Fono Master

Dzisiaj chyba raczej przez przypadek wylądowała na talerzu mojego CD-ka płyta Princa "3121" i chociaż znam te płytę na wylot ,kolega przywiózł z Londynu jak jeszcze nie była dostępna w Polsce to mam normalnie "odlot". Słuchałem jest ostatnio niecały rok temu na posiadanym wtedy sprzęcie ,wydała mi się niezła chociaż jak to Prince nie przyłożył się za bardzo do realizacji /oceniam na +4/ to na nowym sprzęcie słuchana po raz chyba piętnasty zadziwiła mnie mocno. Być może przyczyną są testowane przeze mnie nowe kabelki głośnikowe Albedo Monolith . Uwielbiam tego genialnego kurdupla Princa.

MHZS 88E to naprawde b.dobra maszynka zwłaszcza ,że w ogłoszeniach i na Aukcjach jest do wyrwania za ok. 2kzł /moją za tyle sprzedałem/ a podobno można sprowadzić jeszcze taniej bo nastąpiła zmiana modelu. CD-ek ten ma możliwość odtwarzania płyt HDCD chociaż nie sygnalizuje tego żadna diodka, wewnętrzny DAC tego urządzenia ma też możliwość ustawienia trzech możliwośći próbkowania ,oczywiście po zatrzymaniu odtwarzania. Brzmienie do ocenienia we własnym zakresie ,zależne od pozostałej aplikacji i możliwe do modyfikacji po wymianie lamp w buforze /te JJ "fabryczne" też niezłe/.

Miałem DAC-5 Xindaka ,sprzedałem 1,5 miesiąca temu. Sprzedałem też wcześniej posiadane CD-ki "Ushera CD1 i MHZS-a 88E moje wrażenia i róznice w brzmieniu opisałem wcześniej w którymś z watków.

Może kolumny się już powoli "docierają" /wygrzewają/ i następuje akomodacja słuchu u słuchacza/czki ? Parę dni temu przywiozłem na odsłuchy kolumny KEF XQ40 /nówki z pudełka/ i zaczęły "grać" dopiero po 3-4 dniach a teraz to się od nich "oderwac" nie mogę.

>Bert mój młodszy brat to taka niespokojna dusza ,trochę grał w kapeli heavy metalowej ,trochę grał dubu ,muzyki klubowej a teraz mieszka w Calgary ,pracuje w studio nagraniowym i udziela się czasem jako muzyk sesyjny . Z tego co wiem nadal słucha dużo /zawodowo i dla przyjemności/ oczywiście na wzmacniaczu lampowym ale słuchawkowym.

Audio Note z C.E.C.-em i JML-ab Electra 906 rzeczywiście to było coś ,stał u mnie trzy lata ale to był sprzęt mojego młodszego brata /rymło mi sie przypadkowo/. Brat grał w zespole metalowym na basie ale po godzinach lubiłł sobie posłuchać spokojnej muzy na lampie. Potem wyjechał na trzy lata za Ocean i tym sposobem sprzęt "wylądował u mnie.

A więc /nie rozpoczyna się zdania od więc / moje pierwsze doświadczenia z lampą to był radioodbiornik z adapterem prod.Diora Polonez chyba się nazywał.Pierwsza muzyka polska to winyl Opole '67 z kultowym przebojem Czesława Niemena "Dziiwny jest ten świat" ale bardziej kręcił mnie z tej płyty inny kawałek grupa No To Co 'Ołowiane żołnierzyki" i jeszcze more ,more innych. Potem używałem magnetofonu szpulowego ojca ZK-120 z lampą w środku..... o przypomniało mi się moje traumatyczne przeżycie z dzieciństwa z lampą .........kineskopową ,miałem chyba z pięć lat gdy dotknąłem pod napięciem była /ojciec naprawiał odbiornik/ a ja na drugim końcu pokoju się ocknąłem. A potem wzmacniacz lampowy Foniki 2x5W do gramofonu decka G-601 a jakże Fono Master ,potem dłuższa przerwa i ok. dziesięć lat temu Audio Note OTO SE /po bardzo dogłębnych modyfikacjach/ z dzielonym C.E.C.-em ,potem znowu przerwa i ok. trzech lat temu Prima Luna PrologOne pomimo,że miałem pre Rotela i dwa monobloki tej Firmy. A teraz Luxman L-590A II ................... to tak w dużym skrócie.

Ponad miesiąc temu kupiłem rzeczona płytkę koleżance z pracy na imieniny ale w stosunku do mojej były tam gwałtowne przerwy między utworami ,chyba ze sześć albo siedem. Złożyłem reklamację ale nie chcieli mi jej przyjąć ,próbowałem tłumaczyć dwudziestolatkowi o co mi chodzi przywołując analogie do nagrywania z magnetofonu z użyciem klawisza pauza ale kompletnie nie zrozumiał o co mi chodzi. Po moich naleganiach reklamację przyjął i odesłał płytę do Działu Reklamacji do Warszawy . Po miesiącu zamiast po ustawowych dwóch tygodniach ,płytę mi zwrócili ,reklamacji nie uznali z opisem odmowy cytuję: "Płyta jest nagrana dobrze technicznie ,nagrania nie pochodzą z jednego koncertu dlatego są standardowe odstępy pomiędzy utworami" nazwiska tego bałwana co sie pod tym podpisał z litości nie przytoczę. Zadzwoniłem do Wydawnictwa i po rozmowie z b.miłym człowiekiem Panem Pawłem Madejskim otrzymałem przeprosiny,płytkę wydanie audiofilskie i małego bonusika.

