Skocz do zawartości

kaczor

Uczestnik
  • Zawartość

    867
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaczor

  1. To, że ktoś początkujący może być w błędzie to rzecz normalna. Owszem wydaje się że można za 100 pln -ów - staramy się to korygować . Zresztą to nie dotyczy tylko drapaków - wzmacniaczy, CD-ków i całej reszty - wszystko ma być "naj" i najlepiej za 50 złotych. Przekornie - ktoś nabywa CD-ka za 20 pl-nów i oczekuje nie wiadomo jakich doznań ... a prawda jest taka, że powinien się cieszyć, że w ogóle działa. I ani barwy, ani dynamiki ......... Co do separacji i dynamiki z takim goldringiem - winyl bije CD-ka na łeb ...... jak chce. Wymieniłem najbardziej oczywiste aspekty. W zasadzie jedyne w czym CD - przewyższa winyl to łatwość eksploatacji i brak trzasków. Mimo wszystko - jestem zaskoczony, bo to co piszesz jest wbrew temu co z regóły słychać - stąd pomysł, że może coś jest jednak nie do końca tak i warto się zastanowić nad wydobyciem całości potencjału drzemiącego w czarnej płycie. (Piszę absolutnie, bez najmniejszej dozy zacietrzewienia czy złośliwości). Dlatego gorąco namawiam abyś przejrzał ustawienia, a może czas na zmianę preampa gramofonowego? I tym bardziej jestem zaskoczony bo różnice o których mówimy właśnie są kolosalne ..... Co to komisowa płyta wiem aż nazbyt dobrze - większość moich naleśników to używki - za młody jestem by móc poszczycić się zbiorem nawet kilkunastoletnim ....... niestety Co nie zmienia faktu, że i tak są one lepsze niż srebrne krążki. Uprzedzając wątpliwość - co za CD-ka mam że jest tak "słabo" . Korzystam naprzemiennie z Audiomeci i Yamahy CDX-1100. Więc nie o sprzęt tu się rozchodzi, drapaki to współczesny Thorens (niski model) i starusieńki Kenwood z Ortofonem 10 właśnie ..... Pozdrawiam PS Belfer spojrzyj na mnie, znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie ........ ja w sumie niedawno zacząłem ....
  2. Chodzi o wytłuszczone fragmenty? Proszę bardzo Mój pierwszy "poważny" sprzęt - jego sercem był wzmacniacz kina domowego DSP-A-420 (lub coś podobnego w numerkach - chodzi o te dwie ostatnie) - było super. W muzyce oczywiście. Zwiedziony manią Kina domowego postanowiłem pójść w prawdziwe 5.1 (natenczas była to nowość) i nabyłem Amplituner RX-3XX RDS (niestety pełnego oznaczenia już nie pamiętam, możliwe że gdzieś było jakieś Vw nazwie modelu). No i cały szczęśliwy przychodzę do domu podłączam - puszczam film jest ok nie ma porównania do DSP. Uśmiech normalnie od ucha do ucha. Podłączam muzykę ....... dramat, dno, totalna klapa. I mimo, że nowy napakowany bajerami nastąpił podział. DVD poszło do Amplitunera i zostało odesłane do telewizora, CD-ek do starej DSP i wciąż był sprzętem do słuchania muzyki. W Amplitunerze złe było wszystko DAC, końcówki mocy - dosłownie wszystko. Muzyka mdła, bez wyrazu, bas rozlazły tłumiący wszystko inne - poziom grania jak z mini wieży za 150 pln. Kombinowałem z kolumnami duże, małe - Jamo, Wharfedale, Totemy, Cerviny - zawsze było do bani - jak z kartonowych pudełek. To, że nie zagrał z Cervinami które grają praktycznie ze wszystkim - przypieczętowało jego los. DSP-A420 bronił się dzielnie dlatego, że były zestawienia (te prostsze i mniej wymagające) z którymi grał. Utrzymywał się nawet w momencie gdy w domu były lampy - choć grał coraz żadziej. Nie ta barwa, nie te detale etc. Niestety wszystko ma swój koniec i w momencie pojawienia się wyższych STEREOFONICZNYCH Yamah oraz bardziej wymagających kolumn, jego czas się skończył. Wyższe modele mimo, że starsze zmiotły poczciwą DSP. Mimo całego sentymentu do tego pierwszego - obiektywnie był gorszy pod każdym względem. Biorąc jednocześnie pod uwagę, że z regóły amplitunery KD są po prostu gorsze od wzmacniaczy stereo ....... wnioski nasuwają się same. Tak to wyglądało u mnie
