Skocz do zawartości

Antyszumowe zaślepki RCA i XLR... Warto je użyć?


Gość

Recommended Posts

1 godzinę temu, nowy78 napisał:

Nadal martwi mnie jednak brak pomysłu na wytłumaczenie tego zjawiska

Tu chyba nawet nauki nie potrzeba. Zwierając masę z wejściem RCA wzmacniacza niejako "wpuściłeś" do wzmacniacza to co zaindukują fale EM na tych zaciskach i pozostałych ścieżkach i przewodach masy. To, że jest to masa nie znaczy, że nie indukują się w jej elementach prądy wirowe o różnych częstotliwościach. Te z GSM będą w GHz ale te od silnika odkurzacza czy suszarki, pralki sąsiadki już w paśmie które nas interesuje ale nie tylko to, a wszystko co zbierane jest do masy, tętnienia i cały niechciany "syf" audio. W sumie to należałoby prześledzić na schemacie co takie zwarcie wprowadza w obwody wzmaka ale myślę, że nic dobrego. Mimo, że te zaślepione wejścia nie są aktywne to gdzieś przez jakieś kondensatory sprzęgające do masy coś o określonej częstotliwości może w tor audio się dostawać. Może się mylę, a może jest coś na rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.

 

Edytowano przez MariuszZ
podwójnie wkleiłem
  • Gratulacje 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę przyznać, że nawet mi się podoba takie wyjaśnienie. Brzmi logicznie - plusik :). Tym bardziej, że temat masy był już przerabiany w wątku "Tania listwa zasilająca". Tam akurat chodziło o przewód PE - także pośrednio dołączony do masy układowej. Jak się okazało, ma niebagatelne znaczenie, gdzie się go podłączy. Pozdrawiam.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, MariuszZ napisał:

Tu chyba nawet nauki nie potrzeba. Zwierając masę z wejściem RCA wzmacniacza niejako "wpuściłeś" do wzmacniacza to co zaindukują fale EM na tych zaciskach i pozostałych ścieżkach i przewodach masy. To, że jest to masa nie znaczy, że nie indukują się w jej elementach prądy wirowe o różnych częstotliwościach. Te z GSM będą w GHz ale te od silnika odkurzacza czy suszarki, pralki sąsiadki już w paśmie które nas interesuje ale nie tylko to, a wszystko co zbierane jest do masy, tętnienia i cały niechciany "syf" audio. W sumie to należałoby prześledzić na schemacie co takie zwarcie wprowadza w obwody wzmaka ale myślę, że nic dobrego. Mimo, że te zaślepione wejścia nie są aktywne to gdzieś przez jakieś kondensatory sprzęgające do masy coś o określonej częstotliwości może w tor audio się dostawać. Może się mylę, a może jest coś na rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.

 

Niestety ale kolega nie wie co to jest masa i do czego służy. Zakłócenia przedostały się do masy...czyli w przewodach ekranowanych należało by odpiąć ekran...plus trzeba by było odpiąć wszystkie kondensatory odsprzęgające..a jeszcze lepiej metalowa obudowa wzmacniacza nie powinna być podłączona z punktem masowym...

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, elektron6 napisał:

Niestety ale kolega nie wie co to jest masa i do czego służy

Masz mnie hehe ;) ale przyznaj, że podpinanie bezpośrednio masy do ścieżki sygnału jest bynajmniej tak samo szalonym pomysłem jak moja teoria. Może ktoś ma inną to chętnie poczytam. W końcu jesteśmy tu by dzielić się wiedzą, poglądami i pomysłami :) 

Obecnie mianem masy określa się wspólny potencjał zasilania. Czasami jest prosta sprawa, a czasami mniej. Czy taki układ gdzie "czerwony" przewód jest lub gdy go nie ma (duża populacja wzmacniaczy) coś zmienia w mojej teorii ? Bo sam już mam wątpliwości ;)

 

Bez tytułu.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MariuszZ napisał:

Masz mnie hehe ;) ale przyznaj, że podpinanie bezpośrednio masy do ścieżki sygnału jest bynajmniej tak samo szalonym pomysłem jak moja teoria. Może ktoś ma inną to chętnie poczytam. W końcu jesteśmy tu by dzielić się wiedzą, poglądami i pomysłami :) 

Obecnie mianem masy określa się wspólny potencjał zasilania. Czasami jest prosta sprawa, a czasami mniej. Czy taki układ gdzie "czerwony" przewód jest lub gdy go nie ma (duża populacja wzmacniaczy) coś zmienia w mojej teorii ? Bo sam już mam wątpliwości ;)

