tomek4446 Napisano Sobota o 16:59 Napisano Sobota o 16:59 1 godzinę temu, lpomis napisał: Tak naprawdę to jakie korzyści przynosi słuchaczowi prawdziwa konstrukcja dual mono? Szacun na dzielni ? Dawaj Wojtek tą recenzję ,bo mi się kończy i będę musiał dymać znowu da Żabki 2 Odpisz, cytując
Webster.brd Napisano Sobota o 17:01 Napisano Sobota o 17:01 Tak. Widziałem to kiedyś, ale bardzo kiepsko z dostępnością tego modelu na testy na testy. Mało popularny model. Może wraz z wypustem nowych modeli MF wypuści nowego all in one. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano Sobota o 17:45 Napisano Sobota o 17:45 43 minuty temu, tomek4446 napisał: Dawaj Wojtek tą recenzję Obstawiam, że z Dali będzie ciepło i gęsto, a z AP - imponująca stereofonia. Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano Sobota o 17:53 Napisano Sobota o 17:53 5 minut temu, Rafał S napisał: imponująca stereofonia. O ile Wojtek nie cofnął kolumn ze środka pokoju , to bardzo dobra stereofonia będzie na obu paczkach. Ale masz rację AP są bardziej precyzyjne , więc powinna być słyszalna większa ilość zaakcentowanych detali niż na Dali. Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano Sobota o 17:53 Napisano Sobota o 17:53 Nie za szybko na reckę, tak bez wygrzewania? Niech chociaż te dwa dni pogra. Testujący nie zdąży się nawet odzwyczaić od swojego wzmaka. Wojtek, najszybciej w przyszłą niedzielę weź się za pisanie. A teraz Metallica i niech moc będzie z Tobą. 1 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano Sobota o 18:00 Napisano Sobota o 18:00 5 minut temu, kaczadupa napisał: Nie za szybko na reckę, tak bez wygrzewania? Wojtek , olej wygrzewanie , cieplejsze nie będzie , dawaj tą recenzje ! 1 Odpisz, cytując
lpomis Napisano Sobota o 18:12 Autor Napisano Sobota o 18:12 3 minuty temu, tomek4446 napisał: O ile Wojtek nie cofnął kolumn ze środka pokoju Gram nadal z ustawieniem metodą AP, kolumny stoją prawie na środku pokoju. Po małych korektach i odpowiednim skręceniu udało się też osiągnąć zamierzony efekt z monitorami od Dali (przeciwieństwo tego co zaleca sam producent). 7 minut temu, kaczadupa napisał: odzwyczaić od swojego wzmaka Tak, to też robi swoje - przyzwyczajenie do dźwięku, który mamy na co dzień. M6si jest... specyficzny. Mogę zdradzić, że nie jest to na pewno brzmienie schematycznie ocieplone, a wiele osób zapewne tego ciepła się po nim spodziewa. Potrzebuję jednak jeszcze trochę czasu, żeby ułożyć sobie to wszystko w głowie. Chcę też koniecznie sprawdzić wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy. 3 Odpisz, cytując
Vectorinni Napisano Sobota o 20:55 Napisano Sobota o 20:55 2 godziny temu, lpomis napisał: Potrzebuję jednak jeszcze trochę czasu, żeby ułożyć sobie to wszystko w głowie. Chcę też koniecznie sprawdzić wbudowany przedwzmacniacz gramofonowy. Daj spokój z tym PRE. Kto dzisiaj tego słucha, paru dziadersów? Pisz jak gra na "plikach". Ciepło, zimno, prawo, lewo, kupować, nie kupować... 😃 A tak serio. Sam jestem ciekaw Twojego zdania, ale zdaje się szybko ono się nie pojawi. Jeżeli piecyk świeży z kartonu, to z 2 tygodnie grania i słuchania trzeba odbębnić, c'nie? Odpisz, cytując
