Skocz do zawartości

kaczor

Uczestnik
  • Zawartość

    867
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaczor

  1. Skoro uderzyliśmy w wątek kombatancki. Pierwsze IC jakie miałem (ostatnie sztuki zresztą wykańczam) to druciki jakie znalazłem z Yamahami. No nie wyglądały i zresztą nie bardzo grały. Wtedy zapadła decyzja do CD będzie coś z "wyższej półki". IC zrobiony na zamówienie cordial bodajże z konfekcją Furutecha - fiu, fiu co to był za kabel ..... dałem za niego 500pln i to 10 lat temu! Minęło gdzieś niezauważenie kilka lat i zanabyłem Resona za 300 pln i wiecie co ...wcale nie gra gorzej. Znów minęło troszkę czasu gdzieś u kogoś w czasie odsłuchów (a system i dźwięk był zacny wielce) kolega pokazał mi interkonect samoróbkę ...... twierdząc, że to on tak ładnie się sprawuje. Cóż zrobiłem sobie taką parkę ........ i co no i okazało się że IC którego koszt wynosi 30 pln za parę Cordiala za 500 pln wygonił bez gadania, a od resona wcale nie jest gorszy - żeby nie powiedzieć, że lepszy. Wśród głośnikowców były Cordiale, Monstery, van den Hulle, Resony (wszystko grubaśne pytony - no z wyjątkiem resona), a teraz gram na Profigoldach flat & flex które wyglądają jak nieprzymierzając gumki od majtek (nawet kolor ten sam ) Rzeczony Profigold jest kilkukrotnie tańszy od wymienionych wcześniej van den Hulli czy Resonów.
  2. Skoro uderzyliśmy w wątek kombatancki. Pierwsze IC jakie miałem (ostatnie sztuki zresztą wykańczam) to druciki jakie znalazłem z Yamahami. No nie wyglądały i zresztą nie bardzo grały. Wtedy zapadła decyzja do CD będzie coś z "wyższej półki". IC zrobiony na zamówienie cordial bodajże z konfekcją Furutecha - fiu, fiu co to był za kabel ..... dałem za niego 500pln i to 10 lat temu! Minęło gdzieś niezauważenie kilka lat i zanabyłem Resona za 300 pln i wiecie co ...wcale nie gra gorzej. Znów minęło troszkę czasu gdzieś u kogoś w czasie odsłuchów (a system i dźwięk był zacny wielce) kolega pokazał mi interkonect samoróbkę ...... twierdząc, że to on tak ładnie się sprawuje. Cóż zrobiłem sobie taką parkę ........ i co no i okazało się że IC którego koszt wynosi 30 pln za parę Cordiala za 500 pln wygonił bez gadania, a od resona wcale nie jest gorszy - żeby nie powiedzieć, że lepszy. Wśród głośnikowców były Cordiale, Monstery, van den Hulle, Resony (wszystko grubaśne pytony), a teraz gram na Profigoldach flat & flex które wyglądają jak nieprzymierzając gumki od majtek (nawet kolor ten sam ) Rzeczony Profigold jest kilkukrotnie tańszy od wymienionych wcześniej van den Hulli czy Resonów.