 

Bez tytułu.jpg

Połączenie wejść niewykorzystanych bardzo często właśnie zwiera się do masy aby wyrównać potencjały danych punktów. Jeśli punkt masy jest na potencjale zerowym i jest połączony z punktem uziemienia to datkowo jest element ochrony przed zakłóceniami. Bardzo często niewykorzystane wejścia układów scalonych zwiera się do masy. Oczywiście w wzmaciaczu może być kilka mas o różnych potencjałach i wtedy nie jest to takie jednoznaczne gdzie co podłączyć.. wszystko zależy od specyfiki układu. W całej tej dyskusji zastanawia mnie wielkość skali, nawet jeśli faktycznie zakłócenia rfi i emi dostaną się takie zakłócenia to są to sygnały po pierwsze rzędu co najmniej MHz - daleko do pasma akustycznego a po drugie są to amplitudę rzędu uv - milionowe volta. Do tego trzeba dodać tłumienie selektora wejść rzędu 60db - 1000 krotnie. Jaki mamy sygnał zakłócający to już wiemy...pomijam przypaki gdzie wzmacniacz stoi metr od radaru... To co słyszymy w głośnikach od zakłóceń silników to inna bajka. Tego typu zakłócenia przedostają się na drodze zasilania i zapewniam ze nawet najlepszy przewód zasilania tego nie wytłumiona. W temacie zakłóceń rfi/ emi równie dobrze w celu ich eleminacji można użyć dławik ferrytowy umieszczony na przewodzie sygnałowym lub zasilania (tłumienie zakłóceń rzędu MHz)- zapewne kojarzymy na przewodzie zasilacza laptopów taki cyliderek to właśnie ferryt. Należy podkreślić iż działanie takich dlawikow ma uzasadnie w fizyce, zatyczki niestety nie. Po co tłumimy zakłócenia rzędu MHz - na pewno nie w celu poprawy fonii a w celu wytłumienia zakłóceń które mogą zakłócać działanie obwodów cyfrowych, które są naprzyklad taktowane zegarami o podobnych rzędu MHz sygnałach. To chyba tyle, kiedyś o teorii szumów i zakłóceń pisałem więcej ale to były stare czasy..

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, MariuszZ napisał:

Szkoda. Chętnie bym poczytał. skoro moja teoria upadła to kto wyjaśni rozterki kolegi Nowego78? Pozdrawiam.

Jeśli komuś tak bardzo przeszkadzają sygnały rzędu M a i GHz i rzędu uv to proponuje zamiast wydawać kilka set zł na zaślepki, kupić dławik ferrytowy - koszt kilku zł sztuka i zaczepić go na przewodzie sygnałowym między selektorem wejść a gniazdem rca. Jeden dławik na jedno wejście. W dodatku działanie takiego dlawika jest poparte prawami fizyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, elektron6 napisał:

W dodatku działanie takiego dlawika jest poparte prawami fizyki.

Na pewno :) Widziałem takie dławiki na kablach zasilających ale przyznam się, że na sygnałowych popularnych cinch RCA nie widziałem. Taki dławik to rodzaj filtra dolnoprzepustowego więc instalowanie go w torze sygnału może mieć i na pewno ma wpływ na tłumienie górnego zakresu częstotliwości. Czy ma to sens? 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, MariuszZ napisał:

Na pewno :) Widziałem takie dławiki na kablach zasilających ale przyznam się, że na sygnałowych popularnych cinch RCA nie widziałem. Taki dławik to rodzaj filtra dolnoprzepustowego więc instalowanie go w torze sygnału może mieć i na pewno ma wpływ na tłumienie górnego zakresu częstotliwości. Czy ma to sens? 

Dławik taki tłumi zakłócenia indukujące się w przewodach o bardzo wysokich częstotliwościach - naprzyklad wspomiane Emi. Dlaczego nie ma takich dlawikow na przewodach sygnałowych audio ? bo tam tłumienie tak wysokich częst. Nic nie wnosi do sygnałów w paśmie akustycznym- dalej podpieramm się analogią sygnały MHz i uv, wzgledem sygnaly do 20khz rzędu kilku volt ( „bardzo bardzo daleko „ i po amplitudzie i po częstotliwości. To tak trochę jakby ktoś twierdził iż do zbiornika z  1000 litrów wody wlalby 1 ml coli, następnie by to wymieszał i by twierdził iż pijąc czuje colę w wodzie...chyba ze ktoś jest nie człowiekiem a ssakiem morskim słyszącym ultradźwięki...

