Skocz do zawartości

fp74

Uczestnik
  • Zawartość

    1 075
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez fp74

  1. Dzisiaj jestem daleko od Thoma Yorke'a 😆. Przegląd twórczości niejakiego Fruupp. Nazwa idiotyczna ale muzyka fajna.
  2. Taki przegląd dla mnie samego dość zaskakujący 🤔 19x Pink Floyd 14x Metallica 11x Skalpel 10x Faith No More 9x Soft Machine 9x Nirvana 8x Santana 8x Hancock 8x Habakuk 8x RHCP 8x Rollins Band
  3. Thom Yorke w każdym wcieleniu jest mile widziany.
  4. Kolejne, rewelacyjne brzmieniowo wydanie mini LP replica z 2002 ale mastering zrobili Brytyjczycy w 2001.
  5. Coś mnie dzisiaj na starocie wzięło i to takie dawno nie sluchane. Faces z Rodem Stewartem jeszcze na wokalu. 1971. Wydanie remasterowane w 2010.
  6. Świetnie brzmiący koncert z 1971. Świetne wydanie made in japan 2023, SHM-CD.
  7. @Artur Charicki zgadzam się w pełni. Różnice zapowiadane jako kolosalne z reguły wymagają intencjonalnego wsłuchiwania się i porównywania. To raczej nie dla mnie. I w ogóle polecam słuchanie muzyki z lepszych źródeł niż streaming.
  8. To ciekawe spostrzeżenie. Aby zrozumieć skąd ta różnica należy zacząć od początku - skąd się biorą pliki w serwisach i co sie dalej z nimi dzieje. Cywilizowana metoda polega na tym, że artysta (lub ktoś kto ma prawa do utworu) za pośrednictwem wyspecjalizowanej firmy dostarcza pliki do właściciela serwisu streamingowego. Pliki dostarcza się w możliwie najlepszych formatach i rozdzielczości po to, by można było je potem przyciąć jakościowo na potrzeby poszczególnych pakietów oraz możliwości technicznych. Zatem źródło pliku z reguły będzie ok, bo artyscie na tym zależy. Natomiast tego co się potem z plikiem dzieje nie wiemy. Nikt się tym nie chwali, a każdy zasłania tajemnicą. To, że widzimy na dac-u np 24/96 zupełnie nic nie znaczy, bo nie wiemy czy taki był plik źródłowy, czy może przycięto go z jeszcze wyższej rozdzielczości, czy przeciwnie - został podkręcony ze zwykłego 16/44, co jak wiemy nie tylko nic nie daje ale wręcz wprowadzać może zakłócenia. Nie znamy procedury obróbki plików, sposobu ich przechowywania itp. Różnica do płyty CD polega na tym, że na CD (zgodnie z formatem Red Book) mamy zawsze pliki w formacie 16/44 i przy odrobinie dociekliwości (a czasem sam wydawca wprost się tym chwali) ustalimy z czego i jak oraz kto konkretnie zrobił wszystko to, co potem słyszymy. Stąd plyty mogą być zrealizowane lepiej lub gorzej ale już takie są i nic/nikt tego nie zmieni - trzeba zrobić nowe wydanie z np nowym masteringiem. W przypadku plików nie wiemy kto i w jaki sposób przetwarzał plik dodatkowo na potrzeby przechowywania, przesyłania, dopasowania jakością do pakietu abonamentowego.... I tu jest szerokie pole możliwości, na które swym testem wszedłeś. Ale poza stwierdzeniem (albo nie) różnic, niczego więcej nie ustalimy, bo nie ma dostępnych informacji.
  9. No jak z efektem gęsiej skórki to pozazdrościć... 😃
  10. Świetnie nagrany koncert. Jak tak człowiek nasłucha się pół dnia niezbyt udanych nagrań albo takiej sobie muzyki, to odkrycie takiej jednej plyty jest jak znalezienie ostatniej czekoladki w bombonierce pełnej pustych papierków. 😁
  11. Kwestia interfejsu jak zawsze wymaga zorientowania się co i gdzie. Jak wejdziesz nagle na Spotify zamiast Tidal to też się na początek pogubisz. A kwestia mieszania albumów artystów to norma. Wczoraj na Tidalu jako przykład zespół Trifecta. Normalka. No ale co kto lubi .
