Skocz do zawartości

kaczor

Uczestnik
  • Zawartość

    867
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaczor

  1. Dziś kolejny, i póki co ostatni odcinek sagi (skończyła się kolekcja). Opowieść będzie kontynuowana w miarę uzupełniania zbioru lub w wypadku pojawienia się pytań? Dziś zgodnie z obietnicą najstarszy w rodzie pochodząca z 1973 roku Yamaha CA-1000 Cudo to wygląda tak: Niestety również tym razem egzemplarz na zdjęciu nie jest mój - mój stoi tak, że nie da rady zrobić mu dobrych zdjęć Dziś łamiąc nieco utarty schemat rozpocznę od mojej oceny ogólnej. W sumie cały opis można zawrzeć w jednym słowie: GENIALNY 1)Wysokie - Wyraźne, detaliczne ale jednocześnie bardzo muzykalne i przyjemne w odbiorze. Żadnego piaszczenia czy metalicznych naleciałości. Pojawiają się sybilanty ale wyłącznie tam gdzie zostały zawarte na nagranym materiale. 2)Średnica - Z jednej strony rzetelna i bardzo czytelna i odrębna od reszty pasma z drugiej zaś strony ujmująca i bardzo dobrze z ową resztą pasma się komponująca. Wokale cud mniód ultramaryna. 3)Bas - Potężny i mięsisty, bardzo dobrze kontrolowany i nie wychodzący przed szereg. Co ciekawe, pełnią barwy i bogactwem basu możemy się cieszyć już przy minimalnych głośnościach. Również CA-1000 może się pocwalić tym, że bas jest bardzo sprężysty. Nie dudni nawet przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy. 4)Scena - wyraźna, rewelacyjna, genialna nawet przy bazie stereo raptem 1,5 metra . Tradycyjnie jak to u Yamahy nieco słabiej w płaszczyźnie pionowej. Tak czy siak tym razem usłyszymy Tarję Turumen nie tylko stojącą obok ale nawet siedzącą nam na kolanach . 5)Detaliczność - detali i smaczków dużo (może odrobinę mniej niżw AX-900), podanych w melodyjny może nieco tajemniczy sposób. 6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, liniowy i "prawdziwy" aż do bólu. Owa prawdziwość sprawia, że pomimo całej muzykalności nie jest to wzmacniacz "łatwy". Z całą bezwzględnością obnaża on niedociągnięcia realizacji i wykonania. Dla zwolenników rozwiązań typu nie ważne co włożę i tak zagra cudnie - nie będzie to dobry wybór. Wzmacniacz jest Baaaaardzo wymagający względem sprzętu towarzyszącego i generalnie preferuje źródła analogowe. Tuner, gramofon, szpulak - proszę bardzo ale nienajgorszy w końcu CD-ek Yamaha CDX-1100, wyśmienity w innych zestawieniach, pozostawia w tym wypadku pewne wrażenie niedosytu (nawiasem mówiąc Audiomeca Dammnation i DAT tascama również) 7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, Dwie pętle magnetofonowe, Tuner/AUX1/AUX2 oraz dwa wejścia dla gramofonów. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Możliwość rozpięcia przedwzmacniacza i końcówek mocy realizowana przełącznikiem z tyłu obudowy. Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich - co ciekawe odrębna dla kanału prawego i lewego, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcji Direct Brak. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 3 par kolumn - z czego na raz mogą grać dwie. Ciekawa opcja zmiany biegunowości sygnału na głośnikach umieszczona na froncie wzmacniacza. 8)Przedwzmacniacz gramofonowy - Bogaty, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładek MM. Jakość tego preampa w mojej ocenie - jeden z najlepszych jeśli nie najlepszy jakie słyszałem (może za mało słyszałem?). 9)Ogólne wrażenie - Wizualnie elegancki design typowy dla lat 70-tych i ......... najnowszych wzmaków stereo Yamahy. Gałkologia w postaci jedno i dwupierścieniowych pokręteł, oraz prostokątnych przełączników typu hebel na wierzchu. Cała gałkologia metalowa. Obudowa (góra i boki) drewniana w kolorze i z fakturą drewna. Typ siłacza który nie popisuje się ale i tak wszyscy wokół widzą, że lepiej nie zadzierać. Mimo całej swej potęgi taki AX-900 to przy CA-1000 to jest "mały miki". Przykładowo aby poczuć bas pod mostkiem to mimo lekkiego efekciarstwa AX-900 trzeba troszkę pogłośnić. CA-1000 od razu pozwoli odczuć bas tam gdzie trzeba. Jest finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz uniwersalny a jedncześnie nie - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu. Warunkowa uniwersalność wynika ze wspomnianej prawdziwości która nie każdemu jak myślę będzie odpowiadać i czyni przedmiotowy wzmacniacz specyficznym. Wzmacniacz o wybitnie liniowej charakterystyce, o dość staromodnym (co zrozumiałe z racji wieku) analogowym brzmieniu. 