rajdek Napisano wczoraj o 03:33 Napisano wczoraj o 03:33 Pierwszego dnia testowania jestem w stanie wychwycić najwięcej różnic. Każdego następnego dnia zapominam co raz bardziej brzmienie poprzedniego. Po tygodniu mogę tylko ogólnie porównać, najwięcej drobnych różnic wychwytuję pierwszego dnia. Ale chyba tylko ja tak mam. Musical M2si przeszedł u mnie sporą metamorfozę, po 200h grał znacznie lepiej. Największym plusem szerokość sceny którą nie potrafią niektóre piece za kilkanaście tysi. Z Menuet tworzą brzmienie które wchłania i zabiera w emocjonalną podróż. 9 godzin temu, lpomis napisał: Dali (przeciwieństwo tego co zaleca sam producent) Bardzo mi pasuje równolegle ustawienie. Lekkie skręcenie zwęża scenę, która staje się bardziej intymna, namacalna, ale wokale robią się trochę zbyt krzykliwe. Taki u mnie efekt przy rozstawie osi 155cm. 2 Odpisz, cytując
tomek4446 Napisano wczoraj o 06:37 Napisano wczoraj o 06:37 9 godzin temu, Vectorinni napisał: Kto dzisiaj tego słucha, paru dziadersów? Ja. Odpisz, cytując
lpomis Napisano wczoraj o 07:45 Autor Napisano wczoraj o 07:45 (edytowany) 4 godziny temu, rajdek napisał: Musical M2si przeszedł u mnie sporą metamorfozę, po 200h grał znacznie lepiej A bierzesz choć tak minimalnie pod uwagę, tak chociaż tyci tyci, że to nie on zaczął grać lepiej, tylko Ty po prostu przyzwyczaiłeś się i oswoiłeś z nowym dźwiękiem? Co tam się musi dziać w sprzętach po tych 200, 400, a ostatnio już nawet 600 godzinach? Zmiany, zmiany. I to zawsze na lepsze! Jest tu ktoś, komu zaczęło grać gorzej? Uwielbiamy na forum przypisywać różne cechy brzmienia rzeczom martwym, bierzemy je za pewnik, a negujemy i całkowicie odrzucamy potencjalne problemy wynikające z niedoskonałości naszego słuchu. 4 godziny temu, rajdek napisał: Bardzo mi pasuje równolegle ustawienie. Lekkie skręcenie zwęża scenę Zgoda. W przypadku klasycznego ustawienia mam podobne obserwacje. 10 godzin temu, Vectorinni napisał: Ciepło, zimno, prawo, lewo, kupować, nie kupować... 😃 To mi się podoba, będą konkrety! Jeszcze odrobinę cierpliwości Edytowano wczoraj o 07:52 przez lpomis 5 Odpisz, cytując
majkel74 Napisano wczoraj o 08:08 Napisano wczoraj o 08:08 20 minut temu, lpomis napisał: A bierzesz choć tak minimalnie pod uwagę, tak chociaż tyci tyci, że to nie on zaczął grać lepiej, tylko Ty po prostu przyzwyczaiłeś się i oswoiłeś z nowym dźwiękiem? Co tam się musi dziać w sprzętach po tych 200, 400, a ostatnio już nawet 600 godzinach? Zmiany, zmiany. No właśnie, a Ty czekasz z wydaniem opinii o MF kolejne godziny 😉 A te pierwsze wrażenia zaraz po przełączeniu wzmacniacza - bezcenne. 3 Odpisz, cytując
rajdek Napisano wczoraj o 08:17 Napisano wczoraj o 08:17 22 minuty temu, lpomis napisał: A bierzesz choć tak minimalnie pod uwagę, tak chociaż tyci tyci, że to nie on zaczął grać lepiej, tylko Ty po prostu przyzwyczaiłeś się i oswoiłeś z nowym dźwiękiem? Pewnie że tak, słuch się przyzwyczaja. Większość tych zmian była bardzo subtelna, choć największym zaskoczeniem było odrobinę większe zejście na basie po 200h ale nie będę się upierał że wzmak się zmienił, może coś innego. 1 Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano wczoraj o 08:22 Napisano wczoraj o 08:22 9 minut temu, majkel74 napisał: bezcenne. Jesteś pewien, że chcesz je poznać?. Ja tam wolę poczekać ten tydzień, dojrzała recenzja to jest to! Odpisz, cytując
majkel74 Napisano wczoraj o 08:23 Napisano wczoraj o 08:23 A no dojrzała recenzja to druga sprawa i na nią to a i owszem, warto tydzień poczekać. 2 Odpisz, cytując