  3. Nie chciałbym być złym prorokiem ale obawiam się, że sobie płyt za bardzo to na tym gramofonie nie posłuchasz Miałem kiedyś niby markowe SONY tej samej klasy. Ciągłe problemy z przeskakiwaniem i wieszaniem się płyt to to co zapamiętałem, o dźwięku się nawet nie będę wypowiadał. Ze starego dobrego DUALA w tym wypadku została tylko nazwa. Moim zdaniem lepiej pójść w używki. Pozdrawiam
  4. artur77 toż to dlatego dmę w tą samą trąbę co i TY Moja wypowiedź nie była wycieczką w Twoją stronę
  5. Na początku chciałbym złożyć małe dementi otóż moja znajomość z Bartkowym AVM-em była krótka zaledwie kilkunasto godzinna. Co zapewne było błędem ale to już inna historia. Na dzień dzisiejszy eksploatuję zapewne najbardziej prądożerny preamp w okolicy a mianowicie występującą w tej roli 600 Watową Yamahę AX-900 Ale do sprawy. Postanowiłem być twardy i nie dać się prześladującemu mnie ostanio pechowi Otóż, w ramach owej walki zapuściłem nowonabytą płytkę Talking Heads "True Stories" która szczęśliwym trafem dotarła do mnie bez dodatkowych otworów. No i zakładam czarnego naleśnika muzyka gra a tu nagle płyta się zacina w jednym miejscu, potem drugim i kolejnym. Co jest? ...... sobie myślę. Oglądam płytę a ta jest w stanie co najmniej dobrym - wizualnie nie widać miejsc w których ma prawo być coś nie tak. Myślę kombinuję ............ w końcu, w myśl zasady gdy zawiodło wszystko ...... sięgnąłem po instrukcję . Ale jako, że w papierach audio zrobił mi się mały bu ....... nieporządek polskiej nie znalazłem. Biorę tę angielską i zaczynam ustawiać to co ustawić można. No i właśnie procedura po anglijsku jakaś taka inna była niż ta po polsku ........ Wartości inne, kolejność czynności inna efekt zresztą też ...... Ustawiony "na anglika" Thorens bezboleśnie odtworzył całą płytę, dodał troszkę basu i przede wszystkim przestrzeni. Przy okazji, znalazłem informację co do masy wkładek jakie mozna stosować w tym gramofonie od 3 do 10 gram (w polskiej instrukcji z tego co pamietam zakres ten był znacząco węższy) - Coś czuję, że jednak Thorens "ocali głowę" ...... gdyż w tym zakresie wag można znaleźć już trochę wkładek zdecydowanie lepszych od ortofona 10. (i tym sposobem zaoszczędziłem 3-4 kzł) Pozdrawiam
  6. RoRo Dziura wlotowa 0,75 cm szeroka, 1cm długa w charakterystycznym kształcie damskiej szpileczki D-kształtna. Dziura wylotowa (w zasadzie wypchnięcie z naderwanymi z jednej strony krawędziami - nieregularna ok 3 na 3 cm. Normalnie jakby pociskiem klasy Dum-Dum przywalił. Tu dodatkowa warstwa tektury by nie pomogła, sprawdziła by się dopiero stalowa płyta pancerna grubości tak z 0,5 cm. A płytę sobie zostawię - szukam, następnej ........ tej szukałem niezobowiązująco przez 15 miesięcy, a tak na poważnie przez pół roku.
  7. I to jest właściwa koncepcja Pod warunkiem, że dźwiękowo Autorowi zestaw podpasuje i że uda się ten ampli za 600 pln wypchnąć (po tyle to A-700 a czasem i A-1000 można trafić) Pozdrawiam
  8. Nie wiem jak ten konkretny klon jest zbudowany, ale oryginalne Totemy Mitte to kolumny co najmniej bardzo dobre. Sporo basu jak na takie małe pudełka, dobra kontrola dolnego pasma. Ponadto wyrażista góra i średnica, całość zrównoważona, niemęcząca. Deatliczność przekazu na bardzo wysokim poziomie ale bez popadania w mechaniczność. Budowanie sceny zarówno w porzek jak i wgłąb - bardzo dobre. Lubią chodzić w Bi-wiringu. Oporność 8 ohmów. Opis dotyczy oryginału - decyzja czy Ci pasuje takie granie należy do Ciebie. Niestety, klony totemów czasem tylko z wierzchu przypominają oryginał - nikt nie zagwarantuje, jak gra ten konkretny egzemplarz. Moja rada - odsłuch, tej konkretnej pary do której się ewentualnie przymierzasz.
