Skocz do zawartości

kaczor

Uczestnik
  • Zawartość

    867
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez kaczor

  1. A ja polecam najpierw zapoznać się dogłębnie z przedmiotem który się poleca, a dopiero potem go ewentualnie polecać. Zasłyszane opinie niewielką mają wartość. Co do Resona natomiast, na podstawie doświadczeń z eksploatacji - w wersji Bi-wire, nie zaobserwowałem bynajmniej poluzowania basu. Może ciut brakuje tego najniższego zakresu ale to co jest jest bardzo dobrej jakości. Góra może minimalnie cofnięta w stosunku do średnicy ale jeśli to tylko minimalnie. Całość pasma grana "z polotem". Scena głęboka i precyzyjna sporo powietrza. Z pewnością nie jest to efekciarski kabel, podkreślający skraje pasma. Największą wadą resonów jest ich podatność na uszkodzenie mechaniczne ......... oraz to, że z racji sporej dawki "prawdziwości" przekazu nie maskuje ułomności systemu.
  2. pacio Dziwne coś masz to Live After Death Iron Maiden ..... Jakość obrazu jest niezła, dźwiękowo bardzo dobrze .............. całe szczęście nie remasterowali tego ..... Materiał brzmi tak jak brzmieć powinien na koncercie, w końcu to koncert z Long Beach. A że brzmi gorzej niż winyl no to jest jakby oczekiwane i normalne w końcu to tylko DVD. Pozdrawiam
  3. Bartku. W odpowiedzi na Twoje pytanie. Na wstępie - nie chciałbym, abyś Ty, czy ktokolwiek inny uważał, że moja opinia na temat Omaka jest zła. Wciąż twierdzę, że to bardzo dobra końcówka, w swojej cenie możliwe, że jedna z lepszych. Pamiętam jak sam pisałem o rozlicznych zaletach tej konstrukcji (i się z tego nie wycofuję) i uważałem, że wiele lepiej to się już chyba nie da. A jednak zauważ - sam go wymieniłeś na inne konstrukcje ..... zapewne na lepsze...... A teraz, do rzeczy. To czym Omak, zawsze imponował to moc umiejętnie połączona z barwą, przestrzenią i detalicznością. I właśnie te cechy zmiotły moje wcześniejsze wzmocnienia. Z konstrukcjami Yamahy z lat 80-tych toczył wyrównany bój, w niektóych aspektach je przewyższając, w niektórych ustępując. Całościowo w odbiorze jednak zwyciężał i dlatego właśnie pożegnałem "czarne" Yamahy a Omak się ostał. Jednak w końcu trafiła kosa na kamień. W porównaniu z CA-1000, dorównuje jej jedynie barwą. Cała reszta czyli swoboda grania, wykop, detaliczność tu już Omak pozostaje w tyle. Co ciekawe - połączenie Pre z CA-1000 z Omakiem jest udane. Choć mimo wszystko brakuje tu wciąż tego przebłysku geniuszu. W porównaniu z CR-1020, cóż tu przewaga trzech kamertonów to barwa i wypełnienie dżwiękiem. Reszta parametrów zbliżona. Zaryzykowałbym bym twierdzenie, że tranzystorowa CR-1020 jest w swoim charakterze (przynajmniej w moim odczuciu) bardziej lampowa niż Lampowy Omak . W ramach ciekawostki połączenie pre z CR-ki z Omakiem jest wyjątkowo nieudane - dźwięk jest stłumiony i jakiś taki mdły. Ale z mojego punktu widzenia ocena, czy też porównanie pojedynczych aspektów nie ma większego sensu. Ważny jest całościowy odbiór i tu Omak ustępuje Kamertonom. Oczywiście taka "ocena" jest z gruntu subiektywna i nie byłoby niczym zaskakującym gdyby Twoje wrażenie byłoby zgoła przeciwne. No i rzecz szalenie istotna - Omak to końcówka, jak widać dość podatna na wpływ preampa. Czyli upraszczając tak zagra jak mu preamp pozwoli. Na dzień dzisiejszy, nie mam możliwości przeprowadzenia porównania Omaka sterowanego starszym bratem znanego ci "prawie Propheta". Z tego co pamiętam to zestawienie - to zdecydowanie może być TO. Tym niemniej na weryfikację wspomnień przyjdzie trochę poczekać. Tak czy owak i chciałbym to podkreślić to nie jest tak, że Omak jest zły ...... tylko trzeba uznać prawdę z gatunku oczywistych - da się lepiej. Ponieważ stopniowo przesiadam się na klocki coraz lepsze naturalnym jest, że Omakowi coraz trudniej będzie dotrzymać pola kolejnym konkurentom. Ot taka kolej rzeczy.