10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz unikalny na wtórnym rynku raczej nie trafiają się okazje w cenach na poziomie 500 pln. Generalnie sztuki które przetrwały pochodzą od melomanów lub kolekcjonerów więc można liczyć na dobry stan (uwzględniając wiek). Przypadłością trapiącą te wzmacniacze (zupełnie zrozumiałą przez wzgląd na wiek) w wypadku bardziej zaniedbanych sztuk są brudne przełączniki. Kolejną przypadłością wynikającą z wieku są dość często wyschnięte kondensatory z których wymianą należy się liczyć. Moim zdaniem - wart każdej wydanej na niego złotówki (oczywiście jeśli odpowiada nam prezentowany przez ten wzmak styl grania). Moim zdaniem The Best of The Best. Wadą tego wzmacniacza jest jego prądożerność - 900Watt przy mocy oddawanej 130 watt w kanał z czego 25 w klasie A. Póki co na tym kończę tę podróż lecz jeśli się kiedyś przydaży któryś z wymienionych we wstępie flagowców również go tu opiszę Czyli miejmy nadzieję to ce continued ........
  2. Za co? Za to, że w pełni zgadzam się z Twoimi wcześniejszymi radami? Łaski proszę Pozdrawiam
  3. Nie ma sprawy Ta gumowa osłona to izolacja Trzeba ją usunąć z końcówki przewodu (powiedzmy tak z 1-2 cm) i wkręcać "goły" przewód. Przykręcenie w izolacji nic nie da . Pozdrawiam PS. Na przyszłość końcówka DIN zapewne nie była zgrzewana Je się rozkłada wyciągając uprzednio taki prostokąt z boku wtyczki Jak wyciągnąć ten prostokąt to można wyjąć bebechy z plastikowej obudowy.
  4. Kabel jak kabel w końcu to tylko uziemienie jak polutowałeś tak jak to rysowałem to powinno być OK i nic nie trzeba poprawiać
  5. Czy ktoś użytkuje takie dziadki - ależ tak Sam mam 21-letnego CDX-1100 (ten twój to chyba jednak starszy jest ) i bardzo go sobie chwalę. Jeden z najlepszych CD-z jakim miałem do czynienia. Jedyny minus to jak padnie laser to już niestety chyba będzie koniec pieśni Stare wysokie Yammy mają ten niepowtarzalny czar. Jeśli podoba Ci się to co słyszysz spróbuj zakręcić się za którymś ze starych topowych wzmacniaczy Yammy (A-1000, A-1020). Takie połączenie pozwoli rozwinąć pełnię skrzydeł Twojego CD-2000 (że też mnie nikt nie chce sprezentować takiego cedeka ) Chętnie przygarnę
  6. Dziękuję Radi73 Twój opis jest tym cenniejszy, że opisujesz klocek który posiadasz a nie powtwżasz gdzieś zasłyszane opinie Wracając do tematu głównego dziś zgodnie z obietnicą Yamaha A-1000, czyli model wiekowo znajdujący się pomiędzy A-960II a A-1020 Dla przypomnienia jak to wygląda: Egzemplarz na zdjęciu nie jest mój - mój stoi w taki sposób, że nijak nie idzie zrobić mu dobrych zdjęć. 1)Wysokie Wyraźne, detaliczne stonowane i nie wychodzące przed średnicę ale i nie wycofane w stosunku do pozostałych części pasma. Niemęczące ale wyraźnie obecne. 2)Średnica - Rewelacyjna, rzetelna i ujmująca. Bez tendencji do ociepleń i zaokrągleń odrębna i wyraźna w stosunku do pozostałych części pasma. Kobiece wokale przekazane rzetelnie i baardzo przyjemnie. 3)Bas - niespecjalnie potężny i mięsisty, bardzo dobrze kontrolowany. Mniej barwny niż w późniejszych konstrukcjach lecz wciąż bardzo sprężysty. Z pewnością nie wysunięty przed szereg. Nie przestawia ścian. Nie dudni nawet przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy. W stosunku do następców odnosi się wrażenie odchudzenia na basie. 4)Scena - wyraźna, moim zdaniem bliska Genialności. Nie jesteśmy ograniczeni zaledwie do przestrzeni między kolumnami równie wyraźne są plany zarówno przed jak i za kolumnami. Nieco słabiej w płaszczyźnie pionowej tym razem usłyszymy Tarję Turumen stojącą tuż obok. 5)Detaliczność - detali i smaczków dużo, nawet bardzo, podanych w niemęczący sposób. 6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, liniowy - tu nie będzie jazdy na "szlifierce" ani efekciarskiego grania. 