Ja na razie zakończyłem swoją przygodę z lampą /mam jeszcze tylko pre gramofonowe lampowe/, sprzedałem wzmacniacz a przedtem DAC-a /lampa w buforze/ oraz CD /4 lampy ,dwie w buforze i dwie w zasilaniu/. Mam teraz wzmacniacz tranzystorowy o brzmieniu analogowym /w domyśle lampowym/ i musi mi wystarczyć ,może kiedyś jak się "odkuję" finansowo to kupię sobie odlotowy ,bezkompromisowy wzmacniacz lampowy.

Też mnie ostatnio "bierze" na muzykę z końca lat 60-siątych i siedemdziesiątych ,wczesne Genesisy / z P.Gabrielem/ ,Yesy i Jethro Tulle i tu pojawia się mały problem z odtwarzaniem tej muzyki. Miałem wzmaka lampowego na którym ta muzyka brzmiała bardzo dobrze nie ujawniając pewnych niedostatków realizacyjnych i brzmieniowych a teraz mam b.dobrego wzmaka tranzystorowego co prawda o tzw. analogowym brzmieniu ale za to o większej dynamice i rozdzielczości na ,którym niestety wszystko "słychać" ........i traci ,gubi się gdzieś klimat tych nagrań. Zastanawiam się czy to do końca wina sprzętu czy raczej moich uwarunkowań bo słuchałem tej muzyki w "czasie realnym" zapadła mi w pamięci odtwarzana na nienajlepszym sprzęcie :radio,magnetofon czy słaby gramofon.

Na tym Portalu jest zakładka Akademia i tam możesz znaleść odpowiedzi na wiele postawionych przez Ciebie pytań. Mam nadzieję ,że hasła będą uzupełniane w miarę b.dynamicznego rozwoju techniki audio-video. http://www.audio.com.pl/akademia.php

Miałem parę lat temu jego poprzednika /w nowym niewiele zmian/ RCD-02 i wtedy za te pieniądze był to niezły wybór .Nie wiem jak jest teraz w tej klasie cenowej ale jest wg mnie kilka równie ciekawych propozycji np. Usher CD-7,MusicHall,MHZS-88E ,AdvanceAcoustic czy Xindak w super promocji w Polpaku.

Swego czasu super muzyka i super grupa The Clash i płytka "London Calling", warte przypomnienia.

"No nareszcie kulturalny program Jak Oni recytują wiersze.......na deszczu"

>pirs za tyle ile chcesz przeznaczyć na CD sprzedałem mojego Ushera CD-1 i podejrzewam, że "znokałtował by" brzmieniem wymienione przez Ciebie urządzenia.

A ma być ? Jestem "abonamentem" i numeru marcowego jeszcze nie otrzymałem chociaż dzisiaj 22 marca.

Dobre pre gramofonowe to połowa sukcesu , z wkładką to 75-80%.

Mam nadzieję ,że nie obraziłeś się o moją sugestię nt. wymiany sprzętu ? Przerabiałem podobne klocki 20-25 lat temu i uwierz mi szkoda czasu ,życie jest za krótkie żeby marnowac czas na takie byle co.Lepiej posłuchać rad ludzi ,którzy mają już to za sobą, skorzystać z ich doświadczeń i "skoczyć" od razu trochę dalej. Nie trzeba na to od razu jakieś astronomicznej kasy ,kolumny które wymieniłeś na początek mogą być ,dobierz do tego wzmacniacz i będzie dobrze.Nie musza to być urządzenia nowe przy odrobinie szczęścia i rad kolegów można trafić na coś niezłego z drugiej ręki. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań.

Nie obraż sie ale Twojemu zestawowi nie pomogą żadne kable co najwyżej mogą jeszcze pogorszyć odbiór muzyki poprzez obnażenie niedostatków Twojego sprzętu. Kable to ostatni szlif w skompletowanym zestawieniu , nie są uniwersalne z jednym sprzętem zagrają a w innym nie. Dlatego skup się na wymianie sprzętu a potem przydzie czas na kable a na razie graj na tym co masz.

W moim CD-ku nie ma M.Chanel tylko stereo i po włożeniu takiej płyty urządzenie wybiera automatycznie gęsty zapis ale przed włączeniem odtwarzania można zmienić na "normalne" 44,1 .

Trzeba zatrzymac i dopiero można przełączyć . Jest to chyba związane z "wczytaniem" płyty od nowa.

Dzisiaj urządziłem sobie wieczór z SACD ,parę razy "przełączyłem" żeby uchwycić różnicę i powiem,że z SACD jest bardziej analogowo ,miękko ,jedwabiście/nie przekręcać/ ,jest większa głębia i pomimo tego zachowana jest rozdzielczość. Już to pisałem wcześniej nie wiem czy to jest w całości zasługa płyty czy mój player /Yamaha CD S2000/ lepiej odtwarza materiał z warstwy SACD.

Miałem MD i kilkadziesiąt płytek ,sprzedałem a zostawiłem sobie magnetofon kasetowy ,brzmi bardziej przyjemnie ,analogowo. Jak będe chciał sobie coś skopiowac to zrobię to na kompie,wygodniej i jakośc lepsza. MD ma jedna niezaprzeczalną przewagę nad kaseciakiem, obsługę i możliwość "obróbki" materiału ale to było kiedyś, teraz komp rulez.

Miałem kiedyś okazję "przetestować" głośnikowy Albedo Monolith na mojej Prima Lunie i chociaż to srebro to wypadł nieszczególnie a u kolegi na Densenie Beat świetnie. Jak wcześniej koledzy zauważyli z kabelkami nie ma żadnych reguł.

U nas Sądy bronią interesu Państwa a nie obywatela.......taki komunistyczny nawyk im jeszcze pozostał.