
kaczor
Uczestnik-
Zawartość
867 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaczor
-
Dziś ciąg dalszy eksploatacji i "napraw" decków. Uwaga pierwsza skierowana do wszystkich którzy delektują się dźwiękami klasycznych - czy też po prostu starych decków. Otóż jak wskazują doświadczenia, warto wymienić paski klinowe i to BEZ WZGLĘDU na ich stan. Dlaczego ..... może mała dykteryjka Otóż jakiś czas temu wszedłem w posiadanie blisko 30 letniego decka Yamaha TC-850 lub TC-520B (zabijcie nie pamiętam co to za model, a nie mam jak teraz sprawdzić). Inspekcja wewnętrzna wykazała, że deck, jest czysty a paski klinowe w dobrym stanie. Minęło troszkę czasu (miesiąc - dwa) i jednak paski okazały się rozciągnięte w stopniu uniemożliwiającym dalszą eksploatację Pojawiło się okresowe zaciąganie i bujanie dźwięku. Co się stało? Otóż deck u poprzedniego właściciela odstał ze 2-3 lata nieużywany, a niestety stary sprzęt jak stary samochód - jeśli ma pracować musi być w ruchu a nie "leżakować". Paski niby dobre - jednak zesztywniałe od wieku i stania, ruszone po stójce prawie natychmiast uległy rozkalibrowaniu. Reasumując, biorąc pod uwagę znikomy koszt takiej operacji oraz niewielkie skomplikowanie warto wymienić paski już podczas wstępnej inspekcji bez względu na to jak wyglądają i co było napisane w aukcji/mówił poprzedni właściciel). Uwaga druga - skierowana raczej do użytkowników starych decków Yamahy. Znowóż na wstępie historyjka - być może "wierny" czytelnik pamięta moje perypetie z deckiem Yamahy K-950 (20 letni)? Dla tych którzy nie pamiętają - przedmiotowy deck miał problem z nierównym nagrywaniem ścieżek. Mycie wałków spirytem pomagało - ale na krótko (bardzo krótko). Jak się potem okazało, mogłem w tego decka lać spiryt litrami - mogłem równie dobrze go wypić, efekt byłby ten sam, ale po kolei... Przypadłość tego decka, był szczęśliwie czysto mechaniczna i spowodowana nierównym układaniem taśmy na głowicy. Taśma natomiast była nierówno prowadzona z powodu kolosalnego - ok 3mm luzu metalowego wałka prowadzącego. Rzeczony wałek jest jednocześnie osią koła zamachowego w decku. I klu całego interesu otóż w starych Yamahach za kołem zamachowym (patrząc od strony kieszeni), na wysokości jego osi znajduje się taka biała plastikowa śruba o średnicy około 4mm i służy ona do ....... regulacji luzu koła zamachowego - a tym samym ośki prowadzącej taśmę. Generalnie nie powinna się ona odkręcić - ale w czasie transportu, wskutek drgań, różne rzeczy mogą się stać. W mojej 950 właśnie wspomiana śruba była praktycznie odkręcona i stąd luz i wynikające z niego problemy z nagrywaniem. Zamiast lać spirytus na rolki - wystarczyło dokręcić tę śrubkę Uwagę kieruję, do posiadaczy starych Yamah albowiem jest to rozwiązanie które widziałem jedynie w starych deckach tej marki (jak jest w nowych - nie wiem). W Toshibie, układ jest blokowany na sztywno blachą dokręcaną do obudowy mechanizmu kieszeni - czyli w inych markach sprzętu rozwiązania są różne a opisana śrubka jest specyficznym "patentem" Yamahy. Pozdrawiam
-
A to podłącz pod tego nieszczęsnego AUX. Potem źródło (np CD-ka) podłączaj kolejno do wszystkich wejść za wyjątkiem phono. Opisz czy problem występuje jedynie na AUX czy również innych wejściach. Jak wygląda przełączanie wejść guziki, wajcha czy pokrętło (sorry nie znam tego wzmaka). Jeśli problem wystąpi jedynie na AUX to może walnięty jest selektor wejść? A propo jakie masz to direct? CD-direct - czyli po włączeniu takiego cosia nieważne co masz wybrane a i tak gra CD, czy mimo włączenia opcji direct - wciąż możesz wybrać różne źródła? Pozdrawiam
-
To graj bez obudowy ........... dobra ale bez żartów. Wbrew pozorom To dobra wiadomość, że bez blachy gra w porządku. Primo - wygląda, na to, że wszelkie elementy typu potencjometry, przełączniki są w porządku Dwa, jeśli masz jakąś płytkę stojącą pionowo tuż za ścianą frontu obstawiam na 90%, że to właśnie ona jest uszkodzona a nie ta leżąca płasko na podłodze wzmacniacza. Poruszaj tą hipotetyczną pionową płytką w trakcie grania i zobacz czy nie głuchie
