
kaczor
Uczestnik-
Zawartość
867 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaczor
-
Skoro, brumienie i szumienie jest zbyt głośne, dla sposobu i muzyki której słuchasz a masz bezproblemową możliwość zwrotu ..... jak bym go odesłał i poszukał innego, bez tych przypadłości To brązowe pod kondensatorami to zapewne klej .... Nie jestem pewien, czy nie brakuje tu jakiś ekranów w obudowie ...
-
A tuś mi się schował No to po kolei To, że na początku jest zupełna cisza potem jest pstryk gdzieś w bebechach to jest zupełnie normalne. Ten "pstryk" to przekaźnik miękkiego startu - pstryka znaczy działa. Cisza wynika stąd że zanim prądy się ustabilizują ów przekaźnik odłącza wszelkie odbiorniki typu kolumny, słuchawki - zapobiega to szpilom w głośniki. Ten szum w głośnikach - to tzw. "brumienie" no tego nie powinno być słychać przy niskich poziomach głośności. Każdy wzmacniacz trochę brumi ale tylko trochę. Innymi słowy jeśli odkręcisz głośność powiedzmy na 1/4 (a w zasadzie to nawet do polowy) nie powinno być tego słychać na kolumnach - powinna być cisza. Pytanie - czy jak wyjąłeś te zworki z tyłu wzmacniacza - zasilacz cały czas brzęczał po włączeniu bez zworek? - Obstawiam, że tak. Jak wygląda transformator zasilacza - jest w metalowej czarnej puszcze z czerwonym napisem Yamaha, czy goły? Wyglada na to - że brzęczący transformator sieje na tyle mocno - że słyszysz to w głośnikach w formie brumienia. Kable głośnikowe są bez znaczenia pod warunkiem, że nie zrobiłeś nigdzie zwarcia i nie są zanadto poplątane z kablem zasilającym. Zamieść jakieś zdjęcia bebechow tego wzmacniacza. Niestety wygląda na to że twój wzmak jest cokolwiek nakombinowany .
-
To podłącz słuchawki oraz wyłącz zestawy kolumn A i B (guziki na froncie "wyciśnięte"). Generalnie nie powinno się włączać nie obciążonego wzmaka. Zworki o których pisałem poprzednio - są na tylnej ścianie wzmacniacza - na zewnątrz. Zanim zaczniesz - wyłącz wzmaka z kontaktu, somo power off z guzika nie zabezpiecza przed tym, że może Cię zdrowo trzepnąć. Ta maź jest lepka i plastyczna, czy twarda? Brązowawa (mniej więcej w kolorze budaprenu) pod dużymi kondensatorami, czy pod wszystkimi. Maź o której piszesz to mogą być dwie rzeczy. Wylany elektrolit z kondensatorów (a propo to eleganckie walce, czy wyglądają na takie napompowane, nabrzmiałe - wypchnięte boki i góry), lub ...... klej którym Yamaha przyklejała kondensatory do płytek, coby się nie gibały. A właśnie spróbuj jeszcze włożyć odwrotnie wtyczkę do gniazdka - znaczy obróć ją o 180 stopni.
-
I cóż z tego, że ma 20 lat? żaden ze wzmaków Yamahy CA-1000 (37 lat), A-960 (32 kata), A-1000 (30 lat), A-1020 (28 lat), AX-900 (22 lata) - 2 sztuki, z czego jeden na to straszny rozbitek, które posiadałem lub posiadam nie brzęczała. Dlatego stawiam że coś jest z nim nie tak. Odłącz końcówki mocy (zworki z tyłu - chyba są) i zobacz czy brzęczy nadal ...... Tak czy owak - jak masz jakiegoś ZAUFANEGO elektronika - daj ją na przegląd. To zapewne pierdoła łatwa do skorygowania jednak zignorowana może doprowadzić do poważniejszej awarii w przyszłości. Przy okazji - nie chciałbym być postrzegany jako przeciwnik rozwiązania DAC + Transport, jako takiego. Uważam, jedynie że aby takie rozwiązanie przyniosło zamierzony efekt (w postaci przyzwoitego dźwięku) trzeba wydać więcej niż na samego CD-ka. Gdy chcemy wejść na wyższy poziom - źródło dzielone, zaczyna być interesującą alternatywą - niestety wiąże się to z większymi wydatkami (o czym się boleśnie przekonałem - musimy kupić transport, DAC-a, interkonekty analogowe i interkonekt cyfrowy - czyli przynajmniej 2 dodatkowe elementy). I to jest powód dla którego przy budźetach rzędu 1kzł zdecydowanie odradzam ścieżkę DAC + Transport, a polecam samego CD-ka ..... pozdrawiam
-
NIE. to nie jest Thompsonic żeby zasilacz w nim brzęczał. Przy skręconej na zero głośności powinien być cichy jak grób. Jak rozumiem kolumny do niego jakieś podpiołeś?