Chmarski Napisano wczoraj o 10:24 Napisano wczoraj o 10:24 Ja kiedyś w @Na Temat Audio odsłuchiwałem Opery Prima 2015 SE z kilkoma wzmacniaczami, między innymi M6SI. Moje wrażenia z tego odsłuchu: " Przetestowaliśmy je z różnymi wzmacniaczami. Skoro do sypialni mają być to uciekliśmy w bardziej budżetowe opcje. Ale to dopiero na końcu 😁 Każdy wzmacniacz dostał po kilkadziesiąt sekund dwóch utworów, które bardzo lubię. AMJ i PM "Upojenie" oraz Edyta Bartosiewicz "Ostatni". Gdzieś jeszcze się zaplątał ze dwa razy Bob Dylan z "Man in the long black coat", Roma 96DC+ dostała trochę Metallici w ramach rozgrzania lamp. Do opisanych niżej wrażeń jednak biorę tylko te dwa utwory śpiewane przez panie. Zaczęliśmy od Unisona Unico Primo. Potem w kolejności były Roma 54DC+, Roma 96DC+, Musical Fidelity M6SI, kolejny Synthesis, tym razem Soprano LE, i Rego Brio. Pierwsze wnioski - każdy z nich jest inny. Jeden nie dał rady bo coś szumiało w średnicy. Komuś tam coś szumiało w testach Rega Brio?. Brzmieniowo nieźle, ale środek Rega miała zepsuty przez szum. Co ciekawe to ten sam egzemplarz, który nie szumiał z Quadralami, ale też ze środkiem sobie wtedy nie do końca poradził i go wycofał "za firankę" więc może dlatego szumu wtedy nie stwierdziłem. Kolejne dla mnie odkrycie, to fakt, że Synthesisy chyba mają to swoje markowe brzmienie, bo choć się między sobą różnią to jednak czuć, że to ta sama szkoła dźwięku. Niby dwa utwory, kilka wzmacniaczy, a różnice w przekazie bardzo wyraźne. Tylko jak je opisać? Ja to czułem tak jakbym uczestniczył w wydarzeniu muzycznym. Tylko na każdym z tych wzmacniaczy to wydarzenie było inne pod względem "pompatyczności". Unison Unico Prima? Tu "pompa" wydarzenia jest największa. Zdecydowanie najpoważniejsze. To jak koncert w Teatrze Wielkim, ale z takich typu "obchody 100 lat odzyskania niepodległości". Wszystko profesjonalnie odtworzone, z dbałością o szczegóły, ale czuję to oddalenie od muzyków i wokalistek. Nikt nie wychodzi przed szereg. Musical Fidelity M6SI? Nadal jest poważnie. W dalszym ciągu mamy Teatr Wielki i "Wydarzenie", ale już mniejszego kalibru, jednak to nie jest standardowy repertuar teatru. Wszystko uporządkowane i pięknie, oraz dokładnie podane. Nadal dalej od nas, ale jednak bliżej niż Unison. Z Synthesisami jest tak, że przenoszą nas do zdecydowanie mniejszych sal. Tu już nawet nie są sale małych teatrów, a raczej kluby z muzyką na żywo, a my siedzimy przy samej scenie. Saksofon w "Upojeniu" jest zdecydowanie bliżej na scenie i ma więcej ciepła w dźwięku. Bas jest pełny i bliski, tak jak to w takich klubach brzmi. W przypadku Roma 54DC+ znika nawet ta minimalna granica pomiędzy sceną a słuchaczem. EB i AM śpiewają obok nas. Tu już jest praktycznie "intymność". Nie stresujmy się tym jednak. Spokojnie, Bob Dylan w "Man in the long black coat" jest na swoim właściwym miejscu głębiej na scenie. Nie szepcze nam do ucha. Nie wiem jak to Synthesis uzyskał, ale bazując na moim doświadczeniu z tym wzmacniaczem, jeśli utwór jest "intymny" to niemal otula nas jak kocem. Jeśli jednak jest utwór nie ma takich inklinacji, to śladu po tym "kocu" nie znajdziemy. Yello "The Race" , "Enter Sandman" Metallici czy Cranberries "Dreams" w żaden sposób nas nie otulają. Nic z tych rzeczy. Według mnie wszystko jest ulokowane dokładnie tam gdzie ma być. Roma 96 