Skocz do zawartości

Coś o nas


Recommended Posts

13 minut temu, AudioTube napisał:

Ostatnio kable Melodika są popularne. Nie zaboli😉

Nie zaboli, ale może zamulić.

Chyba, że zamiast Purple kupi te białe co wrzucałem link😛

Poza tym widać gość wierny marce AQ, od samych listew zasilających i kondycjonerów po kabelki cyfrowe.

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, AudioTube napisał:

Podejrzliwość, nieufność. Nie mogę tego u siebie wyplewić. Za mało pracuję nad wiarą w siebie i ludzi.

Nie obraź się, ale jak masz takie problemy egzystencjalne, to raczej terapia, psycholog....

 

27 minut temu, AudioTube napisał:

A może jakieś układziki ma z AQ? I nie tylko z tą

Czy jak ktoś ma cały system jednej marki, to zaraz ma układy z firmą, dystrybutorem, czy jaki ....?

Myślę, że nieprzypadkowo poszedl tą drogą, chociaż warto też dobierać różnych producentów komponenty audio.

A, że ktoś z tej listy Atkinsona zrobił sobie używanie, to już nie problem wlasciciela tych akcesoriów,  tylko tych co im uwiera ten fakt.

Myślę, że w tym zestawie LS50 grają niewąsko i pewno niejeden tutaj tak grających LSów nie słyszał. 

 

 

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, AudioTube napisał:

Podejrzliwość, nieufność. Nie mogę tego u siebie wyplewić. Za mało pracuję nad wiarą w siebie i ludzi.

@DiBatonio

Jestem odpowiedzialny za to co napisałem, ale nie za to co Ty zrozumiałeś. 
 

16 minut temu, DiBatonio napisał:

Myślę, że w tym zestawie LS50 grają niewąsko i pewno niejeden tutaj tak grających LSów nie słyszał.

Tutaj jesteśmy zgodni.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AudioTube napisał:

Podejrzliwość, nieufność. Nie mogę tego u siebie wyplewić. Za mało pracuję nad wiarą w siebie i ludzi.

Wiesz co. Nie jesteś odosobniony w tym. Ja im dłużej żyje, tym bardziej popieram Twoje spostrzeżenia. Może błędnie, jednak jakoś tak się wszystko wokół mnie "zdarza" , że takie mam odczucie🤔

3 godziny temu, AudioTube napisał:

I dla mnie jest to fundamentalne. Radość to niezwykły dla mnie stan. Mam obsesję na ciągłym jej poszukiwaniu. Jutro mam zamiar ją poczuć przy sprzątaniu konnych boksów

Wielu zapewne nie zrozumie że można odnaleźć radość w czymś tak trywalnym. Szacun z mojej strony👍

Ps: konie to wyjątkowe stworzenia. Przebywanie w ich towarzystwie zawsze mnie odpręża.

Pss: sorki @Kraft za OT 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, AudioTube napisał:

Jestem odpowiedzialny za to co napisałem, ale nie za to co Ty zrozumiałeś. 

Tak mam, poza tym praca nad sobą bez specjalisty, to czasem nie przynosi skutków.

Psychoterapeuci za to w odróżnieniu od nas wiedzą,  jak pomóc innym w pracy nad sobą i własną psychiką.

Co w tym złego, że ktoś może Ci pomóc i zaproponować inna drogę do zrozumienia samego siebie?

 

17 minut temu, Chyba Miro 84 napisał:

Ja im dłużej żyje, tym bardziej popieram Twoje spostrzeżenia

Podejrzliwość i nieufność to naturalne cechy i dobrze je posiadać, bo ludzie z natury to qrw.... i fałszywi, a mili są tylko wtedy, gdy coś potrzebują od Ciebie. Nigdy tak nie miałeś, bo ja często? 

Dlatego w zasadzie mało mnie obchodzą inni...

Edytowano przez DiBatonio
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Chyba Miro 84 napisał:

konie to wyjątkowe stworzenia. Przebywanie w ich towarzystwie zawsze mnie odpręża.

A ja mam wręcz odwrotnie. Mam uraz jeszcze z dzieciństwa i zawsze do koni podchodzę z rezerwą, a najlepiej jak najdalej od nich. Gdyby nie gruba belka, która oddzieliła końskie kopyto od mojej głowy to pewnie już bym nie żył. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Rega napisał:

A ja mam wręcz odwrotnie. Mam uraz jeszcze z dzieciństwa i zawsze do koni podchodzę z rezerwą, a najlepiej jak najdalej od nich. Gdyby nie gruba belka, która oddzieliła końskie kopyto od mojej głowy to pewnie już bym nie żył. 

