lysy Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 Temat brzmi banalnie, ponieważ wiadomo, że muzyka właściwie towarzyszy nam cały czas. Muzyka grana w tle, u znajomego, na zlotach, koncertach lub np. przez słuchawki, a mnie najbardziej chodzi o te domowe słuchanie. W jakich porach lubicie słuchać muzyki ( tu pewnie duże znaczenie będzie miało, jaką ilością wolnego czasu dysponujecie tzn. praca, rodzina, inne zainteresowania, czy mieszkacie w bloku lub domku )? Mnie najlepiej słucha się wieczorem, a gdy zrobi się ciemno za oknem, to już naprawdę super. 1 Odpisz, cytując
soberowy Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 W aucie bez znaczenia, w pracy również, w domu późny wieczór/noc. 1 Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 Faktycznie, późnym wieczorem lub nocą jest jakby spokojniej, choć z drugiej strony czasami się tak oczy kleją, że człowiek zasypia 😁 Odpisz, cytując
sonique Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 Pora każda jest dobra, wszystko zależy od miejsca, warunków, i otoczenia. Muzyka to obecnie dla mnie najsilniejszy narkotyk, w dodatku legalny;) Samochód. Jakże często moją salką odsłuchową jest ta mała przestrzeń mknąca nad asfaltem na czterech kołach. Poważniejsze odsłuchy popełniam jednak tylko wtedy gdy podróż w jedną stronę trwa przynamniej pół płyty - a zdarza mi się to kilka razy w tygodniu. Średnio raz na dwa miesiące mam dla siebie cały tydzień mknąc niespiesznie setki kilometrów pustymi autostradami północy i wtedy słuchanie smakuje jeszcze bardziej: leci płyta za płytą - specjalnie się zresztą do tego uprzednio przygotowuję. Tak się do samochodowego słuchania przyzwyczaiłem, że niemal w pełni potrafi zastąpić mi te w skupieniu, w domowym salonie. W samochodzie każda pora jest dobra. Jedynie po zachodzie słońca mam ochotę na inną muzykę... ot co. Spacer. Poznaję też płyty spacerując. A że mieszkam blisko natury to za śpiewem ptaków mi nie aż tak tęskno i nie żałuję, że ich odgłosy "zagłusza" jakaś płyta. Spacerując odkryłem kilka świetnych płyt, które do dzisiaj mi się kojarzą z miejscami, w których wtedy byłem: Billie Eilish - When We All Fall Asleep, Where Do We Go?, Lee Pardini - Homebodies, czy John Abercrombie - The Third Quartet. Polecam. Salon - tor głośnikowy. Rzadko mi się zdarza bo salon jest częścią wspólną. Otwarte przestrzenie we współczesnych budowlach dodatkowo krępują melomana po zmroku bo i tak wszystko słychać i trzeba by słuchać bardzo bardzo cicho. A to słaba przyjemność. Tak więc salon i głośniki głównie do codziennego plumkania. Salon - tor słuchawkowy. Tylko o zmroku. Niesamowita bliskość zdarzeń muzycznych sprzyja ich "oglądaniu" niemal przez lupę. To lubię najbardziej. W ten sposób poznaję najwięcej płyt. I wtedy zapadają ostateczne oceny. Sypialnia. Jakiś czas temu dostałem w prezencie niepozorne słuchawki Airpods Pro i... się w nich zakochałem. Nie sądziłem, że takie małe coś może tak fajnie grać. I to bez plebejskiego basu czy innych tanich kolorantów (dziwię się, że Apple zdecydowało się na tak niekomercyjny krok). Dlatego gdy usypiam już... lub kilka ostatnich zdań z książki chcę jeszcze "wyrwać" zanim odpadnę, te słuchawki pozwalają postawić mi codę i zakończyć dzień pełen muzyki. Każde miejsce i czas jest dobry... 2 1 Odpisz, cytując
River Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 Najwięcej i najprzyjemniej mi się słucha w długie wieczory jesień -zima. Odpisz, cytując