  3. Hmm, po pierwsze zauważ jak często są przez nas polecane nowe gramofony za "stówę". Przy mocno ograniczonych budżetach polecamy raczej jakieś rozsądne używki. I tak za 500 plnów można na ten przykład mieć zupełnie fajnego i wysokiego Kenwooda tyle, że z kolejnej już ręki. Ortofon to wcale nie jest taka zła wkładka. Po drugie poniższe Jest ewidentną bzdurą i jest dokladnie na odwrót. I trzeba naprawdę dobrego CD aby był w sięw stanie zbliżyć choćby do przeciętnego drapaka z przeciętną wkładką. Nie kryję jestem zaskoczony że ktoś kto deklaruje, że ma i korzysta z gramofonu może coś takiego napisać. Coś masz chyba źle poustawiane w swoim drapaku albo tor masz totalnie niedobrany skoro takie rzeczy piszesz. Takiej przestrzeni, barwy - namacalności wręcz muzyki jaka jest na podniszczonym nawet winylu nie da Ci żaden CD ... nawet z najlepszymi kablami. I nie trzeba tu Kenwooda, Bernard w zupełności wystarczy. Do tego należy dodać, że niewiele ostatnio tych dobrze nagranych/zremasterowanych płyt...... I pewnie stąd powrót do czarnej płyty ......
  4. Amen - niech Ci grają I niech moc (może być muzyczna ) będzie z Tobą (przyda się).
  5. Gwoli ścisłości modele 5XX to najwyższe modele ........ najniższej półki lub najniższy model średniej. Taki model z pogranicza. Ale pozostawiając na boku cokolwiek jałowe rozważanie natury meblarskiej (te o półkach), przejdźmy do meritum. Po pierwsze zapomnij o tych 105 Watach w kanał, przy 8 ohmah producent deklaruje 90 ..... tak naprawdę będzie ich znacznie mniej ......znamienne jest to, że producent unika podania mocy zasilacza w tym amplitunerze. No dobra a teraz warto kupować pięćsetkę, czy może przyoszczędzić i kupić coś niższego/tańszego? Poprę pirsa - nigdy do tyłu, jeśli stać Cię na 5XX kup taki, jeśli na wyższy to wyższy. A teraz dlaczego. Nie chodzi tu wcale o "bajery" typu upscaler tego czy tamtego, wejście takie czy inne ale o serce tegoż amplitunera czyli wzmacniacz. Im niższy model kupisz tym - co oczywiste wzmacniacz siedzący w środku będzie gorszy - zauważ nie piszę słabszy tylko gorszy. Z własnego doświadczenia wiem że amplitunery Yamahy serii 3XX nie grają w ogóle, seria 4XX w sprzyjających okolicznościach zaczyna nieśmiało grać. Zakładając więc - że interesuje Cię coś więcej niż łubudubu i umca, umca seria 5XX to jest ABSOLUTNIE NIEZBĘDNE MINIMUM. pacio Zapewniam Cię, że lepiej w tym wypadku nie stosować bi ampingu. Oj nie będzie lepiej, nie będzie - przysłabawa ta maszynka na takie bajery. Pozdrawiam
  6. I cóż to wątek nam zdechł? A może wszyscy czekają aż ktoś zacznie? To może ja pochwalę się wynikami pewnego doświadzenia. Otóż nieco dla "jaj" w sobotę zestawiłem Infinity z .......... najmniejszym z fatmanów czyli iTube . Spodziewałem się masakry. Ku olbrzymiemu zaskoczeniu lampka nocna zagrała ........ Oczywiście to kuriozalne, bądź co bądź zestawienie miało swoje liczne ograniczenia jednak zagrało. W kawałkach o mniejszym tempie i nasyceniu dźwiękami - brzmienie "zestawu" było melodyjne i przyjemne. Góra i średnica w wyważonych ilościach i na swoim miejscu. Bas był również ten niski - czasem za niski jak na możliwości słabowitego fatmana. W efekcie miejscami słabo kontrolowany i nieco rozlazły, czasem dominujący. Tak czy siak Loreny McKennit, Ennyi czy Norah Jones dało się słuchać z przyjemnością. Gdy w CD-ku wylądowało Judas Priest, czy Iron Maiden - tak dobrze już nie było. Za duże tempo ..... i rozdzielczość poleciała na pysk, muzycy schowali się za kolumny - zabierając ze sobą muzykę. Efekt końcowy - zgodnie z oczekiwaniem mocno nieciekawy. Cóż pundu panie zabrakło. To tyle w ramach ciekawostek - co to ludzie nie wymyślą i jak to mówią na zaczyn na ten rok
  7. Rocznk 88 - toż to sztuki nówki! moje smoki to rocznik 74 Myślę, że nawet na potrzeby testów warto łyknąć te Infinity ........