  9. Ja dziś tak troszkę obok tematu .... Rzecz dotyczy płyty jak najbardziej, lecz nie takiej za posty. Raczej humoreska na Pocztę (humoreska byłaby nawet śmieszna, gdyby nie była prawdziwa) Otóż czas jakiś temu nabyłem za ciężko zarobione złocisze płytę winylową Iron Maiden Virtual XI, na jednym z portali aukcyjnych. Nie to, żeby była wybitna ale ze względów czysto kolekcjonerskich chciałem ją mieć i to akurat w tym konkretnym wydaniu. Płyta, w dobrym stanie, nie grana, nie porysowana, solidnie zapakowana i wszystko byłoby OK gdyby nie pewna Pani....... Pani która w swojej nieskończonej głupocie raczyła była postawić swoją szpileczkę na przesyłce=płycie. Cóż winyl był bez szans, elegancka dziura w płycie stała się faktem. Tak, że płyta niegrana i już sobie nie pogra , w zasadzie to już destruct. Po czymś takim nie dziwi mnie już dlaczego, płyty CD (bądź co bądź mechanicznie mniej odporne niż winyl) od redakcji dochodzą od czasu do czasu zmasakrowane
  10. To ja coś, że stajni Yamahy AX-700, AX-900 te na pewno będą dobre - tylko nie wiem czy za 650 pln jakąś 900-setkę trafisz Jakbyś miał szczęście A-1000, myślę, że A-700 też powinien się sprawdzić. Ale ....... ja wcale, nie twierdzę, że musisz wymieniać ten ampli...... Chciałem jedynie zwrócić uwagę, na dwie rzeczy. Pierwszą - myśl o monitorach (ze względu na metraż pokoju - nie na amplituner). Wstawisz podłogówkę, lub kolumnę o podbitych basach to będziesz miał tylko łupu-cupu, bum-bum zamiast muzyki. Wiem co mówię sam słucham w salonie który ma pi razy oko 12 metrów. W takim pomieszczeniu podłogówka=masakra, chyba że solidnie to będziesz adaptował akustycznie - tyle, że wtedy pokój straci zapewne funkcję mieszkalną. Druga - celuj w kolumny wysokowydajne, a nie prądożerne cholery przy których znacznie mojcniejsze wzmacniacze dostają zadyszki. Dałem ci propozycję Cervin-Vega, może KEF. Moja Yamma produkuje się właśnie z Cervinami i Totemami Mitte (w obu wypadkach daje radę). O Totemach wcześniej nie wspominałem albowiem nie zmieszczą Ci się w budżecie - chyba, że klony ..... tych kolumn. (zauważ, że w wypadku monitorów masz do dyspozycji na kolumny góra 700 pln. Coś przecież wydasz na Standy=podstawki) I jeszcze jedna uwaga - jesteś pewien, że sprzedasz ten ampli za 650 pln? Nie chciałbym być złym prorokiem ale to Ci się raczej nie uda. Więc, żeby się zaraz nie okazało że do wzmaka będziesz musiał dołożyć z budżetu na kolumny. Suma, sumarum - proponuję poszukaj wydajnych monitorów i póki co NIE ZMIENIAJ amplitunera. Jeśli się okaże, że jest za słaby to wtedy go wymienisz na inny.
  11. 3/4 metra to jest 12 metrów kwadratowych. Werdykt - skup się raczej na monitorach, mogą być nieco większe ale również te małe będą wystarczające. Raczej nie pakuj się w podłogówki. Amplituner Yamahy serii 3XX - zapomnij o wymagających kolumnach typu Wharfedale, Infinity - Twój amplituner nie uciągnie tego typu kolumn (mam analogiczny amplituner Yammy i Wharfedale Diamond 8.1 (malutkie monitorki) nie był w stanie uciągnąć). Rozważ coś ze stajni Cervin Vega! - to wysokowydajne paczki, budujące doskonałą scenę, grające z dużą swobodą i werwą całym pasmem - dość uniwersalne, w używkach trafiają się w bardzo korzystnych cenach - np. ja za swoje "dziadki" zapłaciłem 200 pln. Generalnie zaproponowałbym Ci używki - raz często są mniej wymagające, niż nowoczesne konstrukcje, dwa w założonym (dość niewielkim) budżecie masz szanse na znacznie lepsze konstrukcje.