Koń to zwierzę jak każde inne... Na wsi na której po części się wychowałem (wszystkie wakacje, ferie itd) końca złapał za bark swojego opiekun(gospodarza), pozrywał mu ściegna, mocno okaleczył na całe życie. Tak to już jest fajne jest wszystko jak się raz na jakiś czas to widzi, dotyka, bawi się :). Ale zwierzęta wszystkie są wspaniałe tylko są to zwierzęta :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rega napisał:

A ja mam wręcz odwrotnie. Mam uraz jeszcze z dzieciństwa i zawsze do koni podchodzę z rezerwą, a najlepiej jak najdalej od nich. Gdyby nie gruba belka, która oddzieliła końskie kopyto od mojej głowy to pewnie już bym nie żył. 

Znam pewien przypadek gdzie ktoś dostał z kopyta no i ma uraz nie tylko fizyczny. Także rozumiem to. Jednak konie w większości to bardzo łagodne zwierzęta. Czasem zdaża sie Im niechcący nadepnać mi na palec kopytem. To tyle jak narazie co mnie spotkało z ich strony. Pozatym jeszcze jedna ważna sprawa, koń chyba wyczuwa w jakiś sposob gdy sie boimy i też przez to jest niespokojny i nerwowy. Pierwsze spotkanie z Nimi miałem pod lekkim "wpływem" i tak zakumplowałem sie i przełamałem lęk do tych "olbrzymów" ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 9.12.2023 o 19:42, Chyba Miro 84 napisał:

Znam pewien przypadek gdzie ktoś dostał z kopyta no i ma uraz nie tylko fizyczny. Także rozumiem to. Jednak konie w większości to bardzo łagodne zwierzęta. Czasem zdaża sie Im niechcący nadepnać mi na palec kopytem. To tyle jak narazie co mnie spotkało z ich strony. Pozatym jeszcze jedna ważna sprawa, koń chyba wyczuwa w jakiś sposob gdy sie boimy i też przez to jest niespokojny i nerwowy. Pierwsze spotkanie z Nimi miałem pod lekkim "wpływem" i tak zakumplowałem sie i przełamałem lęk do tych "olbrzymów" ;)

To mnie dziwi trochę, jak można stać się niespokojnym gdy wyczuwasz , że się ktoś ciebie boi? Nie rozumiem tego 🤔

Czlowiek chyba, by się pewniejszy zrobił?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Artur Brol napisał:

jak można stać się niespokojnym gdy wyczuwasz , że się ktoś ciebie boi?

Z punktu widzenia Konia (bo pisałem o zwierzeciu), tak to możliwe moim zdaniem.

Koń może (choć wcale nie musi) stać sie niespokojny (myślę że wyczuwa strach/niepewność ludzi), a gdy jest niespokojny może np. Ugryźć, kopnąć itp.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te i kilka innych pozycji troszeczkę pomogły mi uporządkować myśli. Wracam do nich, kiedy potrzebuję konkretnych odpowiedzi. 
Gdy jestem w pobliżu koni „czuję” na bogato. Od lęku po ekstazę. 
W Tyńcu u benedyktynów wita mnie napis - cisza jest pełnią słowa. Na łące, padoku, boksie cisza jest we mnie i dlatego tam chodzę.

2DB54775-4F88-4E82-88E6-C34008CAB799.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem do czynienia z końmi tresowanymi pod siodło lub do jakichś ekskluzywnych zaprzęgów. Natomiast w młodości bardzo często widziałem konie pociągowe. Różnej maści, ras i wielkości. Od niewielkich wysokości człowieka do olbrzymów, na które, aby wejść to chyba byłaby potrzebna drabina. To tak z perspektywy kilku lub kilkunastolatka. Mój niefortunny kontakt z koniem po którym staram się nie podchodzić do nich blizej niż kilkanaście metrów, miał miejsce w ostatniej klasie szkoły podstawowej. Staliśmy z kolegami przy samym ogrodzeniu jakiejś łąki, gdzie właściciel wypuszczał czasem te konie aby sobie pobiegały. No i właśnie je wypuścił. Biegając kilka razy przebiegły obok nas, aż w którymś momencie podbiegł do nas jeden z nich odwrócił się zadem, stanął na przednich nogach a tylnymi uderzył w belkę ogrodzenia, znajdującą się akurat na wysokości mojej głowy., a ja stałem w odległości ok 30-40 cm od belki, na zewnątrz ogrodzenia. Ogrodzenie wytrzymało, bo składało się z kilku poziomych belek. Jednakże ta kopnięta spadła z hukiem na ziemię. Belki były średnicy ok 12-15 cm. Gdyby nie trafił w belkę to pewnie trafiłby w moją głowę. Od tego czasu nie podchodzę do koni. Czyli juz ok pół wieku. Sek w tym, że wtedy też nie podchodziłem. To koń podszedł.

Nawiasem mówiąc konie to ładne zwierzęta, a twierdzenie że pies jest największym przyjacielem człowieka jest chyba trochę na wyrost bo które zwierzę bardziej niż koń, przyczyniło się do rozwoju ludzkiej cywilizacji jako środek transportu czy w roli maszyny rolniczej na przestrzeni tysięcy lat?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...