Skocz do zawartości

ACHTUNG PUTIN


Recommended Posts

2 godziny temu, Dzik napisał:

Podobno przyszły polecenia do samorządów, żeby robić listę miejsc, nadających się na schrony.

To akurat popieram , trzeba być przygotowanym na najgorsze. Nie mam złudzeń , że w przypadku dołączenia NATO do konfliktu putin będzie zmuszony choć symbolicznie / i oby tylko/ zaatakować Polskę jako członka NATO. Wie , że jesteśmy słabi tak militarnie jak i politycznie i trochę czasu minie zanim sojusznicy uzgodnią jak nam pomóc. Czyli dokładnie to co ma miejsce na Ukrainie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, tomek4446 napisał:

Kur... czy oni przeoczyli  fakt , że Polska jest w NATO ?

Myślę, że facet, który nigdy nie był z babą może mieć mętne pojęcie o funkcjonowaniu na zasadzie kompromisu interesów w ramach jakiejkolwiek umowy czy wspólnoty. Dlatego w jego głowie zawsze jest ta wyśniona, narodowa Polska i jakieś konkurencyjne byty w postaci UE czy NATO, z którymi jesteśmy zmuszeni się dogadywać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dzik To czego się najbardziej obawiam to powtórki z drugiej wojny światowej. Wówczas też nasza dyplomacja była pewna , że hitler nam nie zagraża , a jak coś to sojusznicy będą przelewać za nas krew. Jak to się skończyło każdy wie. Teraz obserwuję podobne zachowania zachodu. Niemcy , Francja , Anglia nie sądzę by poświęcili swoich obywateli ,a co gorsza pozwolili by działania wojenne przeniosły się na ich terytorium. Co najwyżej mogą dostarczyć sprzęt i uzbrojenie byśmy się dzielnie bili. Czyli to co mamy obecnie u naszego sąsiada. Po pierwszej fali oburzenia związanego z inwazją Rosji , już zaczynają się rozważania ,co się opłaci ,a co nie. Gadki o dyplomatycznym rozwiązaniu konfliktu , rozmowach na różnych szczeblach , nie karaniu własnych społeczeństw w związku z konfliktem na Ukrainie . Francuskie firmy w Rosji działają pełną parą i nie zamierzają się wycofać , my nadal importujemy ropę i gaz  ........ Tak sobie pomyślałem , że rakieta z Rosji do Polski leci kilka , kilkanaście minut , a ściągnięcie wystarczających sił NATO potrwa kilka tygodni , jakoś mnie to optymistycznie nie nastraja, 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, tomek4446 napisał:

To czego się najbardziej obawiam to powtórki z drugiej wojny światowej.

Cytowane wyżej:

Przyczyny rosyjskiego ataku są de facto dziewiętnastowieczne: o sile państwa decyduje wielkość terytorium, liczba ludności i zasoby naturalne. Wokół takiego zbioru pojęć obraca się ideologia Putina. On realizuje to, co całkiem otwarcie obiecał reszcie świata w Bukareszcie w 2008 roku, czyli próbuje przeprowadzić sanację imperium. Przy czym nie chodzi o odbudowę jakiegoś ZSRR 2.0, chodzi o prosty wielkoruski szowinizm i podbijanie krajów, które mają być włączone do Rosji.

Polski też?

Już nie. Rosja zawsze utożsamiała swój rozwój z ekspansją na terytoria ościenne, ale po rozpadzie ZSRR zasady się zmieniły. Teraz chodzi o zebranie wszystkich ziem, które łączy paradygmat cywilizacyjny: jedna kultura, jedna religia i jeden alfabet. Czyli tam, gdzie litery piszemy grażdanką, tam są nasi. I na podstawie tego klucza Rosjanie dobierają sobie ofiary. 

(...)

Ale co byś powiedział Polakom, którzy się przestraszyli i stanęli w kolejkach do biur paszportowych? W tych kolejkach słychać: „Następna będzie Polska". Nie będzie?