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Janusz Słuchaj rady mistrza RoRo, albowiem zbawienną jest ona i w zrozumieniu potęgi jasnej strony pomóc może. (i naszego bełkotu przy okazji również ... ) Bartku Postępek Twój niecny, obanażon został i chłód ciemnej (tranzystorowej ) mocy strony odczuwam. Strzeż się zatem aby strony mocy ciemna tobą nie zawładneła. Jednak skruchę okazałeś a i ochotę by w przyszłości chwilę słabości naprawić, więc stracon na zawsze nie jesteś. Rychłe stworzenie toru drugiego, na bańkach opartego zalecam - uchronić, Cię to może. Jako rzecze Fono Master Jest więc nadzieja i dla Ciebie, lecz wiedz, że pilnie obserwowan odtąd przez Jedi Radę będziesz. W szerzeniu potęgi mocy lampowej przeszłe zasługi Twoje znaczne są, więc anatemą obłożon nie będziesz. (A tak zupełnie na koniec dobrze, że w ukryciu się Omaków pozbyłeś, bo miałbym dylemt. Wiadomo powszechnie, że od Jednego Omaka, lepsze są jedynie Omaki dwa) -
Nie wiem jak jest faktycznie z dostępnością lasera TAOHS-KP2. Jednak w starych Yamahach lasery są prawie nie do zajechania (sam eksploatuję 21 letniego CD-ka tej marki). W razie wpadki w obliczu niedostępności nowego lasera można poszukać tańszego modelu z takim samym laserem i zrobić przekładkę. Pozdrawiam
-
Czyli zapewne dostała płytka przedwzmacniacza. (direct - odcina preampa poza sekcją głośności) Tu metoda na suchego palucha się nadaje. Jak zidentyfikujesz która to płytka (możliwe, że jest ona bezpośrednio za alu frontem wzmaka) możesz spróbować podczas grania ją DELIKATNIE uginać i zobaczyć czy powoduje to łapanie drugiego kanału - wtedy byś wiedział która dokładnie płytka jest walnięta i pi razy oko w której części. Pozdrawiam
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Wczoraj jako zapowiedziane zostało, testy dalsze się odbyły aby obalić lub potwierdzić tezę postawioną. Rada mistrzów zacnych się zebrała (żona, i dwoje dzieci) aby słuchać i radzić. W boju śmiertelnym starły się Yamaha DSP-A492, AX-900 i A-1000. W roli transportów jako wsparcie wystąpiły CDX-393MKII i CDX-1100. Po tej walce tytanicznej w której jakoby ciemna i jasna strony mocy się starły, wnioski takie się jawią. Jeśli płytko spojrzeć na problem PPS gra w tym samym stylu, co z sprzęt niemałym trudem zdobyty. Jednak myli się ten kto twierdzi, że czas i zmiany kolejnych systemu elementów, żadnych zmian do dźwięku nie wnoszą. Jeśli w skupieniu w muzykę z głośników płynącą wsłuchać się jednak dodatkowe warstwy i nici mocy muzyce przynależnej zauważyć można. Czyli charakter ten sam pozostał i w tej części uprzednio postawiona teza prawdziwą jest. Jednak jeśli mistrz roztropny głębię mocy muzyki analizować zacznie dostrzeże, że świadome zmiany prowadzą do zacieśnienia splotów muzyki uniwersum obejmującej (no może, z tym uniwersum to lekko przesadziłem - ale słuchającego na pewno ). Tako Jedi Rada rzecze. Aby sprawę ostatecznie rozwikłać dalsze testy i badania przeprowadzone być muszą. PS. Toshiba mimo fantastycznego wyglądu, z braku miejsca, dziś dostała eksmisję i powędrowała do pracy. Póki co w roli kolumn występują ..... słuchawki Technics RP-F290 Ale grają jako regularne kolumny - ino gałka głośności ciut bardziej w prawo przekręcona (a jak ładnie wskaźniki w końcówce mocy chodzą) -
No właśnie - taka była moja pierwsza myśl. Miałem coś identycznego w swojej Yammie AX-900. Jeśli masz, tryb Direct to zobacz czy na nim również występuje efekt głuchnięcia na jeden kanał. Jeśli nie - to zimny lut zrobił się w sekcji przedwzmacniacza, jeśli tak to gdzieś dalej w sekcji wzmocnienia Niestety test nie wyklucza możliwości, że zimnych lutów jest więcej Cóż, jak uda się zweryfikować sekcję która "dostała" to masz dwa wyjścia - albo przelutować całą płytkę (kupa upierdliwego lutowania), albo poszukać wadliwego połączenia. Ja szukałem w ten sposób (miałem uszkodzonego preampa) SUCHYM palcem dotykałem po kolei styków i jak znalazłem miejsce gdzie po dotknięciu grało normalnie (to miałem do przeszukania obszar 4 cm2. No i znalazłem gada. Jeden lut i szafa gra bez ból. Metody nie polecam w sekcji wzmocnienia - napięcia wyższe i może zdrowo kopnąć. Acha zimne luty z wyglądu najczęściej są matowe i mętne - wyraźnie wizualnie inne niż te dobre.