  12. W zasadzie miałem nic nie pisać w tym temacie, ale co mi tam. Audiofilem nie jestem - raczej melomanem, fizykiem też więc autor tematu ma nade mną wyraźną przewagę. Tym nie mniej, mimo oczywistego laicyzmu z mojej strony dostrzegłem pewną nieścisłość w podanych parametrach od których mógłby zależeć dźwięk. Otóż gdzieś zgubiła się tłumienność przewodu. Tłumienność to parametr zależny od kilku czynników, a mianowicie częstotliwości, materiału, konstrukcji i długości przewodnika. Ponieważ kable głośnikowe z regóły mamy dłuższe niż IC stąd zapewne łatwiej usłyszeć ich wpływ. Wracając, do zależności tłumienności od częstotliwości - cóż ten parametr opisuje jak bardzo wycinane (tłumione) są poszczególne częstotliwości - wpływu takiego zjawiska, na "brzmienie" kabli chyba nie trzeba tłumaczyć - jest oczywiste. Do tego wspomniana gdzieś wyżej izolacja (ochrona przed śmieciami). Więc tak laickim okiem - fizyka wskazuje, że jednak kable "powinny" brzmieć różnie. Teraz coś z zakresu samych odsłuchów. Bzdurą jest twierdzenie, że droższy kabel jest lepszy. Z czego wynika takie stwierdzenie wolę nie wnikać. Ludzie - gdyby było to takie proste wystarczyło by odłożyć okrągłą sumkę kupić ten najdroższy i sprawa załatwiona. Odsłuchy wstępne byłyby zupełnie bezcelowe - przecież wiadomo który jest ten naj ....... oczywiście ten najdroższy. A słyszał ktoś może o "zgraniu" lub jak kto woli dobraniu kabla do sprzętu? Skoro taki CD, czy inny wzmacniacz ma swoją własną charakterystykę - czyli zakresy, które "lubi" i te w których się wykłada to dobrze dobrany kabel zamaskuje ułomności elektroniki i pokaże jej zalety, lub też np wyrówna pasmo - poprzez większe wytłumienie tego co jest w nadmiarze lub wręcz zbędne. I tu wszystko zależy od elektroniki. Jedna potrzebuje maskowania w jednym zakresie, druga w drugim - stąd potrzeba dobierania kabli pod konkretny zestaw. Do tego "ucho" i preferencje słuchającego - jeden woli jazdę na szlifierce, drugi łupu - cupu, trzeci lubi równowagę, oczywiste jest, że wybiorą różne kable w zależności od potrzeby wycięcia tej czy innej częstotliwości. Na koniec przykład, "słyszę" kable. I cóż, najdroższy z nich najmniej mi pasuje a najbardziej uniwersalny okazał się najtańszy (naprawdę dość tani jak na kabel audio). W kwesti interkonektów - generalnie przechodzę na samoróbki których koszt wychodzi około 30 pln za parę. Dla sceptyków posiadam również, znacznie bardziej kosztowne konstrukcje. Elektronika, jakaś tam lepsza lub gorsza budżetówka. Pozdrawiam
  13. Audionecie jeszcze nie ..... ale będzie na pewno, "cierpliwości zalecam" jak zwykł mawiać mistrz Joda. A test się odbędzie i to nie raz tym bardziej, że na 99% wejdę w posiadanie takiego DAT-a (w charakterze źródła), DAC to dodatkowy bonus. O wynikach niezwłocznie poinformuję - jak tylko będą Przewidywany termin - koniec tego lub przyszłego tygodnia Pozdrawiam
  14. A ja szepnę słówko o kolumnach które się tu przewinęły. Wspomniane Totem Mitte. U mnie grają/ły na 12 metrach muzykę różną (w tym również bardzo spokojną) jednak dominujący repertuar to Rock i odrobina Metalu. Cóż to mała kolumna ale grająca Wielkim dźwiękiem. Oczywiście cudów nie ma i super niskiego basu nie będzie z paczek wielkości pudełka na buty ale to co będzie, będzie łatwo wyczuwalne i doskonale zdefiniowane. Kontrola basu jest tu wręcz doskonała co czyni rzeczony bass punktowym i mocnym. Góra i środek detaliczne. Całość zrównoważona i muzykalna. Scena dość szeroka i zupełnie nieźle zdefiniowana - zarówno wgłąb jak i w poprzek. Gorzej z kierunkiem góra dół. Totemy Mitte to kolumny których można bez zmęczenia słuchać godzinami. Dla pełnych wrażeń dźwiękowych wskazany bi wiring. Dobre i solibne standy konieczne.