gienas Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 (edytowany) 1/ W domku popołudniowa pora -> kawka, jakieś ciastko, książka ( ebook ) i muza = miód. 2/ W aucie na karcie mam swoją muzę która startuje z odpaleniem auta . 3/ W pracy słuchawki dokanałowe i radia internetowe. Jednak numerem jeden jest numer jeden niestety nie codzień tak jest lepsza połowa zawsze coś wymyśli do roboty Edytowano 6 sierpnia 2022 przez gienas Odpisz, cytując
sonique Napisano 6 sierpnia 2022 Napisano 6 sierpnia 2022 2 godziny temu, Adi777 napisał: Faktycznie, późnym wieczorem lub nocą jest jakby spokojniej, choć z drugiej strony czasami się tak oczy kleją, że człowiek zasypia 😁 Brak światła sprzyja skupieniu. I tworzy klimat. Dodatkowo jesień i zima serwują takich chwil najwięcej. Pewnie dlatego ten czas szczególnie sprzyja odsłuchom. Ale nie tylko im. Innym aktywnościom również, jak np. pisaniu wierszy, komponowaniu muzyki, czytaniu książek, a nawet oglądaniu filmów;) 4 Odpisz, cytując
lysy Napisano 7 sierpnia 2022 Autor Napisano 7 sierpnia 2022 22 godziny temu, Adi777 napisał: choć z drugiej strony czasami się tak oczy kleją, że człowiek zasypia 😁 Ja często zostawiam sprzęt załączony i tak zasypiam. 20 godzin temu, sonique napisał: Brak światła sprzyja skupieniu. I tworzy klimat. Dosłownie w punkt. Odpisz, cytując
Matt Daemon Napisano 7 sierpnia 2022 Napisano 7 sierpnia 2022 Często próbuję w ciągu dnia ale wtedy dopada mnie jakaś tendencja do poszukiwania lepszych wrażeń odsłuchowych. Czegoś mi ciągle brakuje. Trudno się w ogole skupić. Za to wieczorem jakby akustyka się zmieniała w salonie - choć zmiany w tym temacie potrzeba że hej 😉 Wszystko smakuje wtedy lepiej i nawet ciszej. To pora vinylowa dla mnie głównie. Czasem CD. W ciągu dnia raczej stream. 2 Odpisz, cytując
Adi777 Napisano 7 sierpnia 2022 Napisano 7 sierpnia 2022 2 godziny temu, J4Z napisał: To jest ta właśnie cisza za oknem. Dzienny szum przeszkadza, choć nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Właśnie dlatego zamówiłem cichsze szyby 😉 Odpisz, cytując
Chyba Miro 84 Napisano 7 sierpnia 2022 Napisano 7 sierpnia 2022 Widzę że jednak większość preferuje czas wieczór-noc gdy tło akustyczne jest najcichsze a i słuch myślę ze jest bardziej wyczulony na wszelkie zmiany np. dynamiki utworu. U mnie również "ten" czas jest najdogodniejszy. Odpisz, cytując
elektron6 Napisano 7 sierpnia 2022 Napisano 7 sierpnia 2022 Zdecydowanie wieczór, nocka a bo i fajne są efekty wizualne:) 6 Odpisz, cytując
Amarok Napisano 7 sierpnia 2022 Napisano 7 sierpnia 2022 Zdecydowanie noc, szkoda że czasem nie mogę trochę głośniej. Co do iluminacji, nocą też ładniej 😉. 7 Odpisz, cytując
muzofan Napisano 8 sierpnia 2022 Napisano 8 sierpnia 2022 Ja zdecydowanie najbardziej lubię rano słuchać muzyki. Tak przed pracą, z porannymi kawami 😁. Fakt nic ani nikt nie ogranicza głośności odsłuchu... Odpisz, cytując
lysy Napisano 8 sierpnia 2022 Autor Napisano 8 sierpnia 2022 W sumie, po takim poranku, dzień mija pewnie dużo przyjemniej. Gorzej jest chyba z samym wyjściem z domu, ponieważ trzeba w końcu wyjść do pracy? 1 Odpisz, cytując
muzofan Napisano 8 sierpnia 2022 Napisano 8 sierpnia 2022 Słucham przeważnie od 6 do 9 więc jest sporo czasu żeby się nacieszyć muzyką 😁 2 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 8 sierpnia 2022 Napisano 8 sierpnia 2022 (edytowany) 23 minuty temu, lysyrafal napisał: W sumie, po takim poranku, dzień mija pewnie dużo przyjemniej. Gorzej jest chyba z samym wyjściem z domu, ponieważ trzeba w końcu wyjść do pracy? Ze mną dokładnie tak jest. Trafiłeś w punkt. Edytowano 8 sierpnia 2022 przez Rafał S 1 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 12 sierpnia 2022 Napisano 12 sierpnia 2022 (edytowany) Tak w ogóle - super temat. Napiszę trochę więcej (może okaże się, że ktoś ma podobne zwyczaje? ) Muzyka towarzyszy mi przez większą część dnia (poza "transportem" i sytuacjami zawodowymi, które czasem ją wykluczają). Oczywiście są brzmienia na róże pory i okazje (jestem dość schematyczny). 