-
Czy wzmacniacz był transportowany przed wystąpieniem usterki? Czy był uderzony?
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Tia czyli w zasadzie w poszukiwaniach źródła mogłem niemalże ograniczyć się do DAC. No bo kable to lepsiejsze mam przy Audiomece, a do Yammy podłączyłem "coś" z elektroworldu - dalej system czyli od DAC był taki, a w zasadzie ten sam. Ale, żebyśmy się dobrze zrozumieli ja nie neguję potrzeby poszukiwań i zmian , Jedynie dochodzę do dwóch wniosków (niezbyt odkrywczych zresztą), że do zbliżonych efektów mozna dojść kilkoma drogami tańszymi i droższymi. Drugi wniosek ......... a napiszę po południu jak wrócę do domu EDIT Otóż, zastanawiam się nad dwiema sprawami - na ile poszukując coraz to lepszych klocków kierujemy się świadomym poszukiwaniem takiego a nie innego brzmienia a na ile potrzebą zmian. Czyż nie jest tak, że nowe prawie zawsze jest lepsze (chociaż w części aspektów?)Zresztą dopasowujemy brzmienie do naszych oczekiwań ...... aktualnych oczekiwań. Dlatego zmieniając coś raz idziemy w stronę detaliczności innym razem w kierunku pełni brzmienia, kiedy indziej jeszcze w stronę ocieplenia. Nasze preferencje (w wąskim przedziale czasowym) to suma nastrojów i chwilowego zapotrzebowania. Długofalowe preferencje to (a tak mi się przynajmniej wydaje) przyzwyczajenie do dźwięku takiego jaki wynieśliśmy z PPS-ów (Pierwszych Poważnych Sprzętów). Wybierając ten pierwszy zestaw człek nieskażony "audiofilizmem" faktycznie wybierał to co mu najlepiej zagrało jako całość (było najbardziej muzykalne?). Potem z czasem zaczął dopiero cudować, a to by poprawił a to co innego. Zmiany dostosowujące do aktualnych nastrojów (raz w tę raz wewtę) wypadkowo prowadzą do pierwotnych upodobań - czyli w okolice tego pierwszego sprzętu. Czyli Audifilia to zupełnie jak socjalizm - najdłuższa, najbardziej kosztowna, najbardziej pokrętna, wymagająca pokonania największej ilości problemów droga z punktu wyjścia do ........ punktu wyjścia Aby się jednak uchronić przed nieuchronnym wyklęciem - dodam jednym tchem, .......ale jaka przyjemna -
Myślę, że z Yammą najlepiej zgra się Yamma. Model który rozważasz CDX-930 to dość wysoka półka wśród modeli tego producenta. Więc brzmienie powinno być na wysokim poziomie
-
Do rocka i metalu osobiście Marantza nie polecam, za to z czystym sumieniem mogę polecić Yamahę, jest dynamiczna i gra z takim "zębem" zacięciem - czy jakby to inaczej ująć
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Powitać W kwestii kolumn decyzja zapadła - zanabyłem jakieś tam monitorki marki Palladium, stare jak świat. O marce nic nie wiem więc wybrałem je na zasadzie a może to to gra? Kwota jaką zaryzykowałem była wprost niebotyczna 35 pln (z kosztami przesyłki) . Jeśli tylko będą działać to z pewnościa za tyle to zagrają. Ale w zasadzie, to nie o tym miało być. Otóż, wczoraj w ramach odkurzania sprzętu - wydobyłem z magazynu swojego PPS-a. W ramach testu, czy to jeszcze w ogóle działa podłączyłem poczciwą CDX-393MKII do DAC odpalam i chodzi. W ramach testu przełączyłem tę samą płytkę do Audiomeci i ...... różnica była naprawdę niewielka. Hmmm. no i naszła mnie refleksja niby człek ściąga do chałupy coraz to inne, bardziej uznane, nominalnie coraz lepsze klocki. Słucha ich dostrzega (dość często bez trudu) różnice, zalety, wady, odłącza "stare" przyłącza "nowe". Mija jakiś czas historia się powtarza, i