Rosja nie ma na to sił. Strasznie boleję, że przez ostatnie lata tyle było straszenia Polaków, grania na naszych lękach, na naszym bólu historycznym i powtarzania, że „znowu będziemy sami", bo NATO jest słabe, bo artykuł piąty nie zadziała itd. Część polityków prawicy grała w tę grę, ale też część środowisk paranaukowych, bo geopolityki nie uważam za naukę. Kupa pięknych karier medialnych wyrosła na wmawianiu Polakom, że oto będzie kolejna Jałta, kolejny Poczdam, zaraz tu wejdą Rosjanie. Zobacz, jak ta cała narracja się teraz posypała. NATO działało aktywnie jeszcze przed wybuchem tej wojny. W dodatku działało na terytorium kraju, który nawet nie jest członkiem Sojuszu! Pomoc dla Ukrainy okazała się gigantyczna, bezpośredni udział w wojnie jest tylko niewielki krok dalej. Mamy największy kryzys w historii istnienia Sojuszu i jesteśmy świadkami tego, że NATO się sprawdza. Również militarnie. Więc jeśli pytasz, co powiedziałbym tym ludziom w kolejce po paszporty, to że mogą się czuć bezpieczni tak długo, jak długo Polska jest w NATO.

Poza tym my nie jesteśmy uznawani przez Rosjan za pole bezpośredniej agresji. Oni w najśmielszych swoich planach nie zakładają, że nas najadą, że będą chcieli podbić Warszawę, wymusić tu zmianę rządu - czyli to, co próbowali zrobić w Ukrainie. Jesteśmy poza osią agresji rosyjskiej. Dla nich sprawa jest prosta: Kaukaz, Białoruś, Ukraina. Więc dość już tego straszenia Polaków rosyjskim truchłem imperialistycznym wyciąganym z szafy.

Źródło

Edytowano przez Dzik
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dzik naprawdę chciałbym wierzyć w to co zacytowałeś. Nie chcę siać defetyzmu i czarnowidztwa , powiem Ci , że nawet boję się powiedzieć ' sprawdzam". Ale fakty są takie , że Rosja już bierze udział w walce, a NATO nie. Rosję można ocenić pod względem NA RAZIE użytego potencjału militarnego i taktyki , a NATO nie. Parę konfliktów już pokazało , że nie wygrywa ten kto ma mocniejszą armię / Syria , Afganistan / . W zwycięstwo Rosji  w Ukrainie nie wierzę . Mogą zająć nawet całe terytorium, ale go nie utrzymają . Obawiam się jednak , że putin może pójść do przodu tylko dlatego, by o nim pisano w podręcznikach jako równy Stalinowi. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, tomek4446 napisał:

Ale fakty są takie , że Rosja już bierze udział w walce, a NATO nie.

Niezupełnie. W walkach nie biorą udziału żołnierze NATO, ale pod każdym innym względem jesteśmy zaangażowani.

Od samego początku Ukraina nadspodziewanie dobrze sobie radzi, a przy tym prowadzi bardzo nowoczesną wojnę informacyjną. Mają bowiem wsparcie zachodnich doradców, danych zachodniego wywiadu, mają od nas bardzo skuteczny sprzęt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ciekawy rozmowa i fragment dotyczący desantu jak i uzupełnień 

 

33 minuty temu, Kraft napisał:

żołnierze NATO nie pod flagą NATO (np. legion cudzoziemski).

Bardzo jestem ciekaw jaka może być realna siła bojowa takich oddziałów. Trzeba pamiętać że to nie jest zbiór ludzi który współpracował wcześniej że sobą. Problemy językowe, zaznajomienie z terenem i pewnie dziesiątki innych problemów. 

Chyba są 2 wyjścia. Zrobić takie "obce" oddziały + łącznicy ukraińscy 

Albo ... Rozparcelować tych ludzi po kilku do istniejących już oddziałów 

?