  15. A ja wczorwaj na nowo "odkrywałem" TarjęTurumen i Enyę. Ha wreszcie znalazłem zestawienie toru tranzystorowego w którym, w moim odczuciu - całość "nie wysypała się" na utworze Chinesse Rose - Enii Pozdrawiam
  16. Eeee ja nic nie zakładam "czy też nie" Ci Bartku umkło . choć uważam, że Tascram nie jest bez szans - w końcu to profesjonalny - studyjny klocek. Co do wyprzedaży nr 3. Hmm - pewnie będzie, ale czy będzie tam Omak - raczej wątpię więc przyjdzie Ci jeszcze troszkę poczekać a i nie gwarantuję, że się doczekasz. Moje mordercze myśli dotyczą raczej tranzystorów z trzema kamertonami. Uuuuuu, Marku, liczę bardzo na twoje zdanie w kwestii drapaka. Innych również zapraszam do wyrażania opinii
  17. Hmm, zanosi się na zupełnie nieoczekiwane zmiany ............... nie nie nie będę odszczepieńcem i nie pozbędę się Omaka (wybacz Bartek nie mogłem sobie podarować tej drobnej złośliwości ) Otóż, rzecz pierwsza - zupełnie nieprawdopodobna, pół roku nie do pomyślenia chyba jednak zreduję ilość kolumn u siebie - tu poproszę kolegów o wspólne suchanie i pomoc w podjęciu ostatecznych decyzji. Rzecz druga - cóż, w toku zmian zapomniałem niejako o głównym sprawcy całej rewolucji w sprzęcie u mnie - czyli o drapaku. Hmm Thorens to dobry gramofon, ale odnoszę wrażenie, że nie jest on w stanie wycisnąć wszystkiego z aktualnie eksploatowanego preampa gramofonowego. Zmiana wkładki zapewne by pomogła - lecz 190 pozwala się poruszać jedynie w zakresie tzw. lekkich wkładek co ogranicza pole manewru. Na razie niezobowiązująco myślę o Pro-Jectcie 2Experience - jakieś sugestie w tej sprawie. Czy waszym zdaniem to krok w dobrym kierunku? Rzecz trzecia - mam zamiar zobaczyć jak w roli DAC-a sprawdzi się Studyjny Magnetofon Cyfrowy DAT marki Tascram. Czy będzie dramatycznie lepszy niż Nos-Dac, czy też nie? Pozdrawiam Kolejną wyprzedaż widzę
  18. Bartek, Janusz dzięki za wyrazy współczucia i słowa wsparcia w trudnych chwilach. Cóż te Totemy, można było jeszcze naprawić w inny sposób - po prostu kupić od producenta rzeczony głośnik i samemu wymienić - pewnie byłoby najtaniej i najszybciej. Tym niemniej wolę to powierzyć fachowcom i Totem od wczoraj jest w "serwisie". Ale tak naprawdę miało być o czym innym. Otóż, chciał nie chciał aktualnie eksploatuję jedynie Cerviny. Co oczywiste skoro wczoraj przytargałem do chałupy 50 kg standów to wspomniane kolumny na nich postawiłem. Hmm, no muszę przyznać że jak dotąd to ja w ogóle tych kolumn nie słyszałem. Postawienie na solidnej podstawie dało tyle co ..... wymiana kolumn.Przeskok jest zupełnie niewiarygodny czuję się zupełnie jakbym przesiadł się z Jammo studio 180 na Totemy Mite, a to przecież te same paczki - tylko podstawa inna! No i jak tu wątpić w pogląd, że standy też grają. Gdzieś zupełnie zniknęły szwędające się gdzieniegdzie niechciane basy. Dziś nie mogę powiedzieć złego słowa o kontroli tego pasma - żadnych ale. Te kolumny jak dla mnie i na moim poziomie są po prostu FENOMENALNE. Są tak dobre, że zaczynam się zastanawiać, czy faktycznie potrzebuję dwóch par kolumn A najlepsze jest to że dałem za nie 200 pln