1. Wstaję, włączam coś na przebudzenie i krzątam się chwilę po domu. Minimalizuję konsumpcję pieczywa, więc nastawiam sobie w kuchni jakąś kaszę itp. Przez te 10 minut przesłucham ze 2-3 rockowe kawałki. Często jest to jakiś heartland rock w stylistyce Springsteen / Petty / Mellencamp / Seger (jest tego trochę). Czasem hard rock, jeśli naprawdę muszę się postawić na nogi. W letnie weekendy bywają folk czy country przemieszane z rockiem. 2. W weekendy czasem chwilę ćwiczę przed śniadaniem. Do ćwiczeń niemal zawsze hard rock. Ewentualnie jakieś żwawe AOR czy mocny gitarowy bluesrock. Grunt, żeby był stabilny rytm, mocny wokal i oparcie na riffach. 3. Jeśli idę do pracy, to bez ćwiczeń - zaraz po prysznicu śniadanie. O ile wcześniejsza płyta nie była za ostra, to zostaje do konsumpcji. W przeciwnym razie coś łagodniejszego (folk lub blues). Chyba, że (wyjątkowo) na śniadanie mam kanapki, wtedy jem z książką w drugiej ręce. Do książki w tle spokojny instrumentalny jazz, żeby wokale mi nie interferowały z lekturą. 4. Do pracy przy komputerze zwykle instrumentalny jazz lub podobne okolice (latem np. gitara finger style). Nie za leniwie - odpada łagodnie swingujący i bluesujący, bo przy tym nic nie zrobię. Lekkie fusion, jazz afrokubański, ewentualnie postbop, żeby się nakręcać. Ale nie za głośno, żeby nie rozpraszało. 5. Po pracy to już różnie, zależnie kiedy wrócę, w jakiej formie itd. Jeśli obiad w domu, to podobnie jak przy śniadaniu, ale już zdecydowanie bez książki w drugiej łapie. Latem do obiadu może być np. bossa nova typu Eliane Elias, albo folk / folk rock z żeńskim wokalem. Jesienią i zimą raczej blues. Zwykle bardziej tradycyjny, czasem swingujący, bez domieszki rocka. W stylu Duke'a Robillarda, Ronnie Earle'a, jakiś chicagowski z harmonijką itp. 6. W weekendy, jeśli przed obiadem miałem więcej ruchu, to po obiedzie zdarza się krótka drzemka. Wtedy (zależnie od pory roku, pogody i nastroju) jakiś spokojny wokalny jazz, albo coś lekko psychodelicznego. 7. Jeśli po obiedzie wciąż jest jasno, to spacer - sam lub z rodziną. Bez muzyki na dworze (nie lubię słuchawek i poczucia odcięcia). Wieczorem, jak już jest chwila spokoju, to zwykle muzyka (bardzo różna, często jazz lub gitarowy blues rock) gra przynajmniej do 22:00. Czasem premierowy odsłuch nowej płyty i "prawdziwe" słuchanie. 8. Jak raz do roku zostaję sam, bo dziewczyny mają "babski" wyjazd, to muzyka do około 2:00 w nocy (oczywiście od 22:00 już po cichu). Wtedy zwykle lecą rzeczy, których moja Asia nie lubi, np. jam bandy. I te starsze (Grateful Dead) i młodsze (Widespread Panic, Phish, String Cheese Incident, DMB itp.). Czasem wracam do ulubionych płyt Gov't Mule'a, Allman Brothers Band, Little Feat, Traffic, Colosseum, współczesne rzeczy pokrewne stylistycznie itp. A ostatnio koncertowe Wishbone Ash. Tak wygląda ogólny schemat, od którego jest sporo wyjątków. Edytowano 12 sierpnia 2022 przez Rafał S 1 Odpisz, cytując
dorsz Napisano 12 sierpnia 2022 Napisano 12 sierpnia 2022 1 godzinę temu, Rafał S napisał: Wstaję, włączam coś na przebudzenie i krzątam się chwilę po domu. Budzę się, sprawdzam godzinę... 😴 Budzę się, odrzucam kołdrę... 😴 Budzę się, siadam... i dalej to już z górki 😉 Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.