Skocz do zawartości

Obiecana recenzja KEF R3 (z porównaniem do r300 i Gato fm-8)


mateolo2

Recommended Posts

Hej,

Zgodnie z prośbą chłopaków jako nowy użytkownik R3 i były użytkownik r300 i Gato fm-8 chciałbym Wam przedstawić moje porównanie tych sprzętów. Może komuś w przyszłości pomoże to podjąć decyzję. Od razu mówię, że to moja opinia, w moim systemie. Reszty toru nie wymieniam bo zmieniał się on wielokrotnie względem różnych kolumn.

Ok to tak. Odpowiadając na pytanie czy r300 i R3 to tak samo brzmiące kolumny z mikro-udoskonaleniami względem modelu wyżej - zdecydowanie nie. Czy są to kompletnie inne kolumny - też nie. Poniżej wyjaśniam.

W swojej drodze audiofilskiej szukałem kolumn podstawkowych, które zapewniłyby mi to czego szukam w dźwięku. Czyli muzykalności, lekkiego ciepła, ale zarazem potężnego epickiego dźwięku, pełnego szczegółów i trójwymiarowości. Z dobrą solidną podstawą basową. Przerobiłem kilkanaście (jak nie ponad) kolumn. Wszystko co nowe w salonach poniżej 5000/6000 zł odrzuciłem ze względu na niezadawalający poziom dźwięku (jedyne kolumny, które zrobiły na mnie wrażenie wśród nowych to 16 Hertz Canto Grand New). Kupowałem tylko kolumny używane. Były Elaci Jet, Chario, Audiumy, Monitor Audio, Klipsch, Acoustic Energy, Quad'y, Audio Physici, Triangle, Gato i kilka innych. Finalnie skończyłem z r300 i miałem je najdłużej - czemu? Ponieważ była to jedyna kolumna, która zapewniła mi wszystko w zakresie tonalnym - solidna podstawa basowa, wyrazista góra, mnóstwo szczegółów. Robiły wszystko dobrze, ale nic wybitnie. Tak jak np. Comete EZ miały wybitną górę i średnicę, ale absolutnie brak niskich tonów. Kef był jedyną kolumną, w której słyszałem wszystko co było w moich najbardziej znanych kawałkach i niczego nie brakowało, ale też nic specjalnie nie wyrywało z butów. Jednak z czasem troszkę zaczęła mnie denerwować ich moim zdaniem największa wada, czyli rozlewisty, średnio kontrolowany i mało zróżnicowany bas. W utworach, które miały dużo basu było to przyjmne, ale słuchając Neil'a Younga trochę denerwowało mnie, ze słyszę bardziej bas z jego gitary niż resztę - nie było to naturalne. 

Będąc na audioshow usłyszałem Gato FM - 8 i się zakochałem w tych maluszkach. Były to kolumny zdecydowanie lepsze od R300 - bas schodził tak samo nisko (jak nie niżej), ale był twardy, zróżnicowany, obłędny. Muzyka miała w sobie taką miękkość i naturalność, że człowiek się w niej rozpływał. Wysokie tony były szczegółowe, ale zarazem bardzo aksamitne i szlachetne. Dynamika zaskakująca - skubane mimo rozmiaru potrafiły zagrać potężnie i głośno. Były to tak zwane sleepery - czyli kolumny, które wyglądają pięknie, ale nie spodziewasz się po nich, że mogą wydobyć z siebie taką potęgę dźwięku. Można było zaznać z nimi namiastkę high endu. Prywatnie uważam, że to jedne z lepiej grających kolumn, które można obecnie kupić w swoim budżecie. Jednak czegoś mi brakowało po r300. Przez długi czas nie wiedziałem czego, aż w pewnym momencie zrozumiałem, że po prostu jestem fanem głośnika UNI-Q od marki kef - jego rozdzielczość, detaliczność i spektakl trójwymiarowości jaki tworzy (przez wielu może być uznany za aż nazbyt rozdzielczy) był czymś czego szukam w muzyce. Mam poczucie dzięki temu, że słyszę wszystko włącznie ze śliną artysty w ustach i tego jak podczas nagrania przybliża i oddala się on od mikrofonu. 