7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, Wejścia DAD (odpowiednik późniejszego CD)/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w podwójne wejście dla gramofonu, oraz dwie pętle magnetofonowe. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału ze wszystkich źródeł. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 2 par kolumn. 8)Przedwzmacniacz gramofonowy - wypasiony, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładem MM (dla jednego z gramofonów), dla drugiego możliwe jest jedynie podłączenie gramofonu z wkładką MM. Jakość tego preampa w mojej ocenie jest rewelacyjna - bez skrępowania może konkurować z konstrukcjami Grahamma i Moona. 9)Ogólne wrażenie - Wizualnie dość elegancki i skromny. Gałkologia może być ukryta za metalową klapką. Guziki selektora wejść (reszta zresztą też) metalowa. Pewien dysonans stanowią dwukolorowe lampki (zielone i czerwone). Typ siłacza świadomego swojej siły - nie mającego potrzeby ciągłego prężenia muskułów. Podczas odsłuchu wzmacniac nigdzie nie "popisuje się" tym, że jest mocarzem lecz powera nigdy mu nie zabrakło nigdzie. Jest finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz dość uniwersalny - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu. Choć uczciwie trzeba przyznać, że lepiej czuje się chyba w plumkaniu. Wzmacniacz o wybitnie liniowej charakterystyce, o dość staromodnym analogowym brzmieniu. Dla osób lubiących mocny bas - nie jest to chyba najszczęśliwszy wybór. 10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz niezbyt popularny i znany, stąd stosunkowo często trafiają się okazje w normalnych cenach. Niezbyt popularny stąd dość często trafiają się egzemplarze dziewicze. Na aukcjach pojawiają się falami. Najpierw jest ich na raz 3-4 egzemplarze a potem przez kilka miesięcy nic. Przypadłością trapiącą te wzmacniacze są marnej jakości przełączniki i styczniki podatne na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji. Najczęściej problem dotyczy styczników pętli magnetofonowych. Kolejną przypadłością wynikającą z wieku są dość często wylane kondensatory z których wymianą należy się liczyć. Moim zdaniem - wart każdej wydanej na niego złotówki (oczywiście jeśli mamy doczynienia z oryginalną niemodyfikowaną konstrukcją, w ścisłej czołówce moich ulubionych. W następnym odcinku nie lada gratka protoplasta całej rodziny czyli Yamaha CA-1000 japońska wersja modelu CA-1010
  7. Kupiłeś gotową przejściówkę czyli jak rozumiem masz tam polutowane tak jak było "fabrycznie" czyli gorące przewody, plusy czy jak kto woli wewnętrzne żyły są dolutowane do nóżek 1, 3, 4 i 5. do dwójki masz dolutowane miusy czyli splecione ekrany, że wszystkich 4 kabli? Mam rację? Jeśli tak do tejże dwójki (czyli tam gdzie są te splecione ekrany dolutowujesz jeszcze cieniutki 1 żyłowy przewód (najlepiej linkę) - to będzie uziemienie. Ono nie powinno dyndać sobie luzem tylko powinieneś je podłączyć do zacisku na przedwzmacniaczu gramofonowym oznaczonym GND (zapewne taka srebrna śruba z tyłu), w skrajnym wypadku wystarczy odizolowaną końcówkę tego przewodu wetknąć między blachy obudowy przedwzwmacniacza gramofonowego
  8. Witam Wróciłem. Czas troszkę kurzu spalić na lampach. Co do tych cór koryntu - nie było żadnych nowych znajomości Byłem na wywczasach (a przynajmniej tak się to nominalnie nazywało) z żoną i młodymi więc o żadnych ekscesach mowy być nie mogło. Bartku cóż wieści dobrych dla Ciebie to ja nie mam. Nie zanosii się na eksmisję pana O - zresztą jak wiesz nie podzielam obiegowej opinii na temat urody rzeczonego Omaka - co więcej w moim wypadku posiada on doś wysoki współczynik WAF (Wife acceptance factor) Wychodzi z tego, że błąd który popełniłeś pozbywając się Omaka/Omaków nie da się tak łatwo naprawić
  9. Wymiana elektrolitów powinna przynieść poprawę basu - zwłaszcza jego głębi (tyle mówi teoria)....... ale nikt nie zagwarantuje efektu bo trzeba by pomierzyć na ile aktualne wartości fabrycznych kondensatorów odbiegają od pierwotnych parametrów
