Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    11 691
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Czy już nikt nie czyta ze zrozumieniem??? Napisałem przecież, że: oraz Zdaje się, że nie ma dla kogo pisać. Pozdrawiam
  2. Jeśli ktoś deklaruje, że słyszy kable, to możemy domniemywać, że ma tor, który mu to umożliwia. Nie ma potrzeby jego analizowania. Robi ślepy test na torze, na którym słyszał "z widocznością" i weryfikuje swoje doznania. Z tego, co czytam, to ludzie słyszą na bardzo różnej klasy sprzęcie. Na budżetowym także.
  3. Nagranie lubię i nie mam do jego jakości żadnych zastrzeżeń. Fakt jednak pozostaje faktem, że z przyczyn techniczno-artystycznych jego dynamika jest słaba. To, że Piotr wybrał je za wzór dynamicznego nagrania pokazuje, że niektórzy przypisują parametrowi dynamiki zbyt duże znaczenie. Nawet obiektywnie niedynamiczne nagrania mogą brzmieć tak, że kopara opada. Podałem przecież przedział, a nie konkretną wartość. Myślę, że w miarę trafiłem. To, że ktoś ma wieczorem 19 dB, a ktoś inny w południe 30 dB nic w moim przykładzie nie zmienia. Chodziło tylko o zgrubne oszacowanie wielkości dynamiki, którą możemy u siebie usłyszeć. Tylko tyle.
  4. Tak wynika z pomiarów i odsłuchu. Myślę, że ryzykowne jest kwestionowanie tego faktu tylko na podstawie niskiej ceny tego wzmacniacza, tym bardziej, jak się go nie miało okazji słuchać.
  5. Bardzo przepraszam. Pisaliśmy posty jednocześnie. Nie widziałem Twojego.
  6. Zabawne, że do pokazania dynamiki wybrałeś akurat ten utwór. Ma on bowiem dynamikę na beznadziejnym poziomie. Powstawał w czasach analogowych. Miksowany był na magnetofonie. Phil nie był zadowolony z partii perkusji. Wielokrotnie dogrywał kolejne dźwięki, a każde kolejne przegranie taśmy to jakieś - 3 dB od dynamiki. A mimo to piszesz, że dynamika jest OK (nawet wybitna). Dziękuję Wysoki Sądzie. Nie mam więcej pytań. Kolego. Naprawdę się uspokój. Wiedzę, że nie daje Ci to spokoju, więc wyjątkowo Ci napiszę, że mierzyłem to wielokrotnie. Przy każdym pomiarze REW czy DL pokazuje poziom szumu pomieszczenia. Wystarczy?
  7. Może w wyjątkiem Kaczejdupy;) A nie, przepraszam. On też nie nazwał się karaluchem.
  8. Słuchasz może z maksymalnym poziomem 75-80 dB. Szumy pomieszczenia to 20-25 dB. Realna dynamika, jaką możesz uzyskać u Siebie to maksymalnie 60 dB. Co za różnica, czy wzmacniacz ma zatem dynamikę 100, 105 czy 110 dB. I tak da radę. Najsłabszą dynamikę mają wzmacniacze lampowe, a ich użytkownicy jakoś nie narzekają. Z tego wynika, że dynamika wzmacniacza nie ma wielkiego praktycznego znaczenia. Prawie każdy ma ją na wystarczającym poziomie (skoro według Piotra nawet 3-watowa lampa daje radę dynamicznie, to znaczy, że radę da wszystko).
  9. Zasadniczo nie ma. Oblicz sobie, jaką dynamikę jesteś praktycznie w stanie uzyskać w swoim pomieszczeniu (poziom głośności z którym słuchasz (w piku) minus szumy pomieszczenia).