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Fafniak napisał:

Bardzo jestem ciekaw jaka może być realna siła bojowa takich oddziałów.

W walkach partyzanckich skuteczność takich oddziałów jest wysoka. Była w sieci relacja polskiego ochotnika z działań bojowych. Mają dość proste zadania. Zaczaić się w zasadzce i czekać. Jak się trafi okazja, to strzelić i wycofać się. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.03.2022 o 10:50, MariuszZ napisał:

Czy to ważny gest wsparcia dla UA czy niepotrzebne ryzyko biorąc pod uwagę fakt, że wystarczy jeden nie wyłączony telefon komórkowy delagata by namierzyć miejsce pobytu? 

Wg mnie mimo wszystko był to ważny gest, właśnie dlatego że w dobie wideokonferencji i aktualnej  sytuacji  byli w stanie pojechać tam i spotkać się twarzą w twarz.  Mówiąc trochę  kolokwialnie "poklepać po ramieniu" i powiedzieć jesteśmy, na tyle co możemy pomagamy. Logistycznie sam wyjazd był dobrze przygotowany, zapewne przy współpracy naszych i ukraińskich sił specjalnych. Pojechali, porozmawiali i wrócili a opinia dowiedziała się po fakcie. 

Nie wiem na ile Wołodymyr orientuje się w naszej scenie politycznej (przypuszczam że jednak trochę tak) ale co by nie mówić o Jarosławie - w Polsce ma władzę, w kraju który przyjmuje większość uciekających i jest siłą rzeczy ważnym punktem logistycznym w dostawach broni, leków itp Dlatego z perspektywy prezydenta Ukrainy ten gest może być ważny. 

Też jestem daleki od siania paniki i defetyzmu ale jeśli Ukraina polegnie mamy całą wschodnią granicę na styku z FR i Jarosław raczej jest tego świadomy.  To już będzie sytuacja  bardzo mocno dla nas napięciowa. 
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, narmer napisał:

Pojechali, porozmawiali i wrócili a opinia dowiedziała się po fakcie. 

Opinię powiadomiono w czasie trwania, co jest dość dziwne. Jedynym wytłumaczeniem jest chyba chęć wzmocnienia rozgłosu o tym zdarzeniu. Co od strony PRowej wyszło.

W kontekście tego zdarzenia, wczorajsze "wysłuchanie" Zelenskiego w bundestagu, było symptomatyczne. Wysłuchali, zaklaskali i odrzucili wprowadzenie obrad o sytuacji w Ukrainie. Przeszli do spraw naprawdę ważnych dla niemiaszków.

Takie zdarzenia nie budują zaufania 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Fafniak napisał:

Sondaż przeprowadzili sami Ukraińcy, w których interesie leży rozszerzenie wojny na kolejne kraje. W te liczby nie wierzę, niemniej dobrze nie jest. Nawet jeśli wojnę popiera tylko połowa rosyjskiego społeczeństwa, to i tak o wiele za dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu to samo: https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/swiat/rosjanie-popierają-inwazję-na-kolejne-kraje-po-ukrainie-chcą-ataku-na-polskę/ar-AAVcCqi?ocid=msedgntp

ciekawe, czy w dalszym ciągu ktoś sądzi ,że ta wojna to tylko wina putina?

tu bardzo dobra analiza:

https://teologiapolityczna.pl/michail-epstein-schizofreniczny-faszyzm-uwagi-na-temat-tego-co-sie-dzieje?fbclid=IwAR06G7cp5zes039JuvG-5ZQ0lPgmiuRZqNZXGj2QgLDdi-LVCT-XIzL10OU