  10. Witam, Ja też czuję że się wypalam - do szczętu, ale jak ma być inaczej skoro na zewnątrz 40 stopni w cieniu Cóż moje lampowe poszukiwania (przynajmniej wzocnienia) dość brutalnie przerwał Bartek powodując, że nieomalże na wstępie wdepnąlem w Omaka ..... cóż i co spróbuje coś innego w "rozsądnych" nazwijmy to kwotach to wciąż nie ta liga. Póki co realizuje się więc muzycznie ściągając do chałupy kolejnych przedstawicieli flagowych Yamach z lat 70-tych/80-tych no ale o tym można poczytać w stosownym wątku w dziale stereo. Póki co, tłumacząc się z chwilowej absencji ślę pozdrowienia ze słonecznej Grecji - aktualnie Koryntu, wrócę za jakiś tydzień (no wrócę to może za dużo powiedziane 10 lecę do Danii ) Pozdrawiam Andrzej
  11. No ja Ci raczej nie pomogę w kwestii co się stanie i czy zadziała. Na logikę biorąc powinno. A może lepiej pomyśleć o starszym ampli który posiada takie zwory? Dodatkowym bonusem powinno być to, że radio prawie na pewno będzie lepiej "łapać" niż współczesne cyfrowe G... . A koniecznie musi być to amplituner, nie może być wzmacniacz? Takich wzmaków ze zworami jest jakby więcej?
  12. Radi73 Dziękuję DSP-A1 na pewno wart jest opisania, wprawdzie należy do innej linii wzmacniaczy - ale tego typu dygresja i malutka niekonsekwencja z pewnością nie będzie dysonansem - tak więc śmiało - zapraszam
  13. Lukas_P ja wcale nie twierdzę, że Twoja Yamma to kupa złomu którą w zasadzie należałoby rozpatrywać w kategorii DIY. Nie wiem, co zostało z oryginału - może być równie dobrze oryginalna w całości - tym bardziej oszczędź ją! Roboty z wlutowaniem takiego elementu jak oryginał jest tyle samo co (albo i mniej) niż czegś innego bo nie trzeba dopasowywać. Cały problem polega na tym aby wiedzieć co tam powinno być. Ty masz uszkodzone/zużyte elementy więc wiesz jakie! Nie musisz szukać po serwisówkach parametrów tego co być tam powinno. Zamów u producenta to co tam powinno siedzieć. To co się przedłuży to czas oczekiwania na dostawę - nie czas roboty. A tak wsadzisz jakiś "w miarę" pasujący - a potem bądź mądry i pisz wiersze jak ktoś będzie chciał to doprowadzić do stanu pierwotnego - skąd ma wiedzieć co tam było naprawdę. Właśnie tak, często są niszczone przez domorosłych konstruktorów klasyczne już sprzęty - bo się nie chciało poczekać na części albo szukano oszczędności nie tam gdzie trzeba. To nie jest osobista wycieczka do Ciebie ale proszę nie idź na "łatwiznę" i wstaw to co tam być powinno a nie coś "w miarę pasujące"
  14. ale jeśli ma się dać podłączyć to musi mieć wejście phono. Jeśli zamierzasz drapaka podłączać rzadko zakup dedykowanego oddzielnego urządzenia mija się z celem Do wzmacniacza też podłączysz a będzie wyższej jakości niż odpowiadający mu model amplitunera Zatem proponuję Yamahę Niewielki toż to ma 30 m2. Nie może zatem być to słabeusz skreślamy serie 3XX, 4XX i niższe to proponuję starsze - w tej samej cenie będą z wyższej półki Odpowiadałem punkt po punkcie aby było widać mój tok rozumowania A nie tak z kapelusza "a kuku wyszło" Wynik. Uwzględniając powyższe proponowałbym WZMACNIACZ nie amplituner Yamahy serii AX-500, AX-700 lub wyższej np. jakby Ci się udało wylicytować to: http://www.allegro.pl/item687442642_yamaha...d_zlotowki.html Jeśli jesteś niecierpliwy i nie chcesz czekać aż się któryś z nich pojawi to godne polecenia są wszystkie wzmaki którch numer modelu to co najmniej 500 Jeśli upierasz się przy amplitunerze t onad tymi można się zastanowić - choć ceny troszkę wysokie - dwóch ostatnich http://www.allegro.pl/item685141104_amplit...aha_rx_500.html http://www.allegro.pl/item681805601_yamaha...amplituner.html http://www.allegro.pl/item681804014_yamaha...e_receiver.html Zdecydowanie swieższy http://www.allegro.pl/item682924227_amplit...50rs_pilot.html Pozdrawiam
  15. Wg instrukcji obsługi starszych modeli wzmacniaczy Yamahy. Zalecanym lub domyślnym sposobem podłączania korektora dźwięku jest wpięcie zamiast zwor łączących końcówki mocy i preamp. Czyli dokładnie tak jak chcesz to zrobić Pytanie czy twój amplituner ma takie zwory z tyłu?