  4. Tak czy siak jak sprawdzono doświadczalnie te kolumny proste do wysterowania nie są ........... kilka powszechnie uznanych za mocarne, konstrukcji poległo (nie wdając się w szczegóły dlaczego). Poległy jak dotąd mocarne Yamahy, i mniej mocarny, a w zasadzie to dość słaby prądowo Luxman i Marantz. Lorelai je (tzn. kolumny) wysterowała ..... Teraz lepiej? Swobodę grania Lorelai z tymi konkretnymi kolumnami porównałbym do tranzystorowej Yamahy CA-1000 której parametry z grubsza wyglądają tak: Moc zasilacza 0.9KW Moc ciągła w kanał 130W na 8 ohm. Moc w czystej klasie A 25Watt. Ale ja się na cyferkach nie znam np: "spadki impedancji przy częstotliwości ..........." niewiele mi mówią. Ale czy kolumna jest wysterowana czy nie, to słyszę ........
  5. Lorelei z pewnością radzi sobie z Infinity 1001A. posiadającymi woofer ponad 30cm średnicy Dla porównania tranzystorowe wzmaki typu Yamaha A-1000, A-1020, AX-900 - sobie nie poradziły ...... Czyli jest dość wydajna i raczej mocarna ......
  6. Pacio ma rację. Zresztą spójrzmy realnie na te kable. Co najmniej dwa głośniki postawić musisz - 2 kable głośnikowe N-kę i DVD do telewizora podłączyć musisz - 2 kable HDMI (jak podłączysz via wzmak, lub Ampli kabli będzie 3) Dzwięk z N-ki i DVD podłączyć do Ampli podłączyć musisz - 2 kable Wychodzi jako minimum 6 kabli Teraz wersja z deską (YSP Yamahy - czy jakoś tak) Głośniki podłączyć musisz - 2 kable N-kę podłączyć musisz - 1 kabel dla wizji, 1 dla dźwięku YSP obraz do telewizora - podłączyć musisz. Efekt - 5 kabli ....... no i gdzie tu zysk? Sorry wydać 3 kzł, mieć gorszą jakość tylko po to aby bylo o jeden kabelek mniej ...... to nie wydaje się zasadne Minimalizację w wypadku YSP to będziesz miał nie na ilości kabli a na ilości klocków. Tyle, że kij jak to kij ma dwa końce. Mniej klocków to mniej gratów które mogą "zasłonić" kable. W efekcie końcowym - może i będzie o jednego druta mniej. Za to te co będą - będą zdecydowanie bardziej widoczne. Lepsze efekty "maskujące" uzyskasz kupując odpowiednio krótkie Inter konekty i inwestując w czarne oploty - w których schowasz pstrokaciznę kabli. Co do innego Marantza - raczej ilości kabli nie zmienisz tym zakupem ..... co do basu, tu najwięcej pomoże zmiana kolumn na większe. Doraźnie dognij kolumny do wewnątrz - podbije Ci to basy i może subwoofer nie będzie potrzebny. Co do konkretnych modeli - ja się obracam w kręgu sprzętu z lat 80-tych i starszych. W nówkach nie pomogę. Ze staroci na szybko, Yamaha A-1020 (ok 600pln) do tego Infinity (najlepiej stare), lub Cervin Vega i basu będziesz miał tyle, że sub to Ci się sam do pudełka schowa. Reszta pasma też będzie w porządku. DVD jakieś masz - nie musisz kupować. W zależności jakie kolumny wybierzesz (nowe czy stare) zmieścisz się od 1200 plnów wzwyż. Zachęcam do eksperymentu z SONY ....... nie znam tego modelu, ale pisałeś że zestaw był wart 25kzł, więc zakładam, że jakościowo miótł wszystko co dziś można kupić co najmniej do tej kwoty. A znając potencjał staroci - myślę że i znacznie droższe konstrukcje. Pozdrawiam
