barwę. Ja gram z czystym tranzystorem i dlatego lubię, jak DAC daje mi więcej wybrzmień. Na tle konkurencji Pontus II ma krótsze wybrzmienia i to naprawdę słychać. Podobnie ma szczuplejszą średnicę od R26 i to też słychać. Dlatego uważam, że R26 jest bardziej muzykalny, ale rozumiem, że komuś innemu może ta muzykalność przeszkadzać, bo ona zwykle zabiera trochę przestrzeni. Dla mnie barwa jest ważniejsza od przestrzeni. Co jest lepsze to (jak sam stwierdziłeś) kwestia toru i interpretacji. Można się spierać, czy Pontus II oddala scenę, a R26 ustawia ją właściwie, czy też odwrotnie - że Pontus II trafia w punkt, a R26 przybliża. Oraz czy Pontus II i R26 są ciemne, a X26 Pro i A22 neutralne, czy przeciwnie - obie drabinki neutralne, a tamte (A22 i X26 Pro) rozjaśniają. Natomiast relacja jest niezmienna. R26 jest podobnie ciemny co Pontus II i ma podobnie czarne tło. Pod tym względem są po tej samej stronie. Co do recenzji w sieci... 🙂 Można znaleźć i takie, które mówią, że R26 wygrywa z Terminatorem Denafripsa. U kogoś może i wygrał, bo się lepiej wstrzelił w system i oczekiwania. Na tej samej zasadzie ktoś inny napisze, że Pontus II miażdży wszystko do 20 czy 30 tys. Ten człowiek od przywoływanej przez Ciebie recenzji oczywiście ma neutralny tor, prawda? 😉 Połowa audiofili na świecie ma neutralne tory. A druga połowa - naturalne. Do tego, jeśli wierzyć internetowi, to świat audio jest pełen artefaktów rozjeżdżających konkurencję. Co drugi piec czy paczki grają lepiej od wszystkiego w swojej cenie. Oczywiście, że grają lepiej - dla ich właścicieli. Bo przecież dlatego je kupili, prawda? No i ja kupiłem R26, a Ty Pontusa II. Wprawdzie Ty masz lepszy tor i akustykę, ale to ja przed zakupem posłuchałem obydwu tych daków. 😉 Pozdrawiam
  19. Tak jest. Ja bardzo chciałem kupić dobrego DAC-a bez pre (skoro już mam integrę). Nie udało się. Wszystkie, które mi odpowiadały miały pre, a czasem i przedwzmacniacz gramofonowy, którego już absolutnie nie potrzebuję. Mój R26 ma pre i wejście LAN pod Roon-a. Chętnie wyprułbym to ze środka, żeby mieć niższą cenę samego DAC-a.
  20. X26 Pro nie ma streamera, to DAC z pre.
  21. Szczerze mówiąc, u Ciebie ładniej niż u Stinga. Aż zazdroszczę. 🙂
  22. Chciałbym, ale to marzenie. Nereida II może będą w styczniu. Ambra później albo nigdy. 🙂
×
×
  • Utwórz nowe...