  16. Witam, Jakoś lawiny odpowiedzi nie widać - ale ponieważ trochę odwiedzin było dziś druga część sagi Dziś na warsztat idzie bezpośredni potomek modelu A-1000 będący protoplastą dla AX-900 czyli A-1020 Dla przypomnienia jak to wygląda: Egzemplarz na zdjęciu ma nieoryginalne nóżki powinny być cienkie gumowe kołki. 1)Wysokie Wyraźne, detaliczne z dobrym wybrzmieniem. Raczej stonowane i nie wychodzące przed średnicę. W stosunku do basu nieco wycofane. 2)Średnica - Co najmniej dobra, wyraźna z lekką tendencją do zaokrąglania i ocieplenia w dolnych zakresach, ujmująca. Kobiece wokale przekazane może nie do końca rzetelnie lecz baardzo przyjemnie. 3)Bas - potężny, mięsisty, nieźle kontrolowany, barwny podobnie jak AX-900 zapenia pomruki z otchłani. Moim zdaniem nieco wysunięty przed szereg. Przy źródle podkoloryzowującym dolne zakresy potrafi zadudnić. 4)Scena - wyraźna, i co najmniej bardzo dobra, nie wybitna ale bardzo dobra. Nie jesteśmy ograniczeni zaledwie do przestrzeni między kolumnami. Tym nie mniej Tarji Turumen stojącej tuż obok - wciąż brak. 5)Detaliczność - detali dużo, nawet bardzo, podanych w nieco zaawolowany niemęczący sposób. 6)Muzykalność - Zdecydowanie muzykalny, do słuchania godzinami, idący w kierunku ocieplenia - tu nie będzie jazdy na "szlifierce". 7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bogato wyposarzony, poza standartem w postaci wejść CD/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w podwójne wejście dla gramofonu, oraz dwie pętle magnetofonowe. Wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Zwora umożliwiająca rozpięcie końcówek mocy i przedwzmacniacza (sprawia wrażenie nieco tandetnej). Z przodu bogato, regulacja basów i wysokich, możliwość odcięcia granicznych częstotliwości balans, kontur. Funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału ze wszystkich źródeł. Możliwość automatycznej klasy A. Umożliwia podpięcie 3 par kolumn. 8)Przedwzmacniacz gramofonowy - wypasiony, opcja do wyboru to wkładki MC i kilku rodzajów wkładem MM (co ciekawe dla każdego z dwóch gramofonów). Jakość tego preampa w mojej ocenie jest co najmniej bardzo wysoka - może nie jest to "The best of the best" ale z pewnością wart uwagi. 9)Ogólne wrażenie - Wizualnie dość elegancki i skromny. Gałkologia może być ukryta za metalową klapką. Niestety guziki selektora wejść plastikowe. Typ siłacza świadomego swojej siły - nie mającego potrzeby ciągłego prężenia muskułów. Podczas odsłuchu wzmacniac nigdzie nie "popisuje się" tym, że jest mocarzem lecz powera nigdy mu nie zabrakło nigdzie. Potrafi być dość finezyjny i jak zanaczyłem muzykalny. Wzmacniacz dość uniwersalny - sprawdzi się zarówno przy ciężkim rocku i metalu jak i łagodnym plumkaniu. 10)Uwagi dla kupujących - wzmacniacz niezbyt popularny i znany, stąd stosunkowo często trafiają się okazje od 1 zł bez ceny minimalnej, choćdominują ceny wyższe . Niezbyt popularny stąd dość często trafiają się egzemplarze dziewicze. Na aukcjach pojawiają się falami. Najpierw jest ich na raz 3-4 egzemplarze a potem przez kilka miesięcy nic. Przypadłością trapiącą te wzmacniacze są marnej jakości przełączniki i styczniki podatne na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji. Najczęściej problem dotyczy przełącznika "muting" i styczników pętli magnetofonowych. (dla grzebaczy - przełączniki od młodszej serii AX nie pasują ) Moim zdaniem - wart grzechu. W następnym odcinku Yamaha A-1000
  17. Trzeba szukać - niekoniecznie na allegro. Posiadam odrobinę (4-5 lat) starszą Yamahę A-1020 w której wymieniono wszystkie kondensatory na nowe - takie same jak były w oryginale, zgadza się i producent i model i parametry i nawet kolory, więc da się np na stronie producenta "Nichicon homepage" w google wpisać i będzie. Dla ułatwienia czego szukać: jeśli dobrze pamiętam to tam siedzą kondensatory nichicon 12000 µF 56wv CE 85°C negative black AX-900 którą miałem była tak nakombinowana, że się poddałem, drobny przykład 6 z 8 tranzystorów mocy było nieoryginalnych i INNYCH, zmienione były oporniki na takie o mniejszej wartości - nie dziwne, że jak postawiłem obok siebie dziewiczą AX-900 i tę "poprawioną" to grały zupełnie inaczej (dziewicza lepiej) dziwne, że to w ogóle chodziło ........ Wziął ją elektronik, który jest większym wariatem niż ja w kwestii ożywiania trupów - uratuje ją (2-3 miesiące roboty i będzie grała jak dawniej) Audionet tyle, że trudno znaleźć lepsze komponenty niż były wsadzane do Yamm z lat 80-tych Cieszę się jednak, że mimo morderczych planów względem Jolki zgadzasz się ogólnie że modyfikowanie = psucie. Zwłaszcza w odniesieniu do starszych topowych konstrukcji.