DC+. Jak to jest z tym wzmacniaczem? Ciuteńkę bardziej wycofany niż 54DC+. Tu już trochę czuć, że siedzimy przy najbliższym sceny stoliku. Ale on jest może o jakiś metr od tej sceny oddalony. Z ciepłem wokali i basem bardzo podobnie, ale również o to ciut mniej - w sumie to chyba właśnie to wpływa na to delikatne odgraniczenie od artystów. Wszystko nadal jest bardzo bliskie. Soprano Silver LE. Ten z testowanych Synthesisów jest chłodniejszy. Scena nadal bardzo bliska. To co jednak najbardziej mnie zaskoczyło, to pomimo chłodniejszego wokalu AMJ i Edyta w tych dwóch utworach zbliżają się na odległość intymnego szeptania do ucha. Ale tylko ta odległość jest tu najbardziej intymna. Sam głos nie jest absolutnie szeptem i jest mniej intymny niż w Romach. Do Soprano podłączyliśmy na chwilę też Fyne F500. Jest dobrze, ale w porównaniu do Oper to wyraźnie słabsze granie. Podsumowując, Unison i MF M6SI to wzmacniacze, które powinni wybrać Ci, którzy oczekują odtwarzania muzyki zdecydowanie bliższego do oryginalnego nagrania. Zwłaszcza M6SI mi się takim wydaje. Podejrzewam też, że oba mogłyby się bardzo fajnie zgrać z tymi Bowersami 603 S2, których słuchałem ze swoją Romą 54DC+ w @Top Hi-Fi & Video Design w tym tygodniu. Nie mają takiego dociążenia basu, którym Roma dusiła te kolumny. Synthesisy to jednak zdecydowanie inne granie. Większe zaangażowanie słuchacza w muzykę. Tu nie odsłuchujemy nagrań. Tu bierzemy w nich udział. W niewiarygodny wręcz sposób kolumny znikają a artyści wchodzą do pomieszczenia odsłuchowego. Z doświadczenia w Bowersami, to kolumny do nich dobierane powinny mieć spore możliwości w basie. To tyle z testu potencjalnych kolumn do sypialni. Nie wiem, który z tych wzmacniaczy bym wybrał. Na 100% byłby to Synthesis bo wolę brzmienie bardziej angażujące. A może coś innego do salonu jednak znajdę i wtedy moja Roma wpadnie do sypialni. Tu mam dylemat czy nie spróbować w domu tego M6Si. Mógłbym mieć wtedy dwa różnie brzmiące wzmacniacze, które mógłbym sobie podłączać w zależności od nastoju i rodzaju odsłuchiwanej muzyki. Na weekend jednak Bartek mi pożyczył M5SI i porównuję go z Romą 54DC+. Pierwsze wrażenia i zapewne najważniejsze są takie, że bas jest chudszy i wycofany. "The Race" Yello to kompletnie co innego na obu wzmacniaczach. M5SI oczywiście trochę nam go wrzuca, ale ogólnie to jednak większości wypełnienia basem w tym utworze brakuje. Wokale AMJ i Edyty podobnie jak w M6SI z Operami - kompletny brak "intymności", obie wokalistki i saksofon (w "Upojeniu") wycofane w głąb na wyraźnie oddzieloną scenę. W filmach Roma też radzi sobie zdecydowanie lepiej pod względem zaangażowania. Czy Musical jest słabszy? Absolutnie nie. To po prostu inny wzmacniacz. Choć do tej pory w Romie nie brakowało mi dobrej separacji instrumentów i pozycjonowania ich na scenie, to Musical tu wchodzi o poziom wyżej." 