znów i znów a to wszystko po to aby po jakimś czasie wracając do tego PPS-a odktyć z niemałym zdumieniem, że te "wyraźne" różnice gdzieś z biegiem czasu się rozmyły. Wypadkowa korekt w sumie daje niemalże powrót do punktu wyjścia. Normalnie psycho akustyka jak nic! Bo jak zinterpretować fakt, że Transport ponad 20-krotnie droższy gra niemalże tak samo jak CD które jako nówka kosztowało niecałe 1kzł. Tzn. Audiomeca gra lepiej niż ta moja Yamma 393, ale trudno mówić o przepaści uzasadniającej różnicę w cenie Ciekawe jak wypadną testy porównawcze wzmacniaczy. Pozdrawiam PS. Romek miałeś swoją szansę na przejęcie Technicsa - teraz już przepadło, zadomowił się już i zostaje u mnie -
Dokładnie tak Ten przedwzmacniacz jedynie dostosowuje sygnał z gramofonu na taki strawialny dla zwykłego wzmacniacza. Zakup wzmacniacza z wbudowanym preampem gramofonowym (wejściem phono) jest dobrym posunięciem
-
Głównie tracimy plastyczność, przekazu...... choć trudno to opisać to trzeba usłyszeć samemu. To troszkę tak jak z kominkiem a kaloryferem - niby oba grzeją, ale to jednak nie to samo, albo mercedesem a maluchem - niby oba jeżdżą ...... z tym trzeba się zgodzić ....... niestety, dodałbym tylko jedyny ..... może dźwięk? Mylisz się, zresztą nie samą Metaliką człowiek żyje, np. "Dance of Death" kapeli Iron Maiden, na mp3, CD-ku i Winylu to trzy zupełnie inne światy a przykładów można by mnożyć. I co z tego? Bo w Ameryce tak uważają to my też musimy tak uważać? A może ta "trendy" młodzież nigdy w życiu solidnego CD-ka nie słuchała? A może chodzi o to, że ci coolowi, topowi wykonawcy muzyki w stylu "łupu cupu" dają się słuchać, wyłącznie no byle jakim sprzęcie bo taki ciut, ciut tylko odrobinkę lepszy obnaża z całą bezwzględnością miernotę ich wątpliwych umiejętności i talentu? Po prostu pokolenie głuchych. Więcej rezerwy do opinii i wyników sondaży z Hameryki, tam to nawet mleko kotom szkodzi, a lekiem na wszystko jest aspiryna. Sugeruję - sam posłuchaj, pomyśl a nie opieraj się na sondażach zza wielkiej wody. Pozdrawiam
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Janusz bardzo mi miło. Co do Omaka, nie jestem ostatnim Mohikaninem w okolicy - jest jeszcze Omak Romka Monarcha też szukałem w internecie i jedyne co znalazłem ciekawego to informacja, że ten konkretny model "nie lubi się" z wkładką Orthofon 5. Zanotowano, kolejny przypadek epidemi zwanej beldenyzacją - tym razem uległ jej deck K-950 Yammy. Objawy takie jak poprzednio - czyli zwiększenie puszystości, rozrost sceny, większa namacalność dźwięku. Przy okazji belden ma pewną paskudną cechę - mianowicie w trakcie wygrzewania, dość szybko przychodzi moment w którym wszystko się rozjeżdża. Dźwięk robi się zza ściany . Z czasem się to na szczęście normuje Epidemia póki co się zatrzyma - skończył się kabel Marku dziękuję za namiary, zdaje sobie sprawę, że w takim budżecie rewelacji nie będzie (no chyba, żeby trafił się jakiś paskudny staroć - z tych co to nie wyglądają a grają). Ale po prawdzie może to i lepiej nie będę miał dylematu co do roboty wynieść, a tak zacząłbym się jeszcze zastanowiać i coś głupiego bym zrobił? Pewnie coś z tego co podałeś wybiorę. Pozdrawiam -