"Coraz częściej pojawia się pytanie czy problem dotyczy Putina czy Rosji, obłąkanego dyktatora czy narodu, który go wspierał i wspiera, pojedynczej, krwawej bestii czy może chorej kultury duchowej, która go ukształtowała i - by tak rzec - umożliwiła. Z wielką siłą powraca myśl Hannah Arendt, że - na dłuższą metę - nielegitymizowana władza jest niemożliwa - myśl sięgająca znacznie głębiej niż to, co odkryć mogą sondaże. Pytania pojawiają się już nawet na Zachodzie, który (z ważnych i zrozumiałych przyczyn teologicznych i etycznych) jak ognia unika tematów, które ocierają się o kwestię zbiorowej odpowiedzialności. A przecież w poważnym myśleniu o splocie, który tworzy polityka, kultura i religia nie można od podobnych pytań uciec. Bez pytań w odpowiedzialność wspólnoty, jej kultury i jej religii Schuldfrage okazać się musi unikiem Przecież to nie Putin strzela do szpitali położniczych, nie on naciska spust snajpera zabijającego ewakuowanych, nie on zaminowuje korytarze humanitarne i nie on pisze sobie "Z" na koszulkach, w których z dumą lansuje się w internecie. Bez aprobaty Rosji Putin jest niemożliwy. Rzućcie Państwo okiem na tekst w Atlantic Council (link w drugim komentarzu). Problem narasta, bo - jak wiadomo - nie jest już wyłącznie akademicki. Trzeba o tym myśleć bo trzeba umieć się bronić. Wojna trwa. Polecam Państwu pod rozwagę jedną z odpowiedzi. W Teologii Politycznej publikujemy tekst Michaiła Epsteina, który na pytania te szuka odpowiedzi w politycznej antropologii rosyjskiej kultury duchowej. Jak to możliwe, że ci sami ludzie, którzy w trwającym teraz poście nie tkną twarożku popierają mordowanie Ukraińców? Odpowiedź Epsteina z konieczności ma wszystkie wady wielkich uogólnień, ale z pewnością jest godna uwagi (link do całego tekstu w pierwszym komentarzu).

Michaił Epstein pisze: "W rosyjskich szkołach uczą humanizmu, czytają wielką klasykę, współczują małemu człowiekowi. We wszystkich księgarniach jest Pismo Święte, pouczenia moralne świętych, katechezy. Wierzący codziennie odmawiają modlitwy, kapłani odprawiają obrzędy, jednocząc się z ciałem i krwią Ukrzyżowanego, który oddał życie za ludzkość. I to nie przeszkadza im w głosowaniu za wojną, zabijaniem tysięcy niewinnych braci w wierze, wychwalaniem wodza, który zmusza ich do wrogości wobec całego świata. Jak jedne i te same usta mogą wysławiać Chrystusa i Putina?
W poniedziałek, 7 marca rozpoczął się Wielki Post. Jego sensem jest pokajanie się i przygotowanie do światłości Zmartwychwstania, a co za tym idzie szczególnie uważne powstrzymywanie się od grzechów Wśród najmniejszych grzechów jest obżarstwo, a największym oczywiście jest zabójstwo, a tym bardziej bratobójstwo, grzech Kainowy. Każdy grzech w tym okresie staje się szczególnie niszczący dla duszy. I właśnie w tym czasie jeden naród prawosławny, za milczącym przyzwoleniem Kościoła, który zobowiązuje do ścisłego postu i wstrzymania się od skromnego jedzenia, ze szczególną gorliwością będzie zabijać inny naród prawosławny. Grzechem jest jeść twarożek i śmietanę, ale zabijanie ludzi – to nie grzech." Tłum. Jerzy Lubach"

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Dzik napisał:

W zachodnich społeczeństwach ludzi co do zasady stać na co najmniej godne życie, a nawet jakieś hobby. Ludzie ci mają też kontakt ze światem.

Kacap z prowincji ma wódkę, traktor i sen o wielkiej Rosji, z którym może pogadać po pijaku z sąsiadem.

W zachodnich społeczństwach jest wyższa samoświadomość - to efekt wieloletnich korzeni w wykształceniu. Na wschodzie ta "wódka" utrzymuje "tępotę" a korzenie zostay skutecznie wytępione.