  10. W rzeczy samej. Zabiorę rozwiązanie tej tajemnicy do grobu. Czy tylko ja widzę, że jak pozbierać wpisy na temat wzmacniaczy (tylko z tego wątku), to nie układają się one sensowną całość? Nawet podejrzewam dlaczego, ale tę informację też zabiorę ze sobą w ostatnią podróż:)
  11. Tylko wtedy musiałbym mieć też źródło za drugie 20 000 (wiadomo, jak coś stracisz na początku...) i kable za 5000 zł (wiadomo, gra tak, jak najsłabszy element). Razem 50 000 zł. Drogo (wiadomo, jak dla mnie). PS cholerka, zapomniałem jeszcze o zasilaniu (wiadomo, nic nie zagra bez czystego prądu). Ile to jeszcze? Dodatkowe 5000 zł? No i podkładki pod kable (dzisiaj wyczytałem na hightfidelity, że bez nich prawie nie da się słuchać). No to, żeby się nie narażać, że test monitorków za 4-6 tyś spali na panewce przez takie zaniedbanie, trzeba dokupić (10x 850 zł=8500 zł). Podsumowując, gdzieś w okolicach 63 500 zł mogę zacząć poważne testy.
  12. Pytanie jest podchwytliwe, bo zasadniczo nie ma słabych wzmacniaczy (chyba, że jakaś lampa;). Jak taki kosztujący 350 $ Topping PA5 jest przeźroczysty sonicznie i ma przy tym moc wystarczającą do "napędzenia" właściwie każdych głośników (ponad 100 W przy 4 omach), to o jakich "słabych" wzmacniaczach mówimy.
  13. No tak. Szkoda, że nie potrafisz normalnie rozmawiać. Pozdrawiam
  14. Wybacz Piotr, ale nie mogę z Tobą polemizować. Zbyt niespójne są Twoje wypowiedzi. Raz przekonujesz, że liczy się moc, bo "mocniejszy wzmacniacz zawsze zagra lepiej", a teraz udowadniasz, że do 3-watowego wzmacniacza można podpiąć "wymagające kolumny" i "nie martwić się w żadnym przypadku". Pojęcia nie mam, co Ty tak naprawdę sądzisz. Ja akurat maniakiem mocy nie jestem. Wiem jak głośno grają kolumny, gdy dostarczamy do nich tylko 1 W. PS a lamp słuchałem ostatnio trzech;) PPS i proszę bez tekstów, że waty z lampy są "mocniejsze" od tych z tranzystora;) Nie jestem pewien, czy rozumiesz pojęcie skuteczności. Skuteczność, skutecznością, ale większe i tak potrzebują więcej prądu:) Normalnie jak Pawlakowa: "Sądy sądami, ale..."
  15. Tego kto słyszy kable. To chyba oczywiste. Patrzenie w tym przypadku w metrykę byłoby niegrzeczne.
  16. Oczywiście, za dużo nie ma co sobie po takim teście obiecywać. Mimo tego jednak warto.
  17. Nie, to nie to. Wręcz przeciwnie. Od początku mam wątpliwości, czy osoby, które znam i lubię powinny podchodzić do tego testu. Mam mieszane uczucia.
  18. Oglądam foty na komórce, więc może kiepsko widzę, ale moduły wzmacniające w 338 i 368 wyglądają tak samo. Różnica jest w zasilaczach. Wnętrze 368 wygląda na bardziej wypełnione, bo po prawej ma doinstalowany moduł sieciowy. W 368 i 388 takie same są zasilacze. Moduły wzmacniające też wyglądają na identyczne, z tym, że w 388 są dwa.
  19. Nie chodzi o serio. Test tak, czy tak może być wartościowy. Załóżmy, że testowany go nie zaliczy, mimo, iż wcześniej był pewien wyraźnych słyszalnych różnic. Czy to nie będzie dla niego ważna lekcja? A dla czytających jego słowa, gdy przyzna się, że gdy nie wiedział co gra, to wcześniejsze różnice znikały? To może być pouczająca lektura dla osób z otwartymi umysłami i zdolnością do refleksji.
  20. Zapewne. Ważniejsze jednak, żebyś Ty rozpoznał te pliki w ślepym teście. Może się okazać, że położysz się koło mnie;) Zrozumiałem Cię dobrze za pierwszym razem. Zwiększenie ilości prób nie jest pójściem na rękę żadnej ze stron. Zwiększa jedynie wiarygodność samego testu. Konieczność uzyskania 10/10 wcale nie jest taka logiczna, jak się wydaje. Taki próg może nawet doprowadzić do tego, że nie wyłapiemy w teście różnic, które faktycznie istnieją i są możliwe do wychwycenia. Naprawdę. Ślepe testy są wałkowane przez naukowców od dawna. Zaufajmy ich praktyce.
×
×
  • Utwórz nowe...