  7. maciek720 - mam idealne rozwiązanie Idealne bo bezkosztowe niemalże. Wspominałeś w którymś z wątków w kinie domowym, że masz gdzieś skitrane na strychu wysokie SONY wraz z resztą zestawu za grube kilogramy złotych. Wyciągnij wzmaka i będzie jak znalazł. Nawet jeśli to Wzmak/ampli Kina domowego co szkodzi przestawić go w tryb stereo? Jeśli to stereo to w ogóle nie ma problemu. Kolumny masz (nawet jeśli uszkodzone - wgnieciona bodajże membrana - daj do naprawy, wyjdzie taniej niż zakup nowych) Stawiasz wzmaka, kolumny co najwyżej musisz dokupić DVD. Co do kabli. Też nie będzie dramatu. Ogarniesz to wszystko jednym kablem HDMI (DVD do telewizora), jedną parą Cinchy, lub cyfrówką (nie wiem co tam masz), dwa kable głośnikowe po jednym na kanał i wsio. 4 kabelki to nie jest rozbudowana kablologia. Dodatkowym atutem jest to, że prawie wszystko, jak pisałeś, masz. Zakładając że dokupujesz jedynie DVD i jeden kabel to wydasz ja wiem góra 1,5 kzł no jak poniesie Cię fantazja 2 kzł jak od razu przyatakujesz najwyższe modele. Jak pójdziesz po modelach podstawowych to i 500 zł styknie - za nówki Pozdrawiam
  8. Hmmmm, czyli wróciliśmy do starego dobrego stereo niemalże ....... No bo wiesz skoro chcesz 2.1 to może lepsze byłoy "pure" stereo za to na dobrych kolumnach co to dadzą tyle basu (dobrego zaznaczam), że średnio przeciętny sub wyda się zabaweczką i pukawką? Rzucasz kwotę 5-6 kzł ..... a co miałoby za to być. Wzmak (stereo), dwie solidne kolumny i co jeszcze (DVD)? Myślę, że ze sprzętu chodzonego bez większego trudu w tym budżecie da się poskładać naprawdę dobry zestaw. Tyle, że miniaturowy to on raczej nie będzie ........ Pozdrawiam
  9. Bartek najkrócej ..... . Stare Yamahy CR-1020 i CA-1000 leją Omaka we wszystkim. Nie powiem zachwiało to moją niewzruszoną do niedawna wiarę w ukraińskie bańki.
  10. Kolegów lampa zaczarowała ........... mimo, że lampy posiadają od jakiegoś już czasu. To nie jest zachyśnięcie się lampowym dzwiękiem osób które tylko tranzystory znają. To nie jest tak, że zachłysneliśmy się bo to był ten pierwszy raz. Pragnę przypomnieć, że zarówno Romek jak i ja posiadamy niesłabe w sumie lampy czyli Omaki Jewel One ........ W moim odczuciu Lorelai odsadziła Omaka który stoi u mnie o lata świetlne ..... , zupełnie nie ta klasa. Co do lamp - dokładnie nie pomnę, lecz lampy które świecą u Marka są inne niż "fabrycznie". Choć nawet w oryginalnej konfiguracji z rosyjskimi bańkami od A. Markówa (w tej konfiguracji też słuchaliśmy Markowego egzemplarza) - Lorelei nie dała sobie w kaszę dmuchać.