W związku z powyższym przesiadłem się na jedyny model jaki w tym wypadku mogłem czyli R3. Wygrzałem je (mają obecnie około 150h, czyli do pełnego wygrzania jeszcze trochę brakuje, ale mogę je już ocenić). Ponownie uzyskałem to co kochałem w r300 pod kątem głośnika uni-q, ale kompletnie w inne skali i rozmiarze. Osoby, które sądzą, że te kolumny są niemalże identyczne i na tym samym poziomie po prostu się mylą. Oczywiście, nie są to kompletnie inne kolumny bo KEF to jedna ze starszych marek audio na świecie i swoją sygnaturę dźwięku rozwijają od wielu lat. W związku z tym r3, jak i r300, jak i ls50 i Reference 1 brzmią jak KEF - pod tym kątem są podobne i można to kochać, albo tego nienawidzić. Jednak mając to założenie z tyłu głowy i porównując r300, które znam bardzo dobrze mogę śmiało powiedzieć, że przeskok między nimi jest na prawdę ogromny. Jest to po prostu klasa wyżej pod kątem jakości dźwięku. Robią wszystko co r300, ale bez ich wad. Bas jest obłędnie kontrolowany, potrafi zatrząść pomieszczeniem, a w innych utworach być spokojny, wycofany i delikatny - są jak kameleony, które dostosują się do nagrania i nie dodając od siebie przejaskrawienia, a tylko podbijając efekt i zalety oryginalnego nagrania. Są niezwykle rozdzielcze, a słuchanie na ich muzyki tworzy epickie wydarzenie, pełne szczegółów. W pewnym sensie muzyka na nich odtwarzana jest wyżyłowana, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Osoby, które np. kochają dźwięk charo, który jest bardzo miękki i misiowaty, mocno wycofany i bardzo delikatny będą Kefami absolutnie zawiedzione bo dla nich będzie wszystkiego za dużo. Ja jednak w muzyce szukam możliwie największego spektaklu i potęgi, epickości. I właśnie to robią Kefy R3. 

Na marginesie dodam, że za decyzją o przesiadce na nie stało również to, że będąc na tegorocznym audio show i odwiedzając salki przedstawicieli różnych polskich salonów audio podpytywałem chłopaków pracujących w nich jakie mają prywatnie kolumny. Najczęstszą odpowiedzią były właśnie Kefy R3. Skoro w takim razie statystycznie osoby, które na codzień słuchają najróżniejszych kolumn prywatnie kupują właśnie R3 to musi to o czymś świadczyć. Uważam, że w swoim budżecie te kolumny dają z siebie po prostu najwięcej (przynamniej z tego co dotąd słyszałem). Dodatkowo dostałem informację od jednego z kolegów pracujących w salonie RMS, że bardzo często mają klientów, którzy przychodzą z budżetem rzędu 30 tysięcy złotych na cały system mając w planie wydać większość na kolumny i ostatecznie wychodzą właśnie z R3. Resztę kwoty przeznaczają na podzespoły i resztę toru. Czemu? Ponieważ są to kolumny, które mają ogromny potencjał i jest to podobno (tak mi powiedziano) jedna z niewielu kolumn, do której warto inwestować w elektronikę znacznie wyższej klasy niż one same. 

No i to by było na tyle. Wiele osób na forum mówiło mi, że kupując r3 po r300 zataczam koło - jest to całkowicie błędna opinia. 

P.s. Będąc w prywatnym kontakcie z naszym wspólnym kolegą z forum ( @River) razem kiedyś kupowalismy r300. I teraz razem po mojej namówie kupiliśmy R3 i jestem pewien, że potwierdzi on moje słowa, ponieważ jeszcze niedawno dyskutowaliśmy jak bardzo te kolumny się różnią i jak bardzo BŁĘDNĄ opinią jest ich stawianie na podobnym poziomie. Jest to krzywdzące dla R3 i wprowadza wielu potencjalnych kupców w błąd, którzy decydują się na zakup r300, ponieważ usłyszeli, że jest to prawie to samo za dużo mniej pieniędzy. 

Mam nadzieję, że ta króciutka recenzja komuś się przyda i pomoże R3 być bardziej docenionymi, ponieważ jak najbardziej warto. W swojej cenie jest to dla mnie kolumna 10/10

Trzymajcie się!

 

Edytowano przez mateolo2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, mateolo2 napisał:

Tak jak np. Comete EZ miały wybitną górę i średnicę, ale absolutnie brak niskich tonów.

Absolutnie brak niskich tonów ? To epicka :) pomyłka. 