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, elektron6 napisał:

Nic nie wnosi do sygnałów w paśmie akustycznym

Wnosi bo podanie na wejście wzmacniacza operacyjnego sygnału w.cz. o stałej w czasie amplitudzie objawia się dryftem składowej stałej napięcia wyjściowego wzmacniacza. Inną sprawą jest jak to przekłada się na to co słyszymy. Jednak producenci opampów unikają tego tematu jak ognia tzn. odporności wzmacniaczy operacyjnych na sygnały w.cz, w tym rzędu MHz :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MariuszZ napisał:

Wnosi bo podanie na wejście wzmacniacza operacyjnego sygnału w.cz. o stałej w czasie amplitudzie objawia się dryftem składowej stałej napięcia wyjściowego wzmacniacza. Inną sprawą jest jak to przekłada się na to co słyszymy. Jednak producenci opampów unikają tego tematu jak ognia tzn. odporności wzmacniaczy operacyjnych na sygnały w.cz, w tym rzędu MHz :)

Dziwna teoria ... czy rozmawiamy o napięciu offsetu wszak to ma znaczenie w aparaturze pomiarowej. Składowa stała napięcia wyjsciowego?to Mariusz musisz uważać aby nie spalić głośników choć z reguły dopuszczalnym jest poziom składowej stałej do +-20mv.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@elektron6, cały czas trzymasz się tych MHz i uV. Przypomnę, co wcześniej zostało ustalone, a mianowicie minimalną częstotliwością zakłóceń emi, mogącą wniknąć przez dziurkę rca jest ok 75GHz (sprostowanie: było MHz) - ze względu na długość fali. Zauważ jednak, że na obudowę urządzenia połączoną z masą układową oddziałują zakłócenia o całym spektrum częstotliwości. Dodając do tego fakt, że przez przewód PE (połączony z N przed różnicówką) dokładamy zakłócenia z urządzeń sąsiadów i własnych także, już o zdecydowanie większej amplitudzie, niż indukowane z emi, a także to, że uziemienie przewodu N często pozostawia wiele do życzenia  - mamy na masie całkiem sporo elektrycznego "syfu" również o częstotliwościach akustycznych. Teraz o tych uV. Pełne wysterowanie wzmacniacza to powiedzmy 300 mV. Muzyka to jednak nie sinusoida o takiej właśnie amplitudzie, tylko ciągle zmienny sygnał o dynamice 90 dB - oczywiście teoretycznie (16 bitów daje 65536 poziomów napięcia). Mówiąc, że to czy tamto ma wpływ na dźwięk chodzi zwykle o jakieś drobne zmiany typu pogorszenie stereofonii, czy lekkie wyostrzenie. Czy to można odnieść do tych 300mV - raczej nie. Dlatego wydaje mi się, że te uV zakłóceń nałożone na sygnał użyteczny, wzmocnione przez wzmacniacz mogą dawać realne zmiany w tym co słyszymy. Tym bardziej, że nasz zmysł słuchu to wcale nie takie byle co. Oszukanie go za pomocą pary głośników wcale nie wydaje się takie proste i wymaga wg mnie sporo precyzji.

Wrzucę jeszcze schemat wejść tego wzmacniacza. Nic ciekawego - dość klasycznie.

wejścia.jpg

Edytowano przez nowy78
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, nowy78 napisał:

@elektron6, cały czas trzymasz się tych MHz i uV. Przypomnę, co wcześniej zostało ustalone, a mianowicie minimalną częstotliwością zakłóceń emi, mogącą wniknąć przez dziurkę rca jest ok 75MHz (ze względu na długość fali). Zauważ jednak, że na obudowę urządzenia połączoną z masą układową oddziałują zakłócenia o całym spektrum częstotliwości. Dodając do tego fakt, że przez przewód PE (połączony z N przed różnicówką) dokładamy zakłócenia z urządzeń sąsiadów i własnych także, już o zdecydowanie większej amplitudzie, niż indukowane z emi, a także to, że uziemienie przewodu N często pozostawia wiele do życzenia  - mamy na masie całkiem sporo elektrycznego "syfu" również o częstotliwościach akustycznych. Teraz o tych uV. Pełne wysterowanie wzmacniacza to powiedzmy 300 mV. Muzyka to jednak nie sinusoida o takiej właśnie amplitudzie, tylko ciągle zmienny sygnał o dynamice 90 dB - oczywiście teoretycznie (16 bitów daje 65536 poziomów napięcia). Mówiąc, że to czy tamto ma wpływ na dźwięk chodzi zwykle o jakieś drobne zmiany typu pogorszenie stereofonii, czy lekkie wyostrzenie. Czy to można odnieść do tych 300mV - raczej nie. Dlatego wydaje mi się, że te uV zakłóceń nałożone na sygnał użyteczny, wzmocnione przez wzmacniacz mogą dawać realne zmiany w tym co słyszymy. Tym bardziej, że nasz zmysł słuchu to wcale nie takie byle co. Oszukanie go za pomocą pary głośników wcale nie wydaje się takie proste i wymaga wg mnie sporo precyzji.