  11. To może w ramach zagajania opowiem początek tej historii ..... Otóż jak pamiętamy, "sami wiecie kto", od jakiegoś czasu poszukiwał wzmocnienia które zastąpiłoby Phasty. Wszyscy wiedzieliśmy, że ma być to tranzystorowa końcówka mocy Jakież było moje zdziwienie kiedy Marek zaproponował mi odsłuch wstępny Lorelei przed zakupem. Cóż wielu rzeczy nie wiem - ale to że Lorelei jest Lampowa wiem na pewno. Konstrukcja o której można poczytać opinie różne, skrajne wręcz ale z pewnością znana i obrosła legendą. Byłbym niespełna rozumu gdybym odmówił. Wieczorową porą pojechaliśmy i ....... dane nam było posłuchać zestawu który z pewnością aspirował do miana High-Endu, zarówno samymi komponentami jak i całą otoczką stoliki, podkładki antywibracyjne jakieś kosmiczne kable etc. Starczy powiedzieć, że za kolumny robiły Tuby. Lorelajka zaczarowała nas po prostu, odsłuch wstępny mógłby spokojnie trwać 5 minut, więcej na podjęcie decyzji cz to TO nie było potrzeba. Mimo to zamarudziliśmy tam znacznie dłużej. Plastyczność, potęga dźwięku, barwa cudo po prostu. Synergia Absolutna. Co oczywiste wychodząc zabraliśmy ze sobą Lorelei ....... Z jednej strony, byłem autentycznie szczęśliwy, że Marek dorwał sprzęt TEJ klasy. Z drugiej natomiast zdruzgotany, że sprzęt który w sumie jakiś tam poziom już reprezentuje - a który posiadam, tak dramatycznie odbiega w dół (cóż zazdrość niejedno ma imię ). Pamiętam - jak w drodze do domu zastanawialiśmy się ile z cudów które usłyszeliśmy było zasługą Lorelei a ile mitycznych kolumn tubowych. Dzień następny Romek i Marek w gościnie u mnie - szczęśliwie przytargali ze sobą Lorelei. Tym razem Lorelei grała w zestawieniu z Infinity 1001A, DAC-kiem MRelektronica i Audiomecą. I wcale nie było gorzej a nawet chyba lepiej zważywszy na fakt, że słuchaliśmy znacznie ciszej. Hektary przestrzeni, detale wyraźne - ale nie rzucone w twarz, tylko zaserwowane z gracją. Stereofonia znakomita pomimo dość słabego pod tym względem pomieszczenia. Te wybrzmienia ........ ech ......... Wreszcie zrozumiałem co to jest ten "lampy czar". Mocowo Lorelajka jak raz złapała Infy za pysk to już im nie popuściła. I znów możemy mówić tu o synergi absolutnej. Mnie się humor nieco poprawił bo okazało się, że moje stare skrzynie mimo prymitywnej do bólu konstrukcji wcale nie ustępują tubom. A i stare Yamahy broniły się dzielnie Więc mogłem się w pełni cieszyć udanym, naprawdę udanym zakupem Marka, nie zazdroszcząc mu jednocześnie - zanadto . O graniu Lorelei z Adamami - się wypowiadać nie będę (póki co) albowiem jakoś tak się złożyło, że jeszcze nie dane było mi posłuchać tego zestawienia. Podsumowując - myślę, że w tych pieniądzach lepiej niż Lorelei się po prostu nie da. Ja gdybym miał się przyczepić - jak dla mnie ma za mało wejść ...... ma dwa, ja wolałbym trzy. Marku raz jeszcze gratuluję - podtrzymuję to com wcześniej napisał, w tym pułapie cenowym, lepiej się nie da. A myślę, że i znacznie droższe konstrukcje mogłyby mieć z Twoją Lorelei problemy.