40 minut temu, mateolo2 napisał:

Jednak z czasem troszkę zaczęła mnie denerwować ich moim zdaniem największa wada, czyli rozlewisty, średnio kontrolowany i mało zróżnicowany bas. W utworach, które miały dużo basu było to przyjmne,

Hmmm.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Arko55 napisał:

@mateolo2 Jakie Ty Audiumy miałeś u siebie bo coś wspominałeś?

gratulacje skoro Ci podeszły R3

 

Comp 3 - bardzo sympatyczne kolumienki, które tez potrafią zaskoczyć! Ale raczej do mniejszych pomieszczeń. W 18m było na styl. U nowego właściciela w 12 zagrały dużo lepiej

Edytowano przez mateolo2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaję, nawet gdy byłem na targach, człowiek który mógłby powiedzieć i zaproponować mi kompletnie wszystko ze swojego stanowiska poradził mi koniecznie zainteresować się Kefami R3. Ja z kolei miło wspominam Q350, myślałem czy by nawet nie wrócić do nich, bo na R3 nie mogę sobie jeszcze pozwolić. Jednak coś mnie ciągnie do Kefów od samego początku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Pajto02 napisał:

Przyznaję, nawet gdy byłem na targach, człowiek który mógłby powiedzieć i zaproponować mi kompletnie wszystko ze swojego stanowiska poradził mi koniecznie zainteresować się Kefami R3. Ja z kolei miło wspominam Q350, myślałem czy by nawet nie wrócić do nich, bo na R3 nie mogę sobie jeszcze pozwolić. Jednak coś mnie ciągnie do Kefów od samego początku.

No widzicie, mam potwierdzenie swoich słów :)Bardzo polecam, zwłaszcza w tej cenie za która da się je obecnie dorwać. Ale jak się nie uda dzisiaj bo brakuje środków to życzę, żeby w końcu do Ciebie trafiły bo to na prawdę zacne paczki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mateolo2 dzięki za tę recenzję, akurat zastanawiam się nad zakupem FM-8 lub Kefów (raczej LS50 ze względu na ograniczone miejsce, na razie na biurku). W związku z tym mam dwa pytania:

1. Jak Gato radzą sobie z rozdzielczością w muzyce symfonicznej w porównaniu z R3? Nie chodzi mi o sam detal i błysk na górze (jak w Comete EZ, które rzeczywiście mają genialny ten aspekt), ale o umiejętność separowania instrumentów i sekcji w średnicy, gdzie wiele głosów gra razem w tym samym paśmie. Czy jest to jedna wielka, gęsta klucha, czy da się wyraźnie usłyszeć wszystkie odpowiedzi, kontrapunkty itp? Comete były takie sobie, kwartet smyczkowy brzmiał precyzyjnie i czysto, generalnie składy kameralne, ale symfonika to już było dla nich za dużo. 

2. Testowałeś może Gato właśnie na biurku, albo w innych bardzo ograniczonych przestrzeniach? 

Bardzo mnie zachęcają opinie o muzykalności, barwie i plastyczności Gato, mam jednak na uwadze, że wielu użytkowników słucha często np. 'śpiewających pań' z fortepianem, kontrabasem i perkusją, a więc jest to muzyka, w której każdy instrument ma wystarczająco przestrzeni dla siebie i zabrzmi dobrze nawet na miniwiezy za 1000zl.

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 minut temu, J4Z napisał:

A co miał Ci zaproponować, hi-end?

No nie wiem, na przykład którekolwiek z Triangle, których mieli pełno w pokoju i w ofercie. Po osobistych doświadczeniach polecił iść w używane R3, bo podobno nic lepszego nie znajdę. A czy miał rację, dowiem się może kiedyś. Tyle

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, J4Z napisał:

@mateolo2 słuchałeś reference?

Nie, ale cytując klasyka znam kogoś kto słuchał :) Mój znajomy i porównywal właśnie do r3 - mówił, że oczywiście, grają lepiej, ale nie jest to taka różnica jakby można było się spodziewać. Podobno to po prostu dźwięk R3 na koksie :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, LeonidK napisał:

@mateolo2 dzięki za tę recenzję, akurat zastanawiam się nad zakupem FM-8 lub Kefów (raczej LS50 ze względu na ograniczone miejsce, na razie na biurku). W związku z tym mam dwa pytania:

1. Jak Gato radzą sobie z rozdzielczością w muzyce symfonicznej w porównaniu z R3? Nie chodzi mi o sam detal i błysk na górze (jak w Comete EZ, które rzeczywiście mają genialny ten aspekt), ale o umiejętność separowania instrumentów i sekcji w średnicy, gdzie wiele głosów gra razem w tym samym paśmie. Czy jest to jedna wielka, gęsta klucha, czy da się wyraźnie usłyszeć wszystkie odpowiedzi, kontrapunkty itp? Comete były takie sobie, kwartet smyczkowy brzmiał precyzyjnie i czysto, generalnie składy kameralne, ale symfonika to już było dla nich za dużo. 