-
Na recenzję przyjdzie chwilę poczekać - musi dojść kurierem. Co do modelu - no nie jest to hybrydowa Theta V tylko, znacznie mniej uznana, a z pewnością starsza Theta DS Pro Basic II - cóż tak krawiec kraje jak mu materii staje ....... mam nadzieję, że spełni jednak pokładane w niej nadzieje. Pzdrawiam A propo modeli Yamahy - raczej nie warto wchodzić w modele które nie są co najmniej 900 setkami ...... Jeśli już kupować leciwego dziadka to niech będzie z możliwie wysokiej półki. W takim układzie (zakupu starego sprzętu) moim zdaniem nie warto wchodzić w średniaki. Czyli raczej 930 niż 880 .....
-
Bartku - w moim rozumieniu najprościej CD-ek składa się z 3 części. Zasilanie (wiadomo co to jest ), laser z przyległościami - czyli napęd (od razu odpowiem - moim zdaniem wpływ jest żaden, ale są tacy na bratnim forum, którzy twierdzą że ma wpływ) i elektronika (w jej skład wchodzi sam układ konwertujący 0 i 1 na dźwięk Czyli DAC-właściwy, i właśnie sekcja analogowa - która to z tego co się orientuję ma największy wpływ na dźwięk otrzymany z CD-ka + jakieś zupełnie nieistotne drobiazgi typu obsługa wyświetlacza). I tak na chłopski rozumek, głównie to (znaczy sekcja analogowa) ma wpływ jak gra dany CD, a tak mi się przynajmniej wydaje. W wypadku samodzielnego urządzenia zwanego potocznie DAC-em, mamy kość przetwornika i właśnie sekcję analogową która obrabia już przekonwertowany sygnał. I ta sekcja często gęsto jest modyfikowana właśnie - również poprzez wkładanie do niej lamp. Kpisz sobie troszeczkę - Oczywista, oczywistość, że NIE, w końcu to tylko zera i jedynki i tu masz rację .... faktycznie poczyniłem zbytnie uogólnienie. Choć po części uzasadnione ponieważ w zakładanym budżecie wyboru aż tak wielkiego nie ma ..... i na to liczę, że ktoś w końcu złoji tyłek mojej Yamasze. Ona ma swoje lata i niestety któregoś dnia (oby jak najpóźniej) zamilknie na wieki Trzeba się rozglądać zawczasu za następcą, tym bardziej że Audiomeca to też staroć. (stąd koncepcja, że być może dobry DAC + "jakieś" niezbyt drogie CD może być alternatywą) I właśnie dlatego wczoraj nabyłem Thetę ..... mam nadzieję, że ten upgrade toru Audiomeci przyniesie dramatyczną poprawę Ja też ...... Pozdrawiam
-
Hmmmm, a to takie buty. W takim układzie CD nie jest opcją tylko musem. Opcjonalny natomiast staje się DAC. Taka CDX-1100 jest pi razy oko odpowiednikiem modelowym współczesngo CD-S 2000 Yamahy (to daje pojęcie w jakich kręgach się obracamy i gdzie szukać konkurenta). Na poparcie swoich słów dodam, że w efekcie podpięcia NOS-DACa do tego konkretnego modelu uzyskujemy ....... pogorszenie dźwięku (przynajmniej moim zdaniem) w stosunku do CD-ka grającego samodzielnie. Na Twoim miejscu mając 1kzł odpuściłbym DAC-a (bo kupisz jakieś CD i jakiegoś DAC-a) tylko kupiłbym coś solidnego z CD-ków (w tej kwocie można już coś wybrać) czyli raz a dobrze. Czy koniecznie musi być to Yamma CDX-1100 - oczywiście NIE, zwłaszcza w kontekście tego co zaraz napiszę. Otóż wzbudzający tyle emocji (niepotrzebnych zresztą) model posiada jedną zasadniczą wadę, która przy niemałej cenie może go dyskwalifikować otóż laser do niego jest niedostępny od lat. Jak padnie to kaplica. A musisz pamiętać że to sprzęt sprzed 22lat. Być może, warto poszukać czegoś młodszego?