10 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano wczoraj o 12:06 Napisano wczoraj o 12:06 3 godziny temu, rajdek napisał: Pewnie że tak, słuch się przyzwyczaja. Większość tych zmian była bardzo subtelna, choć największym zaskoczeniem było odrobinę większe zejście na basie po 200h ale nie będę się upierał że wzmak się zmienił, może coś innego. @rajdek Nie daj się. Jeśli słyszałeś różnicę, to słyszałeś i nie pozwól sobie wmówić, że było inaczej. Niektórzy (i to również osoby testujące sprzęt i piszące o tym na forum) jakoś niechętnie reagują, jeśli ktoś usłyszy coś, czego oni sami nie słyszą. Postawa typu: "wolno doświadczyć tylko to, co ja, a wszystko poza tym, to urojenia i wymysły". To jest dopiero psychoakustyka! Pewnie, że słuch się w jakiś stopniu przyzwyczaja. Ale czy aż na tyle, żeby irytujące nas aspekty dźwięku po czasie przestały nam dokuczać? W moim przypadku - wprost przeciwnie. Jeśli czegoś mi w brzmieniu brakowało, to z czasem ten deficyt przeszkadzał mi to coraz bardziej. Podobnie z nadmiarem. I wbrew teorii Wojtka - zdarzało się też, że po kilku czy kilkudziesięciu godzinach dźwięk z nowego sprzętu podobał mi się mniej, bo pojawiające się wyostrzenie, wygładzenie bądź nasycenie nie wpisywało się w moje potrzeby. Słuchajmy i pozwólmy słyszeć innym. 4 Odpisz, cytując
rajdek Napisano wczoraj o 12:25 Napisano wczoraj o 12:25 @Rafał S jestem osobą która bardzo angażuje się w odsłuch i mam wiele ulubionych utworów z charakterystycznym czymś, jakaś grzechotką, krótka solówka gitarowa itd. kiedy skupiam sie na konkretnym dźwięku bo łupię codziennie te same utwory bo mam takie czasowe okresy, to słyszę doskonale zmianę, ale ta zmiana jest subtelna bo nikt o prócz mnie tego nie słyszy. Menuety mają bardzo ograniczone zejście i któregoś dnia słyszę że schodzi odrobinę niżej jestem w stanie uwierzyć że wzmacniacz osiągnął zmianę, ale nie mogę być w 100% pewny i oczywiście tylko ja to słyszałem. Nie słyszę kabli ale wierzę osobą które słyszą, przecież o to chodziło zmiany mają być dobre i trzeba się tym dzielić. Mnie negatywne reakcje innych nie wywołują regresu bo nic nie zmieniają. Wiem co słyszę i cieszę się z tego. 1 Odpisz, cytując
lpomis Napisano wczoraj o 13:00 Autor Napisano wczoraj o 13:00 Wykonanie M6si wygląda o wiele lepiej na żywo niż na zdjęciach promocyjnych producenta. Solidna, sztywna, dobrej jakości obudowa, ładne spasowanie, niezłe terminale na tyłach. Duża, masywna, centralnie umieszczona i bardzo sprawnie działająca gałka potencjometru z możliwością precyzyjnej regulacji głośności. Jej początkowy ruch jest subtelny, rozkręca się dopiero po dłuższym przytrzymaniu przycisku na pilocie. On sam natomiast wygląda okropnie i kompletnie nie pasuje stylistką do wzmacniacza. Na szczęście, zauważyłem, że wiele pilotów od innych sprzętów bez problemu współpracuje z Musicalem. Znalezienie poręcznego zamiennika nie powinno być więc większym wyzwaniem. Kultura pracy jest świetna. Brak słyszalnych szumów, pisków, transformator pozostaje niesłyszalny. Nie odezwał się nawet na moment. Nieco głośna jest za to praca przekaźników. Na panelu przednim diody świecą w niebieskim kolorze. Do przeżycia. Brzmienie Bas. Stanowczy, głęboki, mięsisty. Robi wrażenie. Pełna kontrola i separacja, czystość, nieograniczone zejście. Duży, ale nie przerysowany ilościowo. To on jest fundamentem i wiąże całość brzmienia. Jak zawsze jest coś za coś. Brak mu zdecydowanie spontaniczności, jest zbyt opanowany, nie da się sprowokować, przez co nie kopie, nie uderza jak trzeba, nie nadaje odpowiedniego tempa. Zejście i faktury kosztem rytmu. Każdy z dźwięków w tle musi być w pełni pokazany. Nie ma spoiwa, które łączyłoby ze sobą poszczególne elementy. Zamiast niego jest pustka, przerwa, czarna otoczka wokół pojedynczych wybrzmień. W muzykę wkrada się przez to pewnego rodzaju