  8. A propo wielkości kolumn i cichego słuchania. Często jest tak, że większe kolumny aby oddały całość barwy - to trzeba bardziej podkęcić. Czyli do tzw. cichego słuchania nie możesz wybrać kloumn zbyt dużych. Z drugiej strony 19 metrów - to nie tak mało, czyli zupełne maluchy też chyba raczej odpadają jeśli liczysz na to, że dźwięk nabierze masy.
  9. Witaj, wprawdzie korespondowaliśmy na PW w tej sprawie ale myślę, że dla innych potencjalnie zainteresowanych warto niektóre rzeczy powtórzyć. Otóż Infinity - myślę, że Twoja AX-700 je uciągnie, w końcu to jednak kawał pieca to raz ..... dwa moje Infy 1001A sprawiające problemy niektórym wyższym modelom Yamah są jednak większe (30cm Woofera robi swoje). Tak czy inaczej - mam poważne obawy czy zakładany na przyszłość luxman da radę je uciągnąć - mój smoków nie uciągnął. Nie pomaga to że jest napisane, że minimalna moc wzmacniacza niezbędnego do ich napędzenia to 20W. Ale jak pisałem z punktu widzenia Yamahy powinny być dobre. Cerviny - moim zdaniem warte uwagi ze względu na wysoką skuteczność Zresztą te Cerviny nie są wcale takie tyci, tyci Zwróć uwagę ile miejsca zajmują na blacie - ta kolumna może mieć w podstawie tak ze 30 cm a wysokości ze 45-50 cm. Coś duże te satelitki? To może dawać całkiem sporo basu. Nie namawiam na ten konkretny egzemplarz - choć jeśli by kosztowały niedużo ...... to bym ich nie skreślał .... Myślałeś o klonach Totemów - te kolumny są z pewnością większe - więc pewnie i basu dadzą więcej niż Totemy Z oczywistych względów nie zagwarantuję brzmienia - nie znam tego konkretnego modelu - ale z moich doświadczeń wynika, że stare cerviny dobrze brzmią nawet w trudnych pomieszczeniach. No i nadają się do luxmana O innych markach się nie wypowiem bo i ch nie znam. Może tylko uważałbym na Tannoye - opinie o nich są skrajne od entuzjastycznych po mocno krytyczne. Nie skreślałbym ich, ale koniecznie odsłuchałbym przed zakupem. Przypomnij proszę - jaka jest wielkość pokoju?
  10. RoRo Dziękuję, za ..... nie ukrywam miłą ....recenzję. Z kronikarskiego obowiązku małe sprostowanie ten wzmak który grał pierwszy i się nie popisał ...... to była niewiele w sumie młodsza (od 4 do 6 lat) Yamaha A-1000. Zresztą nie kryję zdumienia, że te elementy aż tak się nie zgrały. Pamiętam jak na kolumnach Cervin Vega ten wzmak dawał czadu...... Pomijając cechę charakterystyczną A-1000 czyli dość oszczędnie dawkowany i niezbt głęboki bas, odnoszę wrażenie że brak barwy A-1000 wynikał z faktu, że po prostu nie dawała rady Infinitkom. ...
  11. Albo wręcz przeciwnie ........ wymaga jedynie odpowiedniego doboru elementów towarzyszących ze szczególnym naciskiem na kolumny. Osobiście skłaniałbym się ku poglądowi, że właściwie zaaplikowany bez trudu powinien sobie poradzić z kilkukrotnie droższym współczesnym odpowiednikiem. No ale mogę być nieobiektywny gdyż mam wyraźne skłonności w kierunku sprzętu starszego.
  12. Pytanie do szanownej administracji mam...... Czymże naraził się photobucket, że nie można już linkować z niego obrazków? To bardzo wygodny sposób udostępnienia zdjęć - na dodatek nie obciążający serwera forum. Jeśli można, bardzo prosiłbym o przywrócenie takiej możliwości.