-
I owszem, dodam że wspomniana CDX-1100 byłaby zapewne jeszcze droższa. Tym niemniej jestem przekonany, że wydając 1kzł na DAC lub to samo 1kzł na CDX-1100 lepszy wynik uzyskasz kupując CD-ka. Podobnie wydając 300 plnów na DAC i 300 plnów na CDX-700 nie byłbym zaskoczony gdyby okazało się, żę CD-ek okaże się lepszy. CDX-700 to dość solidny CD średniej klasy. DAC-za 300 plnów ....... to dolny poziom. Umówmy się z najtańszym DAC-em będzie podobnie jak z najtańszym pre gramofonowym - działa i tyle można o nim dobrego powiedzieć. Kwestia która może przeważyć jest natomiast inna. Jeśli większość Twojej muzyki jest na komputerze w plikach to raczej odpuść CD-ka w ogóle a środki które wydałbyś na niego przeznacz na lepszego DAC-a. Nie dlatego że DAC zagra lepiej ale dlatego, że nawet najlepsze CD i tak nie zagra bez płyt. Wybierając tę drogę z czasem pomyśl może o squezzboku (czy jak to się tam nazywa i tu skieruję Cię do Berta i Hybryda) zamiast o CD. Warunkiem sukcesu, jednak jest zakup naprawdę solidnego DAC-a a nie jakiegoś tam. Przy skrajnie niskich budżetach moim zdaniem łatwiej o dobre CD (wysoki, bądż lepszy z tych średnich) niż dedkowanego DAC-a pzdr.
-
Co do Resonków jak zawsze sprawa jest względna. W stosunku do jakiejś najtańszej sznurówki z Praktikera czy innej Castoramy faktycznie Reson chyba schodzi niżej..... ale nie tu kryje się jego moc. To co Reson robi z basem to przede wszystkim porządkuje go, skraca, nadaje mu rytmiki i punktowości. To może chyba zostać odebrane, zwłaszcza w pierwszym momencie, jako wzmocnienie i podkreślenie basu, gdy zamiast rozlazłego łubudubu mamy mocne łup, łup..... tak mi się przynajmniej wydaje. Jak dla mnie - jest to kabel bardziej neutralny, czy też równiejszy niż, taki Monster ("grający" bardziej dołem), czy Cordial ("grający" bardziej górą). Moim zdaniem Reson to w tej kategori cenowej jeden z bardziej wartych polecenia drutów. PS. To oczywiście tylko moje opinie
-
Oj Bartek co tak nerwowo...... to oczywiście prawda pod którą i ja się podpisuję. Choć wpływ dacka, a jeszcze bardziej sekcji analogowej (która nomen omen też siedzi w DAC-ku), jest chyba większy niż wpływ lasera ...... w transporcie. Ale ........ to nie jest tak że transport + DAC zawsze zagra lepiej od CD (zintegrowanego). Co do tego czy mam prawo uogólnić, stwierdzenie że Audiomeca + NOS DAC połączona cyfrówką Cardasa Lighting II zbiera w tyłek od Yamahy CDX-1100RS w zasadzie pod KAŻDYM względem .... myślę, że mam. Wiesz dobrze, że posiadam oba te cuda - więc nie porównywałem przez 5 minut a porównanie mogę sobie zafundować w dowolnie wybranym momencie. Odpada również twierdzenie, że chcę kogoś dyskredytować - chyba, że Siebie. Wiesz również dobrze, że stwierdzenie system (Liczba pojedyńcza) w moim wypadku jest nie na miejscu. Posiadając na raz 9 różnych (charakterem) klocków które można wrzucić w kategorię wzmocnienie,(począwszy od