  19. Cóż, wizyta u dystrybytura za mną Diagnoza - spalony niskotonowiec, co dziwne wysokotonowiec cały i zdrowy (generalnie powinno być na odwrót) Głośniczek niby Tonsila no ale musi być to Tonsil światowiec - czyli taki który z Polski do Kabady pojedzie a potem z powrotem z Kanady do Polski Oczywiście - jego cena po drodze wzrośnie parokrotnie. Szacowany koszt naprawy miedzy 150 a 500 pln. Czas naprawy 1-3 m-ce. A najlepsze jest to, że ja wciąż nie wiem jak udało mi się spalić ten głośnik! Jedyne co wydaje się prawdopodobne to to, że w pewnym momencie jak słuchałem drapaka to złapał on jakieś potworne brumienie (na interkonekcie). Oczywiscie wyłączylem cholerstwo ale może było już za późno? Ponoć możliwe jest zniszczenie niskotonowca jakimiś najniższymi częstotliwościami - tak niskimi, że ich nie słychać. Jeśli takie coś może pojawić się w brumieniu to nawet zareagować nie można - jak się przed tym bronić? Na pocieszenie, z Audio Forte przytargałem dziś standy pod Cerviny. Niskie (45 cm), z dużymi tacami i ciężkie jak diabli (ok 20-25 kg sztuka). Wypełnienie olejowe. Urodą za bardzo one nie grzeszą ale i tak są lepsze niż wraki jakiś starych kolumn które dotychczas za standy pracowały. A właśnie, dziś odebrałem monitorki Palladium - tia recki nie będzie. Powiem tyle, działają więc warte były tej niebotycznej kwoty 30 pln. Jakościowo z pewnością bliżej im do Jamo studio 180 niż do Totemów. W zasadzie to grają zupełnie jak te studio 180 tyle, że bez basu. Do roboty będą jak znalazł
  20. Zdecydowanie chodziło mi o tego pierwszego czyli A-1000 (notabene on jest starszy od Twojej 396). To konstrukcja z 1980 roku - moim skromnym zdaniem najlepsza konstrukcja Yamahy jaka kiedykolwiek powstała w klasie wzmacniaczy zintegrowanych (w tym wypadku określenie "legendarna" nie jest na wyrost). Jak się to ma do nowej tysiączki - (hmm, zaryzykowałbym twierdzenia, że dziadek jest lepszy, a godnym przeciwnikiem jest dopiero nowy A-s2000). W wypadku preampa gramofonowego to że sprzęt jest leciwy jest moim zdaniem zaletą. Ja ukułem sobie taką teoryjkę - skoro w latach 70/80 gramofon był pełnoprawnym źródłem a nie fanaberią grupki wariatów. Siłą rzeczy do preampów gramofonowych przywiązywano znacznie większą wagę niż dziś a co za tym idzie były lepsze. Dobrze zrozumiałeś - ale z małym zastrzeżeniem. Dobry wzmacniacz z Dobrym preampem - moim zdaniem przytoczona (tak przytoczona to dobre słowo - ona waży koło 20 kg ) wyżej Yamaha A-1000 spełnia oba te kryteria. Co do CD - cóż to jest ogólnie bardzo dobry wzmacniacz więc CD mu nie straszne. A właśnie nie znajdziesz w tym wzmaku wejścia CD (wtedy jeszcze nie było tej nazwy) - można podłączyć do wejścia dla protoplasty CD czyli DAD (Digital Audio Disk). Mając dobry wzmacniacz - gdy uznasz, że preamp zintegrowany przestał Ci wystarczać - zawsze możesz dokupić zewnętrzny i wtedy to