Cóż jedyne z czym mogę się zgodzić to to, że z plików - zwłaszcza mp3 jest wygodniej. Czy słychać różnicę w dźwięku - na względnie przyzwoitym magnetofonie podłączonym do względnie przyzwoitego wzmocnienia i kolumn porównanie mp3/kaseta jest odrobinkę nie na miejscu. Kastracja muzyki - bo tak należy to określić mp3 jest dramatyczna. Nawet na dość przeciętnych sprzętach mp3 po prostu trudno słuchać, chyba, że mówimy o brzęczeniu w tle. Tylko wtedy też raczej słuchamy od deski do deski a nie wyszukujemy konkretne utwory więc pożytek z wygody nie za wielki. Idąc Twoim tropem rozumowania ... w sumie po co komu-CD? W sumie od kaseciaka to łatwiej się tylko przewija na początki utworów. A mp3 i komputer - cóż klik myszką i już mamy dowolny fragment utworu. Ba znika problem walających się stert płyt CD. W sumie najlepszy to jest komputer - twardy dysk zmieści najwięcej utworów, mozna je ściągnąć z netu, laptop ma kartę dźwiękową i głośniczki czyli....... w zasadzie po co komu wzmacniacz i kolumny? Ileż miejsca zaoszczędzone, że o kasie nie wspomnę .... a że "troszkę" słabiej to gra. Myślę, że dostrzegasz absurdalność takiego rozumowania.
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Audionecie nie wiem, czy zaliczam się do "starych" znajomych, ale jakoś postaram się zrekompensować, chwilową mam nadzieję, absencję pozostałych. Cóż, jak wszyscy dobrze wiedzą Accu jest wybitne - więc jeśli tylko gotówka Ci na to pozwala to śmiało ....... chętnie poczytamy. Ja cóż będę oszczędny w zachwytach gdyż mitycznego Tunerka na Ac słuchałem może z 5 minut a może nawet i tego nie? Za to Technics, hmm urodą to on za bardzo nie grzeszy i tu dobrze się wpisuje w styl Omaka. Ot taki rackowy naleśnik z analogową skalą. Niedostatki urody rekompensuje natomiast Technics piękną barwą dźwięku, w stosunku do AKAI AT-2400 chyba nieco ocieploną a na pewno znacznie pełniejszą i powiedziałbym bardziej namacalną - doskonałą na wieczór przy świecach . Idealnie zgrał się z lampowym Omakiem i pseudolampowym Fatmanem, nieco słabiej wypadło połączenie z Yamahą AX-900 tu moim zdaniem nieco lepiej sprawdził się AKAI. Aby wnieść nieco, jak to się teraz mówi w nowomowie, "newsów" śpieszę donieść, że proces beldenyzacji postępuje. Wczoraj padło na decka Yammy TC-850B (chyba). Efekt zgodny z oczekiwaniami, poprawiła się głębia dźwięku oraz uplastycznieniu uległa scena, szczegółowość wzrosła, jednak bez popadania w technokratycyzm. Może nieco uwypuklone zostały również górne zakresy - ale to może ....... zmiany na tym polu jeśli wystąpiły to raczej "kosmetyczne". Ale to tak na szbciora - bo kabelki to raczej się wygrzać od wczoraj nie zdążyły. Wydaje się, że kabelek zaprojektowany do przewodzenia mikro impulsów, minimalnej mocy odporny na zakłócenia zewnętrzne to był niezły wybór. Bardzo nieaudiofilski ten kabel ale sprawdza się co najmniej nieźle. Na spore pochwały zasłużyły również zastosowane wtyczki Prolinka - złocone, bez problemu obsadza się kable o średnicy zewnętrznej 6mm, dobrze się skręcają - sprawiają wrażenie solidnych. Bardzo ciasno wchodzą w gniazda a jak już wlezą to trzymają jak święty Michał diabła - z pewnością zapewniają dobry kontakt - choć dla przepinaczy kabli, nie jest to chyba najszczęśliwszy wybór. Tyle na dziś. A przy okazji ktoś coś wie na temat gramofonu WINTEC MONARCH T-9000, a jeśli nie o tym modelu to chociaż o samej marce? Nie żebym przymierzał się do zakupu, ale podczas bezcelowego przeglądania Alledrogo wpadł mi w oko. Ramię wygląda na solidne i takie z trochę wyższej półki. Hmm, ktoś nie ma na zbyciu/nie słyszał o względnie przyzwoitych, małych kolumnach w cenie do 100 zł? Potrzebuję czegoś takiego do postawienia w robocie razem z którymś z "nadmiarowych" zestawów. Nie chodzi w tym wypadku o "audiofilskie" doznania, ale o to aby coś tam brzęczało cichutko w tle. Podłączę je zapewne do Yamahy seri 4XX (40W/8 ohm w kanał) -
