Skocz do zawartości

Rafał S

Uczestnik
  • Zawartość

    3 305
  • Dołączył

Wszystko napisane przez Rafał S

  1. Asia, jak to u Ciebie jest - masz dwa systemy w dwu pomieszczeniach? Sądziłem, że Arioso wyparł Brighta, a Electro Voice Gamma zastąpiły Arie.
  2. A z Pontusem II? Pamiętam, że jego też kiedyś słuchałeś i odbierałeś pozytywnie w porównaniu do Toppinga D90. Pontus II też chwali się buforowaniem i zegarem, choć ponoć nie tak dobrym, jak wyższy model - Venus. Dla mnie to kwestia teoretyczna, bo słucham tylko z CD, ale jednak jestem ciekaw. 🙂
  3. A u mnie nie tak dawno podobny album, też z Beirachem, ale firmowany przez Mraza i z Billy Hartem na bębnach zamiast Jacka DeJohnette'a.
  4. Widziałem pierwsze 3 sezony. Każdy to praktycznie oddzielna historia rozgrywająca się w innych czasach (choć są wzajemne odniesienia, zwłaszcza między pierwszym i drugim sezonem). Żaden nie powtarza fabuły filmu, nie pamiętam nawet czy są jakiekolwiek łączniki poza lokalizacją akcji. Chyba pierwszy najlepszy (polecam). Na pewno stylistycznie najbliższy filmowi. Drugi też udany (świetny wątek bohaterki granej przez Kirsten Dunst). Trzeci już słabszy, nierówny, choć ma swoje momenty. Czwarty odpuściłem ze względu na najsłabsze recenzje i niewielki związek tematyczny z resztą.
  5. Czepiasz się. Chodziło mi o to, ze Mariusz ma racje co do zasady: nie ma sensu drążyć tematu, brak wykrytych różnic w konkretnym teście nie znaczy jeszcze, że ich w ogólności nie ma. Jestem ostatnia osobą, która podważałaby którykolwiek z powyższych testów. Nawiasem mówiąc, istotny jest jeszcze materiał muzyczny i jego jakość dźwiękowa. Ja niektóre zmiany w swoim torze słyszę tylko na wybranych płytach.
  6. Nic takiego nie napisałem. Natomiast różne tory mogą mieć różną wrażliwość na jakość sygnału wejściowego. (Przykładem niektóre daki, które dzięki dodatkowemu wewnętrznemu buforowaniu i taktowaniu na wejściu mogą poprawić sygnał. Są równie dobre, a mniej wrażliwe.)
  7. Na ten brak podbicia górnego basu pewnie ciężko coś poradzić, Ale, jeśli chodzi o to wyeksponowane przejście średnicy w soprany (częsta sprawa), to tutaj problem mógłby rozwiązać dobry DAC na drabince rezystorowej, np. Denafrips Pontus II, który zachowałby otwartość systemu, a jednocześnie utemperował ten irytujący podzakres. Mówię czysto hipotetycznie - nie namawiam Cię na rewolucję w torze i powrót do Shanlinga.
  8. Jarek, procedura to jedno, a tor - drugie. Mariusz miał rację. Dobrze, że są dwie opinie. Dzięki temu wiemy, że różnice mogą, ale nie muszą być słyszalne i trzeba (jak zawsze) samemu posłuchać, żeby wiedzieć, czy warto wydać pieniądze. Znamienne jest to, że ani Wojtek ani Arko nie podważają wartości odsłuchu i wniosków tego drugiego.
  9. W ramach edukowania starszej córki i zasypywania przepaści międzypokoleniowej wczoraj obejrzeliśmy "Fargo" - klasyk braci Coen z 1996 r. Frances McDormand, Willliam H. Macy i Steve Buscemi - wspaniałe trio. Oglądałem po raz trzeci (raz na dekadę), za każdym razem bardziej mi się podoba. Ani jednej zmarnowanej czy niepotrzebnej sceny.
  10. @Q21 i @Piotr Sonido dobrze Ci radzą. Kiedyś ja i mój kumpel kupiliśmy sobie pierwsze prawdziwe zestawy audio. On z Atollem In100, ja z CXA81. On jest z tym Atollem do dziś. Ja pozbyłem się CXA81 po pół roku. Niby oba są budżetowe i dobre w swojej klasie, ale Atoll ma zdecydowanie więcej charakteru. 🙂