 

53 minuty temu, MarcKrawczyk napisał:

Z wielką siłą powraca myśl Hannah Arendt, że - na dłuższą metę - nielegitymizowana władza jest niemożliwa

To złota myśl.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MarcKrawczyk to co zacytowałeś to prawda o pojmowaniu religii przez człowieka. Tak jest skonstruowany , że zawsze wybierze to co mu wygodne. Założenia , tezy religii są ok. gdy mówimy o symbolach i .....mówimy. Jak trzeba wcielić przykazania w życie , religia zaczyna doskwierać i umysł ją wypiera. Miałem sporo rozmów gdy mieliśmy uchodźców na granicy z Białorusią , podnosząc wątek wiary katolickiej i jak adwersarz postrzega tą sytuację przez jej pryzmat ,okazywało się zawsze , że ta wiara jest na pokaz.

Nawiązując jeszcze do tekstu , koronnym przykładem wyłączenia myślenia społeczeństwu jest fakt , że wg. oficjalnego przekazu Rosji , zachód to czyste zło. Natomiast dlaczego ludziska w Rosji nie zadadzą sobie prostego pytania , skoro to taka zgnilizna to czemu oligarchowie kupują tam domy / widziałem w Hiszpanii rezydencje generałów rosyjskich/ , czemu ich dzieci mieszkają i kształcą się wśród tej degrengolady ?

Moim skromnym zdaniem o ile jedna i druga córka oficjeli rosyjskich nie pracuje na trzy zmiany by utrzymać apartament w Dubaju czy Londynie , powinny te Panie dostać nakaz wyjazdu i tyle. Nie ma większej motywacji niż rodzina , może ten fakt by skłonił do opamiętania.

-

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MarcKrawczyk napisał:

Jak jedne i te same usta mogą wysławiać Chrystusa i Putina?

Mogą, bo podobnie jak Chrystus, Putin jest kłamstwem.

Skoro nielegitymizowana władza rzekomo nie może istnieć, to jakim cudem istnieje reżim w Korei Północnej? Dlatego, że problem jest bardziej skomplikowany. W Korei Płn. granica między strachem przed władzą a jej uwielbieniem już dawno się zatarła. Kiedy ludzie płakali po śmierci Kim Dzon Ila'a, to tak naprawdę sami nie wiedzieli, czy płaczą z żalu, ze strachu, czy płaczą, bo płaczą inni. Bardzo podobnie jest z bogiem: ludzie nie tyle go kochają, ile się go boją, a przy tym wierzą, bo wierzą inni, a skoro wierzy tylu ludzi, to ci ludzie muszą mieć ku temu dobre powody, prawda? Nieprawda. 

Religia wpędza człowieka w wyjątkowo ohydną pułapkę psychologiczną, z której bardzo trudno się wydostać. Dlatego właśnie dyktatorzy od zawsze kreowali się na de facto bogów: są wybrańcami historii, nadludźmi, są wszechmądrzy, srodzy w karaniu bałwochwalców, a przy tym są też wszechobecni (czyt. ich ikony wiszą wszędzie). Bóg patrzy na ciebie, obserwuje, wie, co myślisz. Bogu nie wolno się sprzeciwiać, wolno go tylko kochać, choćby zabił ci całą rodzinę, bo jeśli tak zrobił, to na pewno z ważnego powodu. Pamiętaj, że na końcu twojego poświęcenia czeka nagroda: raj czy tam wielka rosja.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Dzik napisał:

podobnie jak Chrystus, Putin jest kłamstwem.

(...)

Religia wpędza człowieka w wyjątkowo ohydną pułapkę psychologiczną, z której bardzo trudno się wydostać. (...) Pamiętaj, że na końcu twojego poświęcenia czeka nagroda: raj czy tam wielka rosja.

@Redakcja AUDIO: Apeluję o jakąś reakcję na tego typu wpisy, które, moim zdaniem, nie powinny mieć miejsca.

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...