Accuphase, poprzez Omaka, stado Yamah, Luxmana, Sansuia na Fatmanie i Elizabetce skończywszy) mam chyba prawo do uogólnień. Dokładając do tego przynajmniej drugie tyle sprzętów które miałem w tym wzmaki Yamahy A-1000, A-1020, AX-900 etc. - myślę, że liczba mnoga byłaby bardziej na miescu. Jednocześnie i to chciałbym zaznaczyć, nie twierdzę, że Audiomeca to zły transport, a Nos-DAC to zły DAC, po prostu są lepsze. Co do CDX-700, powiedz mi kochaniutki, a gdzie ja napisałem że ten CD-ek zagra lepiej ....... Powiedziałem, że niekoniecznie musi zagrać gorzej. Choć ja osobiście nie wchodziłbym akurat w CDX-700 ..... poszukałbym Yammy CDX-1XXX lub wyższej. Jeśli chcesz temat podrążyć, mogę zrobić małe porównanie Transportu Audiomeci do Yamahy ...... (brzmieniowo, wiadomo, każdy ma swoje zdanie ..... ale konstrukcyjnie .... to są fakty obiektywne, np. sekcja zasilania, odporność na zakłócenia - komórki etc.) Kiedyś mi zarzuciłeś, że ulegam magii słowa Accuphase i magicznym wycieraczkom. Czy teraz Ty nie ulegasz magii określenia audiofilska Audiomeca i niewątpliwemu urokowi i sznytowi tego transportu I czy przypadkiem nie chcesz przyjąć do wiadomości, że zwykła Yamaha może grać lepiej. Aby oddać sprawiedliwość Audiomece - mam podejrzenie, graniczące z pewnością że to NOS DAC nie daje możliwości w pełni rozwinąć skrzydeł temu transportowi. Ta sama Audiomeca po podłączeniu do DAC-a który siedzi w DAT-cie TASCAMA gra inaczej i w pewnych aspektach lepiej. I znowóż - nie chodzi o to że NOS DAC jest słaby - w swojej kategorii cenowej, to dobry wybór. Jednak by sprostać Audiomece trzeba sięgnąć moim zdaniem na wyższą półkę (a z całym szacunkiem Brestford to chyba ta sama liga co NOS DAC). Ten konkretny układ jest chyba pewnym mezaliansem. To przekonanie mam nadzieję, niebawem zweryfikować. Aby nie było, że Twierdzę że nic lepszego niż Yamaha CDX-1100 ludzkość nie wymyśliła - to oczywista bzdura. Choćby Lector który gra u belfra. Produkty SimAudio (zwłaszcza te wyższe) przykładów można by mnożyć. Ale gdy weźmiemy pod uwagę koszty ..... w cenie pi razy oko 1kzł ..... trudno o konkurencję dla CDX-1100. Jak również nie każda Yamaha to 8 cud świata choćby CDX-393 - niezłe CD niezłe i nic więcej. Pozdrawiam
-
Oj nie byłbym tego taki pewny ........ Yamaha CDX-1100RS (mniej więcej równowiekowa do CDX-700) leje Audiomecę z NOS-dackiem aż miło ...... Bo widzisz kiedyś do CD-ków to bardzo dobre DAC-ki wkładali .......
-
Witam, Krótko o Yamahach Wymienione powyżej AX-700, AX-900 to zacne modele ...... tyle, że w budżecie Ci się nie zmieszczą. Nie wierz w okazje typu AX-900 za 600 plnów - gwarantuję Ci, zupełnego trupa - którego lepiej nie ruszać. Możesz pomyśleć o niedocenionej Yamaha A-960 (to wcale nie jest niższy model niż-AX-900, tylko starszy). Wtedy sprawa staje się realniejsza. Co do kolumn stare Infinity .......... Właśnie testuję takie połączenie i gra to zacnie.......