  13. Najczęściej Płyty wydane jako Obrazki mają słabszą jakość niz zwykłe czarne - jest to bezpośrednio związane z malujką na ścieżkach. Dlatego też tzw. Picture discs to płyty Kolekcjonerskie - tak naprawdę nie służące do odtwarzania. Oczywiście zdarza sie tak, że picture jest jedynym wydaniem na winylu i wtedy robi się problem ......... W wypadku Made in Hong Kong Nightwish - płyta w ogóle jest słaba pod względem realizacji ....... bez względu na nośnik.
  14. Tyle, że moim zdaniem problem nie wyniknął z niedposowania wzmacniacza do CD-ka czy też słabej jakości wzmacniacza a raczej z jego bezwzględności w kwestii obnażenia całej miernoty zapisu cyfrowego - w tym wypadku CD. Czyli analog górą .... takie winyle brzmiały fantastycznie. No ale wkraczamy na grząski grunt gdybań i przypuszczeń nie będących związanych bezpośrednio z tematem. Zresztą nie chciałbym rozpętać nierozstrzygalnej dyskusji na temat co lepsze analog czy cyfra ..... bo i tak wyjdzie ..lepsze to co kto woli.
  15. Muzyczny Gościu Dotknąłeś tu dość poważnej kwestii - czy wspomniane bydlątka zechcą się ze sobą dogadać? Jak łatwo zgadnąć podłączałem już CD-ka do CA-1000 (a konkretnie to CDX-1100). No i prawdę powiedziawszy szału nie było O ile tunerek, szpulki, czy kaseciak zagrały naprawdę fajnie (wszystko z epoki) o tyle 15 lat młodszy (czyli z 1988 roku) CD-ek wypadł poniżej oczekiwań - czyżby on po prostu nie lubił CD-ków? No ale tu odpowiedź mogą dać tylko testy ..... W razie co identyczna stylistycznie CR-1020 - lubi CD-ki
  16. Wielkie dzięki Fono Masterze Jeśli dobrze zrozumiałem to z Twojego opisu wynika, że skoro nie będę wykorzystywał XLR-ów to wybór tańszego CD-S1000 wcale nie musi być gorszy Oczywiście sam odsłucham i decyzję ostateczną podejmę w oparciu o opinię własnych uszu. Co do wzmacniacza - zaszło chyba drobne nieporozumienie wynikające z podobieństwa nazw modeli? U mnie będzie to grać z weteranem lat 70-tych CA-1000 a nie ze współczesnym AS-1000. o dokładnie z takim http://i15.photobucket.com/albums/a372/toy...dio/ca-1000.jpg Nie planuję zakupu wzmacniacza ......... (przynajmniej na razie )
  17. To pisz, pisz jak najwięcej Nie kryję, że liczę na Twoje rady A grać będzie ten CD-ek jak pisałem ze wzmacniaczem Yamaha CA-1000. A właśnie - wolałbym, aby ten CD-ek nie był gorszy od leciwej Yamahy CDX-1100
  18. Trudno mi się wypowiadać na temat sprzętu Unitry. Gdyż w zasadzie nie dane było mi go posiadać. Jednak moje obserwacje wskazują, że wysokie modele Yamahy z dawnych lat bez większego trudu "zjadają" (w moim odczuciu) nowsze i współczesne konstrukcje - bez szczególnego względu na markę producenta. Co mogłoby wskazywać, że starsze na pewno nie jest z zasady gorsze a może być lepsze od nowego. Może jednak klu całego interesu sprowadza siędo modeli? CR-1020 to prawie najwyższy model który kiedyś kosztował sporo i raczej nie był przeznaczony dla mas. Unitra to jednak sprzęt popularny - dostosowany do przeciętnego odbiorcy (również jego możliwości finansowych). Czyli oszczędności może nie tyle na konstrukcji co na komponentach? Być może Unitrę należałoby porównywać do modeli CR-410, CR-610? Z drugiej strony - taki Radmor jest ceniony do dziś - czyli raczej nie należałoby dyskredytować polskich wyrobów jako całości. Do tego kolumny - (ja mam to szczęście, że tor mam zestawiony w całości ze sprzętu z lat 70-tych) może nowe głośniki (kolumny) po prostu nie zgrywają się z weteranami z la 70-tych? No i rzecz najważniejsz gusta - dziś jednak inaczej się prezentuje muzykę niż dawnej. Jedni wolą starą, bardziej muzykalną chyba, szkołe inni wolą po nowemu czyli szybciej i bardziej detalicznie.