  12. Bartek Nie wymieniłem Omaka bo ........ co tu dużo pisać i owijać w bawełnę, od jakiegoś czasu, zbiera on regularnie cięgi od obu Yamah ..... Omak ma szansę jedynie jeśli Accu polegnie w starciu z Yamahą, a nie kryję ...... byłbym zaskoczony takim obrotem sprawy. Hybryd - gratuluję nowych paczek
  13. Ponieważ i tak nie jest lampowo to i ja się pochwalę swoim skromniutkim zakupem Cóż kupiłem wzmaka ........... nie nie tym razem to nie Yamaha. Mianowicie na dniach spodziewam się Accu e-303. Zobaczymy jak wypadnie starcie Yammy CA-1000, CR-1020 z Accuphase .....
  14. Cwaniaczek sprawdziłeś, czy tylko sobie tak gdybasz? Rolą granitowych czy innych podkładek pod kolumny jest Po pierwsze - zapewnienie wypionowania kolumn - o ile podłoga niekoniecznie jest pozioma Po drugie - zapewnienia stablinego oparcia na podłożu jeśli podłoga niekoniecznie jest płaska, lub kolumna stałaby na dywanie. (to prowadzi do ograniczenia szkodliwych drgań np ścianek bocznych) Po trzecie zapobiega przenoszeniu drgań na podłogę czy generalnie chodzi o oddizolowanie od niekoniecznie stabilnego podłoża - co ma znaczenie w wypadku gdy mamy podłogę typu "pływającego" np panele. Grubość płyty ma znaczenie - zwłaszcza przy ciężkich kolumnach - coby płyta nie pękła jak pod nią dasz jeszcze kolce. Czy to zawsze zadziała - oczywiście nie, ja jak mam kamienną podłogę to nie muszę się martwić ani o podstawy granitowe ani inne kamienie.
  15. W kontekście Twoich poprzednik wpisów stawiam na DAC-a Pozdrawiam
  16. Zaraz zaraz. Yamha AX-900 występuje JEDYNIE jako sprzęt używany! To wzmacniacze z 1988 roku. Jako nowe nie występują. Tak sobie myślę, czy zamiast dość prolematycznej AX-900 nie sprawdziłaby się lepiej jakaś końcówka mocy + preamp? Niedawno była na alledrogo jakaś końcówa estradowa Yammy (modelu niestety nie pamiętam). Poszła za coś 1kzł. Ta z pewnością by się nie przegrzewała z racji tego, że z założenia jest przeznaczona do głośnego grania. To czego potrzebujesz to piec z bardzo solidnym zasilaniem - 600Watt w tym wypadku to minimum choć pewnie coś z 1 kilo wattowym trafo było by lepsze.
  17. Co do tego rozpadania się ..... skoro wzmak nie rozleciał się przez ostatnie 30 lat to nie widzę powodu dla którego miałby się rozlecieć teraz - no chyba, że będziesz nim rzucał. Zresztą nawet jak się sypnie 30 letniego dziadka da się najczęściej naprawić .... 10 letniego niekoniecznie ... paradoksalnie chodzi o dostępność części zamiennych. Sam mam sprzęt średnio 30 letni ...... najmłodsze CD ma 20 lat z hakiem, najstarszy drapak ponad 40 lat. Kolumny też mają tak powyżej 30-stki ..... jakoś się raczej nie psuje. Pozdrawiam PS. A zaczynałem od sprzętu nowego ..... a potem w miarę ewolucji sięgałem po coraz starsze modele.