  11. Masz dobry gust. 😉 Dla mnie ZZ Top to właśnie te wczesne - bluesowe. Potem jeszcze "Rhytmeen" i "La Futura", chociaż brzmieniowo to już nie do końca to. A okresu MTV nie dzierżę. Tzn. nie przeszkadzał mi ten kiczowaty image i teledyski, tylko automaty perkusyjne itd. Jethro Tull w zasadzie wszystko do "Stormwatch" odbieram pozytywnie, może poza "A Passion Play", które wypada blado na tle kultowej poprzedniczki. A z późniejszych dość lubię "Roots To Branches", szczególnie finałowy "Another Harry's Bar".
  12. Oj, to ja. Nie przyznaję się już do tego ile mam płyt, które czekają na „najbliższe później”. Niektóre wciąż w folii.
  13. @J4Z Zgoda, mój błąd. Najmocniej przepraszam początkujących widzów serialu. A teraz, proszę - załatwcie mi tego bana na minimum tydzień. Będę miał więcej czasu na pracę i dla rodziny. 😉
  14. @J4Z Poważnie? Przecież kto miał już obejrzeć, to obejrzał. Poza tym, odejście pewnych postaci jest od początku oczywiste. Szczególnie jeśli aktorzy robią większą karierę i grają gdzie indziej (również w produkcjach kinowych).
  15. Jak się ma tyle płyt, to zwykle jest sporo jeszcze nie przesłuchanych i ochota, żeby je skonsumować. A czasem nawet presja psychiczna, żeby je poznać, póki człowiek jeszcze dobrze słyszy. 😉 Im większa kolekcja, tym więcej słucham nowych zakupów i rzadziej wracam do staroci. Chyba, że przy testowaniu i wymianach sprzętu - wtedy oczywiście wracają do łask, bo można na nich polegać i na nowo odkrywać. 🙂
  16. Dla mnie ten serial skończył się dość szybko - wraz ze śmiercią Shane’a, chyba najciekawszej postaci, w dodatku świetnie granej przez Jona Bernthala.
  17. Jesteśmy po pierwszym odcinku. Bardzo przyjemne i poprawia nastrój.
  18. Dobrze pamiętasz, to ja Cię nękałem pytaniami, na które cierpliwie i wyczerpująco odpowiadałeś (na temat Ambry i kolumn manufakturowych). Mój obecny wzmacniacz i DAC dają mi razem otwarcie góry i spory zapas sopranów. Pod tym względem powinny sobie poradzić z Ambrą. Mam też niezłą kontrolę basu, więc i na dole powinno być ok, szczególnie, że rzadko słucham głośniej. Nie wiem, jak będzie na średnicy - czy Ambra gra większym wypełnieniem niż Corallo - przekonamy się. Tak, słuchałem Gato Amp 150 ze swoimi Canto. Prawie go kupiłem. Miał lepszą separację instrumentów i scenę w głąb niż mój Haiku SOL Indigo. Ostatecznie wybrałem Indigo dla otwarcia góry, większego wypełnienia i mocniejszego basu.
  19. No właśnie - wychodzi wpływ wzmacniaczy. U mnie ta średnica też jest barwna i ładnie zróżnicowana, ale domyślam się, że ma mniej gęstości niż z Naitem. Za to soprany Corallo z moim indigo są naprawdę słodkie. Na jasno nagranych płytach jest tych sopranów czasem aż zbyt dużo, ale nawet wtedy słucha się ich z przyjemnością, bo tyle maja uroku. I to wiele mówi o kolumnach. Oczywiście, pogłosy, wybrzmienia itp. to firmowy atut Corallo. To, że zaczarują w kameralnym jazzie i wokalach uważałem za oczywiste. Zaskoczyło mnie natomiast co innego., Wbrew obawom, wcale nie wyłożyły się na cięższym, czy ostrzejszym graniu. Pewnie - zabrakło trochę skali i szybkości (mi chyba nawet bardziej tej pierwszej), ale nie poległy z kretesem. Np. 13-tka Black Sabbath zabrzmiała zupełnie nieźle. Dość klarownie i klimatycznie, z wokalem Ozziego ładnie oddzielonym od gitar Tommiego, które nie zlewały się w papkę, ani nie były do bólu złagodzone. Sekcja mogłaby mieć więcej masy, ale trafiała na czas. Słuchało się tego z przyjemnością, bez ustawicznego myślenia, ze to przecież nie jest repertuar Xavianów (bo nie jest!). Gdyby dało się je przeskalować... I tu wraca do mnie myśl o Ambrach - wciąż niedostępnych do wypożyczenia lokalnie...