spowolnienie. Tony średnie. Absolutnie ich nie brakuje. Znaleziono tu dobry kompromis pomiędzy ich przegrzaniem w niższym podzakresie i nadmiernym wykrzyczeniem w tym wyższym. Męskie wokale mają odpowiednią masę, są dociążone, ale też nie przerysowane, bez przesadnego pogrubienia. Te damskie również wypadają bardzo naturalnie. Równowaga tonalna jest więc prawidłowa, ale prezentację cechuje jednak spore zdystansowanie, co ogranicza namacalność. Na całości unosi się lekka mgiełka w musicalowym stylu, która pozwala uciec od nadmiernej precyzji i konturu. Zarysy instrumentów są czytelne, ale nie siłują się być jak wycięte z tła za pomocą lasera. Sprzyja to nieco słabszym realizacjom. Mimo wszystko nie mają one z M6si lekko, ale dzięki temu dostają choć minimalną taryfę ulgową. Tony wysokie. Sypkie, delikatnie zapiaszczone, asekuracyjne, ale sprawiają też wrażenie odrobinę rozjaśnionych, osuszonych. Czujemy ich obecność, wnoszą sporo blasku. Brzmią też tak, jakby chciano je sztucznie umilić i ugrzecznić. Cierpią na brak odpowiedniej masy, nie mają siły przebicia, czuć też deficyt soczystości. Ilość - tak, charakter - nie. Jak dla mnie, zdecydowanie najsłabszy punkt wzmacniacza. Jest to jednak cecha wspólna serii M, od modelu M2 do M6. A im model wyższy w hierarchii, tym mam wrażenie bardziej to doskwiera. Swoboda z jaką gra Musical, pozwala mu bez problemu osiągać duże poziomy głośności bez słyszalnej kompresji. Ten wzmacniacz po prostu lubi grać głośno. Ale i niestety też musi. Ciche, wieczorne odsłuchy nie wychodzą mu najlepiej. Robi się płasko i totalnie bez werwy. Emocje gdzieś się ulatniają. Aby zachować żelazną dyscyplinę nad nieco teatralnym podejściem do grania, trzeba oddalić pierwszy plan. Tak jest też tutaj. Scena lokuje się więc głównie za linią kolumn, brzmienie jest zdystansowane. Mimo takiego zabiegu udało się zachować względnie poprawny kontakt z muzyką, choć pod tym względem czuć, że Musical M6si i taki Hegel H190 to dwaj dobrzy kumple z jednej klasy (LINK). Podsumowanie M6si ma swój pomysł na brzmienie. Nie jest to wzmacniacz wyczynowy, ale też nie ospały. Ciężko mi go mimo wszystko zaszufladkować do tych grających w taki czy inny sposób. Znaleziono tu ciekawy kompromis. Jedno jest pewne - to już zdecydowanie bardziej fidelity niż musical M6si słuchałem w połączeniu z kolumnami Audio Physic Sitara i Dali Menuet. Źródłem był komputer PC z przeznaczeniem pod audio, a za przetwornik cyfrowo-analogowy robił Chord Mojo 2. Pomieszczenie odsłuchowe miało 11m2, zaadaptowane akustycznie, z czasem pogłosu 0,25-0,3s. Bonus, czyli nic niewnoszące, nieznaczące, zapewne kontrowersyjne dla wielu z Was przemyślenia Zauważyłem pewną zależność jeśli chodzi o mocne i drogie integry. Bardzo często łączy je sposób w jaki pokazują bas. Dlaczego niskie i głębokie zejście, dobre różnicowanie na dole pasma, musi się łączyć z osłabieniem uderzenia, rytmu i ataku? Taka prezentacja robi wrażenie i naprawdę rozumiem, że może się podobać, ale czy nie da się połączyć tych dwóch światów? Słyszałem w odpowiednich warunkach, przez długie godziny m.in. M6si, Hegla H190, H390, Caspiana 2, Elicit MK5, Shanlinga A 3.2, Levinsona 585, Michi X3 i X5. I zawsze to samo. A może tak jest poprawnie, bardziej audiofilsko i tak właśnie powinno być? 8 Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano wczoraj o 13:09 Napisano wczoraj o 13:09 Szybko tydzień zleciał, faktycznie już niedziela. 12 minut temu, lpomis napisał: kosztem rytmu Dla mnie dyskwalifikacja. Piec potężny, ciężki, mocy pod dostatkiem a granie bez jaj. 2 Odpisz, cytując