  18. To może i ja coś skrobnę biorąc pod uwagę, że miałem zarówno dwie Yamahy AX-900, jak i kolumny Cervin Vega Generalnie ten piec nie będzie wymagał od ciebie zmiany konfiguracji w lokalu. Tzn. Bedziesz miał do wyboru opcję grają kolumny A lub kolumny B lub też A i B łącznie. Mocowo uciągnie te kolumny bez większego trudu. Temu piecykowi jest generalnie obojętnie czy kolumny są łatwe czy trudne. Na maksa raczej tego wzmacniacza kręcił nie będziesz - bo 130Watt mocy ciągłej to troszkę dużo nawet jak na lokal. Co istotne - docelowo warto poszukać kolumn o łagodniejszym brzmieniu - jako, że wzmacniacz AX-900, grający nieco skrajami pasma może być odbierany jako "ostrawy" i napastliwy. Do zalet AX-900 należy również dość rozbudowana opcja multi room ........ która pozwoliłaby na zróżnicowaniu repertuaru w różnych salach mając jednocześnie wszystkie źródła pod ręką. A teraz uwaga - Trudno, naprawdę trudno jest kupić Yamahę AX-900 w dobrym stanie technicznym! Koniecznie odbieraj to osobiście i dobrze posprawdzaj czy wszystko jest z nim w porządku! Cerviny Vega - o współczesnych modelach opinie krążą różne. Jednak starsze modele w typie ST-8 bez wątpienia dadzą się napędzić czymkolwiek - oferując przy okazji dobrą jakość. Do niewątpliwych zalet należy to że grają w problematycznych pomieszczeniach. Nie wiem jednak czy interesują Cię, i czy sprawdzą się na dłuższą metę sprzęty aż tak leciwe. Zresztą mówimy o sprzęcie do lokalu ..... czyli, jak rozumiem, niekoniecznie zależy nam na audiofilskiej jakości. Pozdrawiam
  19. Witaj. Skoro zależy Ci na muzyce - po pierwsze zaproponowałbym pójście we wzmacniacze nie amplitunery. Jeśli już amplitunery to raczej z tych mocno starszych niż nowszych. Druga sprawa - masz ograniczony budżet ....... ale wystarczający jeśli pójdziesz w używki. Bazując na modelach sprzed lat Możesz przykładowo kupić Yamahę A-1000 lub A-700, może AX-700 (za coś koło 600-700 plnów) Za kolejne 500 -600 plnów, możesz trafić niezłego CD-ka powiedzmy jakąś Yamahę CDX-930. Za pozostałe 700 plnów - można w używkach kupić zupełnie przyzwoite kolumny .... np. STARE Infinity. Cervin Vega, Bang&Olfunsen też były polecane. Kable na początek jakiekolwiek - potem sobie wymienisz na coś przyzwoitego. Z czasem dokupisz tuner ...... Lub idąc w amplitunery Jakąś Yamahę serii CR ..... 800, 820. CD-ka w normalnej cenie stylistycznie do tego nie dobierzesz ale jak nie będzie Ci to przeszkadzało coś rozsądnego na pewno znajdziesz w cenie do 600 pln-ów. Kolumny jak powyżej. Tyle na zachętę z Yamah. Na temat innych marek niech wypowiadają się Ci co to je znają. Co do pierwotnej propozycji amplituner RX-3XX ..... raczej odpuść. To najniższy z modeli i raczej słabo to to gra (przynajmniej trzy setka od kina domowego była mocno słaba - jakościowo). W tej samiej cenie możesz mieć bądź najwyższe lub wysokie średnie model sprzed lat. Co do konkretnych propozycji coś musisz nam podpowiedzieć np. co w dźwięku cenisz a czego nie lubisz. Czy akceptujesz aż tak historyczne modele? Wtedy będzie można coś konkretniej powiedzieć. Ogólnie 40 metrów to kawał powierzchni i raczej potrzebujesz pieca a nie wzmacniaczyka. Pozdrawiam