  12. Ten koncert jest bajeczny
  13. Używam Roon'a więc kupiłem Nucleusa One. Właśnie wypuścili taką budżetową wersję. Męczyłem długo z roonem na komputerze (przez ifi zen) ale był hałas od kompa, wieczorem ekran przeszkadzał no i ogólnie upierdliwe to było, bo jak masz roona na kompie to on musi być ciągle włączony. Teraz bajka. Gra po usb z dacmagic200.
  14. Od dziś streamuję na nowym sprzęcie więc plyty na kilka dni będą miały spokój 😁.
  15. Właśnie zaczęła się dystrybucja najnowszego Nucleus One. Przyjechał do mnie wczoraj i dziś od rana gra. Wygląd, wykonanie, wygoda i funkcjonalność bez zarzutu. Dotąd miałem ifi zen stream też na Roon'ie - czy grał lepiej czy gorzej nie umiem ocenić z pamięci. Zresztą to bez znaczenia bo Nucleus jako dedykowany serwer muzyczny do Roon'a ma być przede wszystkim wygodny i funkcjonalny i taki jest. Jak ktoś używa Roon'a to wg mnie za 2800 warto. Do niczego innego się nie nadaje.
  16. Zespół nieznany, muzycy ponoć znani (m.in. Steven Willson, Steve Hackett, Fish, Pendragon, a nawet Kajagoogoo - kto pamięta Limahla!!!???), natomiast muzyka taka, jaką zapowiada okładka - bez kompromisów. No warto i chyba trzeba będzie miejsce na półeczce zrobić. Nagrali co najmniej 2 płyty, więcej nie znalazłem.
  17. Imponujące rzeczywiście. No i tu producent gramofonu sam zadbał o dociążenie sprzętu, nie są potrzebne odbojniki z casto. Temat synergii elementów rozwiązany najprościej jak się da - co można, to z accuphase i to musi zagrać.
  18. Aż dziw, że producenci audio nie wprowadzili do sprzedaży audiofilskich klocków dociążających, np. po tysiaku za kilogram. Wtedy wielu na pewno by usłyszało różnicę 😜.
  19. No właśnie ktoś to pokazywał w przypadku kolumn... O co tu chodzi, co to niby ma dać? Rozumiem, że chodzi o jakieś wibracje ale jeżeli tak, to dlaczego producenci nie dociążają swoich wyrobów w taki sposób by było dobrze. Dla mnie to już takim januszem zalatuje, co to kupi sprzęt za tysiące plnów, a potem dociąży odważnikiem albo odbojnikiem z castoramy.
  20. Jak zwykle albo strzelisz na ślepo i się przekonasz albo zrobisz próbę no ale to nie zawsze jest wykonalne. Niedawno stałem przed podobnym dylematem i zrezygnowałem z tej ultra gęstej wełny (chyba steprock plus?). Dałem na całą ścianę za kolumny 10cm wełny 85 kg/m (frontrock) i 5cm wełny 50 kg/m (chyba sonic?) a na wierzch zwykły materiał tapicerski. Kosztowalo mnie to tysiąc pln i weekend roboty. W każdej chwili mogę zdjąć wierzch (zrobiony na ramie) i wymienić wełnę na coś innego. Czy tak zrobię - na razie nie chce mi się, bo jest dobrze. Twoja koncepcja ma wg mnie sens. Przemyśl konstrukcję tak, żeby była możliwość wymiany materiału pochłaniającego i do dzieła.
  21. Co kto lubi ale dla tych co słuchają jazz-rocka czy fusion tudzież rock-fusion-jazzu 😆, to koniecznie. Teraz wracam do takiej plyty co to nie wiem jak się u mnie znalazła 🤔... zdaniem niektórych te wydania K2HD są debeściarskie ale jakoś nie podzielam tej opinii. Natomiast samo wydanie jest wręcz barokowe...🤩. A sama muzyka może się podobac lub nie ale jak na rok 1968 to jest bardzo bogata brzmieniowo i urozmaicona.
  22. Tak słucham od rana Patto - zespół, o którym nigdy nawet nie słyszałem. Pojawiła się okazja kupić kilka ich płyt i przyznam, że to dla mnie odkrycie!
×
×
  • Utwórz nowe...