Panowie wspominają starą dobrą Yammę ...... Zgodzę się, że te dwudziesto, trzydziestoletnie dziadki z najwyższych półek na tle pozostałych japończyków wybijały się basem - dobrze kontrolowanym, głębokim i dostępnym niemalże w nieograniczonych ilościach. Ale bas to nie wszystko i konstruktorzy takiego wzmacniacza stereo A-1000 nie zapomnieli o tym - pozostałe części pasma są równie dobre. Nie bez kozery są to konstrukcje cenione, poszukiwane i dzisiaj. Tym nie mniej znów sprowadzamy sprawę do wysokich jeśli nie najwyższych modeli a mówiąc o marce jako całości trzeba brać pod uwagę również i niższe modele...... niestety takie A-500 już tak dobre nie jest Wprawdzie góra i środek pozostają wciąż dobre, niestety bas przy "trudniejszych" kolumnach zaczyna być reglamentowany . Wzmak zaczyna grać relatywnie, jasno co w połączeniu z pewnym takim charakterkiem ..... agresją może, czy zacięciem do grania może dawać wrażenie na "o" inni mogą to nazwać "efekciarskim" graniem (opinia zaczerpnięta z któregoś z forów tematycznych - osobiście jej nie podzielam, ale przytaczam dla porządku), jeszcze inni po prostu słabym graniem - zauważcie, że przykładowo, stare CD-ki Yammy poniżej CDX-9XX uznawane są za niewarte uwagi, podczas gdy analogiczne wiekowo CDX-9XX i wyższe uznawane są za bardzo dobre, czasem wręcz genialne konstrukcje.
-
A ja postaram się jakoś ustosunkować do wypowiedzi poprzedników i do pytania o kolumny. fono master ech ten to zawsze ma rację. Prawda jest taka - nieważne co siedzi w środku sprzętu ważne jak gra. Są "lampowe" w brzmieniu tranzystory np taki LUXMAN. I prawie "traznystorowe" lampy. Jeśli nie złapałeś fazy, że koniecznie muszą być bańki to dobrze byłoby posłuchać na początek różnego sprzętu i na tej podstawie sprecyzować czego właściwie szukasz. Ponieważ trudno kupować wszystko - na początek zapraszam do siebie do posłuchania lampa (Omak), hybryda (fatman), i kilka tranzystorów Yamahy w pomieszczeniu gabarytowo zbliżonym do Twojego. O kosztach - dyskutować nie będę - cóż są jakie są - generalnie lampki wyjdą Ci zapewne drożej niż porównywalnej klasy używka z tranzystorów. Co do wymiany kolumn - to moim zdaniem najlepsze wyjście, zacznij od nich, może w ogóle odstąpisz od wymiany elektroniki. U mnie dobrze sprawdzają się Totemy Mitte - aczkolwiek za nisko to one z basem nie schodzą, to co jest, jest przyjemne ale na super niski bas występujący w nadmiarze to możesz raczej nie liczyć. Znacznie lepiej wypadają tu starusieńkie Cerviny-Vega! (które do lampy w ogóle wydają się być szczęśliwszym wyborem). Bas schodzi znacznie głębiej (no ale w końcu to paczki wysokie na 75cm), i są bardzo dynamiczne - w moim odczuciu to maks jaki można wsadzić do 12m2. Pomimo głębszego basu kolumny te są jednak dość szczegółowe. Pozdrawiam
-