  20. Witaj. Mam wiele szacunku do starych gramofonów tym głębszego o ile strusieńki Kenwood za 500 plnów leje w tyłek dość nowego (1,5 - 2 letniego) Thorensa za 1,5 kzł. Stąd moja pierwsza propozycja - skup się raczej na starych gramofonach (starych w znaczeniu kilkudziesięcio letnich a nie kilkunasto letnich) niż na nowych. Będzie i taniej i zapewne lepiej. Tu garść porad co kupić. Generalna zasada przy kupowaniu takich dziadków - im prostszy i mniej wymyślny tym lepiej (mniej rzeczy do popsucia) Idąc tym tropem - napęd paskowy, zero automatyki ramienia (full manual), do tego mocowanie wkładki na dwie śruby. Dobrze jak drapak będzie swoje ważył (tak z 10 kg). W mojej opini marki szczególnie warte zainteresowania to Kenwood, Pionier, Sansui ..... Thorens będzie pewnie za drogi, Lenco jest zbyt "skomplikowany". Druga sprawa - jak jest obdrapany lub cokolwiek niekompletny - nie ruszaj. Trzecia - najlepiej odbieraj osobiście i sprawdź na miejscu. Co do taktyki jaką bym przyjął. Biorąc pod uwagę, że RoRo ma wiele racji pisząc, że stare wzmacniacze mają często gęsto wbudowane preampy gramofonowe niewiele ustępujące (jeśli w ogóle) kosztownym dedykowanym konstrukcjom. Póki co dałbym spokój Twojemu Technicsowi. Teraz pytanie czy Twój Fryderyk jeszcze dycha? Jeśli tak, to jako pierwsze wymieniłbym kolumny. Jest tajemnicą poliszynela, że w głównej mierze to właśnie one decydują o efekcie końcowym i ich wymiana da najbardziej widoczny postęp. W drugim kroku wymieniłbym drapaka, w trzecim wzmacniacz. Tu malutka uwaga - wzmacniacza też szukałbym takiego z lat 70-tych. Już się tłumaczę dlaczego - otóż lata 70-te to okres w którym gramofon pracował za jedno z głównych jeśli w ogóle nie za podstawowe źródło dźwięku wysokiej jakości - siłą rzeczy wszystko co z nim związane było szczególnie dopracowane (nie jak współcześnie ot jest coś żeby się nazywało). Trzeba się liczyć z tym, że kupując gramofon z n-tej ręki i tak będziesz musiał wkładkę wymienić, bo albo będzie zużyta, albo słabej jakości. Jeśli fryderyk wymaga wymiany paska i wkładki, żeby zacząć grać w ogóle ....... Zacząłbym od drapaka, potem kolumny na końcu wzmacniacz. Kończąc tego przydługiego posta - jeśli byś się decydował na inwestycje we Fryderyka sugerowałbym wymianę całej wkładki (raczej na ortofona) niż tylko igły. Na początek skupiłbym się na nowym "starym" drapaku. We Fryderyka tak czy siak bym nie inwestował. Pozdrawiam
  21. Forum to może być i dyskusja (oprócz pytań i porad) ale prowadzona w odpowiedniej formie i tonie! To co uprawiasz to niestety pyskówka a nie dyskusja Wycieczki osobiste - takie jak ta w Twoim poście powyżej są zupełnie nie na miejscu i zupełnie niepotrzebne. (Co chciałeś przez ten wpis powiedzieć?) Co do słuchania na 500 - 600 Watt ..... chyba nie wiesz o czym piszesz. W domu to się zwykle słucha koło 1 - 2 Wata. 10Watt to chyba byś w tych 16 metrach nie wytrzymał. Dobry bas? Dobry bas na dobrym (niekoniecznie drogim) sprzęcie to możesz mieć i na 0,1 Watta. Pytasz o pułapy cenowe - jak zauważył RoRo DSP-A1 mieści się w założonym budżecie. Cóż z tego, że kiedyś