2. Testowałeś może Gato właśnie na biurku, albo w innych bardzo ograniczonych przestrzeniach? 

Bardzo mnie zachęcają opinie o muzykalności, barwie i plastyczności Gato, mam jednak na uwadze, że wielu użytkowników słucha często np. 'śpiewających pań' z fortepianem, kontrabasem i perkusją, a więc jest to muzyka, w której każdy instrument ma wystarczająco przestrzeni dla siebie i zabrzmi dobrze nawet na miniwiezy za 1000zl.

 

 

Dzięki za miłe słowa.

1. To z Gato też będzie za dużo pod kątem symfoniki. One są świetne w muzyce akustycznej, ale jak się zaczyna dziać dużo na raz to czuć, że się lekko gubią, ale oczywiście jest to nadal ładne granie. W tym aspekcie Zdecydowanie R3, które pod kątem separacji instrumentów i trójdrożnej konstrukcji pięknie rozdzielają wszystkie instrumenty niezależnie od składu i poziomu głośności.

2. Niestety nie, testowałem tylko na standach w swoim pomieszczeniu 18m2.

Jeśli szukasz kolumn do niewielkiego pomieszczenia (np. poniżej 12m) i na biurko to rozważyłbym np ls50 meta. Bo w takich warunkach r3 będzie przesadą. Zwłaszcza na biurko

1 minutę temu, J4Z napisał:

A ja znam kogoś kto mówi że wiim gra tak samo jak transporty za 20k. Dziękuję. Nie mam więcej pytań. 

Zadzwoń do któregokolwiek salonu, które maja te kolumny, albo obejrzyj którykolwiek film porównawczy na YT - to powszechna opinia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, J4Z napisał:

Nie wiem co gorsze. Sugerowanie się salonami czy YT. 

Widzę, że jesteś w formie i uwielbiasz dosypywać wciąż pieprzu do moich wątków 🤣

A ja myślałem, że wczoraj pojednawczą wymianę zdań mieliśmy. Ja Cię nawet na obiad zaprosiłem!

Tak czy inaczej mega raz dzięki dla Was wszystkich za mega pozytywny odzew na moją mini recenzję. Nie spodziewałem się ❤️ 

Edytowano przez mateolo2
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, mateolo2 napisał:

 

1. To z Gato też będzie za dużo pod kątem symfoniki. One są świetne w muzyce akustycznej, ale jak się zaczyna dziać dużo na raz to czuć, że się lekko gubią, ale oczywiście jest to nadal ładne granie. W tym aspekcie Zdecydowanie R3, które pod kątem separacji instrumentów i trójdrożnej konstrukcji pięknie rozdzielają wszystkie instrumenty niezależnie od składu i poziomu głośności.

Jeśli szukasz kolumn do niewielkiego pomieszczenia (np. poniżej 12m) i na biurko to rozważyłbym np ls50 meta. Bo w takich warunkach r3 będzie przesadą. Zwłaszcza na biurko

Super, bardzo dziękuję za obszerną wypowiedź. W takim razie z Gato daję sobie spokój. Widziałem, że kilka osób na Reddicie było zadowolonych z R3 w ustawieniu biurkowym, ale ja przez tydzień testowałem tak Comete i nawet ich wygląd wskazywał na to, że mogłyby nagłośnić duży salon, a nie męczyć się na biurku w 12m2 pokoju (porównywałem w salonie z LS50 Meta, sala lekko 30m2, i pracownik zapytał, czy subwoofer jest podłączony, bo Comete grały tak dużym i ekspansywnym dźwiękiem). Niestety, trzeba je było bardzo głośno odkręcić (grały z SMSL A300), żeby uzyskać pełniejsze pasmo, a też miałem wrażenie tak jak Ty, że basu praktycznie nie ma. Miałes może kiedyś okazję porównać bezpośrednio LS50 z Meta? W cenie nowych Met mogę kupić używane LS50 + suba, tylko czy warto się jeszcze pakować w starszy model? Niestety nie mam go gdzie posłuchac, znam tylko Metę.

A tak w dalekiej przyszłości to marzy mi się jeszcze kiedyś Genese Trio albo Signature Theta, jak będę miał je gdzie postawić :) Triangle potrafią czarować dźwiękiem i energią.

Edytowano przez LeonidK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...