  19. Pochodząca z 1973 roku Yamaha CA-1000, ....... być może jest to nawet daleki przodek współczesnego A-S1000? Wizualnie, nowe 1000 i 2000 bazuje na jej klasycznym designie
  20. Witam, w zasadzie jak w tytule. Zastanawiam się i przymierzam do zakupu któregoś z wyżej wymienionych CD-ków. Od razu ustalmy, że w grę wchodzi jedynie jeden z tych dwóch modeli i tylko w kolorze srebrnym (no ale to drugie to akurat bez znaczenia). Żadne Denony, Marantze, Thety czy nawet inne Yamahy. Cóż - nie kryję, że chodzi o design. Tylko te dwa wizualnie podchodzą do amplifikacji Yamahy z lat 70-tych. Na-oko różnią się obecnością XLR-ów (mnie w zasadzie zbędnych) w CD-S2000. Bajery typu odczyt jakiś egzotycznych formatów zupełnie mnie nie interesują jak dla mnie mają czytać zwykłe CD-ki Konstrukcyjnie z tego co wiem w CD-S1000 jest uboższe zasilanie tzn. w 1000 jest wspólne zasilanie sekcji analogowej i cyfrowej, w 2000 są dwa odrębne zasilania dla cyfry i analogu. Ja będę korzystał wyłącznie z wyjść analogowych. No i teraz pytanie co wybrać? 2000 jest lepsza czy jedynie lepiej wyposażona? Różnica w cenie spora i tu pojawiają się wątpliwości - tym bardziej, że środki i tak muszę jeszcze uciułać. Pytanie do tych co mają lub mieli któryś z powyższych modeli dlaczego wybrali ten a nie inny. Wiem, wiem - ze trzeba odsłuchać i na pewno to zrobię - choć wyporzyczenie obu wydaje się mało prawdopodobne, więc pozostaną mało miarodajne odsłuchy w sklepie . Ciekawe czy chociarz pozwolą podłączyć swój wzmacniacz ?
  21. Czas odgrzać cokolwiek zapomniany a jednocześnie jakże ciekawy temat Dziś chciałbym opisać Amplituner - lub reciver pochodzący z drugiej połowy lat 70-tych. Czyli wiekowo łapie się on chyba w sprzęt classic a może nawet vintage? Jednocześnie opis może być przyczynkiem do odpowiedzi na często pojawiające się pytanie wzmacniacz kontra amplituner. Amplituner Yamaha CR-1020, bo on jest bohaterem tego posta, jest drugim od góry modelem z oferty obowiązującej w latach 1976-1978. Wyższym był CR-2020, oczko niższym CR-820. Wizualie jest to "typowe dziecko" swoich czasów. Srebrny, aluminiowy front, sporo pokręteł i przełączników, analogowe wskaźniki wysterowania i dostrojenia, oraz analogowa skala. Boki i góra wykonane ze sklejki oklejonej naturalnym drewnianym fornirem z asymetrycznie umieszczoną kratką wywietrznika. Skala tunera - co typowe dla Yamahy nie jest podświetlona w całości - na iluminację załapała się jedynie płytka z wymalowaną strzałką. Ciekawie rozwiązano wskaźniki wysterowania i dostrojenia - są ich zaledwie trzy w miejsce czterech. Otóż wskaźnik wysterowania prawego kanału pełni podwójną funkcję i w zależności od wyboru dokonanego za pomocą przełącznika na froncie pokazuje ilość Watów w kanał lub siłę sygnału radiowego. Guzikologia/gałkologia Jadąc od lewej na początku znajdujemy realizowany heblem włącznik zasilania, następnie wspomniany już przełącznik trybu pracy wskaźnika siły sygnału/wysterowania kolumny. Jadąc dalej napotykamu dwa oddzielne wyjścia słuchawkowe (na "duże" jacki) oraz selektor kolumn wyjściowych - których możemy podłączyć na raz aż trzy pary - z czego na raz grać mogą dwie. Kolejne przełączniki to filtry odcięcia częstotliwości granicznych oraz 3 pokrętła odpowiedzialne za podbicie tonów niskich, średnich i wysokich. Kolejny w kolejce to kontur czy jak kto woli Loudness. Kolejne przełączniki wielopozycyjne to przełącznik sygnału podawanego na pętle magnetofonowe