rajdek Napisano wczoraj o 13:20 Napisano wczoraj o 13:20 17 minut temu, lpomis napisał: Dlaczego niskie i głębokie zejście, dobre różnicowanie na dole pasma, musi się łączyć z osłabieniem uderzenia, rytmu i ataku? Taka prezentacja robi wrażenie i naprawdę rozumiem, że może się podobać, ale czy nie da się połączyć tych dwóch światów? Myślę że szybki kąsający rytmiczny bas będzie odbierany rako nieco suchy, nigdy nie dogodzi. @lpomis jak oceniasz synergię z Menuet ? Odpisz, cytując
lpomis Napisano wczoraj o 13:54 Autor Napisano wczoraj o 13:54 (edytowany) 1 godzinę temu, Rafał S napisał: Słuchajmy i pozwólmy słyszeć innym. Jasna sprawa. Nikomu niczego nie odbieram. Nie neguję. Jedynie poddaję pod wątpliwość i zachęcam do głębszych przemyśleń nad tematem 45 minut temu, rajdek napisał: jak oceniasz synergię z Menuet ? Bez zarzutów. MF zachowuje stosunkowo neutralny balans tonalny. Ma swoje klimaty i własne pomysły na granie, jednak nie narzuca ich na tyle, by odmienić charakter małych Dali, które same w sobie są przecież już podkolorowane. @Chmarski - dzięki za wpis. Zgadzam się z Twoim spostrzeżeniami w kwestii kreowania sceny i angażowania słuchacza. Edytowano wczoraj o 14:06 przez lpomis Odpisz, cytując
kaczadupa Napisano wczoraj o 14:09 Napisano wczoraj o 14:09 (edytowany) Kurde Wojtek ale ten stosunek cena jakość to nie za ostro potraktowałeś? Obecnie piec kosztuje w okolicach 7,5-8,5kzł ( w zależności od sklepu) więc połowę swojej normalnej ceny. Może chociaż pół gwiazdki więcej. A już na marginesie - Unitra droga a taki MF to pewnie teraz na stracie wszystkie salony audio i media markty ( celowo w niego weszły teraz, żeby notować straty )sprzedają… Za chwilę wyjdzie nowy MF6 i cena podskoczy do 15-18kzł., ciekawe czy będzie taka jazda po MF jak po Unitrze (a przecież MF to masówka z Chin więc cena zakupu dla dystrybutora nie wyższa jak 4kzł od sztuki). Przepraszam posiadaczy MF, że akurat na tym sprzęcie poszedł przykład, tyczy się to całej zachodniej konkurencji. Edytowano wczoraj o 14:10 przez kaczadupa 1 Odpisz, cytując
Nowy75 Napisano wczoraj o 14:18 Napisano wczoraj o 14:18 3 minuty temu, kaczadupa napisał: Za chwilę wyjdzie nowy MF6 i cena podskoczy do 15-18kzł Nie jest tak źle,w Infoaudio podawali, że ceny nowych wersji X podskoczą o 300 - 400 euro. Kolega @lpomis faktycznie gwiazdkuje bardzo oszczędnie,ale za to każde pół gwiazdki w górę coś znaczy😁 Odpisz, cytując
lpomis Napisano wczoraj o 14:18 Autor Napisano wczoraj o 14:18 Przed chwilą, kaczadupa napisał: ale ten stosunek cena jakość to nie za ostro potraktowałeś? Początkowo dałem 3,5, ale przed samą publikacją wpisu zmniejszyłem do 3. Specyficzne wysokie tony, brak ataku na basie, mocno oddalona scena, ograniczone angażowanie słuchacza w muzykę - wszystko jestem w stanie zrozumieć. Od biedy można to też traktować bardziej jako cechy niż wady. Ale za bezpłciowe granie przy niskich poziomach głośności leci z automatu przynajmniej jedna gwiazdka. Przykro mi. 5 minut temu, kaczadupa napisał: Unitrze No dzięki. Jeszcze Unitry mi tu brakowało 3 Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.