pacio mnie rozgryzł Parametr pod tytułem moc na wyjściu czyli te 110W na 8 ohmach to można sobie w buty wsadzić. Zwróć uwagę jak pilnie poszukiwałem parametru pobóru prądu!. AX-700 żre 600W co daje gwarancję na to, że nawet przy cichym słuchaniu da tyle prądu (czyli natężenia w Amperach), że każde kolumny tylko jękną i zagrają (no może nie każde - wielgachne Infinity mogą się stawiać). Nie chcę szafować tu wyroków - nie słuchałem każdej z Yamach ale generalnie - Wysokie modele Yamy są fantastyczne AX- 700, 900, A-1000 ew. A-1020. Średniaki są przeciętne - niezłe, ale przeciętne a niskie modele (zresztą jak wszystkich innych marek) są po prostu słabe. 5XX to pogranicze modeli średnich i niskich - resztę dośpiewaj sobie sam. Zresztą 210Watt poboru to w najlepszym układzie licz na jakieś 40-50 Watt na kanał na 8 ohmach - liczby nie kłamią. Szukaj czegoś co ma CO NAJMNIEJ 400 Watt poboru prądu - bez względu na markę. Ponieważ mówimy o "dziadkach" różnica w cenie między średniakiem a flagowcem nie będzie wielka - nie ma więc sensu brać pierwszego z brzegu tylko trzeba polować na flagshipa. Do tego - posłuchaj sprzętu który chcesz kupić - Yamma na ten przykład jest w pewnym sensie specyficzna, może się podobać ale wcale nie MUSI nie zagwarantuję, że Ci podpasuje. Modele które polecam - słucham bądź słuchałem, część wręcz stoi u mnie i MNIE się podobają - TOBIE wcale nie muszą
-
Przygoda z lampą - z Lebenem i Jolidą w tle
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Kluby - Sprzęt znanych marek
Jednak firma na O zyskała nowy niewzruszony szaniec i będzie dalej propagowana. A właśnie właśnie "smok Omak" wrócił właśnie z gościnnych występów które odbyły się ...... zresztą nieważne gdzie. Starł się tam z Krellem którego po prostu w moim odczuciu zmiótł. Cóż od jakiegoś czasu, w obliczu wysokich rachunków za prąd niezbyt nerwowo, ale jednak poszukuję preampa (600 Wat Yammy to jednak sporo). Ostatnio owe poszukiwania zawiodły mnie do Stalowej Woli gdzie słuchałem klona lampowego preampa Prophet3. No i nie powiem fajnie to to zagrało - w zasadzie to się chyba zdecydowałem. Oczywiście kit nie wchodzi w rachubę - preamp wykonany ma być pod klucz, w obudowie (a w zasadzie dwóch, bo to konstrukcja dzielona). Część roboczą "mojego" egzemplarza już słuchałem, pozostały do dorobienia dodatkowe wejścia i pętla magnetofonowa. W ramach postępujących powoli zmian jako pokłosie któregoś z moich odsłuchów było podpatrzenie zupełnie fajnego interconecta Otóż proszę Państa mam przyjemność przedstawić IC DIY wykonany na bazie kabla Belden - taki o zdolności przesyłu do 3GHz. Minimalna tłumienność kabla, solidne ekranowanie, przełożyły się na otwarcie dźwięku i jeszcze zwiększoną detaliczność przekazu, oraz odporność na zakłócenia zewnętrzne do tego niska cena sprawiają, że jest to rozsądna altrnatywa dla drogich "markowych" kabli. Para IC na bazie Beldena to koszt raptem 30 pln-ów (z wtyczkami Prolinka)! Oczywiście wady też są - jako, że jest to koncentryk jest on bardzo sztywny co przekłada się na dużą podatność na uszkodzenia mechaniczne Innymi słowy nie jest to kabelek dla nałogowych przepinaczy. No i ostatnia sprawa pojawił się u mnie opisywany tu parokrotnie tunerek Technicsa - powiem tyle dla mnie bomba, nie myślałem, że tuner potrafi tak grać. Z Akai byłem zadowolony ale to nie ta klasa. Mareczku tunera nie oddam - rób co chcesz ale nie oddam. Pozdrawiam -