I co chciałbyś przekazać pisząc o zakłóceniach 75Mhz? Co chcialbys  przekazać pisząc o zakłóceniach w sieci zasilającej versus zatyczki na wejściach rca? Co chciałbyś mi wytłumaczyć pisząc o porównaniu 300mv versus kilka uv? Nie neguje tego iż ktoś to słyszy - może i tak wszak cześć populacji może mieć takie predyspozycje, pokazuje iż od strony teoretycznej nie ma to żadnego uzasadnienia 

Edytowano przez elektron6
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elektron6 napisał:

czy rozmawiamy o napięciu offsetu

No rozmawiamy ale chyba nie do końca się rozumiemy. Zgadzam się, że kompensując offset możemy zmniejszać dryft składowej stałej napięcia wyjściowego ale w przypadku prądów w.cz od zakłóceń potrzebna nam jest dynamiczna kompensacja chyba. Nie znam się na wzmacniaczach audio i nie wiem czy taka kompensacja jest stosowana.

 

6 minut temu, elektron6 napisał:

I co chciałbyś przekazać pisząc o zakłóceniach 75Mhz?

Myślę, że nie chodzi żeby ci pisać tylko rozkminić skąd te różnice w słyszeniu gorszym po zastosowaniu zaślepek. Nie nakręcajmy się. Jak masz teorię to pomóż :) Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, elektron6 napisał:

Składowa stała napięcia wyjsciowego?to Mariusz musisz uważać aby nie spalić głośników choć z reguły dopuszczalnym jest poziom składowej stałej do +-20mv.

To odnosiło sie do wzm. op. Naprawiając sprzęt, dobrze wiesz, że pomiędzy stopniami wzmacniaczy audio stosuje się sprzężenia pojemnościowe, pomimo symetrycznego zasilania wo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nowy78 napisał:

To odnosiło sie do wzm. op

Jakiś instytut zajmujący się aparaturą medyczną prowadził badania wzmacniaczy operacyjnych i wyniki dotyczące wpływu sygnałów w.cz od zakłóceń EM zaskoczyły tych kolesi. Dla każdego z badanych wzmacniaczy wzrost poziomu sygnały w.cz. o 5dB skutkował wzrostem napięcia stałego na wyjściu o 10dB. Zastanawiające jest, że producenci opampów takich danych nie udostępniają. Tylko dlaczego? Czyżby taki dryft napięcia nie miał w pracy wzmacniaczy znaczenia? Kto wie ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie strasz ;) . Ja usunąłem wszystkie pojemności sprzęgające z toru audio mojego wzmacniacza. Wyregulowałem wprawdzie na końcówce składową stałą na wyjściu i mam nawet poniżej 1mV na jednym kanale (na drugim 1 z kawałkiem), ale wobec tego co piszesz sytuacja może się mocno zmieniać w zależności od zakłóceń. Aż sprawdzę teraz :)

Jest 0,6 mV i 5,3mV - w sumie ok. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nadal rozmawiacie o "zaślepkach" zwarciowych a nie o zaślepkach cardasa ? ;)

 

Nie znam się tak dobrze jak Wy na budowie wzmacniaczy, ale wychodze z założenia że jeżeli producent nie dołożył takich zwarciowych zaślepek do wzmacniacza to dokładając takie wprowadzacie "dodatkowy układa elektryczny" do konstrukcji. A jeżeli tak, to zmiany są trudne do przewidzenia bo cholera wie co się na tej masie znajdzie? 

A co się stanie gdy przez przypadek we wzmacniaczu wybierze sie takie zwarte wejście ?

Edytowano przez Fafniak
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Fafniak napisał:

A co się stanie gdy przez przypadek we wzmacniaczu wybierze sie takie zwarte wejście ?

Teoretycznie nic nie powinno się stać. Na wyjściu wzmacniacza taki zabieg to i owszem zrobiłby nam niezłego grilla ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Temat jest zablokowany i nie można w nim pisać.
×
×
  • Utwórz nowe...