będzie miało sens (no ale ten zakup może nastąpić/jeśli w ogóle za kilka lat). Dla zobrazowania, jak w A-1000 potraktowano gramofon opiszę je: złocone wejścia, regulacja pojemności i oporności wkładki no i możliwość podpięcia dwóch gramofonów na raz. Jeszcze jedno - przygotuj się na wyższe rachunki za prąd - ona żre 600Wat. Na zakończenie - póki co ta A-1000 jest prawie darmo. Cena na pewno wzrośnie, ale w 2kzł się zmieścisz (nie mam nic wspólnego ze sprzedającym - to nie moja tysiączka) PS. Jak masz w miarę blisko do Wawy - zapraszam, będziesz mógł odsłuchać co potrafi A-1000 i AX-900
  21. A u mnie się popie........ło Otóż, postanowiłem w końcu zrobić nieco porządku w kablach. Na pierwszy ogień poszła Yamma a konkretnie to kable idące ze wzmaka do przełącznika. Uznałem, że skoro wystarczy 50 cm kabla to nie ma żadnego powodu aby było ich tam 3 metry. No i odkręcam kable (Profigold Flat & Flex) odcinam nadmiarowe 2 metry z hakiem, zakręcam z powrotem - odpalam zestaw i .............. coś lewy kanał gra nie ten tego? Co jest, sobie myślę, zaczynam gmerać w nowozarobionych przewodach - poprawy brak Zaczynam szukać dalej w końcu Reson delikatny jest - efektów brak No i na koniec wyszło szydło z worka niestety jeden z Totemów Mitte (a konkretnie jego głośnik niskotonowy) kategorycznie odmówił dalszej współpracy. Się skubany zatarł, tzn. w czasie "grania" wyraźnie charczy, natomiast jak delikatnie nacisnąć membranę na wyłączonym głośniku to słychać takie szuranie. Co się mogło stać?. Jaka może być przyczyna? Ja wiem, że wzmacniacze u mnie w większości takie, że mógłbym popalić te kolumny no ale przecież cicho słucham - średnio do 1 Watta (wg. wskaźników Toshiby), no jak poniesie mnie fantazja to dochodzę do powiedzmy 5 Wattów. Gałka głośności nigdy nie przekracza godziny 9.30, A wszystko ma powłączane ograniczniki mocy tak aby chodziło w klasie A. Fatman ma głośność do godziny 11 - no ale bez jaj, ten wzmak ma 18 Watt mocy. Cóż, zły jak osa powkładałem wczoraj Totemy do pudła. Dziś odwiedzę dystrybutora, i oddam kolumny do naprawy. Cóż trzeba się będzie przerzucić póki co wyłącznie na Cerviny. Z newsów Pogłowie sprzętu w domu zmniejszyło się, PPS - znalazł nowego właściciela. To dobrze w sumie to zupełnie niezły zestaw startowy, kogoś mam nadzieję będzie cieszył, u mnie już tylko gnił na magazynie
  22. Witam Począwszy od wzmacniaczy ja raczej poleciłbym Yamahę niż Technicsa. Generalnie uważa się, że Technisc nie ma na swoim końcie specjalnie udanych konstrukcji. Cena którą chciałbyś wydać nie pozwala na jakieś tam szaleństwa ale podstawowe modele Yammy są w zasięgu. Seria 3XX, 4XX powinna być dostępna w cenie do 300 pln i będzie pilot. Dodatkowo sporo wejść więc zawsze możesz coś tam dołożyć no i nie grzeją się zanadto. Do tego nie są to dwudziesto, trzydziestoletnie dziadki. Oczywiście nie jest to żaden High End, ale w relacji jakość/cena wypadają korzystnie. Biorąc pod uwagę metraż nie będziesz potrzebował w roli kolumn jakiś niewiadomo jakich monstrów więc z mocą wzmacniacza nie musisz szaleć. Co więcej z racji zamykanej szafki prądożerne potwory raczej są niewskazane - grzeją się skubane