Myślę, że większą głębię basu - a nie tylko jego większą ilość która (ze względu na 12 metrów pokoju odsłuchowego) się sprowadzi do łupu cupu otrzymasz z lampy lub hybrydy z naciskiem na lampy. Niestety w dalszej perspektywie powinieneś rozważyć również kolumny Wydaje mi się, że wstawianie wielgachnych podłogówek może być błędem. U mnie (przepraszam za porównanie ale również słucham na 12 metrach) już kolumny wysokości 75 cm (czyli duże monitory) wymagają ostrożnego operowania głośnością i uważnego ustawienia - jest to absolutny maks jaki można u mnie zastosować. Tu drobna uwaga - nie jestem specjalnym fanatykiem basu, w ograniczonych ilościach lubię bass głęboki ale raczej punktowy, dobrze kontrolowany a nie "szwędający się" po wszystkich pasmach. Co do wzmacniacza lampowego i CD-ka z jednej stajni .... w rozsądnym budżecie może być trudno Co do wizualności. Omaka bym się nie bał - wprawdzie "miss universum" to on nie jest, ale nie jest również szkaradny. On po prostu jest taki niefotogeniczny Na zdjęciach od zukzukzuka jest zdaje się mój egzemplarz - zapewniam w realu prezentuje się znacznie lepiej. Uniwersalna czerń bez bajerów - w zasadzie każdy preamp, z czerwoną diodą, prosty w swej formie będzie wyglądał dobrze (moim zdaniem) - np wspomniany wyżej ROTEL - wizualnie komponował się w sposób idealny (grał zresztą też zupełnie dobrze). Do tego jakiś nie wyuzdany w formie CD-ek i już Phast może się podobać - lecz trudno Ci raczej będzie dopasować wizualnie CD-ka oprawnego w drewno w stylu retro. Delta - cóż o CD-ku w analogicznym stylu to możesz raczej zapomnieć, choć z pewnością w kwestii wizualności to jeden z faworytów. Dźwiękowo jeśli wierzyć opisom hybryda (a ja wierzę) to również chyba najlepsze rozwiązanie - niestety również zdecydowanie najdroższe - dla mnie okazało się za drogie Jeśli jednak budżetowo zdzierżysz Deltę, to można pomyśleć o zestawieniu wizualnym na zasadzie kontrastu. Delta w stylu "retro" i nowoczesny w swej formie transport np: taka Audiomeca. Fajnie to wygląda razem (znaczy lampy na wierzchu i akrylowo czarna Audiomeca). Do tego Audiomeca to dobry transport (niestety również dość kosztowny) no i potrzeba do niego DAC-a. No ale, cóż zupełnie niechcący wdepnąłem w rozważania o wizualności - a o gustach się przecież nie dyskutuje jednemu się podoba innemu nie - i dobrze nie możemy być identyczni. Unikaj raczej wizualnie atrakcyjnej ale nie za bardzo grającej chińszczyzny. Pozdrawiam
-
Jeśli decydowałbyś się na Omaka i tak jakiś preamp będzie Ci potrzebny - to jest końcówka mocy. Ładnie się to to zgrywa z tranzystorowymi preampami. Przetestowane przeze mnie połączenia to połączenia z Rotelem BX-970, natomiast aktualnie wykorzystuję sekcję przedwzmacniacza z integry Yamahy (AX-900). Oba mariaże były/są udane. Inne przykłady mariaży znajdziesz w wątku Omak i co dalej? W Wypadku Phasta - jak wskazują doświadczenia kolegi belfra54 niełatwo znaleźć lepszy preamp do tych monobloczków od fabrycznego. Do poczytania wątek co z Jolidą 102b (wiem, wiem strasznie długi ale warto go przestudiować w całości). Generalnie jeśli zależy Ci na dynamice zwłaszcza w wypadku większych ekip grających unikaj słabych mocowo wzmacniaczy lampowych - nie będą się wyrabiać. Mógłbyś przybliżyć pojęcie "prawdziwy bas" chodzi o to, że ma być go dużo, czy np o to, że ma być "głęboki"? Tak czy inaczej myślę, że tu raczej jest to kwestia kolumn nie wzmacniacza
-
Jak najbardziej. Po to właśnie wstawiasz preamp gramofonowy aby podłączyć to w wieży do wejścia uniwersalnego (AUX). Natomiast nie jestem pewien, czy vivianco to dobry wybór Nie chodzi tu o jakieś wysublimowane różnice w dźwięku ale kolega miał tu problem z buczeniem takiego ustrojstwa.