kosztowała krocie - dziś kosztuje ile kosztuje. Moim zamiarem było pokazać, że patrząc na starsze modele można mieć znacznie więcej (jakości) za mniej. Co do osłuchania Yamahy którym mogę się wylegitymować - cóż "przerobiłem" u siebie 7 różnych modeli wzmacniaczy/amplitunerów tej marki (mam wymieniać?) - w tym kilka najwyższych na swoje czasy modeli ..... i bynajmniej nie były to "przelotne" znajomości a raczej dość trwałe związki. Dlatego myślę, że mam podstawy do wypowiadania się na temat tej marki - tym bardziej, że bazuję na swoich doświadczeniach a nie opisach z prasy. Pozdrawiam
  22. Kolego Czy kino=stereo oczywiście nie, ...... w przytłaczającej większości wypadków. Różnica polega na tym, że aby kino zagrało w sposób zbliżony do stereo musi kosztować o wiele więcej. Chcesz coś do kina domowego i stereo - uniwersalnego proszę bardzo - stara w kategoriach Kina domowego nawet archaiczna Yamaha DSP-A1 .... i żaden Rotel 02, czy Yamaha A-700 czy AX-700 jej nie podskoczy. Co do symulacji dźwięku przestrzennego ..... tia super rozdzielcze "zaledwie" 5.1 w pokoju dziennym powiedzmy 16 metrów ... chciałbym to usłyszeć. Prawda jest taka, że w większości domowych pomieszczeń dobre stereo zupełnie wystarczająco symuluje wielokanałowość. Dla Twojej informacji wspomniana przez Ciebie przykładowo Yamaha 700 (cokolwiek miałoby to oznaczać) jest bardzo dobrym może nawet najlepszym .... ale jednak wciąż średniakiem - to nie jest żadna referencja dla stereo... Przy okazji - poświęć odrobinę czasu i poczytaj sobie wpisy na TYM forum, TU nie prowadzi się dyskusji w tonie w jakim Ty to robisz. Pozdrawiam
  23. Adamc - dobrze radzi daj sobie spokój zarówno z tym Philipsem jak i tą Unitrą. Wydasz jakąśkasę a poprawy za wiele to nie będzie. Propozycja powyżej - jest dobra, jeśli planujesz drapaka zaprządz do roboty od czasu do czasu.
  24. Jest dokładnie tak jak piszesz .... każdy ma swoje lulubione marki i je zachwala. Działa to i w drugą stronę niektórym jakieś tam marki nie leżą w ogóle i nie szczędzą im słów krytyki. Przykładowo ja mógłbym Ci polecić Yamahę a niemalże w ciemno odradzić Marantza. (To oczywiście przykłady niezwiązane z Twoim pytaniem Harman czy Rotel, ale obrazujące że porada niekoniecznie odzwierciedla jakość sprzętu a preferencje radzącego) Wracając do Twojego dylematu. Padały głosy za Rotelem - który sam w sobie nie jest złą marką - czasem odrobinę kłopotliwą (w niektórych zestawieniach potrafi być napastliwy) ale dobrą. Harman też zły nie jest - choć tu trzeba większej ostrożności po prostu zdażają się ewidentnie słabe modele. Rotel z tego co się orientuję ewidentnych knotów w swojej ofercie nie ma i nie miał. Na Twoim miejscu postarałbym się posłuchać sprzetu obu marek (zakup jak roczumiem będzie z alegro - więc trudno o odsłuch konkretnych egzemplarzy ) Tym nie mniej jakiś pogląd jak grają Rotele i Harmany sobie wyrobisz. Na bazie tego decydowałbym się na markę. Rotel o którego pytałeś na początku - wygląda solidnie i "zawodowo". Jednak jest mocno wymęczony i raczej bym go nie ruszał - może sprawiać kłopoty. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...