-
I to olbrzymi BŁĄD :!: powiedziałbym kardynalny. I nie chodzi o to, że Monster to zły kabel (mogę Cię troszkę uspokoić - taki Z-1, łoji basem ale nie wyziębia góry), i nie chodzi o to że RoRo, czy f1angel źle radzą ale ...... z całym szacunkiem. Skąd wyżej wymienieni mają wiedzieć ile basu jest dla Ciebie akurat?, skąd mają wiedzieć jaka jest u Ciebie akustyka. Pamiętaj głos ostateczny i rozstrzygający mają Twoje uszy i widzimisię i tylko to. Zdanie innych to tylko sugestie ....... i nic więcej, to Tobie ma się podobać. Czyli posłuchaj tego co sugerują i wybierz to co TOBIE się spodoba.
-
Wzmacniacze lampowe i sprzęt im towarzyszący.
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Technika lampowa i analogowa
Romek pisząc o "upierdliwościach" Top loadera - miałem na myśli miejsce do postawienia, tylko to - skubany musi stać na górze. Co w kontekście kilku drapaków zaczyna być problematyczne - bo w końcu ile można mieć tych górnych powierzchni Za to niezmierniem rad, że dźwiękowo osiągnąłeś postęp i to się liczy. To i Twoje zadowolenie, szczere gratulacje A teraz się przyznaj - faktycznie czegoś szukałeś (poprawy), czy to było "dzieło przypadku" swego rodzaju objawienie. Pytam nie bez kozery, w swoim odczuciu , u siebie, osiągnąłem wszystko co było możliwe i nawet zainwestowanie znacznych sum (których nie posiadam) niewiele już tu zmienia. Być może granica uciekła zbyt daleko, a może się "wypaliłem" i mi się nie chce ..... stąd jak już coś ściągam to raczej na zasadzie kolekcjonera lub bo ładne , nieszczególnie licząc na poprawę dźwięku której nie oczekuję ...... a nawet nie wiem czy jej chcę..... ale to już temat na inną opowieść Pozdrawiam -
Wzmacniacze lampowe i sprzęt im towarzyszący.
topic odpisał kaczor na Belfer54 w Technika lampowa i analogowa
Toś kolego front zmienił zupełnie Rencami i nogami broniłeś się przed DAC-em a tu proszę ..... chwilę temu DAC teraz Transport. Muzycznie na temat Transportu się nie wypowiem - bo nie miałem przyjemności zapoznania się bliżej. Jedyne co mogę jakoś tam skomentować to wygląd. Ten o ile można się zorientować ze zdjęcia jest iście audiofilski (czytaj BRZYDKI ). Kolejną audiofilską cechą transportu jest brak akurat tych złącz których byśmy sobie życzyli . Pozostaje zatem pielęgnować nadzieję, że dźwięk jest równie audiocośtam i w pełni rekompensuje inne cechy typowe dla high-endu - czego Ci życzę, a i jestem przekonany, że właśnie tak jest. Czy to top loader? Bo jeśli tak to oczywiście zdajesz sobie sprawę ze wszystkich upierdliwości z tego wynikających - piszę bez przekąsu jako posiadacz Audiomeci - również będącej top-loaderem. Jakie wrażenia z porównania (które z pewnością poczyniłeś), jakiś solidny Soniacz kontra zestaw transport+DAC. Piszę z Ciekawości bo na ten przykład zestaw Audiomeca + DAC u mnie jakoś dramatycznie "budżetowej" Yamahy nie leje ...... zaryzykowałbym twierdzenie, że nawet wolę tę Yamahę. Audiomeca jest tak naprawdę jedynie bardziej "prestiżowa". Czy to wina jakości reszty toru, czy też skrzywionego widzimisię słuchacza/posiadacza tego nie wiem. Stąd ciekawość - czy u Ciebie zestaw DAC + Transport jest faktycznie lepszy od integry? Zaznaczam pytam - nie mam prawa oceniać ponieważ ani DAC-ka, ani Transportu na oczy nie widziałem, nie mówiąc o słuchaniu, więc siłą rzeczy pojęcia nie mam jak grają. Zestawy - wyższej klasy ........ niebudżetowe, z regóły są kundlami - więc tym się nie przejmuj u mnie przykładowo Hamerykańskie kolumny, ukraiński wzmak, francuski transport, polski DAC, polsko/brytyjski preamp, japoński tuner i deck i kable nieznanej mi narodowości (Reson i MIT). Do tego kolorki .... od czarnego błyszczącego, poprzez mat, złoty, po srebrne lustro i szary. Naprawdę nie masz powodu do zmartwienia Koniec końców gratuluję PS. Czyżbyś osiągnął stadium walania się sprzętu po podłodze? -
To działa trochę w drugą stronę .... najpierw ściągasz kolumny a potem główkujesz jak je postawić To spore szafy - raczej podłoga, ewentualnie niskie standy, niż biurko. A ustawienie - cóż przez jakiś czas - jeździsz z tym ustrojstwem po całym pokoju i doświadczalnie dodbierasz miejsce gdzie powinny stać. To magiczne miejsce to oczywiście położenie gdzie brzmią tak jak lubisz a jednocześnie wciąż możesz funkcjonować w pokoju U mnie na ten przyklad kolumny stoją wciśnięte pod ścianą a na boki luzu mają po 5 cm. Czyli wbrew wszelkim zasadom a mimo to jakoś to brzmi i to chyba zupełnie nieźle o czym mogą również się wypowiedzieć koledzy RoRo, belfer54 no i Snajk którzy to słyszeli. Do tego na oko te kolumny nie powinny zagrać w tej kubaturze a grają - wniosek, teoria teorią a praktyka i tak swoje. Innymi słowy rady to tylko sugestie a jak będzie naprawdę musisz zobaczyć doświadczalnie. Pozdrawiam
-
A propo ustawności takich smoków. Jak zobaczyłem swoje Infinity ..... raptem 5 cm niższe niż SM120 (za to cięższe ) to nawet nie chciałem w pierwszym odruchu z kartonu wyciągać TO przecież nie może zagrać na 9 - 10 metrach kwadratowych. A jednak zagrało. Stare kolumny mają to do siebie, że są prostsze w ustawianiu niż współczesne konstrukcje - trudno więc tak jednoznacznie z obrazka powiedzieć, zagrają czy nie w danym pomieszczeniu. Cóż 250 km .... z drugiej strony to nie tak daleko, tylko samochód by się przydał bo w rękach targać to nie za bardzo ...... Ujmę to tak - sam bym je kupił dla siebie gdybym miał je gdzie fizycznie postawić, ale 4 pary skrzyń to raczej nie zmieszczę. Swoją drogą .... ponieważ od czegoś trzeba zacząć to może łatwiej wystartować od ampli i powiedzmy do czasu znalezienia kolumn słuchać na słuchawkach.