  23. Witam, Eksploatuję na codzień zestaw Thorens/Yamaha Gramofon wprawdzie niższy (TD-190 na Ortofonie 5), wzmacniacz(e) za to wyższe ale od początku ... Odnoszę wrażenie (pomijając kolumny o których nic nie wiemy), że największym ograniczeniem Twojego gramofonu jest ...... wzmacniacz AX-396/preamp gramofonowy (myślę, że jest on tej samej próby co preamp zintegrowany ze wzmacniaczem DSP-A492). Cóż, nie obraź się ale w gamie modeli Yamahy niżej stoją tylko amplitunery kina domowego. Ale od początku - dlaczego tak twierdzę. Na początku swojej przygody z czarną płytą podłączałem Thorensa do wzmacniacza DSP-A492 i było super ........... do czasu. Pierwszy zachwyt minął i zacząłem poszukiwania dedykowanego pre gramofonowego. Z moim Thorensem kompletnie nie sprawdziły się NAD-pp2 i Pro-Ject Phono Box i generalnie w stosunku do zintegrowanego z Yammą preampa nie wniosły nic wartego uwagi (co jest w sumie nieco dziwne - bo to w końcu wśród najprostszych modeli uznane konstrukcje). Przełom "in plus" przyniósł dedykowany preamp Cambridge Audio Azur 640p (540 tak dobre już nie było). Potem był powrót do preampów zintegrowanych ze wzmacniaczami a konkretnie chodzi o preamp w Yamaha AX-900 i moim zdaniem lepszy (a na pewno bardziej "wypasiony") preamp z Yamahy A-1000. Oba wyżej wymienione bez dwóch zdań wygoniły dedykowanego Azura. Reasumując moja sugestia jest następująca: zmienić sam preamp gramofonowy - tu wśród modeli podstawowych zwróć szczególną uwagę na Azura 640p lub (i raczej to rozwiązanie bardziej bym Ci polecał) zmienić cały wzmacniacz (ze zintegrowanym preampem) na coś z wyższej półki. Zakładam, że podpasowała Ci Yamaha zatem stosownie moje sugestie AX-700, AX-900, A-1000 (ze szczególnym naciskiem na ten ostatni) ewentualnie A-1020. Zysk będzie podwójny - raz zyskasz poprawę na samym preampie gramofonowym, dwa dramatycznie poprawisz jakość/dźwięk tego co dalej czyli wzmacniacza. Chyba, że od razu mierzysz w jakieś "wysokie" dedykowane preampy gramofonowe wtedy może Graham (choć to co jest w A-1000 wcale nie jest gorsze - a zapewne tańsze) lub Moon - pytanie tylko czy warto przy wzmacniaczu AX-396? Dopiero potem (po zmianie wzmacniacza) warto bawić się we wkładki, maty, ramiona - zaznaczam - moim skromnym zdaniem najsłabszym ogniwem jest wzmacniacz i to raczej on ogranicza Thorensa a nie na odwrót. Przed wymianą wzmaka efekty upgradów gramofonu będą znikome. Przepraszam, że tak "zjechałem" tą 396. Nie było moim zamiarem deprymować Cię, lecz raczej zaoszczędzić Ci niepotrzebnych wydatków które tak na prawdę niewiele dadzą. Mam nadzieję, że się nie gniewasz. Pozdrawiam
  24. Czyli uwaga/porada ma charakter bardziej uniwersalny - a co za tym idzie krąg potencjalnych beneficjentów jest szerszy - nic tylko się cieszyć Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...