  20. Zakup nowego daka (Gustard X26 Pro) skłonił mnie do kolejnych eksperymentów z kolumnami. Od kilku godzin słucham Xavian Corallo Exclusiva wypożyczonych z Premium Sound. Wielkie podziękowania dla pana Arka! Porównanie z Canto w moim torze (podanym w sygnaturze) Plusy: ciekawsza, bardziej wyrafinowana barwa (choć Canto też mają niezłą!), lepiej budowana scena w głąb, granie planami, poukładany dźwięk, czytelniejsza średnica, jest trochę bardziej konturowo, z lepszą separacją instrumentów, lepiej kontrolowany bas (ale z Canto też jest b. dobrze pod tym względem), szybszy dźwięk i to nie tylko na basie (Corallo wcale nie są takimi wolnymi miśkami, jak się spodziewałem po recenzjach w sieci!), ogólnie trochę lepiej zestrojone, wspaniale się ich słucha w tle, np. przy komputerze, poza sweet spotem (Canto też dobrze, ale nie aż tak), bajecznie wykończone - wiadomo Xaviany. Minusy: znacznie węższa scena i mniejszy dźwięk ogółem, mniej wypełnienia średnicy, mniej basu i brak zejścia. Jak widać wszystkie plusy wiążą się z jakością, a minusy z ilością, co zresztą było do przewidzenia. Przy czym różnica ilościowa jest znacznie większa niż by wynikało z rozmiaru przetworników (17.5 vs. 18cm). Nie wiem na ile jest to kwestia konstrukcji (obudowa zamknięta vs. bas-refleks), a na ile skutek znacznie mniejszego litrażu Corallo, które są wyjątkowo płytkie (23.6cm). Wydaje się, że przy takim stosunku plusów do minusów powinienem już robić przelew za Xaviany. Ale jestem, jak ten gość, co mieszka sam w wielkim domu. Rachunki płaci kosmiczne, sprzątanie zajmuje mu cały weekend, ale na hasło "przeprowadzka" mówi: "Co, miałbym się przenieść do jakiejś klitki?!".
  21. Z tego, co pamiętam Brighta mk5, to basik miał faktycznie poluzowany i niezbyt duży. Dziwię się, że Ci nie brakowało ilości niskich tonów w porównaniu z In200, który jest wyjątkowo hojny pod tym względem. Mi się w mk5 podobał kompromis pomiędzy tym nasyceniem i ładną barwą średnicy i sopranów z jeden strony, a zwartością i pewną konturowością (szczególnie w porównaniu z SOLem II) z drugiej. Gdyby jeszcze miał trochę większy i twardszy bas, to już byłaby rewelacja, ale i tak wspominam go bardzo dobrze.
  22. Buchardty raczej do skreślenia w tym metrażu. Nakręcałem się kiedyś na Twój wzmacniacz. Napiszesz parę słów jak gra Rega Aethos i z czym ją porównywałeś przez zakupem? Ona podobno nie przepada za niskimi impedancjami?
  23. Fajna sprawa, sobotni mecz o tej godzinie. Plaża jest dzięki temu niemal pusta. 😉
  24. Jak patrzę, czego czasem słuchasz, to zaczynam się niepokoić. Aż strach Cię spotkać na dzielni. Szczególnie, jeśli będziesz z kolegami z niektórych teledysków.
  25. A dla tych, co się rozkoszują sobotnim spokojem: Tom Principato o trudach życia muzyka bluesowego - They called for 'Stormy monday' but 'Mustang Sally' is just as bad. Ja się kilka razy uśmiechnąłem.
×
×
  • Utwórz nowe...