  18. Moja rada jest prosta i trywialna wręcz - wstaw dokładnie takie same. Najlepiej tego samego producenta ten sam typ o takich samych parametrach. ........ a tak na marginesie apel Ludki kochane czegoście się tak uwzieli na wzmacniacze Yamahy i chcecie poprawiać konstruktorów tego koncernu? A potem zakup na allegro i płacz że się przegrzewa, że coś nie tak gra. A nie ma w tym nic dziwnego, że coś dziwnie się zachowuje skoro z Yamahy została sama obudowa (połowa jak nie więcej AX-900 jest takich "poprawionych"). Nie chcecie kupować modyfikowanych - czy "poprawionych" wzmacniaczy to sami ich nie modyfikujcie (ktoś ię zastanowił ile zachodu i pracy jest z odtworzeniem oryginalnej konstrukcji tego coraz bardziej unikalnego przętu). Ja rozumiem że coś się popsuło i trzeba pogrzebać - ale jak grzebać to ODTWÓRCZO - czyli wyciągać popsute/zużyte i wstawiać takie jak fabryka wstawiła.
  19. A ja poproszę o kilka odpowiedzi pomocniczych. Czy potrzebujesz radia? Bo jeśli nie to może warto bardziej przyszłościowo pomyśleć o wzmaku stereo. Tuner najwyżej kiedyś byś sobie dokupił. Piszesz, że masz gramofon, czyli zakładam, że interesują cię wyłącznie sprzęty z wbudowanym przedwzmacniaczem gramofonowym (musi być wejście PHONO) - bo na fanaberie typu oddzielne dedykowane phono to ten budżet jest przyciasny. Jakiej muzyki słuchasz? Co lubisz a czego nie w dźwięku? W jak dużym pomieszczeniu to ma grać? Czy zakładasz dalszą rozbudowę? Jakieś preferencje typu marka, z wyświetlaczem czy bez, nie starsze niż, w końcu kolor? Cokolwiek co mogłoby nam pomóc udzielić odpowiedzi i zawęzić krąg poszukiwań.
  20. Zaraz zacznijmy od początku. Po pierwsze amplituner serii v350 - to za mocarny nie jest. Z miejsca możesz skreślić wysoko wymagające kolumny o niskiej skuteczności. Z popularniejszych marek np zapomnij o Wharfedale. Ja kiedyś pożeniłem jakiś amplituner Yammy serii 3XX (fakt był kina domowego) z diamondami 8.1 - nie było ciekawie Postaw na kolumny 8 ohmowe, zdecydowanie starsze niż nowsze - generalnie (oczywiście są odstępstwa od tej regóły) staruchy są prostsze do wysterowania i mniej wymagające od wzmacniacza/amplitunera. Dwa podłogówki czy monitory - piszesz, że twój pokój to 2,5 na 3 co daje 9,5 metra kwadratowego - nie za wiele. Moja sugestia to raczej mało na podłogówki. Sam słucham na 12 metrach i spore monitory to absolutny maks co daje się postawić. Miałem i podłogówki (słabe zresztą) i był dramat tylko umca, umca, bum, bum. Poszukałbym na Twoim miejscu używek marki Cervin Vega - z tym wszystko gra.