i selektor wejść. Powyżej znajdujemy przełączniki funkcji tunera blend / stereo FM/AM oraz przełącznik pomiędzy gramofonami 1 i 2 i obniżenie poziomu sygnału o 20dB. Dwa umieszczone skrajnie po prawej regulatory to umieszczone wyżej dostrojenie fali radiowej i poniżej podwójne pierścienie odpowiadające za ustawienie balansu i głośności. Z tyłu znajdujemy wejścia na dwa gramofony, wejście uniwersalne AUX, oraz wejścia wyjścia dla dwóch decków oraz gniazda dla wspomnianych 3 par kolumn. Ponadto mamy złacza wyjścia z preampa (na których sygnał jest podawany w sposób ciągły) Oraz wejście na końcówki mocy. Ponadto na panełu tylnym mamy jak to w amplitunerze wejścia na anteny, antenę AM oraz niezbyt wygodnie uimeszczony przełącznik typu wkładki. Z porównań schematów - można powiedzieć że CR-1020 w sekcji wzmacniacza ma sporo wspólnego ze wzmacniaczem CA-1010. Parametrycznie - niby nie jest to niewiadomo co 600Watt zasilacza i "zaledwie" 75Watt mocy ciągłej w kanał - ale uprzedzając fakty dziwne te watty. Otóż amplituner ten bez większego trudu - żeby nie powiedzieć z pewną lekkością potrafi zapanować nad kolumnami Infinity 1001A, na których "poległy" spawarki Yamaha A-1020, czy AX-900. Podobną do CR-ki swobodą grania z tymi kolumnami mógł się poszczycić jedynie wzmacniacz Yamaha CA-1000. Dźwięk jaki serwuje nam ten amplituner to przede wszystkim muzykalność. Pięknie oddane wybrzmienia instrumentów zwłaszcza dużych bębnów. Z całą pewnością możemy mówić tu o pomrukach z głębin hadesu. Jednak basy to nie wszystko co ma do zaoferowania dźwięk z tego urządzenia. W moim odczucia średnica i wysokie w niczm dołowi pasma nie ustępują. W mojej opini również scena budowana przez ten amplituner jest przestrzenna i plastyczna - "kropelki" z Caverna Magica i to echo ..... jaskinia była naprawdę duża. Dźwięk jest nasycony "smaczkami" w wystarczającym stopniu - choć bez popadania w techniczność i chirurgiczność. Zdecydowanie do słuchania godzinami - niekoniecznie najlepszy do rozkładania dźwięku na czynniki pierwsze. Na zakończenie dodam tylko, że w mojej ocenie amplituner Yamaha CR-1020, bez skrępowania może stawać w szranki ze wzmacniaczami w tym również tymi uznanymi. http://www.mcqart.com/cr1020/ Pod linkiem powyżej garść obrazków RoRo, Belfrze - słyszeliście tę zabawkę - skrobnijcie proszę parę słów, z pewnością przyda się opinia kogo innego niż posiadacza ....
  22. Do zagadnienia gniazd można podejść również inaczej. Otóż zamiast przerabiać wzmacniacz sam możesz wykonać przejściówki. Na kabelkach odpowiedniej jakości. Nowe wtyki DIN są dostępne w sprzedaży gniazda Cinch również ....... zresztą zawsze możesz uciąć wtyki Cinch w interkonektach i zainstalować tam wtyki Cinch. Unikniesz tym sposobem grzebania we wzmacniaczu. Raz zachowasz starocia w stanie niezmienionym, dwa łatwiej będzie z ewentualną odsprzedażą. Wtyczki kolumnowe starego typu też są dostępne - sugerowałbym założenie właściwych wtyczek na kable głośnikowe zamiast przerabiać wzmacniacz. A propo niezgodności gniazd cinch i DIN5 jest tu jeszcze jeden myk. DINY to nie tylko inna wtyczka ale i inna wyższa czułość. I zasadniczo powinno się instalować w przejściówkach oporniki (bodajże 680KOhmów - ale to musiałbym sprawdzić) pełniące rolę dławików. W przeciwnym razie sygnał będziesz miał permanentnie przesterowany. Będzie to szczególnie bolesne przy próbach nagrywania. Od razu mówię, że przejściówki z allegro nie mają dławików.