-
Na allegro są aktualnie dwie CR-800. Zwróć uwagę na tę co ma A_V w tytule aukcji - jest na cinchach (to młodsza wersja) w taką celuj. Stan nie jest jakiś super hiper ale mogło być gorzej - pamiętaj ten ampli ma prawie 40 lat ..... Ma trochę rysek i obić na drewnie ale jak Ci będzie zależało to da się zrobić. Co do sprzedawcy - kupowałem u niego i sprzęt był zawsze technicznie sprawny (nie mam nic wspólnego ze sprzedającym) - jest to jakiś argument za. Co do karty sam mam Creativa X-fi i jest on na USB. Nie potrzeba żadnej express card - czyli da się . Jakość, niezła na pewno lepsza niż z DVD. Choć niezłym CD-kom to jednak ustępuje. Skoro muzykę masz na komputerze to myślę, że pomysł z kartą to gra warta świeczki. A solidnego CD-ka dokupisz później - jedno nie wyklucza drugiego. Musisz wiedzieć, że proponowana CR-800 to nie wypadła sroce spod ogona ..... to najwyższy na tamte lata model .... więc jak podpinać CD-ka to jakiegoś solidnego a nie badziew za 100 zł. A czy lepszy Creativ czy Xonar to pytanie nie do mnie .... ja bardziej analogowy jestem niż cyfrowy. Sorry nie wiem to nie będę doradzał Co do kolumn Infinitek w cenie do 300 plnów za parę jest aktualnie kilka modeli ......... mnie osobiście jednak najbardziej się podobają SM120 (lubię takie starocie) mimo, że mają pogniecione kopułki. Tyle, że to już dość solidne szafy no i jakby budżetu troszkę zabraknie ........ choć jakbyś troszkę go naciągnął ............. lub póki co pomęczył się na karcie zintegrowanej ...... przemyśl sprawę. o Kolumnach B&O podpytaj Snajka on ma te duńskie cuda. Pozdrawiam
-
Eeeee tam nie straszcie człowieka. 1,5 kzł czyli wyłącznie używki. Masz laptopa - do tego na początek kup kartę na USB choćby jakiegoś Creativa - koszt koło 300 plnów za nówkę w sklepie dla idiotów. Sam mam takiego - high end to to nie jest ale w tym budżecie kompromisy są niezbędne. Przyrost jakości w stosunku do tego czegoś co jest zintegrowane w laptopie kolosalny. zostało 1,2 kzł. Teraz wzmocnienie. Ja jak to ja polecę Yamahę. O AX-900 zapomnij bo nawet jak trafisz jakąś w ganicach 600 plnów to będzie zupełny złom. Jak lubisz coby was przywalił od czasu do czasu - to szukaj A-1020. Jak zadowolisz się mniejszą ilością basu, a miałbyś ochotę na odrobinę finezji to może uda Ci się trafić A-1000. Prawdopodobna cena (500-650 plnów za przyzwoity stan). Tak naprawdę jednak poleciłbym Ci coś starszego a mianowicie któryś z archaicznych Amplitunerów Yamahy np CR-800 (do kupienia w granicach 500 plnów). Tu tylko zwróć uwagę na zad ...... i kup nowszą wersję ze złączami RCA (czy jak kto woli cinchami) a nie starszą z DINAMI. W niższe modele raczej nie wchodź bo i po co. Możesz spróbować trafić CR-1040 (choć z tej dwójki ja brałbym CR-800) Nie zrażaj się nieco staromodnym wyglądem - ten sprzęt potrafi złojić skórę niejednemu wzmakowi. Zostało 600 plnów. Proponowałbym wzorem zukzukzuka jakieś niezawielgachne Infinity (15 metrów to wcale nie tak dużo) - aktualnie na allegro jest kilka par znacznie poniżej 500 plnów. Można też pomyśleć o jakiś starszych Bang&Ofulsenach etc. (Dla porównania ja swoje Infinity 1001A kupiłem za 500 plnów) Przy odrobinie szczęścia zostanie jeszcze ze 200 plnów na kabelki i/lub CD-ka .......... Kabelki kup jakiekolwiek a o CD - pomyślimy później.