  21. Witam, Zasadą ogólną moich opisów, będzie testowanie wg. niżej określonego schematu. 1)Wysokie 2)Średnica 3)Bas 4)Scena 5)Detaliczność 6)Muzykalność 7)Wyposarzenie i inne funkcje 8)Przedwzmacniacz gramofonowy 9)Ogólne wrażenie 10)Uwagi dla kupujących Siłą rzeczy ocena będzie subiektywną bo taka być musi. Wszelkie opinie są opisem moich odczuć i dlatego nie biorę żadnej odpowiedzialności za skutki "nietrafionych" zakupów. Zestaw z którym wzmacniacze będą testowane to CD- Yamaha CDX-1100, Interconect Lapp, Kable głośnikowe Profigold Flat & Flex + Reson kolumny Totem Mitte, Gramofon Thorens TD-190 po modyfikacjach. Na pierwszy ogień idzie najbardziej bodajże znany wzmacniacz tejże famili, popularny i lubiany czyli AX-900 Generalnie wygląda on tak znacznie częściej można jednak trafić takiego który wygląda tak: 1)Wysokie Wyraźne, z dobrym wybrzmieniem. Zwłaszcza talerze robią wrażenie. W odbiorze nieco chłodne.Przy "ostrej" jeździe trudno nazwać je stonowanymi - raczej dominujące. Wyraźnie oddzielone od reszty. 2)Średnica - Obecna, wyraźna z pewnością nie ujmująca. Kobiece wokale przekazane rzetelnie lecz czy w sposób pozostawiający niezatarte wspomnienia-niekoniecznie. 3)Bas - potężny, mięsisty, dobrze kontrolowany z pewnością nie idzie w misia. Gdyby nieco gałkę głośności w prawo odkręcić można ściany przestawiać. Bas czasami ma tendencję do "sklejania się" ze średnicą 4)Scena - Dość wyraźna, ale w ograniczonym zakresie. Wszystko co się dzieje, dzieje się między kolumnami i za nimi. Nie usłyszymy tu Tarji stojącej tuż obok. 5)Detaliczność - detali jest do bólu, podanych w niezbyt wyrafinowany sposób prosto na twarz. 6)Muzykalność - hmm.... Ocena tego parametru to trudne zadanie. Z jednej strony można muzyki słuchać długo z drugiej strony trudno tak do końca uczciwie powiedzieć, że to konstrukcja tak do końca muzykalna. Z pewnością znaczenie decydujące ma tu repertuar. 7)Wyposarzenie i inne funkcje - Bardzo bogato wyposarzony, poza standartem w postaci wejść CD (złocone)/Tuner/AUX wzmacniacz jest wyposażony w pojedyńcza wejście dla gramofonu, oraz aż trzy pętle magnetofonowe (DAT/Tape1/Tape2) wszystkie wejścia analogowe na cinczach. Zwora umożliwiająca rozpięcie końcówek mocy i przedwzmacniacza. Z przodu równie bogato co z tyłu, regulacja basów wysokich i średnicy, balans, kontur, włączniki filtrów oraz obejścia regulacji tonów. Niestety funkcja Direct umożliwia przesłanie sygnału jedynie z CD 8)Przedwzmacniacz gramofonowy - ubożuchny, jedyna opcja to wybór wkładki z MM/MC. Pomimo prostoty jakość tego preampa jest dość wysoka na pewno wyższa niż podstawowych modeli dedykowanych urządzeń tego typu (pytanie jednak czy w wypadku flagowca - wynik tego typu jest jakimś szczególnym sukcesem?) 9)Ogólne wrażenie - Wizualnie (w stylu imperialnym - z gwiezdnych wojen ) i dźwiękowo potęga. Nieskrępowana moc i "Power". Typ brutalnej siły - wielkiej finezji w graniu tego wzmacniacza nie ma ale jak ktoś potrzebuje wykopu to AX-900 z pewnością dostarczy go w nieograniczonych ilościach. Wzmacniacz niezbyt uniwersalny - doskonale sprawdzi się przy ciężkim rocku i metalu w plumkaniu raczej nieszczególnie. Agresja i moc to domena tej maszyny, budowanie klimatu i zabawa w subtelności to zdecydowanie nie jej domena. Mnie się podoba - jak mam ochotę na metal - zawsze po nią sięgam. 