  23. I tylko się cieszyć Jak pisałem gdzieś powyżej - przed zakupem preampa i tak byś nie uciekł więc to już inwestycja w przyszłość i generalnie nie wchodzi to w koszty ożywienia schneidera (czy to jest ta osławiona kreatywna księgowość?) Moja pisaninka - miała głównie na celu to aby przekonać Cię, że to nie jest trudne i można samemu a najtrudniej to jest spróbować ....... sądząc z poprzedniego wpisu udało się. Pozdrawiam PS. Z ciekawości w środku znalazłeś mniej więcej to co Ci opisałem, że tak powinno to wyglądać? Bo wiesz, ja w życiu żadnego schneidera na oczy nie widziałem, tym bardziej w środku.
  24. Witam, Do niedawna, bez żadnego zastanowienia potwierdziłbym to co napisał Fono Master. Jednak do niedawna ..... Otóż od jakiegoś czasu "bawię się" amplitunerem stereo (a dokładnie to reciverem) marki na Y. Kto mnie zna już wie, że jest to Yamaha. Dotychczasowe swoje opinie nt. amplitunerów opierałem na opinii (własnej) o amplitunerze kina domowego (też Yamahy) o którym zdanie miałem oględnie mówiąc złe. Teraz wraz z pojawieniem się historycznego modelu CR-1020 (druga połowa la 70-tych) muszę odszczekać to com wcześniej pisał. Rzeczony dziadek jest równorzędnym przeciwnikiem dla nienajgorszych przecierz wzmacniaczy typu Yamaha A-1000/A-1020/AX-900. W mojej skromnej i prywatnej ocenie nawet je nieco przewyższa. Wniosek - niestety (przynajmniej w wypadku sprzętu mocno leciwego) nie działa prosta zależność wzmacniacz zawsze będzie lepszy niż amplituner w tej samej cenie. Przy czym trzeba pamiętać, że mówimy w tym wypadku o cenach na rynku wtórnym. Czyli koniec końców radę można sprowadzić do zdania powtarzanego tu jak mantra "trzeba by posłuchać obu i wybrać ten który bardziej się spodoba" Narobiłem zamieszania to mogę się pożegnać
  25. Witaj No niestety samo napięcie to trochę mało ...... przydałoby się jeszcze natężenie (aby określić moc potrzebnego zasilacza). Do tego z tego wynika, że przewodów sygnałowych masz de facto 3. 2 gorące (Lewy i Prawy) do tego wspólna masa wraz z uziemieniem. Generalnie nie wróży to jakiejś obłędnej jakości Preampem gramofonowym akurat bym się nie przejmował bo jeśli masz wzmacniacz z wejściem Phono to i tak podłączysz (przynajmniej na początek) bez preampa gramofonowego. Jeśli takiego wejścia w twoim wzmacniaczu nie ma to i tak raczej nie uciekniesz przed zakupem preampa. Generalnie odradzałbym gramofony z wbudowanymi przedwzmacniaczami. Tak samo jak i te najbardziej podstawowe modele, albowiem z regóły z uwagi na kiepskie ramiona i niezbyt dobre wykonanie więcej z nimi kłopotu niż słuchania muzyki na nich. Generalnie gramofony dla DJ - można zastosować i w domu tyle, że odnoszę wrażenie że jednak te domowe będą lepsze do zastosowań domowych. Aby ustalić co do czego musisz zajrzeć w bebechy gramofonu i tam Zidentyfikować kabelki idące do silnika - co jak pewnie się domyślasz - określi nam to kable zasilające. Przy odrobinie szczęścia znajdziesz również na silniku opis na jakie natężenie prądu on jest. Zasilacz trzeba dać o napięciu wyjściowym 12V i natężeniu większym równym wartości z silniczka ...... (podana może być moc zamiast natężenia ale to sobie obliczysz z równania Moc (Watt) =Napięcie (V) * Natężenie (A) pamiętaj o jednostkach). Pozostałe 3 kabelki to będą sygnałówki i powinny wychodzić z ramienia. I tu może być tak że z ramienia wychodzą 4 kable a na wyjściu masz trzy. Te które będą się łączyć to masa czyli minus, pozostałe 2 to będą plusy. I teraz kabel minus trzeba rozdzielić na 3. na 2 kanały i uziemienie. Uziemienie zakończ widełkami a plusy i minusy do cinchy i gotowe. Czy jest to ekonomicznie uzasadnione - to już musisz sam zdecydować.
×
×
  • Utwórz nowe...