-
Dokładnie tak. Bert - DINY mają niższy poziom sygnału. Przy słuchaniu, ze źródła które ma DINA na wyjściu to nie przeszkadza wcale. Po prostu jest ciszej i bardziej rozkręcisz głośność na wzmaku. Ba nawet zaryzykowałbym twierdzenie, że niższy poziom sygnału to lepiej ..... trudniej o przestery. Za to jeśli ma wejściu masz DINA to sprawa się nieco komplikuje ....... średnio przeciętnie jak do DINA podłączysz sygnał pochodzący ze źródła które ma cinche twoja szansa na przesterowany sygnał jest spora...... Piszę o szansie ponieważ w przeciwieństwie do DINA - poziom sygnału z cincha może być różny. Najlepiej to widać, gdy zapragniesz coś nagrać na magnetofon (np szpulowy) z DIN-em na wejściu. Jak nie wstawisz oporników we wtyczkę ...... zapomnij, nie wysterujesz poziomu sygnału, żebyś się skichał. Ledwie dotkniesz regulacji poziomu sygnału a już wskazówki od decybeli są oparte o prawy koniec skali. Czyli raz jeszcze opornik TAK ale nie zawsze. TYLKO wtedy jak wchodzisz do DINA, a nie z niego wychodzisz Co do wtyczek/przejściówek - sam robię. W handlu są dostępne takie DIN --> kabel --> cinch. A ja wstawiam oporniki tam gdzie mi potrzeba (do nagrywania np.) Co do dziewictwa - dokładnie to miałem na myśli pisząc o świnkach
-
Z tym przestrojeniem mam niejaki kłopot ....... przyznam szczerze. Otóż wolałbym uniknąć wszelkich przeróbek bo co oryginał to zawsze oryginał tylko, że cóż z tego, że pozostawię w stanie dziwiczym skoro owo dziewictwo oznacza nieużyteczność. Ooooooops ......... jak komuś na myśl przyszło jakieś "kosmate" skojarzenie (zupełnie przypadkowe) to jest świnka Stąd myślę nad jakimś konwerterem częstotliwości byle odpowiednio wysokiej jakości. Kiedyś funkcjonowały takie cuda (podpinane do anten tunerów przywizionych z zachodu) - tyle, że działały w drugą stronę niż teraz byłoby mi potrzeba. Co do terminali głośnikowych - przecież można kupić odpowiednie wtyczki to w czym problem? Z Dinami poradzić sobie równie łatwo - wtyczki kupić można. Jedyne na co trzeba zwrócić uwagę to inna czułość gniazd. Jak źródło ma regulowaną siłę sygnału to w ogóle nie ma problemu. Jeśli źródło jest nieregulowalne to we wtyczkę trzeba wlutować oporniki 680 kohmów jeśli dobrze pamiętam - mam to gdzieś rozrysowane Jestem zajadłym wrogiem, bezmyślnych przeróbek polegających na wymianie oryginalnych dinów na skądinąd gorsze cinche.
-
Bert Zaległe zdjątka Sansuja,Elizabetki jak i kolumn Sanyo będą, obiecuję Co do Elizabetki - ja jej nie kupiłem .............. wstyd przyznać ....... wyciągnąłem niemalże ze śmietnika Tym większe było moje zdumienie gdy okazała się sprawna do ostatniej żarówki ..........
-
Witam - czas odkopać wątek i podciągnąć temat - nader często przypominający monolog Doprawdy tylko ja interesuję się "zabytkami" i innymi starociami? Dziś znowóż tylko zajawkowo chciałem nawiązać do kwestii która kiedyś się już tu pojawiła. Jak ma się polski Vintage do zagranicznych "staroci". Jakiś tydzień temu uratowałem, przed zagładą polski amplituner - ELIZABETH HIFI. Przy okazji przechwyciłem kolumny Sanyo ... modelu nie pomnę, ale coś bardzo one przypominają 40-ki rodem z Wrześni ....... Wracając do Elizabetki ... srebrny front, lekko topornie działające pokrętła ale działa ...... Wewnątrz stan dziewiczy - nawet nieprzestrojona. Niby słabeusz ale Infinity jest w stanie uciągnąć może bez tej lekkości i gracji z jaką robi to Yamaha CR-1020 ale ciągnie ... Tak na szybko niezła stereofonia i głębia dźwięku, dość ciepła i aksamitna ......... pierwsze wrażenie, jest nieźle słucha się z przyjemnością nawet gdy za źródło robi badziewiaste DVD marki LG.
-
Najprawdopodobniej padł przekaźnik - "miękkiego włączenia" wzmacniacza. Wskazuje na to brak owego cyknięcia po włączeniu wzmacniacza. Pytanie za sto punktów - padł przekaźnik, czy też zrobił się zimny lut, na którymś z łączeń obwodów sterujących tym przekaźnikiem? Na zimne luty może wskazywać to, że po położeniu na boku coś więcej zadziałało ...... (wspomniane diodki). Nie upadł ci gdzieś ten wzmacniacz po drodze - albo nie woziłeś go czasami?