10)Uwagi dla kupujących. Wzmacniacz w cenie - niestety z żadka znajdującej odbicie w realnej wartości. Nie chcę przez to powiedzieć że ten wzmacniacz jest zły lecz niestety popularność i moc tego modelu jest jego przekleństwem. Sprzęt który wielokrotnie przeszedł z rąk do rąk - katowany po drodze do nieprzytomności to najczęściej kupa złomu. Większość tego co jest dostępne na rynku wtórnym to ofiary poprawiaczy konstruktorów Yamahy. Problemem nie są egzemplarze naprawiane na zasadzie odtwórczej lecz właśnie egzemplarze które padły ofiarą pożal się Boże znawców. Brzmienie i konstrukcja takich wynalazków z regóły niewiele ma wspólnego z oryginalnym. Jeśli wzmcniacz wygląda wizualnie na zmęczonego życiem należy być ostrożnym - zapewne w środku wygląda równie nieciekawie. Coś takiego można kupić będąc elektronikiem i na tej podstawie starać się odbudować to co zepsuli poprzednicy. Jeśli nie czujemy sięzbyt pewnie z lutownicą w dłoni należy polować wyłącznie na egzemplarze które wyglądają na oszczędzane. Kolejną przypadłością trapiącą te wzmacniacze są "zimne luty" najczęściej pojawiające się w okolicach potencjometru głośności i balansu. Niestety przełączniki i potencjometry podatne są na zabrudzenia i śniedzienie - wymagają z regóły czyszczenia i konserwacji. Gdy, jednak uda nam się utrafić egzemplarz "w miarę" przyzwoity i okażemy mu minimum troski - odwdzięczy się potężnym dźwiękiem
  22. Zmiany jakie ostatnio zaszły skłoniły mnie do poszukiwań informacji na temat "rodziny" prawie najwyższych modeli Yamahy. Celem, tego wątku będzie próba porównania i opisania sposobu, prezentacji i barwy dźwięku przez poszczególnych przedstawicieli tego rodu. W tym miejscu gorący apel i prośba do innych posiadaczy któregoś z modeli które podam poniżej o podzielenie się zdjęciami i opisami swoich cudeniek. Protoplastą najwyższej z "popularnych" linii wazmacniaczy był wzmacniacz oznaczony symbolem Yamaha CA-1010 (lata 70-te). Jego bezpośrednim następcą był model A-960 i jego późniejsza odmiana A-960II. Kolejnymi przedstawicielami rodu są/były (lata 80-te) zdecydowanie lepiej znane wzmacniacze A-1000, A-1020, AX-900. Początek lat 90-tych to model AX-930 a następnie AX-1050, AX-1070, AX-1090. Z końcem roku 2000 trop się urywa Czy obecna A-S1000 jest "potomkiem" tej dość lubianej serii? Czy było coś pomiędzy AX-1090 a obecnie produkowanym modelem? Może, na koniec tego wstępnego posta, krótkie wyjaśnienie skąd pomysł na wątek historyczno-wspominkowy. Otóż zastąpiłem swoją AX-900 wzmacniaczem AX-900 tyle że w zdecydowanie lepszym stanie wizualnym . Czyli klasyczne "umarł król niech żyje król". No a ponieważ, mimo całej sympatii do AX-900 dwa egzemplarze tego modelu nie są mi potrzebne, to nie myśląc wiele "przechandlowałem" ten wzmacniacz za A-1020. Tym samym obejmując w posiadanie niemalże pełen komplet wysokich wzmacniaczy Yammy z lat 80-tych Będzie o czym pisać
  23. No to daliśmy autorowi materiał do przemyśleń. Trochę argumentów "za" trochę "przeciw" - ciekawi jesteśmy wyników i decyzji
  24. Ale te warunki te jak widać, są dość żadko spełnione w "popularnym" repertuarze - co czyni płyty spełniające je wyjątkowymi. Z tymi cichyni kawałkami to chyba jednak nie do końca jest tak jak piszesz - w starym metalu czy rocku cichszysz czy też spokojniejszych fragmentów jest od groma - np. Captured City, Stairway to Heaven, Strange World, a żeby nie grzebać wyłącznie w starociach i nie zamykać się w dwóch gatunkach, repertuar Enya, Lorena McKennit etc. Przestrzeń jest obecna czego jednoznacznie dowodzi odsłuch na cedeku Yammy z wysokiej półki (nawiasem mówiąc bez Pro-bit). Jednocześnie jakiś szczególnych zalet Pro-Bit w CDX-596 w tych konkretnych fragmentach odczuć się nie dało. Bethoven (5 i 9 symfonia) też nie pozwoliła dostrzec zalet tego systemu - no ale wydanie przeciętne, więc pewnie system był bez szans - ale dowodzi to potrzeby posiadania ciut lepszych płyt niż takie popularne, bo samo zawieranie muzyki klasycznej nie jest niestety żadną rękojmią jakości
×
×
  • Utwórz nowe...